Made in Poland. Antologia reporterów Dużego Formatu
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Reporterzy Dużego Formatu
- Wydawnictwo:
- Agora
- Data wydania:
- 2013-06-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-06-20
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788326812538
- Tagi:
- reportaż literatura faktu Polska
Reportaż, czyli polska specjalność w najlepszym wykonaniu. "Made in Poland" to autoportret reporterów Dużego Formatu - to oni wybrali swoje najciekawsze teksty, by zaprezentować je czytelnikom. Hugo-Bader, Mariusz Szczygieł, Wojciech Tochman, Włodzimierz Nowak, Lidia Ostałowska, Włodzimierz Kalicki i wielu innych mistrzów sztuki opowiadania bez fikcji.
Reportaż jest właściwie nonsensem. Bo ślamazarny, zawsze spóźniony, przegrywa z telewizją oraz internetem. A mimo to "Gazeta Wyborcza" przez tyle lat pielęgnuje ten jawny nonsens, znajdując w tym niezwykłe poparcie czytelników. Widocznie reportaż mówi więcej niż informacja, nawet obrazkowa, i inaczej niż publicystyka. Może zaspokaja potrzebę obcowania z bohaterami, potrzebę współczesnej fabuły, potrzebę współuczestnictwa w wydarzeniach za pośrednictwem tego, bohatera, jakim w reportażu jest autor.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przejrzeć się w reportażu
Antologia „Made in Poland” pomaga zrozumieć, czym może być reportaż. Pozwala przekonać się, jak wiele może mieć znaczeń.
Polski czytelnik od razu zostaje wrzucony na głęboką wodę. Już z pierwszego tekstu dowiaduje się, że najprawdopodobniej, jak większość swoich rodaków, wstydzi się swojego ciała. Nie dość, że na plaży, czerwieni się nawet przed domowym lustrem (Tomasz Kwaśniewski, „Nago po polsku”). Ale o wiele bardziej niż samym sobą, zażenowany jest zachowaniem Czecha. Taki Czech to wstydu (w polskim rozumieniu) nie ma za grosz (Mariusz Szczygieł, „Wkurzacz czeski”). Wstyd za Czecha nie zastępuje jednak wstydu za innego Polaka, który – na nieszczęście – mieszka niby w tej samej, ale już innej (bo biedniejszej) Polsce. Wstyd jest tak wielki, że innego Polaka prawie zasłania, nakazuje go nie zauważać (Lidia Ostałowska, „Na Bałutach jeszcze Polska”).
W „Made in Poland” znalazł też swoje miejsce reportaż niemal sentymentalny. O, w pamięci niektórych ciągle żywej, pogoni Polaków za papierem toaletowym („władza nad papierem to jak dziś władza nad mediami”*). Albo inny, o książkach skarg i wniosków, leżących na honorowych miejscach w PRL-owskich sklepach (Grzegorz Sroczyński, „Książka wisiała, manikura trwała”), który tak naprawdę jest reportażem o potrzebie bycia usłyszanym (przeczytanym). O marzeniu, by być kimś ważniejszym, niż jest się w rzeczywistości. O namiastce władzy.
Może nie tak wielkiej jak absolutna władza prezydenta Turkmenistanu – w końcu dyktatora! Tylko, zaraz, przecież nie o samego dyktatora tu chodzi. Reportaż sprawi, że zadamy sobie pytanie, dlaczego autorytaryzm, oczywisty dla nas, nie jest dla Turkmena tak samo oczywistym autorytaryzmem (Wojciech Jagielski, „Basza dowodem na istnienie Boga”).
To, o czym chce napisać reporter oraz gotowy tekst, który czytamy, to często dwie zupełnie różne historie. Reportaż jest przepustką do wewnętrznych warstw owej historii, a reporter ma ten przywilej, że może się przez nie przedzierać (Monika Piątkowska, „Sweter w szpic, czarne buty”).
Czasem zdarza się też, że już sam temat wygląda niczym gotowy materiał na scenariusz filmowy, a mimo to nie kończy się tak spektakularnie, jak byśmy oczekiwali. Mało tego, ta zwykłość okazuje się wielką siłą tekstu (Marcin Kącki „Plaża za szafą”).
Bo reportaż można napisać prawie o wszystkim. Pretekstem może okazać się choćby… sens spawania. Różnica między zespawanym, a niezespawanym jest bowiem znacząca. Zwłaszcza jeśli w grę wchodzi reakcja na sztukę współczesną w samym centrum dużego miasta (Włodzimierz Kalicki, „Uprowadzenie obiektu”).
To tylko kilka wybranych obliczy reportażu według autorów Dużego Formatu. Polskie reporterskie okno jest otwarte na oścież. Można przez nie przyglądać się reportażowi, ale też samemu się w nim przejrzeć. Polski czytelnik może być dumny – wszystko to w końcu „made in Poland”.
*Piotr Lipiński, „Królowa PRL-u”, s. 308.
Aleksandra Bączek
Oceny
Książka na półkach
- 817
- 335
- 105
- 19
- 10
- 9
- 9
- 8
- 7
- 6
Cytaty
Choćby nie wiem jak się w dzień pokłócili, w nocy śpią przytuleni do siebie na łyżeczkę.
Skarga z 1985 roku: 'Nie mogę się doprosić u kierowniczki sklepu, żeby zamawiała biały ser na wagę (ten z Mławy, który kiedyś był). Jeszcze ...
Rozwiń
Opinia
"Plotka pojawia się nagle. Może ją wywołać zwykłe spojrzenie
albo uśmiech, kiedy drogą przechodzi mężczyzna. Ale czasem nie
trzeba powodu. Wystarczy, że ktoś powie słowo, a ktoś inny
dołoży drugie.
Plotka najpierw jest jak sokół: krąży wysoko nad głowami. Z
tej wysokości nie może zaszkodzić. Czasem odlatuje i
niebezpieczeństwo mija.
Ale czasem zniża lot. Szuka siedzib ludzkich. Idzie do nich i
nabiera sił. Żywi się żółcią, żalem, biedą i zazdrością. Źli
ludzie karmią ją, aż nabierze sił, by wejść do wioski.
Wchodzi jak łowca. Ofiara jeszcze nic nie wie, ale wyrok już
zapadł. Plotka, klątwa, sztylet. Zabójca naostrzył nóż.
Nieważne, czy jest prawdziwa. Kto by miał głowę, żeby to
sprawdzać? Ważne, że kala honor.
Plotka jest dużo ważniejsza niż prawda. Prawda nie wyzwala.
Ważne jest tylko to, co mówią."
"Plotka pojawia się nagle. Może ją wywołać zwykłe spojrzenie
więcej Pokaż mimo toalbo uśmiech, kiedy drogą przechodzi mężczyzna. Ale czasem nie
trzeba powodu. Wystarczy, że ktoś powie słowo, a ktoś inny
dołoży drugie.
Plotka najpierw jest jak sokół: krąży wysoko nad głowami. Z
tej wysokości nie może zaszkodzić. Czasem odlatuje i
niebezpieczeństwo mija.
Ale czasem zniża lot. Szuka...