Dowód. Prawdziwa historia neurochirurga, który przekroczył granicę śmierci i odkrył Niebo
- Kategoria:
- zdrowie, medycyna
- Tytuł oryginału:
- Proof of Heaven: A Neurosurgeon's Journey into the Afterlife
- Wydawnictwo:
- Znak Literanova
- Data wydania:
- 2013-03-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-03-18
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324023738
- Tłumacz:
- Rafał Śmietana
- Tagi:
- neurochirurg naukowiec mózg śpiączka niebo
Piekna i niezwykle bogata wizję zaświatów, nieporównywalna z żadną z dotychczasowych relacji.
Przez tydzień pozostawał w głębokiej śpiączce z minimalnymi szansami na wyleczenie. Jego mózg praktycznie przestał funkcjonować, a ciało nie reagowało na żadne bodźce. Kiedy jego świadomość utonęła w mroku, stało się coś, czego jako naukowiec nigdy nie mógł się spodziewać.
Odkrył Niebo.
Eben Alexander, znakomity neurochirurg, szanowany wykładowca Harvardu, przez lata pozostawał sceptyczny wobec zagadnień wiary. Życie poświęcił nauce i ufał jedynie faktom. Pod wpływem dramatycznego zdarzenia musiał jednak przewartościować swoją racjonalną wizję świata. Dotknął najważniejszej tajemnicy.
Dowód zawiera piękną i niezwykle bogatą wizję zaświatów, nieporównywalną z żadną z dotychczasowych relacji. Spisana ręką człowieka nauki, specjalizującego się w badaniu mózgu, potrafiącego zachować dystans względem swoich doświadczeń, robi wrażenie nawet na najbardziej niewzruszonych sceptykach.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Brak dowodu
Ogromne oczekiwania i wielkie rozczarowanie, tak w skrócie można streścić moje wrażenia po lekturze książki „Dowód”. Jego autor - Eben Alexander, neurochirurg, wykładowca Harvardu i naukowiec - pewnego dnia zapadł w śpiączkę. Swoje wrażenia po przekroczeniu bram nieba, a następnie powrotu do życia spisał dla potomności. Co tam zobaczył i czy rzeczywiście mógł przebywać w zaświatach? Jakie dowody na życie po śmierci przedstawił swoim czytelnikom? I czy były one na tyle przekonujące, by poruszyć serca zatwardziałych ateistów?
10 listopada 2008 roku w wieku 54 lat kora nowa mózgu Ebena Alexandra wyłączyła się, a jego tożsamość zniknęła. Mężczyzna zapadł bez powodu na ostre bakteryjne zapalenie opon mózgowych wywołane przez pałeczkę okrężnicy, które prawie pozbawiło go życia. W skali Glasgow (służącej do oceny poziomu świadomości) miał […] 8 punktów na 15 możliwych, co wskazywało na poważną chorobę mózgu. W ciągu kilku następnych dni liczba ta ciągle spadała, to oznaczało, że Alexander miał 10% szans na przeżycie. Kiedy jego najbliższa rodzina była przygotowana na najgorsze, on przebywał w niebie, przeżywając coś na kształt wycieczki – wielkiej, przeglądowej podróży po niewidzialnej, duchowej stronie istnienia. Podczas śpiączki utracił wspomnienia, ale nie stanowiło to dla niego problemu, bo przemierzając Krainę Widzianą z Perspektywy Dżdżownicy, Tunel i Jądro poczuł się naprawdę szczęśliwy. To panująca tam bezwarunkowa miłość i akceptacja przekonała go, że życie nie kończy się wraz ze śmiercią ciała i mózgu. Podczas pobytu poza ciałem odkryłem nieopisany ogrom i złożoność struktur wszechświata oraz fakt, że świadomość stanowi podstawę wszystkiego, co istnieje. Byłem z nim tak blisko związany, że często nie istniało żadne realne rozróżnienie między ‘mną’ i światem, przez który podróżowałem, m.in. to doświadczenie sprawiło, że doszedł do wniosku, iż musi poinformować innych, że istnieje życie po śmierci. Jako lekarz często był świadkiem niewytłumaczalnych zjawisk (opowiadali mu o swych doznaniach pacjenci, którzy przeżyli śmierć kliniczną), ale nie ufał im, nie był też osobą szczególnie wierzącą – chodził do kościoła od wielkiego dzwonu, pełen wątpliwości natury religijnej. Dopiero jego własne przejścia z przekraczaniem bram nieba sprawiły, że zainteresował się zjawiskami z pogranicza życia i śmierci, i pragnął się nimi podzielić ze wszystkimi ludźmi na całym świecie, szczególnie zaś ze swoimi kolegami po fachu. Ale z tą drugą grupą nie poszło mu tak łatwo. Człowiek, który poświęcił życie nauce, ufał jedynie faktom i był specjalistą w swojej dziedzinie, stał się nagle pośmiewiskiem we własnym środowisku. Mimo iż analizował swoje przeżycia z punktu widzenia medycyny, odwoływał się do najnowszych odkryć nauki o mózgu oraz do badań nad świadomością, a nawet zamieścił na końcu książki opinię lekarską (doktora Scotta Wade’a - specjalisty w dziedzinie chorób zakaźnych) i hipotezy neurobiologiczne dokumentujące cud medyczny będący jego udziałem, niewielu uwierzyło w niezwykle skomplikowany charakter ultra rzeczywistych, interaktywnych przeżyć w Tunelu i Jądrze, mający być dowodem Ebena na życie w krainie wiecznej szczęśliwości. To jednakże nie przeszkodziło mu w napisaniu „Dowodu” i zrobieniu na nim całkiem niezłego interesu. Publikacja tego Amerykanina przypomina ‘rozbuchane’ do granic możliwości halucynacje spisane w nieskomplikowanym, amerykańskim stylu, które z wiedzą o zaświatach praktycznie niewiele mają wspólnego. Przypomina ona również pean na cześć jego rodziny, która nieustannie czuwała przy szpitalnym łóżku, dawała mu siłę, ale i przeżywała traumę podczas jego choroby. Książka, jak już nadmieniłam, napisana jest bardzo przystępnie (mimo wielu terminów medycznych), dość dużą czcionką, obleczona jest w piękną okładkę z barwnym motylem, ale niestety nie jest przekonująca, a bynajmniej mnie nie przekonała. Opisy krain, w których bywał autor brzmią momentami fantastycznie albo przypominają inne, publikowane wcześniej relacje z zaświatów. Widoczne są w nich wpływy New Age, wiary w reinkarnację, telepatię i jasnowidzenie. Nie chcę zarzucać autorowi kłamstwa czy próby otumanienia czytelnika, który będąc zainteresowany tematem i czytając brzmiące intrygująco zapewnienia z okładki, kupi tę książkę bez wahania. Może to brak talentu prozatorskiego, a może zbyt sugestywne, niebiańskie obrazy szkicowane przez nagle uduchowionego, odmienionego (lekko nawiedzonego?!?) autora sprawiają, ze słowa jednego z profesorów, Jerzego Vetulaniego, zdają się być w tym wypadku niezwykle trafne: Nawet jeżeli ktoś jest wielkim profesjonalistą w jakiejś dziedzinie, to nie znaczy, że nie może ulegać halucynacjom jak wszyscy inni...
„Dowód” intryguje, bo czterdziestoletnia wiedza jego autora-racjonalisty i naukowca, który zdawał się o mózgu wiedzieć wszystko, koliduje z tym, czego dowiedział się podczas siedmiu dni spędzonych w śpiączce obcując z bogiem, (którego Eben nazywa ‘Om’) i piękną kobietą, z którą latał na tęczowym motylu... Niezależnie od tego, czy jego doświadczenia są prawdziwe, czy stanowią projekcje chorego mózgu (weryfikacja przeżyć Ebena nie jest przecież możliwa), ta kontrowersyjna książka zmusza do zastanowienia się nad trudnym zagadnieniem życia po śmierci. Tylko tyle, albo aż tyle. Czy zechcecie podjąć tę refleksję sięgając akurat po tę pozycję – zdecydujcie sami.
Agnieszka Biczyńska
Oceny
Książka na półkach
- 2 910
- 1 539
- 815
- 101
- 48
- 43
- 42
- 38
- 12
- 11
Opinia
Sposób, w jaki przedstawia się tę książkę jest dosyć kłamliwy.
Po pierwsze - autor nie był ateistą w pełnym znaczeniu tego słowa, a jedynie "odwrócił się od Boga" w okresie, w którym przechodził życiowy kryzys.
Po drugie - ów "światowej sławy neurochirurg" zasłynął głównie jako autor "Dowodu".
Po trzecie - fraza z notki o książce "robi wrażenie nawet na najbardziej niewzruszonych sceptykach" brzmi jak primaaprilisowy żart. Autor w końcu daje do zrozumienia, że i własna rodzina starała się go powstrzymać przed publikacją tej opowieści. Nikt poważny poważnie jej nie traktuje - oczywiście prócz tych, którzy trzepią na niej poważną kasę.
Jako że sam przeżyłem w dzieciństwie NDE (Near Death Experience), mogę z całą pewnością stwierdzić, że nie wymaga ono angażowania treści biblijnych. Więcej - jest to przeżycie, którego nie sposób ubrać w jakąkolwiek szatkę kulturową, czy to chrześijańską, czy buddyjską (doświadczający NDE buddyści opisują je zupełnie inaczej od chrześcijan). Mowa tu o stanie świadomości, w którym znacznie bardziej namacalna niż na codzień stają się wiedza nieopisywalna żadnym kodem naukowym, czy to językiem, czy cyfrą, ani też ikonograficznie, kodem sztuki - czymkolwiek przetwarzalnym przez kulturę. Jest to doświadczenie uczuciowe, doświadczenie pełni wiedzy wewnętrznej. Głębokie pojęcie doskonałego sensu całego konstruktu, jakim jest ludzkie życie i towarzyszące mu zjawiska, takie jak sumienie, sprawiedliwość, wreszcie przeczucie nagrody, realizującej się w doświadczeniu wieczności. Nazywać to można tysiącami słów, ja skłaniam się (w kontekście wspomnianej wieczności) ku, mojej prywatnej, koncepcji "reprodukcji świadomości". Żadna z tych nazw nie oddaje prawdy, jest tylko skazaną na porażkę próbą przetworzenia pełni wiedzy wewnętrznej. A że pełnia wiedzy jest dla języka niedostępna (Popper powiedziałby, że nie ma praw uniwersalnych), to każdy efekt tych prób będzie spektakularną porażką. Niemniej pewiene jestem, że przeżycie NDE stoi za podstawami większości współczensych religii. Starożytni opisali je swoim językiem, najlepiej jak potrafili. My dziś możemy opisywać to nieco bardziej precyzyjnie. Lub kompromitować się, jak Eben Alexander.
Autor jest tworem współczesnego amerykańskiego południa. Wychowany w chrześcijaństwie, dorastający w New Age'u (jego żona miłuje się w bredniach o telepatii), przez znaczną część życia wyznający, jakże powszechny obecnie, kult współczesnego stanu wiedzy naukowej. Ewidentnie niezdolny do dzielenia sfery fizycznej i metafizycznej.
"Dowód" nie zawiera opisu żadnego zaskakującego dla nauki zdarzenia. Logikę autora rozwałkowałby zdolny gimnazjalista. Całym jego "dowodem" jest przekonanie, że w czasie, gdy jego mózg pozostawał nieaktywny, on doświadczał długotrwałej podróży w zaświatach. Albo więc udaje, że nie słyszał o subiektywnym odczuwaniu czasu (nigdy nie śnił?), albo zapragnął zarobić duże pieniądze na ludzkiej naiwności, albo (w to wierzę) jest tak entuzjastycznie nastawiony do swojego przeżycia, że nie potrafi w odniesieniu do niego rozsądnie kalkulować. Grunt, że żadnego ateisty do niczego nie przekona, najwyżej rozbawi.
Uwaga katolicy - Was też może trochę zbić z tropu. Jego Bóg ma na imię Om (słynna "święta sylaba"), i chyba nie trzyma się zbyt ściśle dogmatów Kościoła. Trochę bardziej rozgarnięci na pewno zadadzą też sobie pytanie, czemu to Eben miał zaszczyt podróżować po niebiosach? Czyżby wszechmogący Bóg miał dziurę w zabezpieczeniach systemu, pozwalającą włamać się przypadkowym szczęściarzom?
Spośród relacji z doświadczenia NDE tekst Alexandra nie jest tym, który bym polecił. Opowieść autora jest rozbudowana, bo wiele dodał od siebie, okrywając nieopisywalne chrześcijańskim całunem. Gdyby nie to, dałbym jej trzy gwiazdki za nieźle przeplatające się wątki w pierwszej części tekstu, zdolność wytworzenia jakiegoś napięcia. Ocenę podnosi bardzo ładny wstęp - chyba bardziej autentyczny niż opisana dalej "podróż w zaświaty". Czy też, jak kto woli, "bardzo piękne halucynacje".
Niestety - są to w istocie przede wszystkim halucynacje chrześcijańskiego rekonwertyty.
Sposób, w jaki przedstawia się tę książkę jest dosyć kłamliwy.
więcej Pokaż mimo toPo pierwsze - autor nie był ateistą w pełnym znaczeniu tego słowa, a jedynie "odwrócił się od Boga" w okresie, w którym przechodził życiowy kryzys.
Po drugie - ów "światowej sławy neurochirurg" zasłynął głównie jako autor "Dowodu".
Po trzecie - fraza z notki o książce "robi wrażenie nawet na najbardziej...