Drozdy. Dotyk przeznaczenia
- tytuł oryginału
- Blackbirds
- data wydania
- maj 2013 (data przybliżona)
- ISBN
- 9788377583418
- liczba stron
- 320
- słowa kluczowe
- urban fantasy, czarny kryminał, literatura sensacyjna, powieść drogi, medium
- kategoria
- fantastyka, fantasy, science fiction
- język
- polski
- dodał
- pierzyna
Miriam Black wie, kiedy umrzesz. Ma niewiele ponad 20 lat, ale widziała już, jak umierają setki ludzi: w wypadkach, w szpitalnych łóżkach, w domu, na ulicy, wszędzie. A raczej: jak umrą. Ponieważ Miriam Black widzi przyszłość. Wielokrotnie próbowała ją zmienić – bezskutecznie. Teraz ma szczególny powód, żeby spróbować raz jeszcze; Louis Darling ma umrzeć z jej imieniem na ustach, a tak się...
Thriller, jakiego jeszcze nie było. Szaleńczo szybka akcja, ostry język, mocne sceny, autentyczne uczucia. Autor błyskotliwie miesza konwencje, czerpie z najlepszych tradycji urban fantasy, czarnego kryminału, literatury sensacyjnej i powieści drogi. Bohaterów tej książki nie sposób zapomnieć.
źródło opisu: Wydawnictwo Akurat, 2013
źródło okładki: http://wydawnictwoakurat.pl/ksiazki/zapowiedzi/27-...»

Opinie czytelników (661)
Są książki, które są dla mnie niczym więcej jak stratą czasu. Nudne, wtórne, nieciekawe. Niestety, mam taki charakter, że jak zacznę czytać, to czytam do końca, podciągnąć to chyba można wyłącznie pod masochizm…
„Drozdy” to w moim mniemaniu książka beznadziejna. Pełna schematów, wytartych klisz, z wyjątkowo kiepskimi i napuszonymi dialogami, z wyjątkowo drewnianymi postaciami. Wszystko mi się w tej książce wydawało na siłę. A szkoda. Bo pomysł sam w sobie był naprawdę dobry.
SFX Magazine opiniując tę książkę na okładce napisał – Coś jakby „Sześć stóp pod ziemią” napisane przez Stephena Kinga i Chucka Palahniuka. Nie czytałem nic Palahniuka, ale generalnie za takie porównanie to na miejscu Kinga i twórców serialu „Sześć stóp pod ziemią” bym się po prostu obraził. Śmiertelnie. To tak jakby wokalnie porównać Britney Spears do co najmniej Whitney Houston. Gdzie Rzym, gdzie Krym…
Jak dla mnie żenada. Nie polecam.
Mroczy urban fantasy,którego nie powstydziłby się sam King i Chuck Palahiuk?!
Nie wiem,zapytajcie ich wiernych fanów.
"Wendig pędzi z pedałem gazu wciśniętym w podłogę;warto wystawić kciuk,żeby zabrać się z nim na przejażdżkę".
Jeśli jesteś odważny i nie boisz się prawdziwych mrocznych klimatów,to wskakuj,i podążajcie razem w nieznane.
A wierzcie mi to,będzie nieznane.
Nie mówię tu o lirycznej opowieści,gdzie dwoje zagubionych kochanków odnajduję do siebie drogę.
Nie mówię tu o zmaganiu,burzliwych porywach losu i wielkim pluszowym szczęśliwym zakończeniu.
Nie szykujcie się na kolejną opowieść o aniołach,wampirach,wilkołakach,żaden Edward was nie ochroni własnym ciałem.
Przygotujcie się na nagość.
Bądźcie gotowi na pobrudzenie sobie rąk.
Nie będziecie już nieskazitelni w swoim świecie książek.
Będziecie nadzy,ograbieni ale przepełnieni prawdą.
Oczywiście to Wam się nie spodoba.
Nie będziecie spać jak niemowlaki po obfitym posiłku.
Nie będzie wzdychania,takiego pełnego...
Szczerze, naprawdę bardzo fajnie i szybko się to czyta.
W niektórych momentach książeczka jest troszkę przesadnie wulgarna, może trochę trywialna, ale ogólnie da się to znieść.
Wendig fajnie pisze, facet ma talent, ale według mnie stać go na więcej. ,,Drozdy" to lekka i ciekawa lektura, ale niestety niezapadająca w pamięć ;/
„Im jesteś starszy, tym bardziej sobie uświadamiasz, że urodziny to jak bramka do metra, która wpuszcza cię coraz dalej i dalej, i nie ma już odwrotu.”
Czy chciałbyś wiedzieć jak umrzesz? Sądzę, że przed odpowiedzią na to pytanie każdy miałby duży kłopot. Bo czy warto to wiedzieć? Lepiej żyć w niewiedzy, być szczęśliwym choć kilka dni? A może dowiedzieć się, znać datę śmierci, być przygotowanym albo liczyć na zmianę losu? Jak Ty byś postąpił, drogi czytelniku?
Miriam Black ma dar, który wcale jej nie pomaga. Z pozoru przypomina niegrzeczną dziewczynę, która nie przejmuje się niczym, jednak to jedynie pozory. Jej talent, który można też uznać za przekleństwo nie pozwala jej normalnie żyć. Ale co jest w niej takiego niezwykłego? Miriam widzi śmierć osoby, której dotknie. Nie ważne, czy zdarzy się to za pięć sekund, dziesięć godzin, czy pięćdziesiąt lat, ona wie. Dziewczyna potrafi się uodpornić na brutalność jej wizji, jednak nie tym razem. Napotkany mężczyzna krzyczał jej imię....
Pierwszy raz w życiu trafiłam na książkę napisaną takim językiem. Mowę mi odjęło..... ;)
Wystarczy lekkie muśnięcie skóry żeby odsłonić karty śmierci, i ujrzeć jak ktoś zakończy swe życie. Dar czy przekleństwo?
Miriam prowadzi koczowniczy tryb życia. Plącze się po świecie wraz z kierowcami tirów. Od baru do baru, od motelu do motelu. Jakim więc cudem udaje jej się przeżyć?
Otóż dziewczyna przez te wszystkie lata wiele się nauczyła. Komu ufać, a komu nie, wie jak skopać komuś tyłek i wie kiedy ktoś umrze. W swoim pamiętniku zapisuje daty, opisy śmierci i udaje się do osób, które zaraz skończą żywot, aby móc je okraść. Oczywiście Miriam nie cieszy się kiedy widzi kolejne sceny umierania, cierpiących ludzi, czasem bardzo młodych. W głębi duszy jest mądrą, dobrą osobą. Wiele razy próbowała zmienić przeznaczenie, ale nigdy jej się nie udawało. Jednak teraz pragnie spróbować ponownie. Chłopak, do którego coś czuje ma zginąć z jej imieniem na ustach. Czy tym razem uda się oszukać przeznaczenie?
Rzadko kiedy sięgam po thrillery. Co więc sprawiło, że sięgnęłam po książkę...
Czytając Drozdy miałam nieodparte wrażenie, że Chuck Wendig cierpi na ADHD,albo ma tak dużo pomysłów i koniecznie chce je wszystkie naraz zrealizować. I tak powstała pierwsza część Drozdów – Dotyk przeznaczenia. Chuck chyba koniecznie chciał napisać książkę, ale zapewne nie mógł zdecydować co to ma być. A więc postanowił pomieszać gatunki, aby każdy znalazł coś dla siebie. Pisząc „każdy” nie mijam się z prawdą nawet o minimetr. Miłośnicy thrillerów, kryminałów i literatury sensacyjnej, aż tak bardzo się nie zawiodą. Fabuła dość ciekawa, dużo się dzieje i jest sporo mocnych scen, a akcja mknie szybko jak TIR uciekający przed policją, czyli szybko ale ciężko. Chuck ma dość ostry język, a książka ocieka celnymi ripostami i czarnym humorem. Fani fantasy będą usatysfakcjonowani w pełni. Pomysł z laską, która widzi śmierć innych, ale bezskutecznie próbuje zmienić przeznaczenie – jak najbardziej trafny. Wplątany gdzieś pomiędzy jedną wizją, a drugą portret psychologiczny – z pewnością...
Szczerze mówiąc, to nie tego się spodziewałam. Ale patrząc na to, ile razy pisałam te słowa, to rzadko moje podejrzenia, co do gatunku się potwierdzają. Myślałam, że to kolejna lekka młodzieżówka, więc postanowiłam przeczytać ją jednego wieczoru. Jak bardzo się pomyliłam..
Niesamowita powieść z gatunku urban fantasy. Wstrząsająca - po kilkudziesięciu stronach miałam dość opisów śmierci, które wwiercały mi się w mózg. Po połowie z chęcią udusiłabym główną bohaterkę, mimo że cały czas jej współczułam.
Mam mieszane uczucia. Z jednej - gdybym wiedziała od początku na co się porywam, raczej bym po to nie sięgnęła. Z drugiej - zbyt mocno ciągnęłoby mnie do jej przeczytania. Opisy śmierci przerażają, zbyt dokładnie i plastycznie napisane. Trochę przeszkadzał mi wulgarny język, ale gdyby nie on, książka wywarłaby na mnie inne wrażenie.
świetna książka, na pewno sięgnę po drugą część.
,,Przeznaczenie to coś nieuchronnego - wszystko jest zapisane. Dokładnie zaplanowane. (…) Nasze życie to szereg różnych wydarzeń przewidzianych i ułożonych tak, żeby doprowadziły do kumulacji, którą jest śmierć zaplanowana przez przeznaczenie’’
Powieść Chucka Wendiga zwiera sporo niedociągnięć, ale moim zdaniem warto dać jej szansę. Jest to interesująca historia z nutką nadprzyrodzonych wątków, która wciąga już od pierwszych scen wzbudzając przy tym szereg sprzecznych uczuć. Masz ochotę na taką emocjonalną huśtawkę? Zapraszam zatem do lektury.
Przeczytaj także

Moja Biblioteczka
Cytaty z książki
-
- (...) na pewno duża ryba. Nie wiem, jaki gatunek, bo, kurwa, nie jestem rybologiem...
- Chyba... więcej Chuck Wendig – Drozdy. Dotyk przeznaczenia -
- Jesteś taki... czysty.
[...]
- Wziąłem prysznic-odpowiada Louis.
- To lubię w mężczyznach. więcej Chuck Wendig – Drozdy. Dotyk przeznaczenia