Ze smutkiem pożegnałam się z bohaterami "Darów anioła" w ostatniej części, przeciągając jak tylko się da czytanie "Miasta Niebiańskiego Ognia". Książka ciekawa, zabawna, z wieloma zwrotami akcji, ale po przeczytaniu poprzednich części jak i "Piekielnych maszyn" spodziewałam się czegoś więcej. Było tu zdecydowanie za mało zabawnie sarkastycznych dialogów, z którymi zawsze kojarzyłam autorkę, sporą część wydarzeń dało się łatwo przewidzieć, więc książka nie była aż tak zaskakująca i przede wszystkim zawiodłam się na zakończeniu. Nie żebym nie lubiła happy end'ów ale liczyłam na coś bardziej niespodziewanego. Mimo wszystko książka wciąga od pierwszej strony w historię moich ulubionych bohaterów znanych z poprzednich części jak i nowych postaci Emmy i Juliana. Dużym plusem książki było również pojawienie się bohaterów "Piekielnych maszyn". Czytając "Miasto Niebiańskiego Ognia" śmiałam się, płakałam, a nawet rzucałam książką z wściekłości. Mimo, że "Miasto Niebiańskiego Ognia" nie dorównuje poprzednim książką autorki to jest to pozycja zdecydowanie warta polecenia.

Ze smutkiem pożegnałam się z bohaterami "Darów anioła" w ostatniej części, przeciągając jak tylko się da czytanie "Miasta Niebiańskiego Ognia". Książka ciekawa, zabawna, z wieloma zwrotami akcji, ale po przeczytaniu poprzednich części jak i "Piekielnych maszyn" spodziewałam się czegoś więcej. Było tu zdecydowanie za mało zabawnie sarkastycznych dialogów, z którymi zawsze...