Dotyk
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Touch
- Wydawnictwo:
- Wiatr od Morza
- Data wydania:
- 2013-09-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-09-23
- Liczba stron:
- 208
- Czas czytania
- 3 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788393665310
- Tłumacz:
- Karol Chojnowski
Życie w głębi kanadyjskich lasów – bezlitosnym świecie nadprzyrodzonej sprawiedliwości. Mieszkańcy powstałej w czasach kanadyjskiej gorączki złota osady Sawgamet rodzą się, żyją i umierają w cieniu nieodgadnionej potęgi lasu. Otaczająca miasteczko puszcza jest wprawdzie źródłem bogactwa dla szczęśliwych poszukiwaczy złota, stanowi jednak również siedlisko złowrogich zjaw rodem z dawnych indiańskich podań. Sawgamet to miejsce, w którym nie sposób wytyczyć granicy między tym, co prawdziwe, a tym, co urojone. Jedynym pewnikiem
jest fakt, że – podobnie jak w tradycji słowiańskich klechd – żadna przewina nie pozostanie bez kary. Rozważając historię przedziwnego fatum ciążącego nad swoją rodziną, główny bohater dociera do sedna przerażającej tajemnicy, która zmieniła jego dziadka, założyciela osady, w cień człowieka – w jedną z obłąkanych mar, kryjących się pośród pni prastarych drzew.
Książka Alexiego Zentnera to opowieść o oddaniu i miłości, historia zawziętych zmagań człowieka z przytłaczającymi siłami przyrody, podszytych ciągłym lękiem przed tym, co nieznane.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dotyk pełen szeptów
Dotyk to tak niewiele. Dwie spotykające się po drodze dłonie. Czasem wystarczy, że tylko się musną, czasem potrzeba silnego splotu palców - dowodu na istnienie drugiej osoby. Dotyk to nic, to tylko kolejny zmysł, który pozwala nam wyczuwać fakturę, kształt, grubość i miękkość. Dotyk to intymny kontakt z drugą osobą, sposób na zrozumienie i doświadczenie. To chwila, w której przechodzi prąd i w której często nie jesteśmy w stanie skupić się na niczym innym. Dotyk, zwykły ludzki dotyk spracowanej ręki, zmęczonych palców i zgrubiałego od pracy naskórka to bardzo, bardzo wiele.
Kanadyjskie lasy są doskonałym tłem dla powieści, a jednak wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy. Alexi Zentner nie tylko przedstawił mi na to dowód, ale także zadbał, aby był on dopieszczony i robił wrażenie. I robi. „Dotyk” to bowiem opowieść wielowymiarowa. Zarówno relacje międzyludzkie, jak i relacje człowiek-przyroda są tu opowiedziane z finezją ale jednocześnie ze spokojem, ukazując po prostu kolej rzeczy, którą zmienić może jedynie nieubłagany postęp techniczny, który prędzej czy później dotrze i tu - do Sawgamet, gdzie dziać się będzie akcja powieści.
Naszym przewodnikiem po historii swojej rodziny, jak również założenia osady, będzie pastor Stephen, który wrócił w rodzinne strony ze względu na umierającą matkę. Pisząc mowę pogrzebową Stephen zagłębia się we wspomnienia zarówno swoje, jak i te, które zna z opowieści innych ludzi. To dzięki niemu poznajemy zagadkową, owianą aurą grozy i tajemniczości historię jego dziadka - Jeannota, który założył Sawgamet. Choć na początku był jedynie on i jego wierny pies Flaireur, to z biegiem czasu gnani gorączką złota zaczęli napływać kolejni, przyszli mieszkańcy. Osada zaczęła funkcjonować właśnie dzięki wciąż napływającym poszukiwaczom, którzy napędzali życie mieszkańców. To dzięki nim kwitnie handel zarówno w sklepie wielobranżowym, jak i w burdelu. To dzięki nim również Jeannot poznaje kobietę swojego życia, a w przyszłości babkę naszego narratora. Niestety, choć tereny nie skąpią przybyszom złota, a ludzie w większości przypadków są do siebie przyjaźnie nastawieni - nieubłagane siły przyrody nie pozwalają na sielankę.
Dla nas śnieg jest czymś, na co zazwyczaj czekamy. Biały puch jest nie tylko estetyczny, ale także daje dużo radości zarówno dzieciakom, jak i dorosłym Jednak przedłużająca się zima wywołuje u nas falę narzekań i tęsknych spojrzeń na zdjęcia z wakacji. Bohaterowie Alexiego Zentnera muszą się jednak zmierzyć z czymś więcej niż szarą breją nieprzyjemnie chlupoczącą pod nogami, muszą wyjść na przeciw czemuś dużo bardziej przytłaczającemu niż niespodziewany opad kilkucentymetrowej warstwy śniegu na początku maja. Mieszkańcy Sawgamet przygotowują się do zimy tak, jak my przygotowywalibyśmy się na apokalipsę. Gromadzą zapasy drewna i żywności szykując się na najgorsze. Jeśli u nas zima zaskakuje kierowców, to tam nie zdążyliby nawet kupić samochodu. Tam pewnego dnia możesz wyjść na spacer w promieniach słońca ciesząc się ciepłem, by po kilku godzinach przedzierać się przez śnieżne zaspy. Możesz wyjść w odwiedziny do sąsiadów, by niespodziewanie wizyta przedłużyła się o kilka miesięcy.
Siły z jakimi na co dzień muszą walczyć mieszkańcy kanadyjskiej osady są nieubłagane. Zimą Kanada ukazuje swoje prawdziwe oblicze , któremu w całej grozie i w całym niebezpieczeństwie, nie sposób odmówić surowego piękna. Bez elektryczności, która jeszcze nie zdążyła tam dotrzeć, bez linii telefonicznej i kontaktu ze światem walka z przyrodą jest jeszcze cięższa. Jednak Jeannot wyposażony został w niezwykłą siłę woli i gotów jest poświęcić wiele, by chronić siebie i swoją żonę. Nieufny wobec kapryśnego kruszcu postanawia zająć się czymś, co będzie bardziej pewnym i stałym źródłem dochodu. W Sawgamet powstaje więc tartak, w którym później pracować będzie również syn Jeannota, ojciec pastora - Pierre. Życie toczy się więc tutaj uwarunkowane od pogody i kaprysów pór roku, z których dwie - lato i zima - wciąż zdają się bezskutecznie szukać kompromisu.
Zaskakujące opadu śniegu i nieprzeniknione ciemności, które potrafią zapaść w kilka sekund, na dobre odbierając orientacje, to jednak nie jedyne, co spędza sen z powiek bohaterom „Dotyku”. Może się bowiem okazać, że w pobliskich lasach czai się coś znacznie gorszego od rozgniewanego żywiołu. Kiedy bowiem indiańskie legendy ożywają - każdy powinien mieć się na baczności. W końcu to, że dotąd ani razu ich nie spotkałeś nie świadczy przecież o tym, że ich nie ma, prawda? A zjawy, strzygi, upiory i topielice być może zechcą opuścić zacienione miejsca swego odpoczynku i zapragną ludzkiego towarzystwa? Czy w dobrych zamiarach... raczej bym się tym nie łudziła. Pamiętajmy jednak, że dopóki je znamy, potrafimy rozróżnić i sklasyfikować, walka z nimi może okazać się dziecinnie prosta...
Powieść Alexiego Zentnera to opowieść o przetrwaniu, mająca swój wyjątkowy klimat. To historia rodziny, której źródłem nieszczęść może okazać się fatum, zrodzone z nieszczęścia, miłości i nieposkromionej chęci życia. To także w dużym stopniu opowieść o stracie, z którą po prostu nie da się pogodzić, choć świat - jak lód na rzece podczas roztopów - musi iść naprzód. A gdyby w tych lasach, dających schronienie tylu zjawom, żyła również nieśmiertelność, to czy będziemy w stanie w nią uwierzyć?
„Dotyk” to historia nieustającej walki. Walki z przeciwnościami, ale także walki przeciwności. Śnieg walczący z ogniem, miłość walcząca ze stratą i śmierć, na którą nie wyrażano zgody. „Dotyk” to przypowieść o tym, że wszystko co postanowimy i zamienimy w czyn pociągnie za sobą konsekwencje, których nie unikniemy. To nauka o odpowiedzialności i również lekcja zadumy. Każde zło zostanie pomszczone, każda zima kiedyś ustąpi, a ciemności rozwieje jak nie światło, to magia.
Czytelnikowi ciężko będzie postawić granice między tym co złe, a tym co dobre, ale także między tym co prawdziwe, a urojone. Historia rodziny Stephena to bowiem przedziwny splot zła, okrucieństwa, magii i niewyjaśnionych zdarzeń. To także historia miłości nie tylko do ludzi, ale także do miejsc, do których przywykliśmy jako dzieci. Zentner doskonale połączył opis walki ludzi z siłami przyrody, z ich osobistymi tragediami i radościami. Autorowi udało się także w przekonujący sposób stworzyć opis małej społeczności, odciętej od wielkiego świata i jego problemów. W Sawgamet ważne jest jedynie tu i teraz, a także przetrwanie zimy. Brak chronologii i zmiana punktów widzenia, z których opowiadana jest historia nie przeszkadza w żaden sposób w odbiorze powieści. A ponieważ jest to powieściowy debiut Alexiego Zentnera, wypadałoby mu jedynie pogratulować zarówno świata, jaki udało mu się wykreować, jak i szeregu postaci, które powołał do życia.
Pełen szeptów „Dotyk” jest drugą powieścią Wydawnictwa Wiatr od Morza, która po „Dostatku” wpisuje się w nurt realizmu magicznego. I trzeba przyznać, że jak na razie wydawnictwo spełnia swoją obietnicę wyszukiwania książek wyjątkowych i magicznych. Po lekturze „Dotyku” aż chciałoby się spotkać Juliana Tuwima, zaczepić go i powiedzieć: „dobrze”. A odpowiedzią na jego zdziwioną minę byłby fragment jego wiersza:
Czy to dobrze czy źle: tak usypiać we mgle?
Szeptać wieści pośnieżne, podzwonne, spóźnione?
Czy to dobrze czy źle: snuć się cieniem na tle
Kołującej śnieżycy i epoki przyćmionej?*
*J. Tuwim: „Zadymka”
Sylwia Sekret
Oceny
Książka na półkach
- 832
- 339
- 114
- 24
- 20
- 10
- 10
- 8
- 6
- 4
Opinia
Trylogii kanadyjskiej część trzecia
Na dzisiaj przypadł czas omówienia trzeciej z rzędu przeczytanej przeze mnie książki kanadyjskiego autora. Zarazem jest to druga książka nowego wydawnictwa Wiatr od morza – „Dotyk” Alexiego Zentnera. Zwykle dopiero po kolejnych książkach można się zorientować, co reprezentuje sobą wydawnictwo. Wiadomo, że do pierwszej wydanej pozycji mocno się przyłoży, da jakiś hit, dobrą okładkę, a dalej to już może być różnie. Wiadomo też, że na drugiej wydanej książce także nie można jeszcze budować swojej opinii, ale można już zobaczyć linię wydawnictwa oraz kierunek, w którym podąża. I okazuje się, że trafia w nasze łapki książka bardzo zbliżona klimatem do omówionej przeze mnie ostatnio powieści „Dostatek”, To taki specyficzny ‘kanadyjski realizm magiczny’. Wiemy już więc, co mniej więcej Wiatr od morza będzie chciał wydawać. I bardzo się cieszę, bo lubię takie książki: z pogranicza, z opowieściami z życia, ale z magicznym tłem. Kibicujmy im więc, żeby ich książki sprzedawały się w jak największych nakładach, żeby starczyło im sił i odwagi na podbijanie rynku, albo żeby chociaż znaleźli swoją niszę i dobrze się w niej zadomowili, racząc nas co jakiś czas dobrymi książkami.
Cóż, chyba we wstępie wyszło mi zakończenie, naprawdę niechcący. Teraz postaram się już pisać bardziej standardowo. Książka nie jest przesadnie długa, wręcz wkracza w format noweli. Czcionka chyba tym razem nieco większa niż w „Dostatku”, a okładka znowu ładna, stonowana. Tutaj należy się duża pochwała. Opis tym razem nieco gorszy, ale tę książkę trudno dobrze opisać, co zrozumiecie po moim omówieniu, bo pewnie dalej nic o niej nie będziecie wiedzieć, albo niewiele więcej niż wcześniej :) Nie znam nagród International IMPAC Dublin Literary Award i Scotiabank Giller Prize, ale nie przypuszczam, żeby były bardzo prestiżowe. Tutaj nie wiem, jak to odebrać. Chwalić się takimi osiągnięciami, czy nie? Jednak nie to jest ważne, znaczy się ważne, ale nie najważniejsze w tej książce.
W środku jest dobrze. To opowieść o pewnej rodzinie i o pewnym miasteczku na przestrzeni wielu lat. Akcja nie jest liniowa, mamy tutaj trzy czasookresy. W pierwszym (chronologicznie, a nie tak, jak to jest podane w książce) Jeannot, młody chłopak, wyrusza z ukochanym psem w dziewicze lasy Kanady. Po kilkudziesięciu dniach dociera do pewnego miejsca, gdzie jego pies odmawia dalszego marszu. Siada i nie chce iść dalej. Jeannot znajduje tam złoto. Zaraz potem przychodzi zima, którą obydwaj ledwo są w stanie przetrwać. Na wiosnę chłopak wraca do ‘cywilizacji’, aby zakupić jedzenie i rzeczy potrzebne do wydobywania złota, a za nim wyruszają inni. Tak oto powstaje miasteczko Sawgamet. Jeannot szybko orientuje się, że zarobi więcej na obsłudze poszukiwaczy złota, niż na jego szukaniu i zakłada tartak. To początek opowieści - założenia osady. To ważny moment w tej historii ale nie najważniejszy.
Druga linia, to czas, kiedy wnuk Jeannota - Stephen ma jedenaście lat. Mieszka z rodzicami i siostrą w Sawgamet. Babcia nie żyje, dziadek zniknął wiele lat temu, a ojciec jest brygadzistą w tartaku. Toczy się życie, aż tu nagle…, staje się coś, co zaważy na całym jego życiu, tzn. na życiu Stephena. To ważny moment w tej historii, ale już dobrze wiecie, że nie najważniejszy (ale Wam dozuję!, nie?)
Trzecia linia, to czas, kiedy Stephen przyjeżdża do Sawgamet. Już dorosły, czterdziestopięcioletni, przyjeżdża objąć posadę pastora w rodzinnej miejscowości. To również czas, kiedy umiera jego matka. Stephen wspomina dawne dzieje, opowiada swoim córkom rodzinne historie. Już wiecie, tak? Tak, to też jest ważny moment, ale oczywiście nie najważniejszy!
ciąg dalszy na stronie:
http://szortal.com/node/3629
Trylogii kanadyjskiej część trzecia
więcej Pokaż mimo toNa dzisiaj przypadł czas omówienia trzeciej z rzędu przeczytanej przeze mnie książki kanadyjskiego autora. Zarazem jest to druga książka nowego wydawnictwa Wiatr od morza – „Dotyk” Alexiego Zentnera. Zwykle dopiero po kolejnych książkach można się zorientować, co reprezentuje sobą wydawnictwo. Wiadomo, że do pierwszej wydanej pozycji...