Juan Cabrillo się nie starzeje.
Nie ma co się rozpisywać o wartkiej akcji i śmiałym rysie przygodowym - to u Cusslera normalka. Trochę zaskakująca sytuacja z nowym członkiem załogi "Oregona" tylko podkreśla złożoność intrygi. Sama postać MacD skreślona świetnie i myślę, że w dalszych częściach możemy spodziewać się po nim bardzo wiele. Odrobinę denerwujące są drobne błędy, wynikające chyba z tłumaczenia. Na przykład w jednej scenie Cabrillo ukrywa nazwę swojego statku, podając inną Johnowi Smithowi, a chwilę później ktoś z załogi tytułuje okręt "Oregonem" w obecności tego drugiego. A zakończenie? Właśnie. Radzę przeczytać, bo z takiego rodzaju zakończeniem spotkałem się u Cusslera po raz pierwszy. Nie chcę uprzedzać faktów dla tych, którzy jeszcze nie czytali książki, ale polecam ją gorąco, bo to obowiązkowa lektura dla miłośników przygody. Jeśli wśród fanów Cusslera są także czytelnicy DuBrul'a, to zorientują się w trakcie czytania, że ten drugi jest współautorem "Dżungli", nawet jeśli nie zauważyli tego na okładce...

Juan Cabrillo się nie starzeje.
Nie ma co się rozpisywać o wartkiej akcji i śmiałym rysie przygodowym - to u Cusslera normalka. Trochę zaskakująca sytuacja z nowym członkiem załogi "Oregona" tylko podkreśla złożoność intrygi. Sama postać MacD skreślona świetnie i myślę, że w dalszych częściach możemy spodziewać się po nim bardzo wiele. Odrobinę denerwujące są drobne błędy,...