Wyspa sześciu pierścieni
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Atlanci (tom 2)
- Wydawnictwo:
- Azyl
- Data wydania:
- 2014-08-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-08-04
- Liczba stron:
- 505
- Czas czytania
- 8 godz. 25 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788393675302
- Tagi:
- Atlanci Wyspa sześciu pierścieni
„Wyspa szczęściu pierścieni” to odwołująca się do artefaktów i monumentalnych budowli starożytnych cywilizacji kontynuacja bestsellerowej powieści „Kakrachan”.
Dalema wreszcie dociera do Atlantydy, miejsca, o którym marzyła i w którym pragnęła się znaleźć od zawsze. Dla większości Atlantów jest tylko prymitywnym intruzem, przybyłym z najmniejszej kolonii ich Imperium, ale są też tacy, którzy okazują jej wyjątkowe względy i jawnie ją faworyzują. Dlaczego Odan, Namiestnik Supali, a nawet sam Chartros, Władca władców tak ją wyróżniają?
Początkowy zachwyt techniką i nauką szybko odchodzi na dalszy plan. Okazuje się, że Atlanci nie są wszechmocni, że też mają swoje sekrety, może nawet bardziej mroczne i tajemnicze niż te, z którymi się do tej pory zetknęła. Co zrobi Dalema, by w końcu uzyskać odpowiedzi na dręczące ją pytania? Jednego można być pewnym. Nikt nie będzie w stanie tego przewidzieć.
Wprawdzie zagadka Kakrachana zostaje rozwiązana, ale rodzą się kolejne wątpliwości i pojawiają nowe tajemnice. Chociaż coraz więcej dowiadujemy się o Atlantach, zdumiewających przedmiotach i budowlach, to wciąż nie wiemy, co czeka nas na końcu tej drogi. Jak rozwinie się historia Dalemy i Zamira? Kim są Atlanci i dlaczego Podziemie z nimi walczy? Jaką rolę spełniają przepowiednie? A może nikt z bohaterów nie ma wpływu na to, co się zdarzy, ponieważ to już dawno zostało zaplanowane…
Niezwykła historia, wciągająca akcja, zadziwiająco realny świat Atlantydy – to sprawia, że „Wyspa Sześciu Pierścieni” pochłania bez reszty…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zaginiona antyutopia
Fabuła „Wyspy Sześciu Pierścieni” rozpoczyna się dwa dni po zakończeniu akcji „Kakrachana”. Dzięki temu razem z Dalemą zaciekawieni rozglądamy się po osławionej Atlantydzie, zawieramy nowe znajomości i uczymy się życia w tym nowym, tak innym od Supali świecie. Szybko jednak okazuje się, że ledwo co rozpoczęte przyjaźnie z innymi Wybranymi wystawione będą na próbę, której podołać będzie musiała także sama Dalema. Prędko będzie również zmuszona zdecydować, kogo obdarzyć zaufaniem, a przed kim zataić pewne fakty. Atlantyda bowiem okazuje się miejscem o tyle rozwiniętym technicznie, co także niebezpiecznym i skrywającym swoje sekrety.
Choć nasza bohaterka nadal martwi się o zaginionego Pana Ojca, wciąż żywi ambiwalentne uczucia do Zamira, a także tęskni za przyjaciółmi pozostawionymi w swojej kolonii – Izborem i Katarą, to trudno jej opanować ciekawość i podniecenie towarzyszące pierwszym dniom w miejscu, do którego tak wielu chciałoby się dostać, a tak niewielu ma do tego prawo. Z kolei tym, co cieniem kładzie się na byciu Wybraną i zaszczytach z tym związanych jest brak ukochanego kanida – Mahàta, którego w pierwszej części Dalema uratowała przed śmiercią niemal w ostatniej chwili. Zdana tylko na siebie, pozbawiona rad mądrej i doświadczonej Guniry, a także wyswobodzona spod czujnego, osądzającego oka Pani Matki, dziewczyna uczepia się jedynej osoby, którą zna z poprzedniego życia – Namiestnika Odana. Jednak ten, który w rodzinnej kolonii bohaterki był najważniejszą i najbardziej respektowaną osobą, w Atlantydzie jest jednym z wielu Namiestników będących na usługach Chartosa – Dowódcy dowódców.
Akcja zaczyna się niemalże od pierwszych stron książki i nie ustaje do samego końca, dlatego przy „Wyspie Sześciu Pierścieni” naprawdę nie sposób się nudzić. Pięćset stron zlatuje nie wiadomo kiedy, aż znów pozostawieni zostajemy bez jednych z najważniejszych odpowiedzi, do których pytania towarzyszyły nam już od lektury „Kakrachana” – dzięki czemu nasz apetyt rośnie zamiast być zaspokojonym. Na korzyść powieści działa również fakt, że – podobnie jak w przypadku pierwszej części – wydarzenia możemy obserwować z różnych punktów widzenia. Nie tylko więc będziemy widzieli świat przedstawiony oczami Dalemy, ale także Izbora czy Zamira. Taki zabieg pozwala czytelnikowi widzieć i wiedzieć więcej niż główna bohaterka. Możemy więc niekiedy nie zgadzać się z postępowaniem dziewczyny, możemy nie pochwalać jej czynów i wręcz uznawać jej działania za niepoważne, jednak wtedy należy pamiętać, że Dalema nie wie tego, co my. Jako czytelnicy zostaliśmy uprzywilejowani – to z kolei sprawia, że bywają momenty w „Wyspie Sześciu Pierścieni”, kiedy nasza sympatia, którą obdarzyliśmy Dalemę podczas lektury „Kakrachana”, zmaleje. Czyni ją to jednak jeszcze bardziej wiarygodną i ludzką. Dalema – w przeciwieństwie do wielu bohaterek tego typu powieści – nie jest ani nadspodziewanie mądra, ani nadspodziewanie domyślna czy przewidująca. Te cechy nadal zarezerwowane są w książce dla, będącej już jedynie wspomnieniem, Atli, która swoim zaginięciem wprowadziła w konsternację mieszkańców Atlantydy.
„Wyspa Sześciu Pierścieni” bez wątpienia trzyma poziom poprzedniej części. Jednocześnie znacznie się od niej różni, chociażby ze względu na niemalże brak wątku miłosnego, który to spowodowany jest zaistniałymi okolicznościami. Bohaterka „Kakrachana” była niedoświadczoną, momentami naiwną dziewczyną, Dalema z drugiej części to już o wiele mocniej naznaczona przez życie osoba, na której barki zrzucone zostają problemy, z którymi nie każda siedemnastolatka chciałaby się mierzyć. Supalka coraz odważniej zaczyna nie tylko wyrażać swoje zdanie, ale także walczyć o jego słuszność. Dlatego też druga część cyklu jest poważniejsza i wymaga mocniejszego zaangażowania czytelnika. Na pierwszy plan wybija się chyba nadal – kontynuowane po pierwszej części – poszukiwanie własnej tożsamości, znalezienie swojego miejsca w życiu i określenie kim są dla nas rodzina i przyjaciele. Dalema zostaje postawiona nie tylko przed trudnymi wyborami, ale także przed prawdą, którą może niekoniecznie była gotowa usłyszeć. Jak zachowa się więc w świecie, w którym każdy bunt i najmniejszy przejaw odmiennego zachowania, indywidualności i wolności – które dziewczyna tak bardzo sobie ceni – są nie do przyjęcia?
Po lekturze drugiego tomu nadal nie mogę wyjść ze zdumienia, jak lekko prowadzi czytelnika po swoim świecie Olis Nari Lang. Choć kreuje świat trudny i pachnący ułudą – bo przecież Atlantyda już od pierwszej części, krok po kroku stylizowana jest na nic innego, jak na typową antyutopię – stylistyczno-językowy spacer po nim jest niezwykle przyjemny i odwrotnie proporcjonalny do tego, co dzieje się w warstwie semantycznej. Bohaterowie są ciepli i bliscy czytelnikowi, a co do czarnych charakterów… niemal zawsze pojawia się koło nich cień zwątpienia lub choćby wytłumaczenia ich niecnego zachowania.
Jedyne, co w tej chwili mogłabym zarzucić „Wyspie Sześciu Pierścieni” to, niestety, widoczny spadek jakości korekty. O ile bowiem w „Kakrachanie” obyło się bez ujmujących młodemu wydawnictwu Azyl wpadek, o tyle w drugim tomie cyklu coś ewidentnie poszło nie tak. Pomijam już zwykłe literówki i częsty brak znaków przestankowych, które powinny oddzielać od siebie liczne orzeczenia, jednak błędy w imieniu psa czy głównej bohaterki – nie powinny mieć miejsca.
Na pocieszenie dodam jednak, że „Wyspa Sześciu Pierścieni” – co podkreślałam już wielokrotnie – jest naprawdę zajmującą powieścią, trzymającą poziom pierwszego tomu. Przygody Dalemy i zmiany zachodzące w jej życiu nie są wyssane z palca i, mimo że mamy do czynienia z fantastyką, możemy bez oporów zrozumieć bohaterkę, utożsamiać się z nią i kibicować jej. Powieść natomiast kończy się w sposób niezwykle zaskakujący i nie pozostaje nic innego, jak czekać na trzeci tom cyklu o inteligentnych, zaawansowanych i nie zawsze ludzkich Atlantach.
Sylwia Sekret
Książka na półkach
- 174
- 46
- 23
- 7
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Miałam duże oczekiwania po pierwszej części serii Atlanci i niestety "Wyspa sześciu pierścieni" nie zasłużyła nawet na miano znośnej. Pomijając już błędy w redakcji tekstu, o których już wspominano w opiniach, bardzo wiele poprawek wymagałaby sama fabuła. Bohaterowie są jednowymiarowi i papierowi, a zwłaszcza główna bohaterka Dalema, która ni stąd ni zowąd z małej szarej myszki bojącej się własnego cienia zmienia się w gniewną i dumną Wybraną, a potem Kakrahana, który pozwalał sobie na wszystko. Jak dla mnie brakowało ukazania ewolucji, jaka nastąpiła w dziewczynie, nie miała ona żadnej podstawy w fabule (bo nie jest nią bynajmniej doświadczenie sprzeciwiania się nauczycielowi na lekcji) i nastąpiła ot tak w mgnieniu oka bo autor tak sobie zażyczył. Rozwydrzenie i roszczeniowa postawa (wynikająca zapewne z głupoty czy braku instynktu samozachowawczego) głównej bohaterki doprowadzało mnie do irytacji sięgającej zenitu. Gdy dodać do tego kompletne zaślepienie (bo jak inaczej można nazwać wierną i oddaną służbę Władcy, który nawet wobec własnej córki potrafił wymusił posłuszeństwo siłą) i brak nawet szczypty inteligencji to nawet szlachetne od czasu do czasu czyny nie mogą uratować postaci Dalemy.
Wszystkie postacie drugo i trzecio planowe są płytkie, pozbawione realizmu, wypowiadające kanciate frazesy. Jedynym bohaterem, na który warto zwrócić uwagę to Odan, postać zarówno dopracowana, jak i konsekwentna. Jedynym co zaszkodziło jego wątkowi to rozdziały-wtręty będące rozmową Odana i Chartrosa, które wywołało tylko i wyłącznie przewidywalność dalszej historii.
Wiele z tych wad pojawiało się już w pierwszej części cyklu, jednak z cichą nadzieją liczyłam na to, że autor weźmie się za nie i kolejna część będzie bardziej spójna i lepiej napisana. To co przyciągnęło mnie do tej trylogii to oryginalny pomysł na pełen uroku i tajemnic świat Atlantów, ale jak widać nie wykorzystano jego możliwości.
Szkoda tylko, że nie dowiem się, jak autor chciał rozwiązać poruszone wątki (choć wielu rozwiązań się domyślam - o co wcale nie jest zbyt trudno). Mimo, że trzecia część została zapowiedziana, to widoków na jej rychłe wydanie raczej nie ma.
Miałam duże oczekiwania po pierwszej części serii Atlanci i niestety "Wyspa sześciu pierścieni" nie zasłużyła nawet na miano znośnej. Pomijając już błędy w redakcji tekstu, o których już wspominano w opiniach, bardzo wiele poprawek wymagałaby sama fabuła. Bohaterowie są jednowymiarowi i papierowi, a zwłaszcza główna bohaterka Dalema, która ni stąd ni zowąd z małej szarej...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo tohttp://ivka86.blogspot.com/2014/10/atlanci-wyspa-szesciu-pierscieni-tom-ii.html
http://ivka86.blogspot.com/2014/10/atlanci-wyspa-szesciu-pierscieni-tom-ii.html
Pokaż mimo toNie wiem co jest w tej książce ale chce się ją czytać i wiedzieć "co dalej, kto jest przyjacielem a kto wrogiem?".Świetna kontynuacja poprzedniej części z niecierpliwością czekam na kolejną. Polecam!
Nie wiem co jest w tej książce ale chce się ją czytać i wiedzieć "co dalej, kto jest przyjacielem a kto wrogiem?".Świetna kontynuacja poprzedniej części z niecierpliwością czekam na kolejną. Polecam!
Pokaż mimo todrugi tom mnie nie rozczarował, równie ciekawy i emocjonujący, no może za wyjątkiem zaskoczenia jakie zgotowała mi pierwsza część, bo wiedziałam już jakiego klimatu się spodziewać...
najbardziej chyba zdziwiło mnie zakończenie...
świetnie napisane fantasy, polecam :)
drugi tom mnie nie rozczarował, równie ciekawy i emocjonujący, no może za wyjątkiem zaskoczenia jakie zgotowała mi pierwsza część, bo wiedziałam już jakiego klimatu się spodziewać...
Pokaż mimo tonajbardziej chyba zdziwiło mnie zakończenie...
świetnie napisane fantasy, polecam :)
Zacznę od tego, że nie czytałam pierwszego tomu. Ba! Nawet o niej nie słyszałam. Zresztą o tym tomie również. Gdybym go nie wygrała, to pewnie nigdy bym nie przeczytała.
I to mógłby być błąd, patrząc na to, iż losy Dalemy są wciągające. Cały świat stworzony w książce jest ciekawy, momentami zaskakujący i choć podobny, to jednak tak inny od tego, który znamy.
I choć książka liczy 505 stron, to szybko się ją czyta. Nawet nie wiem kiedy ją przeczytałam, ile to zajęło. Bo naprawdę idzie się wciągnąć w fabułę.
Tylko przez to, że nie czytałam pierwszego tomu, mam teraz więcej pytań niż odpowiedzi. Więc pierwszy tom muszę nadrobić. A następnie czekać cierpliwie na tom trzeci. Bowiem zakończenie drugiego tomu na to wskazuję.
(Więcej: http://msmagi18.blogspot.com/2015/03/ksiazka-atlanci-tom-ii-wyspa-szesciu.html)
Zacznę od tego, że nie czytałam pierwszego tomu. Ba! Nawet o niej nie słyszałam. Zresztą o tym tomie również. Gdybym go nie wygrała, to pewnie nigdy bym nie przeczytała.
więcej Pokaż mimo toI to mógłby być błąd, patrząc na to, iż losy Dalemy są wciągające. Cały świat stworzony w książce jest ciekawy, momentami zaskakujący i choć podobny, to jednak tak inny od tego, który znamy.
I choć książka...
"Wyspa sześciu pierścieniu" to długo oczekiwana kontynuacja sagi Atlanci. Zakończenie tajemniczego i pełnego niedopowiedzeń "Kakrachana" zostawiło czytelników z szeroko otwartymi oczami i chęcią, jak najszybszego poznania dalszych losów Dalemy. Wreszcie jest to możliwe!
Dalema dociera do Atlantydy, gdzie - jak sądziła - od zawsze było jej miejsce. Dla ludzi ze swojej koloni jest Wybrańcem, lecz dla mieszkańców Wyspy Sześciu Pierścieni jest tylko prymitywnym intruzem. Jednak rządzący i jego najbliżsi doradcy okazują jej niezwykłe względy. Dalema zanurza się coraz głębiej w świat, który pokazuje jej prawdę o Atlantach. Wcale nie są wszechmocni i mają swoje sekrety - o wiele poważniejsze niż cokolwiek, z czym miała do tej pory do czynienia.
Atlantyda od zawsze niesamowicie mnie intrygowała. Pojawiła się w historii już wiele wieków temu i od tego czasu intrygowała ludzi, co zaowocowało powstaniem tak wielu utopii - wizji zamkniętych wysp, gdzie wszystko było idealne. Inni pisarze zaczęli tworzyć własne historie - próbując odkryć sekrety Atlantydy. Pojawiały się historie lepsze, a i te mniej ciekawe. Na szczęście Polka może się pochwalić opowieścią, która oferuje czytelnikowi naprawdę wiele.
"Kakrachan" nie był najłatwiejszą lekturą. Wkroczyliśmy w tajemniczy świat, który rządził się własnymi prawami, a czytelnik mógł tylko dowiedzieć się jakimi, gdy uważnie obserwował otoczenie. Pojawiło się wiele specyficznych określeń, wydarzeń i otrzymaliśmy wiele trudnych pytań i prawie żadnych odpowiedzi. Ponownie spotkanie ze światem Atlantów przebiegło o wiele łatwiej, choć naprawdę chętnie wspomagałbym się słowniczkiem wyjaśniającym nowe słowa. Książkę czytało mi się wspaniale - mimo tego, że ma niewielki format i jest dzięki temu solidniejsza. Gdy już odnalazłam się w tej historii, przypomniałam sobie najważniejsze wydarzenia, to kolejne strony znikały, jak zaczarowane, a to dla mnie wielka zaleta. Lubię, gdy mogę czytać swoim tempem i nie gubić się w wydarzeniach.
W "Wyspie sześciu pierścieni" akcja się zagęszcza i ciągle idzie w zupełnie niespodziewanym kierunku. Dostajemy odpowiedzi, kojarzymy i łączymy coraz większe elementy układanki. Jedyne, co jest potrzebne, to chęć podjęcia rozgrywki. Dalema to interesująca postać; nie zawsze dawała się lubić, a przynajmniej tak było w moim przypadku. Żałuję tylko, że jej myśli były zaznaczane dokładnie tak samo, jak wypowiedź, więc często było to mylące. Nie zmienia to jednak faktu, że zapałałam do niej prawdziwą sympatią. Nie mogłam wyjść ze zdziwienia, jak bardzo mogła się ona zmienić w tak krótkim czasie. Czytelnik miał możliwość obserwowania tego na kolejnych tomach; to było takie naturalne, a jak wiadomo, to prawdziwość sprawdza się najlepiej, ponieważ wtedy czytelnik nie neguje sytuacji, lecz widzi, że tak właśnie mogłaby potoczyć się ta opowieść.
"Wyspa sześciu pierścieni" jest naprawdę udaną kontynuacją, a ja już nie mogę się doczekać, aby poznać dalsze losy Dalemy, ponieważ zakończenia obu tomów są bardzo mocne oraz emocjonujące i w tym przypadku nie zamyka się po prostu książki po skończonej lekturze i bierze się za kolejną; zamyka się ją z głową pełną przemyśleń i miłym uczuciem, jakie pojawia się po przeczytaniu dobrej powieści i oznacza również nadzieję na kolejną, równie udaną.
Ocena: 7/10.
"Wyspa sześciu pierścieniu" to długo oczekiwana kontynuacja sagi Atlanci. Zakończenie tajemniczego i pełnego niedopowiedzeń "Kakrachana" zostawiło czytelników z szeroko otwartymi oczami i chęcią, jak najszybszego poznania dalszych losów Dalemy. Wreszcie jest to możliwe!
więcej Pokaż mimo toDalema dociera do Atlantydy, gdzie - jak sądziła - od zawsze było jej miejsce. Dla ludzi ze swojej...
Niesamowita, bardzo wciągająca historia. Zostają wyjaśnione niektóre wątki z pierwszej części, oraz pojawiają się nowe, dzięki którym, nie mogę się doczekać kolejnej części.
Niesamowita, bardzo wciągająca historia. Zostają wyjaśnione niektóre wątki z pierwszej części, oraz pojawiają się nowe, dzięki którym, nie mogę się doczekać kolejnej części.
Pokaż mimo toNa drugą część Atlantów przyszło nam czekać rok. Kilka miesięcy długich oczekiwań na kolejną powieść polskiego autora.
Kiedy dostałam książkę w swoje ręce niecierpliwie zabrałam się za lekturę. Zdecydowanym plusem "Wyspy sześciu pierścieni" jest to, że autor niezmieniony w swym piórze zachował swój styl pisarski. Drugi tom czyta się równie przyjemnie co część pierwszą i jest to fantastyczna lektura na wiele godzin. Skupisko wielu wątków i gatunków. Fantastyka, kryminał, trochę dramatu i romansu. Zawiłości, zagadki, tajemnice i waleczna, odważna bohaterka. Dalema już w pierwszej części udowodniła, że stać ją na wiele. Teraz wprowadza plan w życie, a jako Kakrachan ma wiele możliwości dostając w swoje ręce ogrom władzy.
Nie chciałabym powieści zaspoilerować i zdradzić jej treść, ale uchylę rąbka tajemnicy. Nasza bohaterka okazuje się być bardzo znaczącą postacią w życiu Atlantów i mieszkańców innych wiosek. Jest Kakrachanem, potomkiem samego Dowódcy Dowódców i tajemniczej, zaginionej Atli. Z niewielkiej Supali zostaje przeniesiona do majestatycznej Atlantydy i poznaje zupełnie nowy świat. Zostawia za sobą życie zwykłej Supalki i staje się prawdziwym Atlantą. Zostaje jej również podarowany wertram, który chwilami przynosi jej więcej kłopotów niż korzyści. Dalema przytłoczona nowym miejscem twardo trzyma się Odana, Namiestnika Supali. Jest on jedyną osobą, której dziewczyna ufa, ale i te relacje zostają naderwane, kiedy Dalema decyduje się wtrącić w nie swoje sprawy i odkryć jakie sekrety skrywa w sobie Odan.
"Wyspa sześciu pierścieni" to podróż przez kręte ścieżki intryg i tajemnic, to podróż w poszukiwaniu odpowiedzi na wiele nurtujących pytań. Jak zaginęła Atla i co się stało z drugą częścią wertramu? Co skrywa w sobie Odan? Co tak naprawdę czuje do Dalemy przystojny Zamir?
Ciekawy język, wciągająca fabuła i ponownie światowy format powieści udowadnia, że Polacy nie gęsi, mają i swój język i swoich utalentowanych autorów. Olis Nari Lang to pisarz, który zasługuje na światowe księgarnie i wysokie noty w rankingach bestsellerów. "Atlanci" to nie kolejna seria romansideł. To wielotomowa powieść, która wprowadza czytelnika w zupełnie nowy świat, pokazuje nowe obyczaje i inne, odmienne środowiska.
Na drugą część Atlantów przyszło nam czekać rok. Kilka miesięcy długich oczekiwań na kolejną powieść polskiego autora.
więcej Pokaż mimo toKiedy dostałam książkę w swoje ręce niecierpliwie zabrałam się za lekturę. Zdecydowanym plusem "Wyspy sześciu pierścieni" jest to, że autor niezmieniony w swym piórze zachował swój styl pisarski. Drugi tom czyta się równie przyjemnie co część pierwszą i...
Olis Nari Lang to pseudonim polskiego autora/autorki, który zadebiutował książką „Atlanci. Kakrachan”. Powieść ta naprawdę mnie urzekła i nie mogłam się doczekać kolejnego tomu, aby ponownie móc przenieść się do świata Atlantów, a także poznać dalsze losy głównej bohaterki – Dalemy. I tak oto po długim wyczekiwaniu przyszła do mnie „Wyspa Sześciu Pierścieni”, która zdecydowanie utrzymuje poziom pierwszej części cyklu i niczego jej nie brakuje.
Dalema trafiła na Atlantydę. Dokonało się to, o czym zawsze marzyła, chociaż w jej sercu mała kolonia Supala zawsze będzie zajmowała ważne miejsce. Atlanci traktują ją jako intruza, ale jednak nie wszyscy – sam Władca władców wydaje się ją faworyzować, podobnie jak Namiestnik Supali – Odan. Wkrótce na jaw wychodzi, dlaczego dziewczyna cieszy się takim uznaniem z ich strony oraz z jakiego powodu została przeniesiona na Atlantydę. Zachwyt Dalemy nowym miejscem przestaje już mieć znaczenie, bowiem przed dziewczyną ważne do wykonania zadanie, a jej każdy krok jest ściśle kontrolowany. Dziewczyna będzie musiała wybrać, komu może zaufać, a także odkryć prawdę o sobie i swoim pochodzeniu, ale jej droga nie będzie usłana różami.
„Pewnych zachowań nie jesteśmy w stanie opanować. Są silniejsze od nas.”
Atlantyda nie jest może wybitnie często stosowanym motywem w literaturze, ale jest tym, co kocham od zawsze. Dlatego ta seria tak bardzo wpasowała się w moje gusta i zarówno za pierwszym, jak i za drugim razem, byłam bardzo zaangażowana w lekturę – zapominam wtedy o wszystkim, co mnie otacza i daję się porwać do tego książkowego świata, który został bardzo dobrze przedstawiony. Osobiście nie mam najmniejszego problemu z wyobrażeniem sobie miejsca akcji, całej technologii i poszczególnych bohaterów. Łatwo się domyślić, że wraz ze zmianą miejsca pobytu głównej bohaterki pojawiają się nowi bohaterowie. Główną rolę wśród nich odkrywa Chartros – Władca władców, który decyduje o wszystkim, co się dzieje na Atlantydzie i w podległych jej koloniach. Jest postacią intrygującą, której zachowanie ciężko przewidzieć.
W samej Dalemie widać daleko idące zmiany. Przestaje być przestraszoną małą dziewczynką, a staje się pewną siebie i przebiegłą kobietą. Są to oczywiście dopiero jej początki, ale widać w niej kiełkujący zalążek bardzo interesującego charakteru. Co ciekawe – nie jest ona bohaterką idealną. Popełnia błędy i stara się z nich wyciągać wnioski, a dodatkowo nie zapomina o swojej przeszłości i pozostaje w dosyć dużym stopniu oddana Supalczykom. W tej części zaciekawił mnie również Odan, bowiem do samego końca nie byłam pewna, co on też kombinuje i co chodzi mu po głowie. Właściwie nie miałam tak tylko i wyłącznie w jego przypadku – praktycznie przez cały czas nie można mieć pewności, kto kogo wspiera i jak zakończy się ta część. Pojawia się jeszcze więcej pytań, a nasz mózg stara się automatycznie sam znaleźć odpowiedzi, ale nie jest to takie łatwe, jak mogłoby się wydawać.
„To nie odległa przeszłość czyni nas tym, kim jesteśmy. To teraźniejszość Dalemo, to każdy jeden dzień, nasze codzienne wybory sprawiają, że jesteśmy tacy a nie inni.”
Nie jest to może lektura tego typu, że akcja charakteryzuje się zatrważająco szybkim tempem, które nie daje czytelnikowi chwili wytchnienia – co niektórzy lubią – ale z pewnością nie można się przy tej historii nudzić. Osobiście uważam, że tempo akcji jest idealne i doskonale współgra z rozwojem fabuły. Dodatkowo książka jest napisana znakomitym językiem – sporo metafor, epitetów oraz dających do myślenia wypowiedzi. W czytelniku z każdą kolejną stroną budzi się ciekawość i w końcu osiąga apogeum, ale nadal jednak nie uzyskujemy odpowiedzi na wszystkie pytania. Pojawia się tutaj nieco poplątania i zagmatwania, ale tego pozytywnego, które zachęca nas do dalszej lektury i rozbudza wyobraźnię.
„Atlanci. Wyspa Sześciu Pierścieni” to świetna kontynuacja, której dałam się całkowicie omamić i porwać. Historia Dalemy jest wciągająca i stale wyczuwam w niej takie dziwne napięcie, które w końcu znajdzie swoje ujście i będzie wielki wybuch, który – być może – będzie rozkładał na łopatki. Świetny klimat i atmosfera, które można już poczuć choćby spoglądając na samą okładkę, idealnie dopasowaną do zawartości. Serię „Atlanci” polecam każdemu, ma ona w sobie coś niesamowitego, a przygody Dalemy są nie tylko wciągające, ale dają do myślenia i wzbudzają w czytelniku różnego rodzaju emocje. Obok tej serii nie można przejść obojętnie!
Olis Nari Lang to pseudonim polskiego autora/autorki, który zadebiutował książką „Atlanci. Kakrachan”. Powieść ta naprawdę mnie urzekła i nie mogłam się doczekać kolejnego tomu, aby ponownie móc przenieść się do świata Atlantów, a także poznać dalsze losy głównej bohaterki – Dalemy. I tak oto po długim wyczekiwaniu przyszła do mnie „Wyspa Sześciu Pierścieni”, która...
więcej Pokaż mimo to"Jeśli nie możemy godnie żyć, to chociaż tak umierajmy."
Minął ponad rok odkąd miałam okazję zapoznać się z wyjątkowym debiutem tajemniczej polskiej pisarki (?) pt. "Kakrachan". Ta książka, otwierająca serię Atlanci - całkowicie mnie ujęła mnie za serce. Po prostu pokochałam klimat, który za sobą roztacza. Niestety, nam, fanom tego cyklu długo przyszło czekać na jego kontynuację. I gdy w końcu "Wyspa Sześciu Pierścieni" leżała w moich dłoniach, przyznam, że się obawiałam. Minęło dużo czasu, wiele szczegółów po prostu wypadło mi z pamięci - zresztą, po taki długim okresie to nic dziwnego.
Najpierw kilka zdań o fabule. Dalema wreszcie dociera miejsca, o którym poznaniu marzyła. Mitycznej Atlantydy. W nowej scenerii nie czuje się jednak dobrze. Jest obcą, intruzem, o innym wyglądzie i innych zwyczajach, niż te, którzy mają Atlanci. Z czasem zaczyna być coraz bardziej widoczne, iż Dalema jest faworyzowana i otrzymuje wyjątkowe względy. Dlaczego? To tylko jedno z pytań, które będą dręczyły naszą główną bohaterkę...
Jak napisałam, minął spory okres czasu, gdy zapoznałam się z pierwszym tomem serii Atlanci, większość wydarzeń zatarła mi się w pamięci i gdy przystąpiłam do lektury "Wyspy Sześciu Pierścieni" - przyznam szczerze, pamiętałam niewiele, jedynie urywki niektórych zdarzeń. Do tego stopnia, iż początkowo czułam się, jakbym miała do czynienia z tą historią po raz pierwszy. Jakbym wcześniej o niej nie czytała i się nią nie zachwycała. W kontynuacji uległa zmianie sceneria, co tylko spotęgowało moje zmieszanie. Nie obawiajcie się - wraz z kolejnymi rozdziałami mój umysł zaczął rozpoznawać dzieło Olis Nari Lang i na nowo się w nim zakochiwać. Wspominałam przecież już o jego wyjątkowym klimacie, prawda?
Atlanci to seria będąca nawiązaniem do historical fiction. Już ta sama nazwa w swojej wymowie brzmi interesująco, kusząco i tak nieznanie, a przecież nas, ludzi właśnie do nieznanego ciągnie. Olis Nari Lang miała przed sobą trudne zadanie, jako, że to jej cykl okazał się dla mnie wprowadzeniem do tego tematu. I jestem pewna, że większość czytelników sięgając po tą serię, też nie wiedziała czego się spodziewać. To, jak pisarka wywiązała się ze swojego zadania może przecież zaważyć na tym, czy w przyszłości będę chciała dalej rozwijać swoją przygodę z historical fiction. Z ulgą to piszę: Olis Nari Lang na tyle zainteresowała mnie tym tematem, że z pewnością będę poszukiwała innych dzieł tego typu.
Gdy skończyłam czytać "Kakrachan", ciężko mi było uwierzyć, że to debiut literacki. Tak spójny, tak dopracowany... Te cechy przecież nie są ich domeną, w których pisarze dopiero zaczynają ulepszać swój warsztat pisarski, starają się znaleźć swój własny styl i go udoskonalić. Nie przeczę - istnieją dobre debiuty, ale są też takie, które są rażąco złe, których nie da się po prostu czytać. Pierwszy tom cyklu Atlanci ani trochę taki nie był. Wciągający, fascynujący, będący innowacyjnym powiewem świeżości wśród ciągle takich samych powieści, powtarzających w kółko te same utarte schematy. Jeśli chodzi o kontynuację pod pewnymi względami nie podobała mi się ona tak bardzo, jak pierwszy tom. Mogłabym powiedzieć, iż jest po prostu trochę gorsza, ale w zasadzie nawet nie potrafię nazwać tego "czegoś", czego mi zabrakło. Może ma tutaj duże znaczenie fakt, ile czasu minęło, gdy dane było mi w końcu sięgnąć po sequel? I moje pierwsze wrażenie twórczością Olis Nari Lang po prostu rozmyło się w czasie?
Tajemnica, tajemnica i jeszcze raz tajemnica- to spoiwo nierozerwalnie łączące zarówno prequel jak i sequel. I właśnie za to polubiłam tak ten cykl, za pytania nieustannie mnożące się wraz z każdym postępującym rozdziałem. Za aurę tajemniczości, za to, iż czytelnik pragnie przeczytać coraz i coraz więcej z czystej ciekawości. Nawet wraz z ukończeniem pierwszego tomu nie wszystkie pytania uzyskały swoją odpowiedź, co tylko jeszcze bardziej zachęca do sięgnięcia po kontynuację.
Podczas lektury"Wyspy Sześciu Pierścieni", świetnie się bawiłam. Czułam się, jakbym przemierzała nieograniczoną niczym wyobraźnię pisarza. I to jest w czytaniu najlepsze. Fakt, iż czytelnik nigdy nie wie, czego się spodziewać. Jeśli chodzi o to i o całą resztę - Olis Nari Lang wywiązała się ze swojego zadania. Polecam!
http://mojeksiazkoweniebo.blogspot.com/2014/09/olis-nari-lang-atlanci-tom-ii-wyspa.html
"Jeśli nie możemy godnie żyć, to chociaż tak umierajmy."
więcej Pokaż mimo toMinął ponad rok odkąd miałam okazję zapoznać się z wyjątkowym debiutem tajemniczej polskiej pisarki (?) pt. "Kakrachan". Ta książka, otwierająca serię Atlanci - całkowicie mnie ujęła mnie za serce. Po prostu pokochałam klimat, który za sobą roztacza. Niestety, nam, fanom tego cyklu długo przyszło czekać na jego...