To nie jest zawód dla cyników
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Tytuł oryginału:
- Il cinico non ? adatto a questo mestiere/Los cinco sentidos del periodista (estar, ver, oir, compati
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe PWN
- Data wydania:
- 2013-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-01-01
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377052679
- Tłumacz:
- Andrzej Flisek, Magdalena Szymków
- Tagi:
- wywiad dziennikarstwo Ryszard Kapuściński
Niepublikowane nigdy w całości w Polsce wykłady i rozmowy Ryszarda Kapuścińskiego, wydane dotąd tylko po włosku i hiszpańsku.
Kapuściński dowiódł, że dziennikarstwo może zbliżyć się do sztuki. Chciał poznawać, rozumieć, a dopiero potem wyjaśniać. Miał w sobie nienasyconą ciekawość świata, któremu przyglądał się z zadartą głową, nigdy z góry. Zabierał czytelników w podróż, brał ich za rękę i razem z nimi szedł w nieznane. I marzył do końca swoich dni - pewnie dlatego pozostał wiecznie młody: Wojciech Jagielski
W swym pisarstwie był ascetycznym wyznawcą czystości języka i śmiertelnym wrogiem cynizmu oraz zakłamania. Powtarzał uparcie, że warunkiem dobrego pisarstwa dziennikarskiego jest ludzka dobroć i życzliwość wobec bliźnich. Tak niewiele, a jakże wiele: Adam Michnik
Czterdzieści, pięćdziesiąt lat temu młody dziennikarz mógł spotkać się ze swoim redaktorem naczelnym i poradzić w sprawach zawodowych: jak pisać, jak zrobić reportaż radiowy lub telewizyjny. Szef, zazwyczaj starszy, odpowiedziałby mu zgodnie ze swoim doświadczeniem i dał kilka dobrych rad - mówił we Włoszech Ryszard Kapuściński. - Dzisiaj spróbujcie iść do Mr. Turnera, który nigdy nie był dziennikarzem i rzadko czyta prasę lub ogląda telewizję. Niczego wam nie doradzi, bo nie ma zielonego pojęcia, jak należy uprawiać ten zawód. Jego celem i zasadą nie jest ulepszanie naszej profesji, ale powiększanie własnych profitów.
Książka, to zapis trzech spotkań Ryszarda Kapuścińskiego, które miały miejsce we Włoszech w roku 1994 i 1999 (ta część pod redakcją włoskiej dziennikarki Marii Nadotti), a także warsztatów, które w latach 2000-2002 poprowadził dla dziennikarzy z Ameryki Łacińskiej. Wielki reporter przypomina, co jest najważniejsze w tym zawodzie, a także dzieli się swoim doświadczeniem z młodszymi kolegami.
Warto przypomnieć te fundamentalne prawdy w czasach, gdy różnica między dziennikarzami a pracownikami mediów coraz bardziej się zaciera, gdy obserwujemy coraz powszechniejszą tabloidyzację mediów, a w informacjach już coraz mniej ważna bywa prawda, a tylko ich atrakcyjność i klikalność.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Niestrudzony objaśniacz świata
Nawiązanie do tytułu tej książki mogliśmy znaleźć już w „Autoportrecie reportera”. W przytoczonym fragmencie niepublikowanego wywiadu Ryszard Kapuściński stwierdza: Nigdy nie spotkałem cynicznego reportera. To zbyt trudny zawód dla cyników, wymaga wielkiego poświęcenia i zaangażowania. Za same pieniądze nikt tego nie będzie robił*. Ale podczas cyklu wykładów zorganizowanych dla dziennikarzy z Ameryki Południowej Kapuściński nie mówi jedynie o tajnikach reporterskiego rzemiosła. Bardziej interesują go mechanizmy rządzące światem i to, w jaki sposób na kierowanie nimi wpływają media.
To nie jest zawód dla cyników to wielokrotne powtórzenie zwłaszcza etycznej myśli Cesarza Reportażu. Traktowany jako wzór w kwestiach zawodowych i autorytet rozkładający na części pierwsze problemy globalne Kapuściński nie uchyla się przed wynikającą z tego odpowiedzialnością. Cierpliwie analizuje i wyciąga wnioski. Pokazuje, że świat to nieskończony szereg procesów i nie można go poznać, ograniczając się do własnego otoczenia.
We wstępie do „Autoportretu reportera” Krystyna Strączek wspomina o „włoskiej książce” Kapuścińskiego, która rzekomo okazała się mało przydatna dla czytelnika niemieszkającego na Półwyspie Apenińskim**. Teraz mamy okazję poznać i tę książkę – niepublikowane dotąd w Polsce rozmowy z Marią Nadotti, Andreą Semplicim, a także dyskusja z pisarzem Johnem Bergerem uwidocznią aktualność myśli autora „Imperium”. Nawet jeśli się powtarza, to – o czym mamy okazję znowu się przekonać – w zasadzie nie myli.
Kapuściński dużo miejsca poświęca zjawiskom stosunkowo nowym oraz zmianom, jakie spowodowało ich rozprzestrzenianie. Mimo że ostrożny w wystawianiu kategorycznych ocen, na przykład w powstawaniu nowych typów mediów widzi szansę dla rozwoju tych już od dawna istniejących. Jest przekonany, że powstała nowa, bardzo pozytywna płaszczyzna interakcji, gdzie różne gałęzie mediów żyją ze sobą w symbiozie***. Z podobną rezerwą wypowiada się o globalizacji, wskazując zarówno na pozytywne, jak i negatywne skutki tego zjawiska. Zdecydowanych opinii jednak nie brakuje. Otwarcie mówi o tym, że nie istnieje dziennikarski obiektywizm. Przyczyn kryzysu czytelnictwa i spadku jakości przekazów medialnych upatruje w ignorancji odbiorców.
To po prostu kolejna, pełna odniesień, książka człowieka, który żył objaśnianiem świata.
*R. Kapuściński, „Autoportret reportera”, Wydawnictwo ZNAK, Kraków 2008, s. 34.
** R. Kapuściński, „Autoportret reportera”, s. 5.
***R. Kapuściński, „To nie jest zawód dla cyników”, s. 60.
Aleksandra Bączek
Oceny
Książka na półkach
- 196
- 180
- 51
- 7
- 5
- 4
- 4
- 3
- 3
- 2
Opinia
„Przed pięćdziesięciu laty zawód dziennikarza postrzegano zupełnie inaczej niż dzisiaj. Była to profesja ważna, odgrywająca doniosłą rolę intelektualną i polityczną. Wykonywała ją wąska grupa osób cieszących się szacunkiem społeczeństwa. Dziennikarz był osobą znaną, podziwianą”, pisał Ryszard Kapuściński. Kiedyś dziennikarstwo było szlachetnym powołaniem, misją, której ludzie poświęcali się bez reszty. Dziś to zajęcie masowe i przygodne zarazem, które można w każdej chwili zmienić. Praca naszego najwybitniejszego reportażysty pełna była życia, pasji, dumy i odpowiedzialności za słowo. Etyczna, silnie umotywowana, naznaczona osobistym doświadczeniem, podejmowanym ryzykiem i współodczuwaniem. „Być dobrym dziennikarzem, to zniknąć, zapomnieć o własnym istnieniu. W tym sensie żyjemy tylko dla innych, by dzielić ich problemy, rozwiązać je albo przynajmniej opisać”, uważał. „To nie jest zawód dla cyników” to wynik zapisu trzech wykładów wygłoszonych w 1994 i 1999 r. we Włoszech, warsztatów prowadzonych w latach 2000-2002 w Ameryce Łacińskiej i kilku interesujących rozmów. Wcześniej wydane jedynie po hiszpańsku i włosku, niedawno ukazały się wreszcie po polsku stanowiąc cenne źródło inspiracji dla młodych adeptów żurnalistyki. Autor dzieli się w nich swoim doświadczeniem, udziela wskazówek i pokazuje grzechy dzisiejszego świata mediów. To, co zainteresowało mnie najbardziej, zamierzam Wam tu pokrótce przedstawić.
„Dziennikarzowi przyświeca zawsze ten sam cel: informować, zaznajamiać czytelnika z faktami, pokazywać, kształcić. Tak, aby mógł on zrozumieć otaczający go świat”, uważał Ryszard Kapuściński. Rola mediów w XXI wieku jest nie do przecenienia. Problem w tym, że dzisiejsze media namiętnie manipulują informacją, co pociąga za sobą przykre konsekwencje dla ich odbiorców, choćby zmianą nas wszystkich w ‘zakładników języka okrojonego, ubogiego, ograniczonego’. „Dzisiaj władza należy do tego, kto posiada studio telewizyjne, gazetę, rozgłośnię radiową. We współczesny świecie posiadanie środków komunikacji oznacza posiadanie władzy.” Sieci telewizyjne i koncerny medialne są na tyle wpływowe, że kreują swój własny świat, który niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Obecnie informacja stała się świetnym interesem i to dzięki niej do mediów płynie ogromny kapitał: „Dzisiaj szef nie pyta wracającego z materiałem dziennikarza, czy zdobyta przez niego informacja jest prawdziwa, ale czy jest atrakcyjna i czy da się sprzedać. Oto najgłębsza zmiana, jaka dokonała się w świecie mediów: dawną etykę wyparły nowe reguły gry”. O etyce zresztą mówi się w tym zawodzie coraz rzadziej. Brakuje też poczucia dumy z osobistego piętna wyciskanego na dziennikarskiej pracy, „które pociągało za sobą również odpowiedzialność dziennikarza za to, co robi: osoba podpisująca się imieniem i nazwiskiem pod swoim tekstem czuje się odpowiedzialna za swoje słowa. Tymczasem w telewizji i wielkich multimedialnych sieciach, podobnie jak w fabrykach, ta indywidualna odpowiedzialność już nie istnieje.” Dziś pracownik mass mediów jest osobą anonimową, a produkt końcowy nie jest jego dziełem autorskim, lecz rezultatem działań grupy osób tworzących informacje. I tu warto wspomnieć o niezwykłej umiejętności – o sztuce podejmowania współpracy z ludźmi: „Dziennikarzowi nie wolno wynosić się nad tych, z którymi będzie pracował, przeciwnie, musi być im równy, musi być jednym z nich, takim jak oni, aby móc się do nich zbliżyć, móc ich zrozumieć i potem wyrazić swoje oczekiwania, swoje nadzieje”. Do tego dochodzi wrażliwość językowa tak ważna dla osób, z którymi dziennikarz pracuje i których życie może zniszczyć własnymi słowami/tekstami. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na fakt, iż coraz trudniej też o dziennikarzy doszukujących się sensu zachodzących wydarzeń. Większość czerpie „wiedzę z wybiórczego i powierzchownego dyskursu, który wielkie media kondensują w jednominutowej pigułce”. A Kapuściński wręcz przeciwnie. Był przedstawicielem Nowego Dziennikarstwa, reprezentującego nowe wartości, które „posiada szczególną wagę, gdyż jest to gatunek, który informuje, ale też objaśnia, komentuje, zmusza do zastanowienia”. W tym przypadku dziennikarz staje się historykiem, bada, doświadcza i opisuje historie, które się dzieją, a zatem musi być dużo mądrzejszy niż myślący czytelnik, musi swą wiedzę nieustannie wzbogacać jak Kapuściński: „Zanim usiadłem do pisania którejkolwiek z książek, przeczytałem około dwustu pozycji związanych z tematyką poruszaną w każdej z nich. W pewnym sensie pisanie stanowi najmniej pracochłonną część naszej pracy”. Kto dziś pracuje w taki sposób? To odpowiedzialne podejście ‘cesarza reportażu’ wynika z tego, iż uważał swój zawód za krystaliczny: „[W]szyscy widzą, jak piszemy, a więc – jak się kształcimy, jak prowadzimy dziennikarskie dochodzenia, w jaki sposób myślimy. I każdego dnia czytelnik oddaje swój głos decydując o naszym zawodowym losie. Nie co cztery, sześć lat, jak w przypadku prezydentów, ale codziennie”.
Mimo to według Ryszarda Kapuścińskiego dobre media (na szczęście!) nie umarły: „w różnorodności, w paradoksach naszej planety i naszych czasów, istnieje przestrzeń dla bardzo dobrych gazet, rozgłośni radiowych i programów telewizyjnych. Świadomy swojej pracy dziennikarza musi stawić czoło konkurencji większej niż kiedykolwiek, to fakt; ale wierzę głęboko, że człowiek ambitny, pracowity i wytrwały, zdolny traktować innych jak przyjaciół, a nie jak wrogów, może się rozwijać i osiągnąć sukces”. Amen.
Dziennikarstwo Ryszarda Kapuścińskiego przeszło do historii i może stanowić wzór dla wszystkich. Jego zaangażowanie, wysiłek i dbałość podczas tworzenia tekstów urzekł ludzi na całym świecie. Jego publikacje stały się długowieczne dzięki temu, że ich autor potrafił poprzez mały szczegół pokazać wymiar uniwersalny o trwałej wielkości i znaczeniu. Był prawdziwym „kłusownikiem we wszystkich dziedzinach nauki” dążąc do perfekcji za każdym razem. Pisał z pasją, a emocję uczynił siłą własnych tekstów i jest to łatwo wyczuwalne. W książce „To nie jest zawód dla cyników” dał nam kawałek siebie, tego, jak widzi swój zawód i jakie wartości powinny mu przyświecać. Miejmy nadzieję, że pojawią się liczni kontynuatorzy jego dzieła, którzy zamiast na manipulację, redukcję rzeczywistości do skróconego i bardzo uproszczonego opisu, rutynę i ignorancję postawią na empatię, profesjonalizm, etykę i pasję. Bo dzisiejsze dziennikarstwo jak nigdy dotąd potrzebuje nowych sił, świeżych idei i wyobraźni. Bo choć „wszystko, co piszemy jest zaledwie przybliżeniem. Ideał jest nieosiągalny (…) Zawsze pozostanie jakiś niedosyt”, to dziennikarstwo Kapuścińskiego pozostanie dla wielu niedoścignione.
„Przed pięćdziesięciu laty zawód dziennikarza postrzegano zupełnie inaczej niż dzisiaj. Była to profesja ważna, odgrywająca doniosłą rolę intelektualną i polityczną. Wykonywała ją wąska grupa osób cieszących się szacunkiem społeczeństwa. Dziennikarz był osobą znaną, podziwianą”, pisał Ryszard Kapuściński. Kiedyś dziennikarstwo było szlachetnym powołaniem, misją, której...
więcej Pokaż mimo to