Pojęcie iluminacji obiektów w języku techniki świetlnej występuje od dość dawna, a działania iluminacyjne podejmowane były już w starożytnym Rzymie, jednak w ostatnich latach zainteresowanie iluminacją przeżywa swój renesans. Powodem jest głównie postęp, jaki dokonał się w zakresie źródeł światła. Stały się one wielokrotnie bardziej ekonomiczne, trwałe, ale również wyraźnie poprawiły się ich cechy spektralne: rozkład widmowy i oddawanie barwy. Iluminowanie dużych obiektów architektonicznych 30 lat temu wymagało dostarczenia mocy elektrycznej na poziomie 100-200 kW, obecnie potrzeba do realizacji projektu iluminacji jedynie 20-30 kW. Większe zainteresowanie iluminacją jest także wynikiem wzrostu kultury technicznego światła, zrozumienia jego roli w zakresie bezpieczeństwa, estetyki i zdrowia.

Od razu warto zaznaczyć, że książka jest trudna. Pomimo tego, że jest obficie ilustrowana wszelakimi fotografiami najróżniejszych zabytków, fragmentów budowli czy nawet zwykłych drzew w parkach oświetlanych nocą, a liczba wzorów fizycznych i aparatu matematycznego została ograniczona do podstawowego minimum, to nawet po tych wszystkich zabiegach osoby bez stosownego przygotowania będą miały trudności z przebrnięciem przez większość treści.
Niby nie jest to podręcznik akademicki, tylko bardziej przewodnik po iluminacji (oświetlaniu) w formie albumu, ale jednak autor mocno podpiera się pojęciami i wielkościami technicznymi, co tylko dowodzi, że nawet taka - wydawało by się prosta dziedzina - wymaga stosowania wielu współczynników, znajomości kątów przestrzennych, metod regulacji padania strumieni świetlnych oraz mnóstwa innych reguł (spójności obrazu, uporządkowania obrazu iluminowanego obiektu, ukrywania widoku opraw oświetleniowych, wzmacniania efektu okrągłości obiektu, akcentowania krawędzi ścian prostopadłych, wzmacniania głębi i wysokości etc.).

Okazuje się, że iluminacja obiektów to pewien rodzaj sztuki, czego dowodzą nocne sposoby oświetlania takich obiektów jak Pałac Staszica, Pałac Prezydencki, gmachy Teatru Wielkiego, Politechniki Warszawskiej, Collegium Novum UJ w Krakowie i wiele, wiele innych. Trzeba mieć na uwadze fakt, że autor mocno trzyma się znaczenia pojęcia "eksponowanie", czyli po pierwsze działanie wzmacniające wrażenia estetyczne, a po drugie działanie zmierzające w kierunku poprawy bezpieczeństwa obiektu poprzez oświetlenie. Efekty obu tych działań, niejako na pograniczu techniki i artyzmu, potrafią zadziwić, zaskoczyć, ale przede wszystkim ukazać nam to co dobrze znamy w zupełnie innym świetle (dosłownie i w przenośni). Warto sięgnąć po "Iluminację obiektów" choćby tylko dla przepięknych i niesamowicie klimatycznych zdjęć, nawet jeżeli cała metodyka działania wyda nam się czarną magią.

Pojęcie iluminacji obiektów w języku techniki świetlnej występuje od dość dawna, a działania iluminacyjne podejmowane były już w starożytnym Rzymie, jednak w ostatnich latach zainteresowanie iluminacją przeżywa swój renesans. Powodem jest głównie postęp, jaki dokonał się w zakresie źródeł światła. Stały się one wielokrotnie bardziej ekonomiczne, trwałe, ale również wyraźnie...