rozwińzwiń

Trzynaście opowieści

Okładka książki Trzynaście opowieści Ksawery Pruszyński
Okładka książki Trzynaście opowieści
Ksawery Pruszyński Wydawnictwo: Czytelnik publicystyka literacka, eseje
310 str. 5 godz. 10 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1995-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1995-01-01
Liczba stron:
310
Czas czytania
5 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
8307023742
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Karta nr 117 / 2023 Włodzimierz Brus, Sylwia Chutnik, Dominik Czapigo, Zbigniew Gluza, Ksawery Pruszyński, Redakcja Magazynu Historycznego KARTA, Anna Richter, Aleksiej Rogozin, Małgorzata Szejnert, Roman Umiastowski, Rafał Wnuk
Ocena 7,5
Karta nr 117 /... Włodzimierz Brus, S...
Okładka książki Karta nr 115 Ruth Andreas-Friedrich, Marian Berland, Zbigniew Gluza, Jan Lityński, Ksawery Pruszyński, Redakcja Magazynu Historycznego KARTA
Ocena 8,0
Karta nr 115 Ruth Andreas-Friedr...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
27
24

Na półkach: ,

Żołnierska dola

Dawno, dawno temu – w siódmej albo ósmej klasie podstawówki – nauczycielka na tzw. kółku polonistycznym zadała nam do przeczytania opowiadanie Ksawerego Pruszyńskiego pt. "Różaniec z granatów". Nie pamiętam, czy cokolwiek tłumaczyła, czy to miało być zadanie samodzielne, ale trzeba było też napisać pracę w oparciu o to opowiadanie. Mnie się to zupełnie nie udało, poległam w zderzeniu z nim. Nie potrafiłam wydobyć z niego nic poza przedstawioną historią, a i to właściwie się nie powiodło, bo po prostu nie umiałam osadzić wydarzeń we właściwym kontekście.

Wierzcie lub nie, ale od tamtej pory Ksawery Pruszyński ze swoim "Różańcem z granatów" siedzieli mi gdzieś z tylu głowy. Nie tak dawne wznowienie opowiadań sprawiło, że postanowiłam się z nimi zmierzyć.

Ksawery Pruszyński nie żył długo (43 lata, okoliczności śmierci nie do końca wyjaśnione, możliwe tło polityczne) ale życiorys miał bogaty. Miał także światły, może nawet wizjonerski umysł i niewątpliwie żyłkę do pisania. "Trzynaście opowieści" to zbiór literackich sprawozdań, nasyconych wątkami autobiograficznymi relacji z okresu, gdy walczył w armii polskiej na zachodzie. Wartościowy zbiór. Ważny merytorycznie, historycznie i bardzo dobry literacko, wywołujący różnorakie doznania i refleksje. Właściwie każda z historii zapisuje się w pamięci, trudno wyróżnić którąś szczególnie (ale jeśli już bym miała, to "O głowę murzyńskiego króla" i "Gwiazdę wytrwałości"… i "Człowieka z rokokowego kościoła"… i "Cień Gruzji" też…). Pruszyński porusza mocno (w jednym czy drugim opowiadaniu nawet do łez),każe patrzeć na naszą skażoną romantyzmem historię i z kąśliwą ironią, i z szacunkiem. Dużo tu symboliczno-stereotypowej, ukochanej polskości. Nie mniej zaskoczeń prowadzących do wniosku, że wojna to wciąż powtarzająca się gra, w której próżno szukać logiki, za to z pewnością znajdzie się szereg absurdów. W niektórych opisach można się rozkochać na amen, humor innych fragmentów nie pozwala przestać się śmiać. To i bezpośrednie relacje z pola bitwy, z wnętrza czołgu, w których dostajemy śmierć na talerzu – i senne opowieści z czasu stacjonowania oddziałów w tej czy innej mieścinie francuskiej.

Od mojego pierwszego spotkania z Ksawerym Pruszyńskim minęło prawie 30 lat. Teraz nie było oczywiście aż tak trudno, jak wtedy z "Różańcem" – ale muszę powiedzieć, że trudno pozostało. Może to się wydać niespójne z tym, co napisałam wyżej, ale długo nie mogłam złapać rytmu opowieści, cały czas czułam, że coś mi umyka, że trochę rozmijam się z tekstem, że nie mogę tak całkowicie wejść w lekturę. Jestem pewna, że wielu znaczeń i aluzji nie odczytałam. Z zainteresowaniem zatrzymywałam się na przystankach – były nimi słowa, sytuacje, bohaterowie czy konkretne opowiadania – ale cała podróż zmęczyła mnie.

A jednocześnie po przeczytaniu ostatniego opowiadania żałowałam, że to już koniec. Prawdopodobnie więc moje bariery są po prostu moje i niczego "Trzynastu opowieściom" nie odejmują.

Czytajcie.

Żołnierska dola

Dawno, dawno temu – w siódmej albo ósmej klasie podstawówki – nauczycielka na tzw. kółku polonistycznym zadała nam do przeczytania opowiadanie Ksawerego Pruszyńskiego pt. "Różaniec z granatów". Nie pamiętam, czy cokolwiek tłumaczyła, czy to miało być zadanie samodzielne, ale trzeba było też napisać pracę w oparciu o to opowiadanie. Mnie się to zupełnie nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
801
768

Na półkach: , , , , , ,

Często jest tak, że czytam jakąś książkę z gatunku dramatu psychologicznego lub powieść silnie osadzoną w realiach, która po skończeniu nie daje o sobie zapomnieć i męczy umysł. Czytam książkę, która potem żyje we mnie dalej, czasem wręcz na nowo i przypomina o sobie w najmniej spodziewanych momentach. Rzecz jasna, po kolejną, po jaką sięgam tuż zaraz jest podobna w stylu i równie dobra, jeśli nie lepsza. Dlatego do „Trzynastu opowieści” dość długo podchodziłam. Odkładałam, przekartkowywałam szybko na stojąco i zamykałam z myślą, że jeszcze nie teraz, bo temat wojny... bo żołnierskie historie... że nie teraz, bo jakoś nie mam na takie opowieści nastroju. Jednak nadszedł moment, wieczór, gdy zaczęłam czytać. Zaczęłam i całkowicie zostałam pochłonięta. Nie tyle ich tekstami, ile wartością literacką, swobodą autorskiego pióra i tym, jak (JAK!) pisze. Te opowieści są niesamowite. Ale po kolei.
Ksawery Pruszyński słynął z pisania reportaży i artykułów publicystycznych, prozy zaś wydał tylko dwa tomy i to tylko opowiadań, które po wojnie wydawano często w formie różnych, że tak to ujmę, formatów. Jednak pierwszy tom w formie książkowej to omawiane "Trzynaście opowieści" wydany oryginalnie w 1946 roku. I choć stanowią one zaledwie część jego twórczości, Pruszyński zawarł nieprawdopodobne, aczkolwiek niemal w całości prawdziwe, historie zebrane w latach 1939 – 1945 na terenie między innymi Francji, Norwegii, czy Wielkiej Brytanii. I, jakże wielkie szczęście spotkało nas, czytelników oraz rynek księgarski, Wydawnictwo MG postanowiło dokonać reedycji owego zbioru ze słowem wstępnym samego Józefa Hena. Efekt? W moje ręce trafiła perła w skromnych okładkach.
Oto staję się naocznym świadkiem wojskowych manewrów, żołnierskiej nudy, czy codziennych ćwiczeń na poligonie. Czuję pot lejący się wzdłuż mojego kręgosłupa i słońce palące niemiłosiernie w czoło. Wchodzę do kościoła gotyckiego i zachwycam się jego wnętrzem. Bo bez względu na kraj, czy język zawsze spotykam chrześcijan wierzących w Boga, w księdza i w zmartwychwstanie po śmierci. Bo, jak się okazuje, Matka Boska Częstochowska już tu była przede mną, już cudami dała o sobie znać. Już wisi jej oblicze w ciemnej nawie kościelnej. Jakże to wszystko czuć, jakże to wszystko wyraźne i bliskie mej skórze. Personifikuję się z autorem, bo te opowiadania, te reportaże są na wskroś autobiograficzne. To ja idę ramię w ramię z Pruszyńskim, podczas gdy wokoło aż roi się od szybko mianowanych podchorążych i poruczników w polskiej armii. Wojsko rządzi się swoimi prawami, rozkazy przełożonych nie mogą być podważane, a szary żołnierz jest dosłownie mięsem armatnim. Ale w tych dusznych dniach i pośród padających we krwi przyjaciół trafiają się postoje, które zbliżają człowieka do człowieka. Niesamowite opowieści, których jest tu trzynaście (zbyt mało, zdecydowanie za mało) to niebywałe momentami opisy pozornie tylko banalnych sytuacji. Drastyczne sceny, krew, ból, ale i sielankowe dni – tu jest wszystko. Wszystko skryte pod żołnierskim mundurem. Słowa, myśli, fakty – Pruszyński pokazał się od strony mistrza pióra i lekkości wypowiedzi. Pobłażliwy miłośnik sztuki, literatury i piękna. Ten młody człowiek (zmarł w wieku 43 lat) był nad wyraz doświadczonym mężczyzną. Jego kunszt pisarski wykraczał daleko poza ramy czasów, w jakich przyszło mu żyć. Przetrwał do dziś stając się niemalże klasyką nie mającą porównania z niczym. Odnoszę nawet wrażenie, że gdzieś podświadomie czuł rychłą śmierć, bo ilość jego publikacji zadziwia i to publikacji wysokiej jakości. Jego teksty aspirują do klasyki polskiej literatury. Żałuję jednocześnie w duchu, że żaden z nich nie znajduje się na liście lektur szkolnych. Tak wartościowe historie, czy reportaże to też nauka – nauka autentycznej historii Polaków, którzy walczyli o kraj.
"Trzynaście opowieści” to książka-pamiętnik, to historyczny dziennik Polaka. To sztuka, która sama się broni.

Często jest tak, że czytam jakąś książkę z gatunku dramatu psychologicznego lub powieść silnie osadzoną w realiach, która po skończeniu nie daje o sobie zapomnieć i męczy umysł. Czytam książkę, która potem żyje we mnie dalej, czasem wręcz na nowo i przypomina o sobie w najmniej spodziewanych momentach. Rzecz jasna, po kolejną, po jaką sięgam tuż zaraz jest podobna w stylu i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
195
97

Na półkach: , , ,

Wolica Kierekieszyna to wieś położona na styku historycznych terenów Wołynia i Podola. W 1907 roku, w majątku rodzinnym, na świat przyszedł tam Ksawery Pruszyński. Rodzice dbali o jego wykształcenie od najmłodszych lat, zapewniając mu m.in. francuskojęzyczną guwernantkę. Nauka tego języka we wczesnych latach życia, miała ogromny wpływ na jego dalsze losy i życiowe wybory. W ciągu swego krótkiego 43-letniego życia, które zakończyło się tragicznym wypadkiem w niewyjaśnionych okolicznościach, Pruszyński zdążył zasłużyć się m.in. jako odważny reporter, przedni strzelec, wszechstronny dyplomata.

W „Trzynastu opowieściach”, stanowiących tylko ułamek całej twórczości autora, Pruszyński zawarł nieprawdopodobne, aczkolwiek niemal w całości prawdziwe, historie zebrane w latach 1939 – 1945 na terenie Francji, Norwegii, Wielkiej Brytanii i nie tylko. Wydawnictwo MG zadbało o to, aby w 2021 roku, czytelnicy otrzymali ten zbiór z przystępnym wprowadzeniem do lektury. Najnowsze wydanie rozpoczyna się słowem wstępnym pióra wybitnego pisarza Józefa Hena, który osobiście znał Ksawerego Pruszyńskiego i moim zdaniem, zapobiegliwie podaje szereg informacji, odpowiadających na pytania rodzące się podczas lektury.

Ksawery Pruszyński, od pierwszych stron „Trzynastu opowieści”, daje się poznać jako żarliwy znawca i miłośnik sztuki minionych epok, która jest nierozłączna z religią stanowiącą filar podpierający jego opowieści. Bije z nich głęboka wiara autora lub jeśli nie jego, to napotkanych ludzi. Momentami, sztuka i wiara spotykają się na stronach książki i dzieją się tam cuda. Po lekturze „Trzynastu opowieści”, z pewnością nie jeden czytelnik zmieni swój sposób postrzegania żołnierzy. U Pruszyńskiego, w mundurach nie raz pojawiają się… artyści o talentach wszelakich. Autor, urodzony na styku kultur o różnych wyznaniach, ewidentnie pozbawiony był uprzedzeń i darzył ogromnym szacunkiem każdego ze swoich bohaterów czyli poznane przez siebie osoby. Ksawery Pruszyński, uwiecznił pamięć o ludziach czystych serc, w których każdy z czytelników odnajdzie coś, co na zawsze pozostanie w jego duszy.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl dzięki uprzejmości Wydawnictwa MG

Wolica Kierekieszyna to wieś położona na styku historycznych terenów Wołynia i Podola. W 1907 roku, w majątku rodzinnym, na świat przyszedł tam Ksawery Pruszyński. Rodzice dbali o jego wykształcenie od najmłodszych lat, zapewniając mu m.in. francuskojęzyczną guwernantkę. Nauka tego języka we wczesnych latach życia, miała ogromny wpływ na jego dalsze losy i życiowe wybory. W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
650
645

Na półkach:

Pruszyński napisał ogromną ilość reportaży i artykułów publicystycznych ale z prozy tylko dwa tomy opowiadań i może kilka rozproszonych po czasopismach. Wydawano je po wojnie często w formie różnych, czasem dziwacznych wyborów i książeczek (mam na półkach ze trzy takie "kompilacje"). Postanowiłem sięgnąć do źródeł. Pierwszy tom to "Trzynaście opowieści" wydany oryginalnie w 1946 roku.

Większość opowiadań znałem już ale sobie je odświeżyłem przy okazji zwracając uwagę na styl. Pruszyński pisał te opowiadania dokładnie takim językiem jak i swoje reportaże. A że wszystkie opowiadania dotyczą losów jakichś podchorążych i poruczników w polskiej armii na zachodzie więc bardzo łatwo je wziąć za opowiadania autobiograficzne. Co może być pomyłką, ale może też być prawdą. Kilka opowiadań należy do gatunku "niesamowitych", takich jakie znam w wydaniu Janusza Meissnera ("Moje złego początki") - np. "Trębacz z Samarkandy" czy opowiadanie o napotkanym w Brukseli duchu Joachima Lelewela.

Największe jednak wrażenie zrobiły na mnie dwa ostatnie opowiadania, niejako wykładające poglądy autora na sytuację Polaków i Polski w końcówce wojny i początkach powojnia. "Ziętarowe skarby" znałem - Polska będzie, może lepsza a może raczej gorsza, ale będzie Polska. Czy można się od niej odciąć?
Ale nowością dla mnie był "Cień Gruzji" - wręcz profetyczne opowiadanie o "rządzie gruzińskim na uchodźstwie". Aż się rzuciłem sprawdzić kiedy napisane: pierwszy raz je opublikowano w "Nowej Polsce" w lutym 1945 a więc napisane było pewnie w końcówce 1944. On wiedział...

Publicystyka Pruszyńskiego była bardzo literacka. Proza Pruszyńskiego była bardzo publicystyczna. I bardzo dobra.

On był "inny niż wszyscy" ale on jest mi bliski. Giedroyc twierdził, że Pruszyński nie ma swoich poglądów. Ale Giedroyc nie zrozumiał najwidoczniej, że można mieć poglądy, które są samymi pytaniami. Ja to rozumiem.

Pruszyński napisał ogromną ilość reportaży i artykułów publicystycznych ale z prozy tylko dwa tomy opowiadań i może kilka rozproszonych po czasopismach. Wydawano je po wojnie często w formie różnych, czasem dziwacznych wyborów i książeczek (mam na półkach ze trzy takie "kompilacje"). Postanowiłem sięgnąć do źródeł. Pierwszy tom to "Trzynaście opowieści" wydany...

więcej Pokaż mimo to

avatar
124
94

Na półkach: ,

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Pruszyńskiego, więc nie wiedziałam czego się spodziewać. Jedne opowiadania mnie bardziej poruszyły, inne mniej, jednak cała książka jak najbardziej na plus.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Pruszyńskiego, więc nie wiedziałam czego się spodziewać. Jedne opowiadania mnie bardziej poruszyły, inne mniej, jednak cała książka jak najbardziej na plus.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    49
  • Przeczytane
    21
  • Posiadam
    20
  • Teraz czytam
    1
  • Literatura piękna
    1
  • Ebook
    1
  • 2021
    1
  • PWN POLSKIE
    1
  • Koniecznie, bo warto
    1
  • 500 polskich książek, które warto przeczytać - książka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Trzynaście opowieści


Podobne książki

Przeczytaj także