Kryminał retro w najlepszym stylu. Dwór na uboczu. Trochę odizolowany od świata. Rodzina, rezydenci, służba. Morderstwo. Ofiara, która nie budzi litości. Pierwszy podejrzany, który budzi litość i sympatię. I galeria postaci z których prawie każda przez moment budzi podejrzenia czytelnika. I oczywiście okazuje się, że najbardziej winna jest osoba, która wzbudza tych podejrzeń najmniej.
Smakowicie zasupłane wątki, barwne postaci, bosko opisane życie bogatego dworu na przełomie wieków. Wnętrza (ach biblioteka!) gospodarstwo, park, troskliwy właściciel, przyjaciel - rezydent, mądra ochmistrzyni - rezydentka, sympatyczna kucharka i jej fantastyczne wytwory. Tło jest tu tak nakreślone, że chwilami zbrodnia wydaje się nierealna!

Bardzo mi się podobało (poprzednie przygody Jana Morawskiego "Zbrodnia w błękicie" również mnie kiedyś ujęły - ale już zapomniałam jak bardzo), żałuję, że kolejny tom "Zobaczyć Sorrento i umrzeć" jest niedostępny :(.
Rzucam się na"Zbrodnię w szkarłacie :).

Kryminał retro w najlepszym stylu. Dwór na uboczu. Trochę odizolowany od świata. Rodzina, rezydenci, służba. Morderstwo. Ofiara, która nie budzi litości. Pierwszy podejrzany, który budzi litość i sympatię. I galeria postaci z których prawie każda przez moment budzi podejrzenia czytelnika. I oczywiście okazuje się, że najbardziej winna jest osoba, która wzbudza tych...