Opinia w pigułce.

Niestety, tym razem Kingowi się nie udało. Największym minusem "Podpalaczki" jest zmarnowany potencjał, który tkwił w samej idei pirokinezy. Co z tego, że główna bohaterka posiada zdolność samozapłonu, jeżeli ogień pojawia się w powieści na mniej więcej czterdziestu stronach z ponad pięciuset. Przez połowę książki bohaterowie tylko siedzą odseparowani w pokojach i rozmyślają, a kiedy aż prosi się o jakiś zwrot akcji, ten nie następuje. Na kilkanaście osób obdarzonych nadnaturalnymi umiejętnościami poznajemy tylko trójkę. Według mnie King niepotrzebnie stłumił płomyk ciekawych pomysłów i nie pozwolił postaciom rozwinąć skrzydeł. Nie oznacza to jednak, że "Podpalaczka" to synonim wszelkich wad. Świetnie nakreślone profile psychologiczne to znak rozpoznawczy Stephena nie inaczej jest w tym przypadku. Motyw rozbitej rodziny i ślepej chęci posiadania najpotężniejszej broni, dają radę, lecz na tle innych tytułów autora historia wydaje się nieznacząca i sprzyjająca zapominaniu.

Opinia w pigułce.

Niestety, tym razem Kingowi się nie udało. Największym minusem "Podpalaczki" jest zmarnowany potencjał, który tkwił w samej idei pirokinezy. Co z tego, że główna bohaterka posiada zdolność samozapłonu, jeżeli ogień pojawia się w powieści na mniej więcej czterdziestu stronach z ponad pięciuset. Przez połowę książki bohaterowie tylko siedzą odseparowani w...