Krótkie opowiadanie, które nadal jest aktualne w dzisiejszym świecie. Kto nie ma znajomości, temu jest w życiu ciężej. Wysługiwanie się kimś do uzyskania własnych celów w taki sposób jest dla mnie hańbiący. Człowiek bez honoru i nieumiejący walczyć o swoje a wysługujący się kobietami jest dla mnie nic niewart.

Krótkie opowiadanie, które nadal jest aktualne w dzisiejszym świecie. Kto nie ma znajomości, temu jest w życiu ciężej. Wysługiwanie się kimś do uzyskania własnych celów w taki sposób jest dla mnie hańbiący. Człowiek bez honoru i nieumiejący walczyć o swoje a wysługujący się kobietami jest dla mnie nic niewart.

Karykaturalna historyjka, choć powiela stereotyp, to gdy głębiej się zastanowić, to niekoniecznie jest to prawda.

Karykaturalna historyjka, choć powiela stereotyp, to gdy głębiej się zastanowić, to niekoniecznie jest to prawda.

CZECHOW PO NOCY

Po nocy. Straszy mnie Czechow po nocy. W swoich Damach obnaża dwie przerażające prawdy (odkrywając przy tym dwie, Północną i Południową, Ameryki). Po pierwsze: światem rządzą kobiety. Po wtóre: świat nie jest sprawiedliwy.

Czechow znowu sięga nisko, znów zajmują go sprawy codzienne, małe kariery, małe przysługi i małe niegodziwości małych ludzi. Wszystko dzieje się w atmosferze jakiejś rosyjskiej małomiasteczkowości, przeszytej układami; wszystkim rządzą równania charakterów, a z równaniami sprawy nie zawsze są oczywiste.

Przypominam starą zasadę o kolejności działań, o tym, że mnożenie jest zawsze przed dodawaniem, a rzeczy wzięte w nawias, dzieją się w nawiasie; należy pamiętać, że zasady te obowiązują nie tylko w matematyce. I tak, idąc w świat ze swoimi małymi sprawami, chcąc dodać dwa do dwu, możemy się boleśnie przekonać, że ktoś w tym samym równaniu chce mnożyć, dzielić, potęgować i cichcem odejmować coś w nawiasie. Zostaje się wtedy ze swoją dwójką, którą z litości zwiemy teraz nie mierną, a dopuszczającą i siedzi się, nie wiedząc co począć.

Taka matematyka dotyczy chyba wszystkich ludzkich gier i jest to bardzo uciążliwe, zwłaszcza, gdy jest się humanistą. Pięknie rozpisał Czechow w tych kilkunastu akapitach równania charakterów, układów i nacisków. Najbardziej nieprzewidywalnym elementem (niewiadomą w równaniu?) są tutaj te tytułowe damy, to one każą brać wszystko w nawias, to one wywracają wszystko do góry nogami, tak, że oczywiste równania przynoszą odwrócone wyniki. Oj już my dobrze znamy te damy i te ich nawiasy, po których wszystko wywrócone na nice i nic tylko usiąść z jakimś kalkulatorem i próbować zrozumieć: co się właściwie stało.

Tu miał być ostatni akapit, potwierdzający (albo raczej: powtarzający) tezę z pierwszego, ale nie będzie go. Dobranoc.


______________________________
https://www.facebook.com/statekglupcow/

CZECHOW PO NOCY

Po nocy. Straszy mnie Czechow po nocy. W swoich Damach obnaża dwie przerażające prawdy (odkrywając przy tym dwie, Północną i Południową, Ameryki). Po pierwsze: światem rządzą kobiety. Po wtóre: świat nie jest sprawiedliwy.

Czechow znowu sięga nisko, znów zajmują go sprawy codzienne, małe kariery, małe przysługi i małe niegodziwości małych ludzi. Wszystko...

książka z kategorii evergreen,czyli temat wiecznie żywy. Protekcjonizm to o nim mowa opisany ręką mistrza. Króciutko ,dosadnie i pięknie.

książka z kategorii evergreen,czyli temat wiecznie żywy. Protekcjonizm to o nim mowa opisany ręką mistrza. Króciutko ,dosadnie i pięknie.

Smutna to i niestety celna diagnoza społeczna.
Najważniejsze by mieć "plecy".
Znajomości, układy i pieniądze pozwalają zrealizować każdy kaprys.
Chce ktoś być dobry, ale nie może - bo nie może narazić własnej kariery i staje się taki, jak wszyscy.
7/10

Smutna to i niestety celna diagnoza społeczna.
Najważniejsze by mieć "plecy".
Znajomości, układy i pieniądze pozwalają zrealizować każdy kaprys.
Chce ktoś być dobry, ale nie może - bo nie może narazić własnej kariery i staje się taki, jak wszyscy.
7/10

Kobiety mogą wszystko - taka refleksja mi się nasuwa po przeczytaniu tego opowiadania.

Kobiety mogą wszystko - taka refleksja mi się nasuwa po przeczytaniu tego opowiadania.

"Jeżeli młody człowiek działa przez kobiety a nie idzie sam prostą drogą, to jest marną figurą" - powiedział Fiedor Piotrowicz, który stanowiska wyznaczał, chcąc zachować sprawiedliwość i uczciwość, a ugiął się pod nachalnym protektoratem starych dam, i przeznaczył posadę nie biednemu nauczycielowi, ale ich kandydatowi.
Nie należy go jednak potępiać, bo miał dobre chęci, ale winić głupie kobiety, które niejednokrotnie przeważają o pracy wielu ludzi. Te wszystkie wierne przyjaciółki swoich przyjaciółek, bogatsze krewne biednych, pragnące odwdzięczyć za przysługę - one stoją za tym, że naprawdę potrzebujący, ale nie mający koneksji są bezczelni wypierani przez ich pupilków.


Tacy jak Połzuchin nawet nie silą się na wysiłek, pozostawiają wszystko swoim "Damom".
Tacy jak Wremienski ciągle czuję na sobie niesprawiedliwość losu, są sprzątnięci i pozostawieni sami sobie.
Tacy jak Fiedor Piotrowicz chcą dobrze, ostatecznie jednak wiedzą, ze nic nie są w stanie zrobić, odreagują swą desperację na Wremienskich i machają na wszystko ręką.

"Jeżeli młody człowiek działa przez kobiety a nie idzie sam prostą drogą, to jest marną figurą" - powiedział Fiedor Piotrowicz, który stanowiska wyznaczał, chcąc zachować sprawiedliwość i uczciwość, a ugiął się pod nachalnym protektoratem starych dam, i przeznaczył posadę nie biednemu nauczycielowi, ale ich kandydatowi.
Nie należy go jednak potępiać, bo miał dobre chęci,...

Damy, ach te damy...

Damy, ach te damy...

cd. krótkich form Czechowa /po „Aptekarzowej”, „Bezbronnej Istocie”, „Córze Albionu”/. Oklepana prawda, potwierdzona chociażby przez Lizystratę, że D... rządzi światem. A więc banalna historyjka, której muszę jednak dać 8 gwiazdek, ze względu na autora.

cd. krótkich form Czechowa /po „Aptekarzowej”, „Bezbronnej Istocie”, „Córze Albionu”/. Oklepana prawda, potwierdzona chociażby przez Lizystratę, że D... rządzi światem. A więc banalna historyjka, której muszę jednak dać 8 gwiazdek, ze względu na autora.

Chociaż opowiadanie jest napisane dobrze, do fabuły poczułam niewymowny wstręt...
Tekst traktuje o tym, jak to dobrze mieć tak zwanych przyjaciół i o konsekwencjach dla tych, którzy takowych nie posiadają.
Mimo to przeczytać warto, a nawet trzeba, bo, choć opowiadanie dawno weszło w wiek senioralny, to drzemiąca w nim prawda, niestety nadal aktualna, choć pozostająca tajemnicą poliszynela.

Chociaż opowiadanie jest napisane dobrze, do fabuły poczułam niewymowny wstręt...
Tekst traktuje o tym, jak to dobrze mieć tak zwanych przyjaciół i o konsekwencjach dla tych, którzy takowych nie posiadają.
Mimo to przeczytać warto, a nawet trzeba, bo, choć opowiadanie dawno weszło w wiek senioralny, to drzemiąca w nim prawda, niestety nadal aktualna, choć pozostająca...