Oko Ewy
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Konrad Sejer (tom 1)
- Seria:
- Powieść
- Tytuł oryginału:
- Evas øye
- Wydawnictwo:
- Książnica
- Data wydania:
- 2000-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2000-01-01
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 837132409X
- Tłumacz:
- Maria Gołębiowska-Bijak
- Tagi:
- literatura norweska
Ewa Magnus, młoda lekarka, wiecznie czegoś się boi. Boi się o przyszłość swoją i córeczki, ponieważ z malarstwa trudno się utrzymać; boi się ciężaru życia w samotności; boi się także psów i wielu innych rzeczy. Przychodzi jednak dzień, kiedy te wszystkie lęki stają się niczym wobec strachu przed komisarzem Sejerem, który z wolna ją osacza, i przed t a m t y m - przed mordercą, którego widziała...
Oryginalna powieść psychologiczna z wątkiem kryminalnym, dramat kobiety przypadkiem uwikłanej w zbrodnię i postawionej w sytuacji bez wyjścia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 511
- 271
- 40
- 11
- 11
- 9
- 7
- 7
- 6
- 6
Cytaty
Przytaknął, bo dobrze się czegoś trzymać, nawet jeśli to tylko uszko filiżanki.
To śmieszne, pomyślała nagle w ciemnościach, wiemy wszyscy, że kiedyś umrzemy, a mimo to kurczowo trzymamy się życia.
Opinia
Zwłoki wrzucone w rzekę po pewnym czasie wypływają – napuchnięte, nadgryzione przez wodne stworzenia, ale dążą do brzegu, jakby rzeka koniecznie chciała pozbyć się tego, co do niej nie należy. A jak zwłoki są, to czasami przemawiają nie tylko w swojej sprawie i może się okazać, że zaginiony pracownik browaru ma coś wspólnego z uduszoną prostytutką.
Karin Fossum pisze w specyficzny sposób, który mi się podoba – lawirując między z pozoru oderwanymi od siebie wątkami, rozkłada postaci na psychologiczne czynniki pierwsze i stara się wychwycić ten moment, ten jeden potrącony kamyczek, który doprowadził do lawiny. Czasami można mieć wrażenie, że pisarka niepotrzebnie się rozmienia na drobne, ale jest to konieczne, by mieć pełen obraz całości problemu.
To stara prawda, że okazja czyni złodzieja, zwłaszcza, gdy potencjalny złodziej niesie na barkach ciężar codziennych problemów, które z łatwością mogą być rozwiązane odpowiednią ilością gotówki. Ale by okazja stworzyła mordercę, musi nałożyć się wiele niepozornych czynników, które w połączeniu z odpowiednią konstrukcją psychiczną człowieka sprawiają, że sytuacja wymyka się spod kontroli i trudno utrzymać ręce przy sobie.
Postać Ewy jest świetnie napisana – drażni, irytuje, do końca pojąć jej motywacji nie można. Ale jednocześnie czuć ten ogromny ciężar życia z dnia na dzień, który kobietę przytłacza i odbiera siły. Z kolei komisarz Sejer jest rozczulający. Autorka skupiła się na tej wrażliwszej części jego natury: ogromna tęsknota za zmarłą żoną, uwaga, jaką okazuje synkowi zaginionego mężczyzny, zrozumienie, z jakim podchodzi do różnych sytuacji życiowych – trudno nie poczuć do niego sympatii, zwłaszcza, gdy w najważniejszych kwestiach okazuje nieustępliwość i determinację w dążeniu do prawdy.
Karin Fossum niby wszystko ze swojej intrygi wyjaśnia, ale zostawia kilka niedopowiedzeń i całość jakby pozostaje w zawieszeniu – tylko to w „Oku Ewy” mi przeszkadzało. Co nie zmienia faktu, że bardzo ta powieść przypadła mi do gustu.
Zwłoki wrzucone w rzekę po pewnym czasie wypływają – napuchnięte, nadgryzione przez wodne stworzenia, ale dążą do brzegu, jakby rzeka koniecznie chciała pozbyć się tego, co do niej nie należy. A jak zwłoki są, to czasami przemawiają nie tylko w swojej sprawie i może się okazać, że zaginiony pracownik browaru ma coś wspólnego z uduszoną prostytutką.
więcej Pokaż mimo toKarin Fossum pisze w...