Taka sobie powieść. Dynamiczny początek pełen wybuchów nastawił mnie do książki pozytywnie. Niestety im dalej w las tym więcej drzew. Z czasem książka zmieniła się w nudne, przegadane czytadło, podczas czytania którego tylko czeka się aż w końcu się skończy. A gadają tu strasznie dużo, a akcja momentami się strasznie wlecze. Nie jest to książka całkiem zła, ma też dobre strony. Jak już pisałem początek jest kapitalny. Fajna jest też postać Pynea, w ogóle postacie terrorystów są w tej książce całkiem ciekawie przedstawione. Podoba mi się też minimalistyczny styl autora, skupiający się na wydarzeniach a nie na opisach życia bohaterów, przyrody itp.

Ale ogólnie to książka nie jest warta większego zachodu. Próbuje być momentami mocna i brutalna ale to też jej średnio wychodzi, bo po męczeniu się z tą niekończącą się gadaniną nie robi to na nas wielkiego wrażenia. Szkoda bo historia o terrorystów porywających elektrownię atomową i grożących jej wysadzeniem ma swój potencjał, ale w takiej formie wypada ona kiepsko

Taka sobie powieść. Dynamiczny początek pełen wybuchów nastawił mnie do książki pozytywnie. Niestety im dalej w las tym więcej drzew. Z czasem książka zmieniła się w nudne, przegadane czytadło, podczas czytania którego tylko czeka się aż w końcu się skończy. A gadają tu strasznie dużo, a akcja momentami się strasznie wlecze. Nie jest to książka całkiem zła, ma też dobre...