Nie jest to trudna książka, napisana bowiem bardzo prostym językiem, a aspekt kryminalny teoretycznie całkiem w porządku, jakoś mnie do siebie nie przekonał. Generalnie ciężko było utrzymać tu jakiekolwiek napięcie, możliwe że ze względu na główną bohaterkę, ponieważ detektywa w takiej odsłonie jeszcze nie widziałam, muszę przyznać. Trudno mi było ją polubić i całe to szpiegowanie w ubraniach od Prady czy Dolce Gabbana. Wydawało mi się to najzwyczajniej mało realne.
Jedyna postać, która przypadła mi do gustu to prawnik Chauncey. Zdawał się znać na rzeczy, w przeciwieństwie do Lacy, która ni stąd ni zowąd odkryła swoje powołanie. O jej mężu nawet nie wspomnę, bo mam wrażenie, że nie miał za bardzo ochoty sobie pomóc lub nawet zrobić cokolwiek w tym kierunku. Oprócz irytujących postaci, denerwowały mnie także te nieustanne porównania i ciągłe rozdrabnianie się, które nic nie wnosiło do fabuły.
Wydaje mi się, że to odpowiednia książka dla kogoś mniej wymagającego, ponieważ mnie nie zachwyciła.

Nie jest to trudna książka, napisana bowiem bardzo prostym językiem, a aspekt kryminalny teoretycznie całkiem w porządku, jakoś mnie do siebie nie przekonał. Generalnie ciężko było utrzymać tu jakiekolwiek napięcie, możliwe że ze względu na główną bohaterkę, ponieważ detektywa w takiej odsłonie jeszcze nie widziałam, muszę przyznać. Trudno mi było ją polubić i całe to...