I znowu przez Cherezińską zarywałem noce. Najpierw przy książce, a później przy komputerze, szukając więcej i więcej o postaciach i wydarzeniach Legionu.

No właśnie, z Legionu wyłania się historia, której w szkole nie usłyszysz, a w podręczniku nie przeczytasz. Dam sobie obciąć głowę, że 90% Polaków o Brygadzie nie słyszało nic. A jej historia jest przecież wręcz niewiarygodna! W Legionie jest ona opowiedziana w tak lekki sposób, że książkę można spokojnie przeczytać w 2-3 dni.

Świetne dialogi, dynamiczna akcja, duża dawka historii. I do tego wszystkiego jest jeszcze humor - co jakiś czas podczas lektury trzeba się uśmiechnąć ;) Np. gdy czytamy o pękniętej brwi, talencie do ludzi, albo gdy po raz któryś pojawia się motyw "Heidi heido"...

Na koniec filozoficznie. Czytając Legion zdałem sobie sprawę, że za 10-20 lat inaczej będziemy patrzeć na Bora-Komorowskiego, Okulickiego, czy innych dowódców AK. Brygadzie zarzucano przez lata kolaborację z III Rzeszą - a przecież dowództwo AK współpracowało z sowietami. Dziś już wielu historyków mówi wprost: oni popełnili błąd! Jeśli kiedyś otwarte zostaną rosyjskie archiwa (w co wątpię) może wyjaśni się kto był na radzieckim garnuszku...

I znowu przez Cherezińską zarywałem noce. Najpierw przy książce, a później przy komputerze, szukając więcej i więcej o postaciach i wydarzeniach Legionu.

No właśnie, z Legionu wyłania się historia, której w szkole nie usłyszysz, a w podręczniku nie przeczytasz. Dam sobie obciąć głowę, że 90% Polaków o Brygadzie nie słyszało nic. A jej historia jest przecież wręcz...