Mama-kto to taki?Zostajemy tak nazwane w momencie gdy urodzimy własne dziecko prawda? albo gdy same nazywamy się tak poprzez wyczuwanie ruchów u siebie w brzuchu. Ale nie zawsze tak jest. Są kobiety które mimo, że nie rodziły a zostają matkami. Dzieje się to w przypadki adopcji czy poślubienia mężczyzny posiadającego już swoje własne dzieci. Kto tak naprawdę bardziej zasługuje na miano matki? Ta która urodziła czy ta która wychowała?
Rozwiedziona ,po przejściach z pierwszego małżeństwa,gdzie powodem rozwodu i rozpadu było to,że 5 razy poroniła i nadal nie mogła dać mężowi oczekiwanego dziecka -nasza bohaterka znalazła szczęście i stworzyła szczęśliwą rodzinę z Joe i jego dwójką dzieci. Biologiczna matka maluchów porzuciła ich na skutek problemów z psychiką i depresji. Sama wychowana w domu z mamą, która zachorowała na depresję poporodową i to wręcz maniakalną, wolała odejść niż skrzywdzić własne dzieci obawiając się takiego losu jaki sama miała. Natomiast spragniona miłości mężczyzny i dzieci Elli świetnie wpasowała się w rodzinę z włoskimi korzeniami.
Szczęście nowej rodziny nie trwało długo,zaledwie 3 lata. Joe jak co dzień poszedł robić zdjęcia przed otwarciem sklepu. Porwała go potężna fala...wyszedł i nie wrócił..
Cios i szok dla każdego. Dzieci miały zaledwie kilka lat.Co z nimi i z Elli?
Musiała myśleć o dzieciach,o sklepie, który okazał się na skraju bankructwa i o wszystkich problemach jakie spadły na jej głowę. Okazało się też ,że byli akurat w momencie przepisywania polisy na życie, nie zrobili adnotacji ,że to ona jest prawowitą opiekunką dzieci..przecież na wszystko był jeszcze czas....a teraz?
W obliczu śmierci została sama z dziećmi,z śmieszną polisą, z bankructwem rodzinnego sklepu oraz bez praw do dzieci.... Ten rodzaj kłopotów okazał się jednak niczym w porównaniu z kolejnym. Po trzech latach nieobecności w życiu dzieci na nowo zaczyna pojawiać się ich biologiczna matka.
Która z matek wygra batalię? Której sąd przyzna prawo opieki?

Jest to niezwykle poruszająca i szczera do bólu książka.Zmusza czytelnika do refleksji nad słowem Mama.Bo bycie mamą to nie tylko poród, dbanie o płód i "fasolkę" we własnym ciele.To bardzo długi,żmudny i cudowny zarazem proces wychowywania maleńkich istot ,by wyrośli na ludzi godnych rodziców. Bycie mamą, to nieprzespane noce, to zabawy, roześmiane buźki ,kolki. Pierwsze kroki i słowa ...wywiadówki, bycie pielęgniarką oraz pocieszycielką gdy stanie się najmniejsza choćby krzywda...
Dobrze,że to nie ja byłam sędzią ponieważ,każda kobieta ma ogromne argumenty za sobą i każda kocha swoje dzieci miłością idealną....Ale czy zawsze matka jest tylko jedna?
Polecam tą opowieść z całego serca,życząc by wdarło się do waszego serca tyle emocji ,jakie ogarnęły i mnie.

Mama-kto to taki?Zostajemy tak nazwane w momencie gdy urodzimy własne dziecko prawda? albo gdy same nazywamy się tak poprzez wyczuwanie ruchów u siebie w brzuchu. Ale nie zawsze tak jest. Są kobiety które mimo, że nie rodziły a zostają matkami. Dzieje się to w przypadki adopcji czy poślubienia mężczyzny posiadającego już swoje własne dzieci. Kto tak naprawdę bardziej...