rozwińzwiń

Straszliwie sam. Mój dziennik

Okładka książki Straszliwie sam. Mój dziennik Raymond Domenech
Okładka książki Straszliwie sam. Mój dziennik
Raymond Domenech Wydawnictwo: Rebis biografia, autobiografia, pamiętnik
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Tout seul
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2013-09-10
Data 1. wyd. pol.:
2013-09-10
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378184379
Tłumacz:
Antoni Bartosz
Tagi:
sport futbol reprezentacja Francji
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
350 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
85
82

Na półkach:

Ciekawa autobiografia trenera, od którego odwrócili się w pewnym momencie prawie wszyscy. Doskonale ukazuje, jak rozkapryszeni i beznadziejni potrafią być piłkarze oderwani od finansowej rzeczywistości. Domenech spowiada się, głównie z ostatnich lat prowadzenia kadry Francji, kiedy to piłkarze zbuntowali się przeciwko niemu w RPA.

Ciekawa autobiografia trenera, od którego odwrócili się w pewnym momencie prawie wszyscy. Doskonale ukazuje, jak rozkapryszeni i beznadziejni potrafią być piłkarze oderwani od finansowej rzeczywistości. Domenech spowiada się, głównie z ostatnich lat prowadzenia kadry Francji, kiedy to piłkarze zbuntowali się przeciwko niemu w RPA.

Pokaż mimo to

avatar
150
72

Na półkach:

Bardzo dobry tytuł. Znakomicie przedstawia pracę selekcjonera i serię jego dylematów. Odczarowuje trochę Domenecha jako dziwaka. Bo przecież oświadczyny na żywo w telewizji tuż po odpadnięciu z ME czy rzeczy rozpowiadane przez pomijanego Piresa (które okazały się nieprawdą) czyniły z niego dla postronnego kibica - zwłaszcza z innego kraju - wariata.
Sama lektura skłania do pewnych refleksji. Choć to historia Domenecha, to mimo wszystko wyzwala w czytelniku pytania. Jak ja bym postąpił? Rąbnął w stół i pozbył się gracza, który sieje ferment, ale jest jednym z najlepszych na świecie, czy też może starał się do niego dotrzeć, choć dotychczasowe próby spełzały na niczym. Czy sama sytuacja w Knysnie, gdy był pod ogromną presją i w potężnym stresie. Stracić drużynę rzucając ich na pożarcie? Próbować jakkolwiek utrzymać zawodników jako team, ale siebie ustawić na pierwszej linii strzału?
Warte docenienia jest to, że Domenech nie szczędzi sobie krytyki za część błędnych decyzji. Nie wybiela się. Jedynie wspominając o potrzebie zmiany pokoleniowej dość sprytnie pomija fakt, że zawalił jej przeprowadzenie. Chociaż z drugiej strony, broni go w tym wicemistrzostwo świata.
Tytuł jest bardzo adekwatny. W wielu sytuacjach był całkiem sam. Od samego początku. Niechciany przez media, niechciany przez prezesa federacji, który postawił na niego jedynie dlatego, że Blanc nie miał doświadczenia trenerskiego. Dając zresztą jasno do zrozumienia, że "Lolo" zastąpi go przy pierwszej możliwej okazji, jeśli tylko nabierze trochę fachu. Niechciany przez piłkarzy, którzy owszem, szanowali selekcjonera, doceniali go, jednak wyżej stawiali swoje ego niż jego próby wypracowania czegoś.
To książka, która otwiera oczy na to, że - nie tak jak przedstawiano to w mediach - to nie on był głównym powodem katastrofy. Pokazuje, że ten tygiel charakterów musiał w pewnym momencie eksplodować, niezależnie od tego kto był za sterem reprezentacji. Zresztą wybrał doskonały moment na publikację czyli porażkę na Euro 2012, gdzie w kadrze - już z Blancem za sterami - ponownie wypadały trupy z szafy.
Bardzo chętnie przeczytałbym taką spowiedź któregoś z Polskich selekcjonerów. Niestety nie mamy potencjału. Engel zapewne utrzymywałby, że wszystko było dobrze, ale... nie wyszło, oraz sprzedawał głodne kawałki o pompowaniu do niebotycznych rozmiarów średnich kopaczy bez formy. Wójcik już napisał, że wszystko było zaj*biście. Janas zapewne opisałby, że się nie wpie*dalał - jak określał swoją pracę. Smuda jest Smudą, a Nawałka zbyt zamknięty w sobie, by zdobyć się na taką szczerość i rozliczyć się z pewnych rzeczy, z których z pewnością zdaje sobie sprawę. Jedynym godnym uwagi byłby Michniewicz, ale patrząc na wizję wywleczenia afery premiowej na światło dzienne, która i jego mogłaby stawiać w bardzo złym świetle (a i tak jest dość nielubiany za 711 połączeń) znikoma na to szansa. Choć - może właśnie dowiedzielibyśmy się czegoś, co wywróciłoby spojrzenie na naszych kadrowiczów o 180 stopni. Pomarzyć można. Póki co zostaje polecić lekturę przygody Domenecha z Les Bleus.

Bardzo dobry tytuł. Znakomicie przedstawia pracę selekcjonera i serię jego dylematów. Odczarowuje trochę Domenecha jako dziwaka. Bo przecież oświadczyny na żywo w telewizji tuż po odpadnięciu z ME czy rzeczy rozpowiadane przez pomijanego Piresa (które okazały się nieprawdą) czyniły z niego dla postronnego kibica - zwłaszcza z innego kraju - wariata.
Sama lektura skłania do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
404
362

Na półkach:

Cierpienia selekcjonera

Raymond Domenech w głośnej autobiografii rozlicza się z burzliwą kadencją w fotelu trenera reprezentacji Francji. Kadencji, która, jak pamiętamy, zakończyła się skandalem podczas mundialu w 2010 roku.

Z polskiej perspektywy prowadzenie drużyn takich jak Francja wydaje się bajką: mnóstwo topowych zawodników, szeroki wybór, nic tylko wstawić losową 11 i grać. Nic bardziej mylnego.

Domenech pokazuje, jak 1 czy 2 rozkapryszonych gwiazdorów może skutecznie "położyć" wyniki nawet tak mocnej kadry jak Les Bleus. Ok, trzeba mu oddać, że trafił na niewątpliwie trudny okres, kiedy pokolenie Zidane'a i innych mistrzów z 1998 i 2000 roku stawało się coraz słabsze lub kończyło kariery. Prym wiedli za to Ribery i Anelka, a więc skrajni indywidualiści, których odstawienie od składu byłoby samobójstwem, gdyż zmiennicy byli o kilka klas słabsi.

Ciężko jednak oprzeć się wrażeniu, że Domenech nie miał do końca predyspozycji mentalnych do zarządzania takim zespołem - to nie był nigdy typ Ancelottiego czy Mourinho. Z drugiej strony tytuł książki nie kłamie - w krytycznych momentach selekcjoner Francuzów nie mógł liczyć na wsparcie szefostwa związku, nie był też ulubieńcem mediów. Pewnie mógłby sobie po cichu do dziś trenować Saint-Etienne czy inną Niceę, ale wybrał przygodę życia, co kosztowało go wiele - później w zawodzie już nie zaistniał.

W tej dość chaotycznie napisanej książce odbija się zapis stanu umysłu selekcjonera - niczym droga do jądra ciemności, bo wiemy, że happy endu nie będzie. Nie jest to więc relaksująca lektura, jednak warto ją przeczytać - ujawnia ona kibicom pewne uniwersalne mechanizmy obecne w każdej piłkarskiej szatni i pokazuje, że odpowiedzialność za złe wyniki drużyny nie może spadać tylko i wyłącznie na trenera.

Cierpienia selekcjonera

Raymond Domenech w głośnej autobiografii rozlicza się z burzliwą kadencją w fotelu trenera reprezentacji Francji. Kadencji, która, jak pamiętamy, zakończyła się skandalem podczas mundialu w 2010 roku.

Z polskiej perspektywy prowadzenie drużyn takich jak Francja wydaje się bajką: mnóstwo topowych zawodników, szeroki wybór, nic tylko wstawić losową...

więcej Pokaż mimo to

avatar
134
122

Na półkach: , ,

Nie dziwi mnie to, że ta książka była we Francji bestesseler. Domenech ze swojej perspektywy pisze o tym co przeżywał jako selekcjoner Trójkolorowych. Nie ukrywa niczego - przynajmniej takie mam wrażenie. Niemal od samego początku lektury wkurzało mnie niezdecydowanie Raymonda. Po tej książce widać, że po fakcie sam widzi, że w tym był jego największy problem - tego też nie ukrywa i jasno o tym pisze.
Czy na gorącym stołku trenera reprezentacji Francji był straszliwie sam? Nie wiem. Wiem natomiast mniej więcej, że spokojnej głowy na pewno nie miał.

Nie dziwi mnie to, że ta książka była we Francji bestesseler. Domenech ze swojej perspektywy pisze o tym co przeżywał jako selekcjoner Trójkolorowych. Nie ukrywa niczego - przynajmniej takie mam wrażenie. Niemal od samego początku lektury wkurzało mnie niezdecydowanie Raymonda. Po tej książce widać, że po fakcie sam widzi, że w tym był jego największy problem - tego też nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
290
189

Na półkach:

Książka sama w sobie jest bardzo ciekawa (oczywiście dla fana piłki nożnej, nawet tego niedzielnego). Podejmuje kilka gorących w swoim czasie tematów, przede wszystkim mowa tu o kontrowersjach związanych z reprezentacją Francji na Mistrzostwach Świata w 2010 roku, które 2 lata po wciąż wzbudzały skrajne emocje. Od tego książka ta właśnie się zaczyna, robiąc nam smak na resztę. Dostajemy bowiem "insiderski" wgląd w to, co działo się 7 lat temu w RPA. Potem jednak książka trochę hamuje i znów nabiera rozpędu pod sam koniec, gdy Domenech wraca do tego samego tematu. Po drodze były francuski selekcjoner porusza m.in. temat finału MŚ w 2006 roku (i słynnej główki Zidane'a) oraz nieudanego Euro w wykonaniu Francji w 2008 roku.

Poza wydarzeniami, które są znane wielu fanom piłki nożnej, możemy poznać bliżej zdanie Domenecha na temat francuskiej piłki, szczególnie ówczesnych piłkarzy pochodzących z kraju nad Sekwaną. Co do niektórych negatywne komentarze nie dziwią (Ribery, Benzema czy Anelka),za to krytyka nierozgarnięcia innych trochę zaskakuje (np. Henry'ego, Gallasa czy Abidala). Niestety przy tym Domenech nie pozbywa się moralizatorskiego tonu, a także jakiegoś przeświadczenia, że pozjadał wszystkie rozumy. Czasem przyznaje się do błędu, a czasem jakby zostawia czytelnikowi, aby wskazał jego błąd. Często również wykazywał się hipokryzją w swoim postępowaniu, czego nie jestem pewien, czy był świadom. Niekiedy wydawało się, że wszyscy się mylili oprócz samego Raymonda. Do tego jedna kwestia czysto techniczna: nie podobały mi się wstawki z dziennika Domenecha, lepiej byłoby, gdyby je po prostu jakoś sparafrazował.

Rozumiem, dlaczego książka wywołała takie kontrowersje nie tylko we Francji, ale i na całym świecie. Zdecydowanie wybija się ona treścią ponad wiele innych książek na temat piłki nożnej i z tego powodu polecam ją wszystkim fanom futbolu.

Książka sama w sobie jest bardzo ciekawa (oczywiście dla fana piłki nożnej, nawet tego niedzielnego). Podejmuje kilka gorących w swoim czasie tematów, przede wszystkim mowa tu o kontrowersjach związanych z reprezentacją Francji na Mistrzostwach Świata w 2010 roku, które 2 lata po wciąż wzbudzały skrajne emocje. Od tego książka ta właśnie się zaczyna, robiąc nam smak na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
98
67

Na półkach: ,

Świetna spowiedź trenera, bardzo dobrze obrazująca dlaczego kadra Francji poniosła klęskę na turnieju. Multum wydarzeń które nie wyciekły na światło dzienne i nie trafiły by do opinii publicznej gdyby nie ten tytuł.
Autorytety upadają - zawodnicy Francuscy są obdarci z mitycznej otoczki piłkarza jako człowieka w pełni profesjonalnego, poważnego, i skupionego jedynie na ciężkiej pracy.

Świetna spowiedź trenera, bardzo dobrze obrazująca dlaczego kadra Francji poniosła klęskę na turnieju. Multum wydarzeń które nie wyciekły na światło dzienne i nie trafiły by do opinii publicznej gdyby nie ten tytuł.
Autorytety upadają - zawodnicy Francuscy są obdarci z mitycznej otoczki piłkarza jako człowieka w pełni profesjonalnego, poważnego, i skupionego jedynie na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
100
92

Na półkach: ,

Pierwsza książka w toku 2018 za mną. Trochę smutna opowieść o losach trenera reprezentacji Francji. O samej sytuacji mówiło się w tamtym okresie, ale dzięki tej "czytance" można dowiedzieć się kilku ciekawych szczegółów.

Pierwsza książka w toku 2018 za mną. Trochę smutna opowieść o losach trenera reprezentacji Francji. O samej sytuacji mówiło się w tamtym okresie, ale dzięki tej "czytance" można dowiedzieć się kilku ciekawych szczegółów.

Pokaż mimo to

avatar
101
13

Na półkach:

Bardzo ciekawa, pełna insiderskich informacji prosto z szatni. Czasem nieco chaotyczny opis, ale to malutki minusik w bardzo ciekawej pozycji

Bardzo ciekawa, pełna insiderskich informacji prosto z szatni. Czasem nieco chaotyczny opis, ale to malutki minusik w bardzo ciekawej pozycji

Pokaż mimo to

avatar
74
47

Na półkach:

Bardzo ciekawa i szczera, momentami (mocno) zaskakująca.

Bardzo ciekawa i szczera, momentami (mocno) zaskakująca.

Pokaż mimo to

avatar
29
17

Na półkach:

"Straszliwie sam" dokłądnie oddaje to, co jest opisane. Samotność trenera. Jego przeżyć, dylematów.

"Straszliwie sam" dokłądnie oddaje to, co jest opisane. Samotność trenera. Jego przeżyć, dylematów.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    430
  • Chcę przeczytać
    169
  • Posiadam
    168
  • Sport
    16
  • Futbol
    11
  • Sportowe
    8
  • Piłka nożna
    7
  • Biografie
    5
  • Teraz czytam
    5
  • Ulubione
    5

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Straszliwie sam. Mój dziennik


Podobne książki

Przeczytaj także