Kolejna książka, na której przeczytanie dałem się namówić. Bynajmniej zdecydowanie nie jest szkodliwa. Minusem jest to ze autorka, zwyczajnie pewnego dnia posiłkuje się pierdołami (magia, new age, panteony wielobóstwa a w tym chrześcijaństwo).

Ta swego rodzaju autobiografia, wygląda jak życie wielu wielu kobiet, autorka również od dziecka nienawidzi samej siebie. Podłoże jest głębsze gdyż, doświadcza złych rzeczy, oddana przez matkę ucieka chyba z domu dziecka, nie posiada wykształcenia, pracuje jako kelnerka, wikła się w romans, sama oddaje swoje dziecko.... w końcu jakoś ociera się o modeling, wychodzi bogato za mąż, wiedzie puste nie uduchowione życie by nagle odkryć duchowość, rozwieść się. Odnaleźć matkę, wybaczyć matce, zamieszkać z matką. Bla Bla Bla.....

W końcu daje jakieś ćw. duchowe, które rzecz jasna ominąłem, no i opisuje jak codziennie walczy magią, modlitwa itp. aby zachować swe zdrowie psychiczne w ryzach i egzystować.....

Zwyczajnie nie mój system filozoficzny, są ludzie którzy mieli 100 razy gorzej od autorki, byli w getcie, byli molestowani, rodzeństwo umierało im na oczach. Ale wzięli życie/los za mordę. Skończyli studia, zostali lekarzami, prawnikami, założyli firmy, dorobili się fortun i w materialnym świecie pomagają innym.

Z jednym się zgodzę, w kwestii filozoficznej tejże autorki, ludzie powinni nauczyć się kochać samych siebie. Zamiast szukać miłości u innych....

Kolejna książka, na której przeczytanie dałem się namówić. Bynajmniej zdecydowanie nie jest szkodliwa. Minusem jest to ze autorka, zwyczajnie pewnego dnia posiłkuje się pierdołami (magia, new age, panteony wielobóstwa a w tym chrześcijaństwo).

Ta swego rodzaju autobiografia, wygląda jak życie wielu wielu kobiet, autorka również od dziecka nienawidzi samej siebie. Podłoże...