Nalewka zapomnienia czyli bajka dla nieco starszych dziewczynek
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Babie Lato
- Wydawnictwo:
- Nasza Księgarnia
- Data wydania:
- 2013-08-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-08-14
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788310124203
- Tagi:
- Jaga życie samotność choroba odmiana
Jaga ma dobrą pracę w korporacji, samochód jak czołg i ogromne mieszkanie. Prowadzi samotne życie i nie jest szczęśliwa, ale w zasadzie już do tego przywykła. Niespodziewanie jednak cały jej świat rozpada się za sprawą jednej lekarskiej diagnozy... Dziewczyna zaszywa się na prowincji, w skrzypiącej chatce z niedrożnym piecem, i zaczyna nawiązywać nowe, niebanalne znajomości. Z sąsiadką, która okazuje się wiejską szeptuchą, oraz z przystojnym weterynarzem...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
A jednak! Życie czasem bajką bywa!
Myślałam, że sięgam po lekkie babskie czytadło. Byłam przekonana, że to będzie przyjemna lektura. Nie miałam pojęcia, że przeczytam bajkę dla dużych dziewczynek. A taką wyrośnietą dziewczynką to ja właśnie jestem. I nadal jak w dzieciństwie lubię bajki.
Opis z okładki jest raczej smutny. Agnieszka, która woli być nazywana Jagą jest dorosłą kobietą, wykształconą i zapracowaną. Ma za sobą małżeństwo z filozofem i rozwód. Pracuje w korporacji, jak sama mówi o sobie: jest korposzczurem i dobrze jej z tym. W firmie ma ugruntowaną pozycję, ale nie spoczywa na laurach i stale na swój sukces pracuje. Ten marsz na szczyt przerywa omdlenie. Zwyczajne wydawałoby się zasłabnięcie po wysiłku, ale pewien profesor medycyny nagle ma bardzo smutne wieści. Jaga po prostu umiera. W jej mózgu rozwija się glejak, na którego nie ma ratunku. Pozostaje klika miesięcy życia. Po takiej diagnozie następuje bunt, niedowierzanie i ucieczka. Totalne zamknięcie za sobą drzwi. Zaszycie się na zabitej deskami prowincji, w starym domku nieżyjących dziadków. I czekanie na koniec.
Prowincja to popularny temat babskich czytadeł. Tym razem jednak autorka pokazuje ją w sposób mi do tej pory nieznany i bajkowy. Świat, do którego wkracza główna bohaterka to przeciwieństwo wielkomiejskiej dżungli. Na Roztoczu jest cicho i słychać odgłosy przyrody. Cykają świerszcze, szumią drzewa, pachnie trawa. Choć stary dom jest bez jakichkolwiek wygód to dobrze się w nim mieszka. Chleb z tyrolską smakuje jak ambrozja, kubek herbaty cudownie leży w dłoni i można patrzeć na piękne zachody słońca. Na dodatek pojawiają się gadające zwierzaki – pies, kot i mysz.
Prownicjonalna rzeczywistość nie jest wprawdzie sielankowa, ale bardzo ciepła, swojska i taka zwyczajna. Tylko ta zwyczajność bywa tajemnicza i nieprzewidywalna. Lubiących czytać o porywach serca uspokoję, że nie brak i wątku miłosnego. Ta mieszanka sprawia, że powieść czyta się z ciekawością i bardzo szybko. Na mojej twarzy podczas lektury dość często pojawiało się zdziwienie, ale i nie brakło w oku łezki. Książka jest też okraszona humorem i elementami prosto z bajki. Dzięki temu wytwarza się niepowtarzalny klimat, który mnie zauroczył.
Wyjazd na prowincję dla Jagi działa jak terapia szokowa. Tu spadają jej z oczu klapki. Kobieta zaczyna inaczej patrzeć na swoje życie. Ma to miejsce nie tylko z powodu wyroku jaki usłyszała w lekarskim gabinecie. Prowincja pozwala złapać oddech i zacząć analizować swoje dotychczasowe życie. Egzystencję, w której nie brak błędów i sukcesów. Te drugie jednak nie zawsze są słodkie. W środku bywają puste i przereklamowane. Aga-Jaga zaczyna inaczej patrzeć na rodzinę, na przyrodniego brata, ale i na swoje zakończone już małżeństwo, które legło w gruzach jakiś czas temu. Nowy mężczyzna u boku, brak klimatyzacji i wanny z bąbelkami, palenie drewnem w piecu, pobyt z książką w sadzie sprawiają, że Aga zmienia się. Ciekawi jej metamorfozy z pewnością sięgną po tę lekturę. A tych nieprzekonanych będę starała się zachęcić takim atutem jak oryginalny pomysł na fabułę i wplecione w nią elementy z bajki. Zwierzaki występujące w powieści są kapitalne. Gadają ludzkim głosem i są mądre. Wygłaszają rewelacyjne kwestie, których pewnie nie powstydziłby się dobry psychterapeuta.
Nie żałuję chwil spędzonych przy tej książce, choć dość szybko przewidziałam jej zakończenie. Oczywiście mogłoby być inne, ale i takie sytuacje się w życiu zdarzają. Na ogół życie bajką nie bywa, jest brutalne i rzuca kłody pod nogi. Doświadcza i poniża. Wywołuje łzy i doprowadza do rozpaczy. W myśl zasady jednak od reguły bywają wyjątki. I taki właśnie wyjątek pojawia się w „Nalewce zapomnienia”. Wtedy życie bajką jednak bywa. I super!
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 472
- 343
- 75
- 15
- 14
- 12
- 10
- 7
- 7
- 5
Opinia
Agnieszka Jaguszewska, zdrobniale nazywana Jagą, nie ma żadnych przyjaciół, a jej relacje z rodziną są bardzo powierzchowne. Pracy w korporacji poświęciła ostatnie dziesięć lat życia próbując piąć się w górę po szczeblach kariery. Do tej pory wcale jej to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, dawało satysfakcję i poczucie osiągania zamierzonego celu.
"(...) Chciałam robić pieprzoną karierę, bo byłam urodzonym korposzczurem. Bo kariera to jedyna rzecz, jaka mi w życiu dobrze wychodziła. Nie mówiąc już o tym, że to jedyne, co miałam (...)" - [str. 11]
Aby przypodobać się prezesowi udaje, że ma świetną kondycję fizyczną i zgłasza się na ochotnika, żeby wziąć udział w biegach. Kiedy dobiega do mety zdobywając dla drużyny zwycięstwo, nagle traci przytomność. Zostaje przewieziona do szpitala, gdzie podczas wykonywania podstawowych badań wykryto u niej nowotwór mózgu, a precyzyjnie rzecz ujmując, glejaka. Rokowania są szokujące. Ma przed sobą zaledwie trzy, albo cztery miesiące życia w cierpieniu i bez szans na wyleczenie. Jednak ona nie potrafi tego zaakceptować, ani się z tym pogodzić, przez krótką chwilę udaje przed samą sobą, iż nie jest chora, a problem dotyczy kogoś zupełnie innego. Po czasie w końcu dociera do niej ta bolesna prawda.
Wyjeżdża do domku nieżyjącej już babci na Roztoczu, w którym czuła się kiedyś naprawdę szczęśliwa. Jednak rzeczywistość, jaką zastała na miejscu, mocno mija się ze wspomnieniami. Chatka prawie zarosła chwastami, wygląda jakby miała się zawalić, a już na pewno pilnie potrzebuje męskiej ręki. Jaga postawiła na samotność, spokój i ciszę, ale pojawiają się pomocni sąsiedzi, a także przystojny weterynarz Andrzej, który najwidoczniej uparł się, aby ją regularnie odwiedzać. W komplecie zyskuje również gadającego psa, kota oraz mysz. Czy to w ogóle realne? Rozmawia z duchem swojej zmarłej przed dwudziestoma laty matki. Zastanawia się nad faktem, czy owo paranormalne zjawisko oraz inne omamy, których doświadcza, bierze swój początek w chorobie mózgu?
"Nalewka zapomnienia czyli bajka dla nieco starszych dziewczynek" to całkiem zabawna powieść obyczajowa. Tytuł tłumaczy wiele, mianowicie jak to w bajkach bywa, wszystko jest możliwe, nawet gadające zwierzęta. Kiedy wydawało się, że bohaterkę już nic dobrego w życiu nie spotka, bo ma przed sobą zaledwie kilka miesięcy, okazuje się, że jeszcze nic nie zostało ostatecznie przesądzone i wiele rzeczy może się wydarzyć. W dodatku tych pozytywnych, których się nie spodziewa, bo straciła zupełnie nadzieję. Książkę przeczytałam ze sporym zainteresowaniem, ale nie oczarowała mnie tak, jak tego oczekiwałam. Czegoś w niej zabrakło, a zdecydowanie za dużo fragmentów fantastycznych, jak na powieść obyczajową przystało. Jednak polecam każdemu, kto szuka lekkiej lektury, bo taka właśnie jest "Nalewka..."
Agnieszka Jaguszewska, zdrobniale nazywana Jagą, nie ma żadnych przyjaciół, a jej relacje z rodziną są bardzo powierzchowne. Pracy w korporacji poświęciła ostatnie dziesięć lat życia próbując piąć się w górę po szczeblach kariery. Do tej pory wcale jej to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, dawało satysfakcję i poczucie osiągania zamierzonego celu.
więcej Pokaż mimo to"(...) Chciałam robić...