"Syrenka" to już szósta część z cyklu Saga o Fjallbace, a czwarta w ostatnim czasie, którą czytam. Muszę stwierdzić, że jak dotąd dopiero ta książka sprawiła, że nie chciałam pozostawić kilkudziesięciu stron na kolejny dzień, tylko musiałam dowiedzieć się kto jest rozwiązaniem zagadki.

Tajemnicze morderstwo, listy z pogróżkami, a wszystko to w gronie bliskich znajomych. Dzięki temu autorka bardzo dobrze zbudowała intrygę i napięcie, co rusz rzucając podejrzenia na kogoś innego. Czytając sam początek "Syrenki" stwierdziłam, że za dużo jest wątków obyczajowych, a za mało akcji i samego śledztwa, ale po pewnym czasie bieg wydarzeń znacznie przyspieszył. W tej części udało się autorce nie zdradzić, praktycznie wprost, rozwiązania zagadki w przywoływanych w książce retrospekcjach (w ostatnich częściach tj. "Niemiecki bękart" czy "Ofiara losu" retrospekcje były dużą podpowiedzią dla czytelnika).

Coś o czym warto też wspomnieć, to rola Eriki, która ostatnio jest trochę "przesadzona". Tak jak w początkowych częściach Erika była bardziej w cieniu Partica i służyła swoimi pomysłami by pomóc w śledztwie, tak teraz niczym Sherlock tropi mordercę. Pomimo swojego stanu Erika jeździ po całej Szwecji w poszukiwaniu kolejnych elementów układanki. Zdecydowanie w tej części powierzyłabym tę rolę Particowi, a nie ciężarnej kobiecie.

Camilla Lackberk ma to do siebie, że w każdej swojej książce zawiera wprowadzenie do kolejnej części. Tym razem zrobiła to tak, że jeszcze tego samego dnia sięgnęłam po "Latarnika" (podobnie było w przypadku "Ofiary losu"). Mam nadzieję, że informacja, którą zawarła na ostatnich strona książki rozwinie się w "Latarniku" interesująco.

Pomimo tego, że książki będące Sagą o Fjallbace są bardziej, moim zdaniem, powieścią obyczajową z wątkami kryminalnymi, a nie typowym "rasowym" kryminałem, to nie zmienia to faktu, że z wielką chęcią sięgnęłam po siódmą już część.

"Syrenka" to już szósta część z cyklu Saga o Fjallbace, a czwarta w ostatnim czasie, którą czytam. Muszę stwierdzić, że jak dotąd dopiero ta książka sprawiła, że nie chciałam pozostawić kilkudziesięciu stron na kolejny dzień, tylko musiałam dowiedzieć się kto jest rozwiązaniem zagadki.

Tajemnicze morderstwo, listy z pogróżkami, a wszystko to w gronie bliskich znajomych....