Zombiefilia
Chcecie przeżyć noc, świt i dzień żywych trupów skumulowane w jednej książce? Przedstawiamy Wam "Zombiefilię" - pierwszą w Polsce antologię o zombie. Znajdziecie w niej wszystko, o czym fan gnijących maszkar może zamarzyć - od mrocznych i śmiertelnie poważnych opowieści z nieumarłymi w roli głównej, aż po absurdalne twory z pogranicza gatunków. Ekipa polskich autorów grozy, wspierana przez amerykańskiego mistrza bizarro, Carltona Mellicka III, obiecuje czytelnikom dość zaskoczeń, by starczyło do grobowej deski - i jeszcze trochę dłużej.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 181
- 112
- 35
- 5
- 5
- 4
- 3
- 3
- 3
- 3
Opinia
CZY WZAJEMNE ZJEDZENIE SIĘ JEST OSTATNIM AKTEM CZŁOWIECZEŃSTWA?
Cóż, podobno nie ma idealnych związków. Ja i „Zombiefilia” trochę się rozmijamy, chodź to rozmijanie jest jednocześnie dążeniem ku sobie :) Takie zagmatwane jakby… Czytałam ten zbiór opowiadań w zeszłym roku, gdzieś w okresie wakacyjnym. Przykre okazuje się to, że właśnie niewiele z utworów pamiętam. Choć czas pod pewnym względem okazał się wspaniałomyślny, bo oceniam antologię bardziej przychylnie niż wtedy. Tylko cztery opowiadania wspominam z zachwytem i ewentualnie ze trzy uważam za dobre, pozostałe moja pamięć chyba wyparła. Myślę, że to jednak sukces, jak na kogoś, kto raczej unika opowiadań :)
Jak dla mnie, nad wszystkimi góruje Carlton Mellic III z opowiadaniem „Cytrynowe noże i karaluchy”. Historia ma przytłaczającą a zarazem wciągająca atmosferę zagłady. Ludzie-karaluchy przemykają w ciemnościach, zagubieni i niepewni swojej natury szukają wyjścia, nawet jeśli ma to być śmierć. Dobre bizzaro nie tylko szokuje sposobami przedstawiania elementów historii ale również samą tematyką. Po skończeniu „Cytrynowych noży i karaluchów”, odpowiedź na pytanie: „Czy trzeba umrzeć, żeby być martwym?”, nie jest już taka prosta… Jeżeli, ktoś jeszcze nie wie co to bizzaro, zachęcam do poczytania Niedobrych Literek. Ja wciąż jestem zauroczona i onieśmielona nazistowskimi goblinami :)
„Czerń i ostrogi” autorstwa Bartosza Orlewskiego rozbawiło mnie pomysłem okultystycznej choroby wenerycznej :) Opowiadanie jednak nie jest zabawne. Porusza głęboką tematykę walki o samego siebie. Autor doskonale buduje klimat utworu, który jest duszny, lepki, ciężki, momentami psychodeliczny. Zombie zostają zepchnięte na drugi plan i stanowią tło wydarzeń. Orlewski idzie w dobrym kierunku, bo współczesne opowiadania o zombie powinny podążać właśnie w stronę Kirkmana, czyli oprócz horroru muszą przekazywać pewną głębie. Horror ma ogromny potencjał i często traktuje się go zbyt płytko, nie dostrzegając drzemiącej w nim plastyczności .
Na tekstach Dawida Kaina nie da się zawieść. Autor w „Anioły zjedzą wiosnę” ukazuje dwa poziomy wydarzeń: zewnętrzny (apokalipsę zombie) i wewnętrzny (dramat dwojga ludzi). Widać w tym opowiadaniu ogromny warsztat pisarza, którzy stylizuje całość językowo dla pogłębienia efektu przemiany. Pierwsze objawy choroby widać więc w warstwie językowej (błędy gramatyczne i składniowe). Dzięki kontrastom skali oraz stylizacjom językowym Kain osiąga efekt szoku u czytelnika. Na koniec zastanawiałam się, czy wzajemne zjedzenie się jest ostatnim aktem człowieczeństwa?
W „Zombiefilii” odnalazłam odpowiedź na to, czy można by lepiej napisać „Więźnia labiryntu”. Otóż tak, zdecydowanie, opowiadanie Kałżyńskiej ma to, czego brakuje Jamesowi Dashner'owi – prawdę o bohaterach. Autor „Więźnia labiryntu” wierzy, że młodzież będzie się dogadywać, wspólnie działać i przeżywać przygodę. Historia, którą opisał Dashner w rzeczywistości wyglądałaby zupełnie inaczej, pozbawiona prawdy o brutalności, niczego dzieci nie uczy, ani przed niczym nie chroni. Konwencja horroru, daje Kałżyńskiej możliwości, których Dashner nie ma. „RPG” jest przerażająco prawdziwe. Autorka pokazuje, że obok raju zawsze jest piekło – tuż przy Wyspach Zielonego Przylądka jest Sierra Leone, gdzie dzieci uzależnione od kokainy wymieszanej z prochem strzelniczym, biegają po ulicach z karabinami, gwałcą, mordują, rabują, bronią się przed wojną dorosłych. Czy to nie najprawdziwsze RPG?
„Zombiefilia" składa się z wielu opowiadań, gdzie więc reszta? W popkulturze najlepiej sprzedaje się to, co już znamy, ale trochę inaczej opakujemy. Tutaj wielu autorów zbyt dużo czerpało od innych, samemu nie wkładając w swoje opowieści nic więcej. Dlatego moje serce skradły tylko cztery opowiadania, ale nie oznacza to, że absolutnie cała reszta zniknęła w mrokach zapomnienia :) Intrygujące okazało się ujęcie zombie w klimatach poezji, czyli „Widz cię, widzę was” Pauliny Kuchty. Opowiadanie delikatne, niemal ulotne, a jednocześnie pełne napięcia i grozy. Bohater nie umie odróżnić co jest prawdą, a co tylko złudzeniem. Czytelnik musi przez to rozszyfrować liczne metafory, nic tu nie jest bowiem jednoznaczne. Pięknym humorystycznym akcentem „Zombiefilii” jest „Stasio” Rafała Skrobota. Taka współczesna satyra na zombie :D Polecam, bo można się pośmiać. „Aby sprawiedliwości stało się zadość” muszę również wspomnieć o kimś, kto dostarczył mi ekstremalnie obrzydliwych doznań - Karol Mitka. Napęczniałe zwłoki, krew, nasienie, jednym słowem nekrofilia - dziękuje :)
Nietrudno zauważyć, że specyfiką „Zombiefilii” jest zróżnicowanie. Obok opowiadań bardzo dobrych, umieszczono opowiadania słabe, które jeszcze powinny poleżeć w szufladzie i trochę „sfermentować” zanim wypełzną w poszukiwaniu swoich ofiar. Właśnie ten nierówny poziom powodował, że ciężko czytało się jedno opowiadanie za drugim. Ale było w tym coś na wzór bombonierki – nigdy nie wiadomo czy kolejne opowiadanie będzie smakowite, czy przysporzy zgagę. Poza tym, każdy autor stworzył coś w innym stylu i klimacie. Skaczemy przez to ze skrajności w skrajność. W „Zombiefili” znajdziemy opowiadania w konwencji romansu, kryminału, westernu, gore czy nawet satyrę. Dlatego nie ma opcji żeby antologia wszystkim przypadła do gustu. Jednak ogromny sukces tej pozycji świadczy o tym, że każdy znajdzie tu opowiadanie dla siebie :) Różnorodność jest zarówno zaletą jak i wadą tej pozycji. Trzeba jednak przyznać, że jest to must-read, choćby tylko po to, by się o czymś przekonać...
AlicyaOss bardzo szczegółowo opisała wszystkie tytuły zawarte w „Zombiefilii”, zachęcam więc do czytania „Zombie ci u nas dostatek”. Jej komentarze są trafne i absolutnie podzielam opinię na temat tego, że papier uszlachetnia książkę. Pewne tradycje nie powinny być przyćmione przez technologię, gdyż to technologia powinna być w służbie tradycji. Dlatego papierowa „Zombiefilia” byłaby rarytasem, a tak może zniknąć przy pierwszym formacie. Cóż, nic na to nie poradzimy, że lubimy wąchać książki :)
Projekt „Zombiefilia” zaowocował zbiorem opowiadań, który w formie darmowego e-booka osiągnął liczbę ponad 25 tys, pobrań. Brak profitów świadczy o tym, że są jeszcze ludzie, którzy chcę dzielić się z innym swoją pasją i z tego czerpią przyjemność. Gratuluje ilość pobrań. Czekam na powrót żywych trupów w drugiej części antologii.
długich dni i zaczytanych nocy
Alicya Rivard
Lubisz podążać za atramentowym królikiem? Chodź do Krainy Słów: www.alicyawkrainieslow.blogspot.com
CZY WZAJEMNE ZJEDZENIE SIĘ JEST OSTATNIM AKTEM CZŁOWIECZEŃSTWA?
więcej Pokaż mimo toCóż, podobno nie ma idealnych związków. Ja i „Zombiefilia” trochę się rozmijamy, chodź to rozmijanie jest jednocześnie dążeniem ku sobie :) Takie zagmatwane jakby… Czytałam ten zbiór opowiadań w zeszłym roku, gdzieś w okresie wakacyjnym. Przykre okazuje się to, że właśnie niewiele z utworów pamiętam. Choć czas...