Bardzo przyjemny komiksik, który jest odrzutem z serii pobocznych Thorgala, tylko trochę przerobionym. I, co zabawne, jest lepszy od prawie wszystkich Thorgali z serii głównej stworzonych po Błękitnej zarazie oraz tych z serii pobocznych. Praktycznie tylko Statek miecz i pierwsze dwa tomy Kriss podobały mi się bardziej. Przede wszystkim komiks jest dość realistyczny, nie ma głupot w stylu grupy Power Rangers Jolana, bieda-fantastyki, gadających bogów (którzy kiedyś byli przez Van Hamme`a przedstawiani subtelnie) i innych takich. Są wikingowie, ich wierzenia, obyczaje itd. Jedynym elementem fantastycznym jest kraken, który zresztą też jest pokazany bardzo subtelnie i całkiem nieźle wytłumaczono jego rozmiary (kto zna opowieści o zalewie rybnickim, ten wie;) ). Sporo schematów (głównie zaczerpniętych z filmów), całkiem ładne rysunki, przygoda i brak głupot. Dobry komiks - siódemka się należy jak mojemu kotu saszetka Whiskas o siódmej rano. Przeczytawszy go zdałem sobie sprawę z tego, jak głupim posunięciem pana Rosińskiego było powierzenie swego czasu pieczy na tak zwanymi Światami Thorgala pewnej niekompetentnej osobie. Przegapić taki komiks i pozwolić, żeby do Światów Thorgala weszły mocno takie sobie rzeczy? Tu trzeba było mieć zasłonięte oczy, żeby go odrzucić. Aha, z kilometra widać, że komiks miał być originem Drewnianej Stopy, czyli kultowej postaci z Łuczników i wyprawy do Krainy Qa. Udanym originem - dodajmy.

Bardzo przyjemny komiksik, który jest odrzutem z serii pobocznych Thorgala, tylko trochę przerobionym. I, co zabawne, jest lepszy od prawie wszystkich Thorgali z serii głównej stworzonych po Błękitnej zarazie oraz tych z serii pobocznych. Praktycznie tylko Statek miecz i pierwsze dwa tomy Kriss podobały mi się bardziej. Przede wszystkim komiks jest dość realistyczny, nie ma...