Kolejna książka Nory Roberts, która trafiła do mojej biblioteczki, nie różni się wcale od poprzednich. Jonah jest właścicielem nocnego klubu, w którym spotyka się śmietanka towarzyska z całego miasta. Kiedy dochodzi do serii włamań do domów tych najbogatszych, komisarz, który równocześnie jest jego serdecznym przyjacielem, prosi go o pomoc John bez wahania podejmuje wyzwanie. Nie zdaje sobie tylko sprawy, że bezpośrednio, nie będzie współpracował z komisarzem lecz piękna i długonoga pani detektyw Allison. Niby nic wielkiego, gdyby nie fakt, ze Allison jest córką komisarza, wobec którego John ma dług wdzięczności z młodości. Rozpoczyna się gra i pełna mistyfikacja, która ma pomóc w znalezieniu włamywacza.

To co podobało mi się najbardziej, to w brew pozorom dwoje głównych bohaterów. Choć wiadomym jest, że mimo niechęci połączy ich głębokie uczucie, jednak nie jest to banalnie opisane. Podoba mi się charakter Allison, która jest twarda i niezłomna, a skoro pokochała tego faceta, to na pewno z niego tak łatwo nie zrezygnuje, mimo, że on broni się od tego uczucia, jak tylko potrafi.

To bardzo lekka historia, która nie zrobi Ci, drogi czytelniku, większej szkody w psychice. To zdecydowanie opowieść dla kobiet, jednak, gdybyś mężczyzno, zechciał po nią sięgnąć, myślę, że nic by się nie stało. Choć Nora Roberts, w moim odczuciu, pisze bardzo schematycznie, nadal ma wielu zwolenników i mimo wszystko czasem sięgam po jej krótkie historie ze szczęśliwym zakończeniem.

Kolejna książka Nory Roberts, która trafiła do mojej biblioteczki, nie różni się wcale od poprzednich. Jonah jest właścicielem nocnego klubu, w którym spotyka się śmietanka towarzyska z całego miasta. Kiedy dochodzi do serii włamań do domów tych najbogatszych, komisarz, który równocześnie jest jego serdecznym przyjacielem, prosi go o pomoc John bez wahania podejmuje...