Dzieciństwo w oblężeniu. Łatwy cel dla wielkiego biznesu
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Seria:
- Spectrum
- Tytuł oryginału:
- Childhood Under Siege: How Big Business Targets Children
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2013-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-03-01
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377583265
- Tłumacz:
- Hanna Jankowska
Nie wolno tej książki przeoczyć!
Przywykliśmy wierzyć, że w zamożnych zachodnich społeczeństwach dzieci są chronione jak nigdy dotąd. Joel Bakan uświadamia nam, że bardziej już nie możemy się mylić. Z pasją, ale i miażdżącym obiektywizmem demaskuje to, co uważa za najbardziej przerażającą hipokryzję naszych czasów. Chce, abyśmy umieli dostrzec, że wbrew pozorom dzieci, ze względu na swoją wrażliwość emocjonalną, stały się obiektem działań marketingowych na niespotykaną wcześniej skalę. Nakłania, abyśmy dokładniej przyjrzeli się wynikającym stąd zagrożeniom, takim choćby jak uzależnianie od gier komputerowych z całym właściwym im ładunkiem przemocy i seksu oraz górą związanych z nimi gadżetów; coraz częstsze podawanie silnych leków psychotropowych powiązane z pochopnym diagnozowaniem chorób i zaburzeń psychicznych; wprowadzanie do środowiska, w zabawkach, sprzętach i przedmiotach codziennego użytku, tysięcy coraz to nowych środków chemicznych i przerażające tego skutki w postaci wad rozwojowych, astmy, nowotworów czy autyzmu. Książka ostrzega, że to działanie równie niszczycielskie jak katastrofa, która dotknęła środowisko naturalne, i choć dotyczy głównie realiów amerykańskich, także nas pozbawia złudzeń: wszystko to dzieje tu i teraz, rozwija się dosłownie na naszych oczach.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 66
- 28
- 20
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Dzieciństwo w oblężeniu. Łatwy cel dla wielkiego biznesu
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo interesująca, choć niełatwa w odbiorze i nie do końca adekwatna do naszych warunków (bo dotyczy przede wszystkim USA) książka. Daje do myślenia, jeśli chodzi o działalność różnego typu korporacji w odniesieniu do życia i rozwoju dzieci. Zdecydowanie nie napawa optymizmem.
Bardzo interesująca, choć niełatwa w odbiorze i nie do końca adekwatna do naszych warunków (bo dotyczy przede wszystkim USA) książka. Daje do myślenia, jeśli chodzi o działalność różnego typu korporacji w odniesieniu do życia i rozwoju dzieci. Zdecydowanie nie napawa optymizmem.
Pokaż mimo toW pewnym stopniu (niewielkim) książka porusza zagrożenia jakie istnieją wobec dzieci. W moim odczuciu autor wybrał niepołączone ze sobą zagrożenia, wyłaniając tylko takie, w których mógłby zaatakować "agresorów dzieci".
Dostało się nie takiej edukacji, nie takiej pracy, nie takich grach komputerowych, nie takiej medycynie.
Poparte to wszystko jest chaotycznymi dowodami anegdotycznymi, własnym widzimisię oraz teoriami spiskowymi.
Nie neguję istnienia zagrożeń jakie czyhają na dzieci w obecnych czasach, a nawet rozszerzyłbym je o ważniejsze wątki, jak istnienie internetu, hiperkonsumpcjonizm, społeczne wykluczenie, niemożność odnalezienia się w świecie i społeczeństwie. Neguję jedynie linię tematyczną jaką podąża autor. Linia ta pełna jest niespójności, dziwnych i podejrzanych dowodów, często ogólnikowych.
Najbardziej tknęło mnie to w oskarżaniu tzw. "BigPharmy" o planowane "trucie" lekami naszych pociech. Brakowało jeszcze antyszczepionkowego wydźwięku.
Ciężko się czyta książkę, która ma być z założenia merytoryczna, gdy zamiast tego dostajemy opinie, które są płytkimi przemyśleniami autora.
Lepiej poświęcić czas na ambitniejsze pozycje.
W pewnym stopniu (niewielkim) książka porusza zagrożenia jakie istnieją wobec dzieci. W moim odczuciu autor wybrał niepołączone ze sobą zagrożenia, wyłaniając tylko takie, w których mógłby zaatakować "agresorów dzieci".
więcej Pokaż mimo toDostało się nie takiej edukacji, nie takiej pracy, nie takich grach komputerowych, nie takiej medycynie.
Poparte to wszystko jest chaotycznymi dowodami...
Bardzo dobra książka, ukazująca jak dzieci są okradane z dzieciństwa i jak my dorośli, czasem w nieświadomy sposób przykładamy do tego rękę. Warto przeczytać, nawet jeśli nie ma się styczności z dziećmi.
Bardzo dobra książka, ukazująca jak dzieci są okradane z dzieciństwa i jak my dorośli, czasem w nieświadomy sposób przykładamy do tego rękę. Warto przeczytać, nawet jeśli nie ma się styczności z dziećmi.
Pokaż mimo toO czym myślimy najpierw, gdy pojawia się hasło zagrożenia dzieci ze strony wielkiego biznesu? Przychodzą nam na myśl gry komputerowe, śmieciowe jedzenie, jakieś programy telewizyjne, które nakręcają sprzedaż gadżetów związanych z bohaterami swoich filmów czy bajek. Joel Bakan pokazuje, że te kwestie – bardzo istotne, temu nie przeczy – są tylko jednymi z wielu zagrożeń, jakim podlegają dzieci ze strony korporacji.
Gry komputerowe wydają się być już dawno rozpoznane, zdania są wciąż podzielone. Kiedy jednak Bazan opisuje temat, nie skupia się na grach związanych z przemocą. O wiele bardziej interesują go gry, w których dzieci muszą kupować różne „usprawnienia” swoich postaci, by móc dalej być w grze. Robią to chętnie, bo chcą dalej grać. Nie tylko są uzależnione, w dodatku płacą za to. Czyż można mieć lepszy pomysł na biznes?
Najbardziej wstrząsające są w książce Bakana rozdziały poświęcone przemysłowi farmaceutycznemu. Autor pokazuje, jak całym procesem powstawania i istnienia psychiatrii dziecięcej sterowały korporacje. Nie czyniły tego z dobrej woli rozwoju tej dziedziny medycyny, ale ze zwykłej chęci zysku. Powstały zatem nowe jednostki chorobowe, tylko po to, by być w stanie spełniać jedną rolę – napędzać sprzedaż leków. Schizofrenia u dwulatka? Dlaczego nie, wszak im szybciej zacznie, tym większa szansa na to, by jak najdłużej związać go z określonym specyfikiem. A jeśli mali pacjenci umierają? Wina leży po ich stronie.
Zacząłem od pytania o to, co kojarzy się nam z zagrożeniem dzieci. A co wiąże się w naszych głowach z pojęciem „praca dzieci”? Czy oczyma swej wyobraźni widzimy biedne azjatyckie dzieci, pracujące w nieludzkich warunkach? Skojarzenie słuszne, ale nie do końca. Bakan pisze wprost o tym, że w USA i Kanadzie legalne jest zatrudnianie 12 letnich dzieci. Tak, to nie błąd, pod tym względem Ameryka Północna nadal tkwi w XIX wieku. Pracują najczęściej na farmach, pracują ponad siły, porzucają szkołę i tracą tym samym nadzieję na lepszą przyszłość.
Co do nadziei, związanych z edukacją, Bakan też nie ma jej zbyt wiele. Oczywiście, ufa w potęgę wiedzy, ale zauważa, co zrobiono w USA. Urynkowienie edukacji sprawia, że coraz większa liczba dzieci nie ma możliwości uzyskania edukacji. Jeśli mieszkają w biednej okolicy, to szkoła również jest biedna. Koło się zamyka.
Podtytuł tej książki głosi: „Łatwy cel dla wielkiego biznesu”. Nie chodzi tu – moim zdaniem – nawet o to, że dzieci najłatwiej oszukać. Bardziej istotne jest to, że jednak w większości korporacje żerują na nas, rodzicach. Przecież to my mamy pieniądze, które wydajemy na dziecko. I to my chcemy dla niego jak najlepiej. Dlatego to nas się wykorzystuje, nas ogłupia. Co świetnie pokazuje ta książka.
Warto czytać Bakana choćby z tego jednego powodu, jako ostrzeżenie dla nas samych, tu nad Wisłą i Odrą. Zapatrzenie naszych rodaków w „wolność” obowiązującą w USA jest właściwie zaślepieniem. Kopiujemy rozwiązania, które nie działają, wmuszając w nasze dzieci coraz więcej leków i ucząc je mechanicznego rozwiązywania testów zamiast używania własnej głowy. Być może niebawem obniżymy wiek zatrudnienia. Choć oczywiście wolałbym się mylić.
daftcount.wordpress.com
O czym myślimy najpierw, gdy pojawia się hasło zagrożenia dzieci ze strony wielkiego biznesu? Przychodzą nam na myśl gry komputerowe, śmieciowe jedzenie, jakieś programy telewizyjne, które nakręcają sprzedaż gadżetów związanych z bohaterami swoich filmów czy bajek. Joel Bakan pokazuje, że te kwestie – bardzo istotne, temu nie przeczy – są tylko jednymi z wielu zagrożeń,...
więcej Pokaż mimo to