Vogue Factor

Okładka książki Vogue Factor Kirstie Clements
Okładka książki Vogue Factor
Kirstie Clements Wydawnictwo: Melbourne University Publishing biografia, autobiografia, pamiętnik
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Vogue Factor
Wydawnictwo:
Melbourne University Publishing
Data wydania:
2013-03-01
Data 1. wydania:
2013-03-01
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780522862430
Tagi:
moda
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1373
234

Na półkach: , ,

"Vogue Za kulisami świata mody" Kirstie Clements
Temat mody zawsze mnie fascynował. Oczywiście mam tu na myśli haute cuture, a nie nasze bazarowe wdzianka. Może dzieje się tak, że ten świat jest dla mnie absolutnie nieosiągalny. Prędzej Leonardo DiCaprio zagra listonosza w "Kiepskich" niż ja będę oglądała pokaz choćby prêt-à-porter Diora... Wracając do książki - jest to luźno opowiedziana biografia autorki, która wspięła się po drabinie kariery. Od recepcjonistki do redaktor naczelnej najbardziej prestiżowego czasopisma o modzie. Rzecz dzieje się w Australii i jak się okazuje kraj ten wcale nie jest tak poważany jak nam się wydaje. Polacy mają wielkie wyobrażenia na temat tego kraju/kontynentu a tymczasem jest on daleko za Azją. Wyniesienie czasopisma na wyżyny przypadło akurat Kirstie Clements i o tym właśnie opowiada ta książka. Kobieta odwaliła tytaniczną pracę, oddała Voguowi 25 lat życia, po czym została zwolniona z dnia na dzień. Dzisiaj bardzo rzadko się zdarza, że ktoś zaczyna budować swoją karierę od najniższego szczebla do dyrektorskich stołków. Ci z góry na to nie pozwalają. Nawet jak się ma wytyczona ścieżkę awansu to i tak nie pewności, że się nią podąży.
Kirstie napisała książkę tuż po zwolnieniu. Jest to swoista terapia i rozliczenie się z przeszłością. Nie szczędziła słów krytyki, ale też doceniła wielu ludzi, którzy tak jak ona tworzyli to czasopismo. Brało ją czasami na wypominki, ale w pełni ją rozumiem. Można być najlepszym człowiekiem pod słońcem: pracowitym, uczynnym, w pełni poświęcającym się i mimo tego nikt cię nie docenia. Ale wystarczy raz odmówić, coś źle zrobić to od razu słyszymy słowa krytyki. A jeszcze jak dojdą do tego plotki to od razu można wiązać sobie kamień u szyi. Nie wyjaśniono dokładnie przyczyny zwolnienia - można się tylko domyślać...
Autorka zrobiła swoistą analizę rozwoju świata mody na przestrzeni 25 lat. Bardzo trafną analizę. Akurat czasy przez nią opisywane są również czasami mojego rozwoju i sama zaobserwowałam te zmiany. Mimo iż dzieli nas tysiące kilometrów, to Australia ma z Polską wiele wspólnego. Również i my zaczęliśmy w latach '90 rozwijać się na międzynarodowej scenie. Braliśmy (i w sumie ciągle bierzemy) udział w wyścigu szczurów kapitalistycznego świata. Pragniemy podążać za modą i choć trochę ogrzać się w promieniach blichtru.
Lata '90 to ostatnia dekada kiedy światem mody rządzi dobry gust, wyczucie stylu, elegancja i prestiż. Było to osiągalne dla nielicznych i wtajemniczonych. Na noszenie ubrań od najlepszych projektantów stać było tylko wielkie gwiazdy. Reszta musiała zadowolić się tańszymi rzeczami lub liczyła się dobra krawcowa, albo nawet własna maszyna do szycia. Nie ważna metka, ważne było uchwycenie stylu. Zmiany nadeszły z rozwojem internetu i telefonu komórkowego. A połączenie tych obu rzeczy zwiastuje katastrofę. Teraz więcej mają do powiedzenia sezonowe blogerki modowe niż czasopismo z 60-letnim stażem, które samo tworzyło modę. Teraz płaci się "gwiazdom" za to, że przejdą się w markowych ciuchach z domu do sklepu. Modelki i inne znane twarze żądają horrendalnych płac za to, że łaskawie znajdą się na okładce w magazynie (do tego darmową podróż dla niej i jej świty, pieska, astrologa, wodę z lodowca z Antarktydy i nachosy na śniadanie),zamiast być wdzięcznym za to, że mogą wystąpić w "Vogue".
Książkę przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem. Kirstie wspomniała o swoich naprawdę dużych projektach (tworzenie numerów z Karlem Lagerfeldem, z Duńską księżną, czy też okoliczności jubileuszowe czasopisma),jak również pisała o trudnych momentach (ciągła presja z góry, ograniczony budżet i parcie na zwiększenie sprzedaży). Mimo że wmawia się nam jak ważna jest idea, wytężona praca, kreatywność to i tak zapomina się najważniejszym - o lojalności. Możesz być wiernym pracownikiem, nie zawsze doskonałym ale trwającym na posterunku mimo wielu nieprzychylności losu. Twoje zasługi i tak nie są ważne. Ważniejsze jest to, że jakiś młody pracownik przyjdzie do firmy i z marszu dostaje to stanowisko, które od lat ci się należy. Wskakuje na nie tylko dlatego, że dostatecznie lizał du.ę decyzyjnemu lub jest kimś z rodziny. Przykre ale prawdziwe. Dlatego też cieszę się, że są takie książki. Że ktoś ośmiela się krytykować "wspaniały świat". Autorka nie jest dumna z wielu rzeczy które robiła, ale była trybikiem w tej machinie i musiała robić to, co od niej wymagano. Co prawda była jedną z ostatnich w kolejce do dziobania w wielkiej rodzinie Vogue'a i być może reszty to nie obeszło. Jej książka nie jest w stanie nikomu zaszkodzić, ale przynajmniej może być dumna z siebie, że nie siedziała cicho. Otrząsnęła się, rozliczyła z przeszłością i może dalej kroczyć z podniesioną głową.

"Vogue Za kulisami świata mody" Kirstie Clements
Temat mody zawsze mnie fascynował. Oczywiście mam tu na myśli haute cuture, a nie nasze bazarowe wdzianka. Może dzieje się tak, że ten świat jest dla mnie absolutnie nieosiągalny. Prędzej Leonardo DiCaprio zagra listonosza w "Kiepskich" niż ja będę oglądała pokaz choćby prêt-à-porter Diora... Wracając do książki - jest to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
195
97

Na półkach: , ,

Wbrew temu co sugeruje okładka, przed laty, w tej książce poznałam nie tylko historię dziewczyny, która odniosła pewnego rodzaju sukces. Ku przestrodze wielu kobiet marzących o karierze dziennikarki modowej, autorka opisała, że jak już się wejdzie na tą... górę z ubrań, to dla ludzi z pewnych regionów świata, przeznaczone są tylko miejsca stojące lub w najlepszym wypadku w drugim i trzecim rzędzie. W specyficzny sposób, Kirstie Clements ukazuje miejsce Australii na tym świecie.

Wbrew temu co sugeruje okładka, przed laty, w tej książce poznałam nie tylko historię dziewczyny, która odniosła pewnego rodzaju sukces. Ku przestrodze wielu kobiet marzących o karierze dziennikarki modowej, autorka opisała, że jak już się wejdzie na tą... górę z ubrań, to dla ludzi z pewnych regionów świata, przeznaczone są tylko miejsca stojące lub w najlepszym wypadku w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
503
155

Na półkach:

Zacznę od plusów.
Styl pisania - lekki, przyjemny, każdy termin mogący nie być znany czytelnikowi jest przystępnie wyjaśniany w teście głównym w naturalny sposób, bardzo zwięźle i jasno. Zdjęć nie jest zbyt dużo, co doceniam, bo książka o czasopiśmie, a nie czasopismo.
Ogromny plus za porównania sposobów prowadzenia czasopisma czy praw rządzących światem mody parędziesiąt lat temu i współcześnie (powiedzmy. Akcja książki kończy się w 2012 roku).
I okładka - cudo w porównaniu do innych wydań.
Teraz minusy.
Chwalenie się - niby nie wprost, ale jednak ciągle. Rozumiem sytuacje dotyczące sesji zdjęciowych - jeśli opisuje się sesję z osobą X, to normalne, że się o niej wspomni. Ale kompletnie nie rozumiem wtrętów typu "Stałam pomiędzy X a Y", "X zaprosiła go do stolika" i mój hit: "Na schodach zamieniłam parę słów z A" (nie chcę podawać nazwisk, bo było ich tyle, że nie pamiętam, które występowało w jakiej sytuacji. Na pewno gdzieś pojawiła się Beyonce, Jennifer Lopez i Sarah Jessica Parker). Do żadnej z tych sytuacji nie ma potem odniesienia, nie wraca się do nich, często są to zdania kończące akapit, mające być chyba takim "Wow" na koniec.
Pisałam wyżej o mnóstwie nazwisk - to jest naprawdę irytujące. Jest ich tam od groma, zresztą na końcu jest indeks nazwisk - chyba 3 albo 4 strony. Znałam może 1/10 z tego. Jednak najgorsza była w tym maniera typu "Na wyjeździe miałam przyjemność współpracować z X" albo "Byłam tam z A, B, C, D, E, i F". I koniec. Kto to, co to, kim są ci ludzie - brak wyjaśnienia.
Przyznam od razu - światem mody interesuję się tylko podczas oglądania "Plotkary". Nie potrafiłabym odróżnić zdjęcia zrobionego przez jednego fotografa od zdjęcia zrobionego przez innego fotografa. Nie mam pojęcia, jak wyglądają projektanci, a co dopiero rozróżniać style zaprojektowanych przez nich ubrań. Może dlatego nie zachwycałam się niektórymi fragmentami tak, jak powinnam. Książkę przeczytałam głównie dlatego, że słyszałam o "Vogue'u" i chciałam poznać kulisy pracy w tak znanym czasopiśmie. Czy poznałam - z całą pewnością mogę powiedzieć, że tak.
Być może ktoś, kto interesuje się modą będzie czytał tę książkę z wypiekami na twarzy - mnie momentami nudziła, momentami denerwowała, ale że objętościowo nie jest duża, więc przeczytałam ją bardzo szybko.
A, no i muszę przyczepić się do jednej rzeczy - wyrażenie "Moda wysoka" boli w oczy. Można było spokojnie zostawić "high fashion" czy "Haute couture", bo te nazwy są znane w Polsce.
Podsumowując - książka napisana lekkim, przystępnym językiem, poruszająca czasami ważne tematy (jak kulisy modelingu),niestety autorka nie stroni od chwalenia się tym, kogo spotkała i z kim rozmawiała. Spodoba się fankom mody, które interesują się historią tej branży i nie muszą googlować każdego wymienionego w książce nazwiska. Dla kogoś, kto chce poznać kulisy pracy w renomowanym piśmie - również, ale na pewno bardziej się wynudzi.

Zacznę od plusów.
Styl pisania - lekki, przyjemny, każdy termin mogący nie być znany czytelnikowi jest przystępnie wyjaśniany w teście głównym w naturalny sposób, bardzo zwięźle i jasno. Zdjęć nie jest zbyt dużo, co doceniam, bo książka o czasopiśmie, a nie czasopismo.
Ogromny plus za porównania sposobów prowadzenia czasopisma czy praw rządzących światem mody parędziesiąt...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1684
151

Na półkach: , ,

Recenzja na blogu - http://clepatches.com/2020/01/17/vogue-za-kulisami-swiata-mody-recenzja/

Recenzja na blogu - http://clepatches.com/2020/01/17/vogue-za-kulisami-swiata-mody-recenzja/

Pokaż mimo to

avatar
1452
1426

Na półkach: ,

Trochę nudna, zaznaczam od razu. Ni to powieść, ni reportaż. Trochę się wszystko przeplata, ja jestem raczej umiarkowaną fanką mody w stronę anty-fanki, więc dla mnie świat przedstawiony w książce jest po prostu śmieszny. Nie rozumiem wielkiego fenomenu gazety Vogue i nie rozumiem dlaczego pracujący tam ludzie są tacy wow.

Podoba mi się styl autorki, lekki, krytyczny, ale i merytoryczny, w zasadzie jest ona oszczędna w słowach, historie opowiadane są w sposób ekonomiczny.

Czyta się szybko, nawet może i przyjemnie, ale pod warunkiem, że co drugą stronę się pomija, bo serio, co mnie obchodzą spotkania autorki z super-hiper wspaniałymi fotografami? Nie słyszałam o żadnym i nie czuję braku w tej dziedzinie. Denerwuje mnie robienie z tych ludzi bogów, po prostu.
Nudne też były dla mnie opisy życia prywatnego autorki, pomijałam opowieści o ciąży, mężu i życiu w Paryżu.

No właśnie, problemem tej książki jest to, że jest chaotyczna. Niby jest tutaj droga kariery redaktor naczelnej (jak Kopciuszek, od recepcjonistki do redaktor naczelnej),jest wiele anegdot dotyczących pracy z bardzo ważnymi modelkami, fotografami, gwiazdami i w ogóle, jest sporo informacji dotyczących funkcjonowania Vogue'a od kuchni (to spodobało mi się najbardziej) i sporo nielojalności - opowieści o tym jak to ciężko spiąć budżet, jacy to ludzie nieludzcy i tym podobne. Poza tym niepotrzebne wzmianki z życia prywatnego.

Problem niedożywienia modelek tylko liźnięty.

Taka sobie.

Trochę nudna, zaznaczam od razu. Ni to powieść, ni reportaż. Trochę się wszystko przeplata, ja jestem raczej umiarkowaną fanką mody w stronę anty-fanki, więc dla mnie świat przedstawiony w książce jest po prostu śmieszny. Nie rozumiem wielkiego fenomenu gazety Vogue i nie rozumiem dlaczego pracujący tam ludzie są tacy wow.

Podoba mi się styl autorki, lekki, krytyczny, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach: ,

Zgadzam się w zupełności z oficjalną recenzja Anny W.
Niestety w mojej opinii nie moge odnieść sie do całości książki ponieważ z powodu wkradającej się po kilkudziesięciu pierwszych stronicach nudy nie pamietam już o czym traktowały wszystkie rozdziały, czytałam je czekając na zapowiadane szumnie w opisie książki pikantne plotki i nowinki z hermetycznego świata mody i kulis styczności z najznakomitszymi jej postaciami. Początek nawet obiecujący, ale epatująca wszechobecnie zaradność i umiejętność znalezienia się w każdej sytuacji autorki jest dość irytująca. Więcej w temacie przewodnim książki dowiemy się z wiadomości. Rozdział o księżnej Mary był opisem wewnętrznych przeżyć autorki ze spotkania przez co rozdział traktował zamiast o księżnej o autorce własnie. Nie znam innych publikacji autorki, ani nie interesowałam się jej życiorysem, ale ma to troche taki wydźwięk jakby chciała sie pochwalić profitami, które przysługiwały jej z racji bycia naczelną a niżeli z ponadprzeciętnego talentu. Rozczarowanie związane z podziękowaniem ze współpracy.... w dzisiajszym świecie każdy chyba na własnej skórze się przekonał, że to codzienność, więc zdziwienie i złość autorki na taki obieg spraw świadczy o tym, że miała dość wygórowane oczekiwania.

Zgadzam się w zupełności z oficjalną recenzja Anny W.
Niestety w mojej opinii nie moge odnieść sie do całości książki ponieważ z powodu wkradającej się po kilkudziesięciu pierwszych stronicach nudy nie pamietam już o czym traktowały wszystkie rozdziały, czytałam je czekając na zapowiadane szumnie w opisie książki pikantne plotki i nowinki z hermetycznego świata mody i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
535
85

Na półkach: ,

Spójna, przepełniona ciekawymi opowieściami autorki. Lekkie, ciepłe i wciągające dla wszystkich fanów mody.

Spójna, przepełniona ciekawymi opowieściami autorki. Lekkie, ciepłe i wciągające dla wszystkich fanów mody.

Pokaż mimo to

avatar
1438
1437

Na półkach: , , , , ,

Niektóre rozdzaiły były naprawdę interesujące, inne raczej nudnawe. Dlatego oceniam tę książkę tak pół na pół.

Niektóre rozdzaiły były naprawdę interesujące, inne raczej nudnawe. Dlatego oceniam tę książkę tak pół na pół.

Pokaż mimo to

avatar
2695
60

Na półkach:

Ksiazka jest bardziej wspomnieniami autorki niż zgłębianiem brudów świata mody, mimo iz opis ksiązki sugeruje inaczej. Czyta się płynnie i lekko, bo i jest to lekka lektura. Sporo miejsca zajmują zachwyty autorki nad poszczególnymi osobistościami ze świata mody, filmu, urody i blichtru.
I co? I wspaniale! Watro przynajmniej zyskać jakies rozeznanie w temacie. Nie jestem może wielbicielką mody, ale w przeciwienstwie do niektórych komentujacych lekturę, zdecydowanie nie zamierzam chlubić się nieznajomością wielkich nazwisk świata mody czy fotografii. Bo mimo, że istnieje jedynie mikroskopijna szansa, że kiedykolwiek nałożę suknię z pokazu haute-cuture to wpływ takich ludzi na świat jest niebagatelny. Nawet jeśli teraz tego nie widać to przecież kazda rewolucja w ubiorze wpływała też na światopogląd i vice versa. A rozpoczynało się to czesto na pokazach mody. Wiec nieznajomością nazwiska takiego Lagerfelda czy Toma Forda nie ma się co szczycić.
A że wiemy, iż rzeczywistość w świecie mody jest brutalna? Te tematy są również poruszane, ale w mniejszej części. Autorka woli się skupiać na blaskach. A tych w świecie mody również nie brak. I tu w tej książce możemy spojrzeć na świat mody i Vogue'a z perspektywy osoby, która do końca nie straciła zdolności zachwycania się spotkaniami ze swoimi idolami.

Ksiazka jest bardziej wspomnieniami autorki niż zgłębianiem brudów świata mody, mimo iz opis ksiązki sugeruje inaczej. Czyta się płynnie i lekko, bo i jest to lekka lektura. Sporo miejsca zajmują zachwyty autorki nad poszczególnymi osobistościami ze świata mody, filmu, urody i blichtru.
I co? I wspaniale! Watro przynajmniej zyskać jakies rozeznanie w temacie. Nie jestem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
493
445

Na półkach:

Ta książka na pewno zaciekawi pasjonatów mody. Zawiera ona bowiem wspomnienia redaktor naczelnej australijskiego Vogue'a. I mimo, że Australia nie znajduje się w czołówce popularności jeżeli chodzi o ten tytuł, to jednak moda jest modą, a praca australijskich redaktorów oscyluje wokół tych samych tematów co na całym świecie. Paryż, Mediolan, nowe kolekcje, nowe twarze, sesje zdjęciowe, projektanci czy celebryci - to wszystko znajduje się w kręgu ich zainteresowań. I mimo, że budżet i prestiż mniejsze, to chęci i zapał takie same jak w najbardziej poczytnych krajach.

Kirstie Clements w swojej autobiografii opisuje ścieżkę zawodową jaką obrała. Nikt od samego początku nie zasiada na najwyższych stanowiskach w firmie. Nie inaczej było z Kirstie, która zaczynając od stanowiska sekretarki w gazecie, wspięła się na sam jej szczyt.

Autorka pokazuje jak wyglądają obowiązki pracowników czasopisma modowego. Ile prawdy jest w tym, że wiodą oni dostojne życie w blasku fleszy, a jedyne ubrania jakie zakładają to te z matkami najsłynniejszych projektantów. Obala mity, które mogą tkwić w głowach nieświadomych obserwatorów.

Książkę czytałam z dużym zaciekawieniem a zaraz po jej odłożeniu, nabrałam ochoty na dogłębne zapoznanie się z sylwetką queen of the queen Vogue'a - Anny Wintour. Skoro więc rozbudziła we mnie takie pragnienia, to chyba dobrze o niej świadczy?


Mój bookstagram: my.books.shelf

Ta książka na pewno zaciekawi pasjonatów mody. Zawiera ona bowiem wspomnienia redaktor naczelnej australijskiego Vogue'a. I mimo, że Australia nie znajduje się w czołówce popularności jeżeli chodzi o ten tytuł, to jednak moda jest modą, a praca australijskich redaktorów oscyluje wokół tych samych tematów co na całym świecie. Paryż, Mediolan, nowe kolekcje, nowe twarze,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    514
  • Chcę przeczytać
    476
  • Posiadam
    176
  • Teraz czytam
    33
  • Moda
    13
  • Chcę w prezencie
    10
  • 2015
    9
  • 2015
    7
  • Ulubione
    7
  • E-book
    7

Cytaty

Więcej
Kirstie Clements Vogue. Za kulisami świata mody Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także