Kronos
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2013-05-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-05-22
- Liczba stron:
- 460
- Czas czytania
- 7 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308051061
- Tagi:
- dziennik mężczyzna pisarz LGBT gej homoseksualizm literatura Polska emigracja
Legendy i plotki o tym tekście krążyły od wielu lat, ale dostęp do manuskryptu miało niewielu. Teraz Kronos, prywatny dziennik Witolda Gombrowicza, w końcu trafia do szerszej publiczności!
Zapiski, sporządzane przez Gombrowicza w ciągu kilkudziesięciu lat, mają charakter bardzo prywatny, nierzadko intymny. Pisarz próbuje w nich zrekonstruować czas miniony i przyjrzeć się własnemu życiu jako chronologicznej serii zdarzeń. Powstało w ten sposób szczególne kalendarium, ukazujące całe życie artysty w jego złożoności.
Czy Kronos jest ostatnim przesłaniem? Ostatnią prowokacją genialnego pisarza? A może dowodem na zwycięstwo z Formą?
Lektura Kronosu z pewnością wpłynie na interpretację tak znanych utworów Witolda Gombrowicza jak Trans-Atlantyk, Pornografia, czy w końcu Dziennik, którego Kronos jest swoistym uzupełnieniem, a pod wieloma względami także całkowitym przeciwieństwem.
To dzieło wstrząsające, które wywoła niejedną burzę i zażartą dyskusję.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Cały dla siebie interesujący
Sekretny i legendarny dziennik Witolda Gombrowicza - „Kronos”- nieoczekiwanie w tym roku ujrzał światło dzienne. Dobrą pracę wykonało Wydawnictwo Literackie. Świetna okładka, na której zza dojrzałego słynnego Witolda Gombrowicza wyziera młody jeszcze, mało znany pisarz. Interesujący wstęp Rity Gombrowicz, żony pisarza, towarzyszki jego ostatnich lat. Rzetelne posłowie Jerzego Jarzębskiego, jednego z ważniejszych polskich znawców twórczości pisarza. Drzewo genealogiczne rodziny. Indeks utworów, osób, spis licznych fotografii, także z lat najwcześniejszych. Fotokopie nieuporządkowanych, trudnych redakcyjnie rękopiśmiennych zapisków. Niezbędne przypisy, bardzo drobiazgowe, bez których ani rusz. Przejrzysty układ graficzny całości. Dobra czcionka, ładny papier…. I tylko pytanie: po co?
Przeciętny czytelnik , jeśli nawet sięgnie po „Kronosa” (choć czy przeciętny czytelnik przyjaźni się z Gombrowiczem?), odrzuci go po kilku stronach. Sądzę, że nawet sensacyjne doniesienia, że i o dziewczynkach jest, i o chłopczykach, owego czytelnika nie zatrzymają, bo przecież można by się czasem nawet nie zorientować, że tu właśnie o erotycznych przypadkach mowa. Kogo obchodzić będą wizyty mało znanych, albo i wcale, osób? Kto się wzruszy, że kawa rano obrzydliwa. Jedzenie marne? Kto zapłacze nad bólem ślepej kiszki? Kto pokiwa głową ze zrozumieniem nad tłumaczeniem „Ferdydurke” za 100 pezów? Kogo zmartwią nieporozumienia z Giedroyciem czy Jeleńskim?
„Kronos” to nie lektura dla przeciętnego czytelnika, i nie jestem pewna, czy to na pewno na niekorzyść przeciętnemu czytelnikowi policzyć trzeba. „Kronos” to nawet nie lektura dla tych, co Gombrowicza lubią. Ja lubię, więc zapisków sekretnych zapragnęłam, opowieści o najtajniejszych przejawach życia ciała i duszy… I co? Z „Kronosa” pożytek dla mnie ten, że w międzyczasie „Dziennik” znów przewertowałam, na nowo podczytując co bardziej interesujące zapisy, albo te, o których właśnie pisarz wspominał. I do Gombrowiczowskich różności w wakacje zajrzeć sobie obiecałam. A „Kronos” to lektura dla rasowych gombrowiczologów. Tych, którzy całą ówczesną jego rzeczywistość w pełni rozumieją, koleje życia bardzo dobrze znają, tło społeczno-obyczajowe w pełni pojmują, literackie ingrediencje świadomie rozszyfrują. Reszta – utonie albo z niesmakiem do brzegu dopłynie.
„Kronos”, ten mitologiczny pożeracz (czasu?), ma swoje ofiary. Wśród nich są nie tylko czytelnicy, pisarz chyba też. Gombrowicz heroicznie zmaga się z materią pamięci. Wyraźnie widać w zapisach odtwarzających pierwsze lata dorosłego życia (dziennik sięga roku 1922, kiedy Gombrowicz miał 18 lat), że przywoływanie zdarzeń minionego czasu nie jest łatwe. „Kronosa” zaczął pisać Gombrowicz na przełomie lat 1952/53, tak wspomina żona, ale i charakter notatek na to wskazuje (odtąd w czasie teraźniejszym). Autor mocuje się także z własnym ciałem. Mimo lakoniczności zdań rejestrujących jedynie fakty, jest w tym jakieś naturalistyczne wręcz lubowanie się w sprawach niedomagań ciała. Przyglądając się uważnie zapiskom można obserwować również jego drogę do sławy. Gombrowicz skrupulatnie rejestruje dzieje swoich tekstów, również tekstów o sobie samym. Zlicza finanse i odnotowuje kolejne rocznice odejścia z pracy w banku. Niewiele świata poza nim. A przecież wojna, przewroty w Argentynie, a w „Kronosie” o nich tyle, co i o katarze. Inną miarę przykłada pisarz do rzeczywistości, inną. Nie dziwi fakt, że żona pisarza, Rita Gombrowicz, jak sama we wstępie napisała, musiała dojrzeć do zgody na wydanie „Kronosa” (choć oczywiście i cenzura obyczajowa miała ważne znaczenie).
Z „Kronosa” wniosek dla mnie jeden, znany szerszej publiczności z „Ferdydurke”: „A kto czytał, ten trąba”.
Justyna Radomińska
Oceny
Książka na półkach
- 964
- 644
- 288
- 69
- 22
- 16
- 8
- 7
- 5
- 5
Opinia
Dużo skrótów. Pojedynczych słów. Brak szerszego kontekstu i wielość przypisów trochę męczy.
Sam Kronos bez znajomości Dzienników jest tylko raczej mętnym oddaniem rzeczywistości w jakiej żył Gombrowicz.
Tak jak powiedziała Rita Gombrowicz we wstępie: można czytać Dziennik bez Kronosu, ale nie na odwrót.
Pozorna ubogość zapisków i jego wyrywkowy charakter wynika z faktu, że były one traktowane jako rzecz bardzo prywatna dla samego autora, nie przeznaczona dla oczu innych. Skróty i pojedyncze słowa dla nas są niepełne. Dla Gombrowicza były zapewne wystarczającymi punktami zahaczenia, dzięki którym mógł przypomnieć sobie i pamiętać w ogóle, to co się w jego życiu działo.
I przez pryzmat prywatności właśnie trzeba tę książkę oceniać. Notatki miały służyć Gombrowiczowi, a nie nam.
Dużo skrótów. Pojedynczych słów. Brak szerszego kontekstu i wielość przypisów trochę męczy.
więcej Pokaż mimo toSam Kronos bez znajomości Dzienników jest tylko raczej mętnym oddaniem rzeczywistości w jakiej żył Gombrowicz.
Tak jak powiedziała Rita Gombrowicz we wstępie: można czytać Dziennik bez Kronosu, ale nie na odwrót.
Pozorna ubogość zapisków i jego wyrywkowy charakter wynika z faktu, że...