Przezroczyste przedmioty
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Transparent Things
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2011-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1982-01-01
- Liczba stron:
- 143
- Czas czytania
- 2 godz. 23 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374959414
- Tłumacz:
- Jolanta Kozak
- Tagi:
- nabokov
Przezroczyste przedmioty to siódma z pisanych po angielsku powieści Nabokova. W Polsce ukazała się po raz pierwszy pod tytułem Przejrzystość rzeczy (tłumaczenie Adriany Demkowskiej). Dziś wydawnictwo MUZA wznawia znakomity przekład Jolanty Kozak (pierwsze wydanie: Da Capo, 1997). Niniejszą edycję, jak wszystkie pozostałe dzieła Nabokova w tej serii, opatrzył posłowiem Leszek Engelking.
Opisując cztery wyprawy bohatera w to samo miejsce, do pewnej szwajcarskiej wioski, Nabokov po raz kolejny eksploruje mechanizmy działania świata wspomnień i zawiłości ludzkiej pamięci.
Kto jest narratorem tej opowieści? A może opowiada ją nie jeden człowiek, lecz kilku? Czemu bohater nosi nazwisko oznaczające "osobę"?
Uważny czytelnik znajdzie odpowiedzi na te pytania, odkrywając kolejne warstwy tekstu, jeśli tylko nie da się zwieść kamuflażowi i nie wpadnie w pułapki zastawione przez Nabokova.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 455
- 343
- 124
- 16
- 12
- 5
- 5
- 5
- 4
- 4
Opinia
Tylko spokojnie, synu, nic na siłę.
Tak, przeczytałem tę powieść Nabokova jeszcze raz - tym razem w innym tłumaczeniu - i stwierdzam, że było warto! Historia niby ta sama, ale inny język, inna też wyobraźnia tłumacza pozwalają ponownie delektować się humorem w nowych połączeniach słownych i w nowych obrazach. Inaczej też przez to docierają do nas opisywane zdarzenia. Wrażliwość pisarza na język możnaby porównać z wrażliwością muzyka na brzmienie: sam rytm i melodię odtworzy byle komputer Atari, ale to jeszcze nie muzyka. Podobnie jest z historią streszczoną w pospolitych słowach - to o wiele za mało, by tekst nazwać literaturą, by oddała jakąś rzeczywistość - zewnętrzną czy wewnętrzną. Tłumaczenie Jolanty Kozak wydaje się bardziej współczesne językowo, niż poprzednie, odznacza się też wrażliwością na słowo, niekiedy lepiej uwydatniając i humor językowy, który autor uwielbia. To niesamowite, jak pomocne wyobraźni potrafią być słowa, gdy użyć ich niebanalnie, posłużyć się wyobraźnią. Choćby niedomykające się drzwi: "Hugo delikatnie zamknął za sobą drzwi, te jednak, niczym głupi szczeniak, zaskowytały i natychmiast ruszyły za nim do pokoju" (s.12). Innym rodzajem komizmu, niż ten wydobyty z opisu na wskroś dla autora przezroczystych rzeczy (bo "widzi" ich dzieje wstecz i wprzód), jest wpuszczanie czytelnika w absurdalne szczegóły z ich "życia". Weźmy przypadkowo pozostawiony przez stolarza w hotelowej komodzie "całkiem pospolity, walcowaty, w sensie technicznym pozbawiony charakteru, stary ołówek z taniej sosny, ufarbowanej na kolor mętnolila" (s.13). W długiej dygresji (począwszy od opisu drzewa, z którego powstał i sposobu pozyskiwania grafitu) dowiadujemy się wiele o całej historii i technologii produkcji ołówków w ogóle. Nabokov pokazuje przy tym, że nawet gdybyśmy naukowo i materialistycznie prześledzili do prehistorii wszystkie materiały, z których jest zbudowany, a także wszystkie etapy jego istnienia (w tym miejscu zdziwienie: czyżby autor czytał książeczkę "Pan Tom buduje dom" Themersonów??), pozostanie on dla nas przedmiotem przezroczystym, niepoznawalnym istotowo: bo nawet wtedy "sam namacalny ołówek (niestety) jakoś nam się nadal wymyka" (s.15). "Ale nie wymknie się nam Hugo Person" (bohater opowiadania) - solennie obiecuje Nabokov. I każe mu trzy razy przyjeżdżać do małego kurortu Witt w Szwajcarii. Pierwszy raz z ojcem w celach leczniczych - "W annałach wycieczek po Europie, zalecanych leciwym emerytom przez domowych lekarzy dla złagodzenia bólów samotności, nie znajdujemy ani jednej, która osiągnęłaby ów cel" (s.17). Po 8 latach jedzie tam po raz drugi - służbowo, ale traktując tę wyprawę trochę jako 'poszukiwanie straconego czasu', próbuje odszukać wcześniej poznane miejsca. I poznaje przyszłą żonę. Po raz trzeci powraca, by przypomnieć sobie właśnie ten poprzedni pobyt. Przez tę periodyczność, powtarzalność jaśniejsze się może staje Nabokova postrzeganie losu człowieka, wyrażone w zdaniu: "Życie ludzkie można przyrównać do osoby tańczącej wokół siebie we wciąż nowych wcieleniach" (s.113)? I na koniec - wbrew obietnicom - Person, jak zresztą każda osoba (every person), nam się przecierz wymyka...
Okazuje się także podczas lektury, że charakteryzowanie postaci niebanalnymi sformułowaniami może ukazywać je dokładniej, niż sążnisty opis: "Posiadam tytuł doktora filozofii, lecz nie znam niemieckiego. Zakochałem się w tobie, ale nawet palcem w tej sprawie nie kiwnę"(s.38).
Bez wątpienia Nabokov jest mistrzem skrótowego, ciętego opisu, który od razu stawia nam przed oczy pełny obraz, podobnie jak błyskawiczny, doskonały szkic ołówkiem potrafi przedstawić istotę twarzy czy krajobrazu. Jednocześnie autor lubuje się przy opisie w dowcipnych, drobnych uszczypliwościach - wobec osób, narodów, języków: [Amerykanin, Hugo Person] "Postał chwilę przed sklepem sportowym; jeszcze raz postał przed sklepem sportowym - i kupił ładny, szary sweter z golfem i z maleńką, ale bardzo ładną, flagą amerykańską, wyhaftowaną tuż nad sercem. "Made in Turkey" - szeptała dyskretnie metka" (s.56-57).
To przecież wyjątkowe, że każde przeczytanie tej książki zwraca uwagę na inne jej aspekty i wątki, pozwala dojrzeć, jak mieni się jej materia, jak bogata jest w odniesienia - językowe, literackie, filozoficzne. Jest bowiem bardzo gęsta, choć rozmiar powieści niewielki. I po którymś przeczytaniu zdajesz sobie sprawę, że nic nie jest przypadkowe w tej kunsztownej formie opowieści, mimo takiego początkowego wrażenia. I ileż życia i humoru może być w historii umierania.
Tylko spokojnie, synu, nic na siłę.
więcej Pokaż mimo toTak, przeczytałem tę powieść Nabokova jeszcze raz - tym razem w innym tłumaczeniu - i stwierdzam, że było warto! Historia niby ta sama, ale inny język, inna też wyobraźnia tłumacza pozwalają ponownie delektować się humorem w nowych połączeniach słownych i w nowych obrazach. Inaczej też przez to docierają do nas opisywane zdarzenia....