rozwiń zwiń

Lost Tribe of the Sith: Star Wars: The Collected Stories

Okładka książki Lost Tribe of the Sith: Star Wars: The Collected Stories
John Jackson Miller Wydawnictwo: LucasBooks fantasy, science fiction
434 str. 7 godz. 14 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Lost Tribe of the Sith: Star Wars: The Collected Stories
Wydawnictwo:
LucasBooks
Data wydania:
2012-07-24
Data 1. wydania:
2012-07-24
Liczba stron:
434
Czas czytania
7 godz. 14 min.
Język:
angielski
ISBN:
0345541324
Średnia ocen

                6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Star Wars: Rycerze Starej Republiki #4 Michael Atiyeh, Brian Ching, Bong Dazo, John Jackson Miller, Joe Pimentel, Alan Robinson
Ocena 7,6
Star Wars: Ryc... Michael Atiyeh, Bri...
Okładka książki Star Wars: Rycerze Starej Republiki #3 Michael Atiyeh, Bong Dazo, Scott Hepburn, John Jackson Miller, Joe Pimentel
Ocena 7,5
Star Wars: Ryc... Michael Atiyeh, Bon...
Okładka książki Star Wars: Rycerze Starej Republiki #2 Brian Ching, John Jackson Miller, Harvey Tolibao, Dustin Weaver
Ocena 7,5
Star Wars: Ryc... Brian Ching, John J...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
438
245

Na półkach: , ,

Pomysł powrotu do korzeni pojawił się dość dawno. Do tej pory z Ery tzw. Starej Republiki (nazywam ją I Republiką, bo skąd ludzie żyjący za jej czasów mieli wiedzieć, że jest stara?) pojawiło się kilka książek, a sam pomysł zaczął się chyba od gier KotOR, w każdym razie nie potrafię sobie tego dokładnie przypomnieć.

zaginione plemie sithowPojawiło się już sporo książek z tego okresu, jedne z pierwszych to Trylogia Dartha Banea (około 1000 lat przed Bitwą o Yavin), seria The Old Republic (w przybliżeniu lata 3950-3600). Istnieją jeszcze zapowiedzi kilku książek wciśniętych gdzieś pomiędzy. Mnie jednak szczególnie zainteresowało właśnie Zaginione plemię Sithów, bowiem oczekiwałem, że będzie to jakieś wprowadzenie do tematu czerwonych Sithów i ich Imperium, ale najwyraźniej celowałem zbyt wcześnie.

Jak się okazuje historia czerwonoskórych Sithów zaczęła się o wiele wcześniej, a akcja Zaginionego plemienia rozgrywa się w latach 5000-2975, czyli jest to szeroki przedział ponad 2000 lat. Nie byłem tego pewien wcześniej, ponieważ nie chciałem sobie psuć spoilerami przyjemności czytania książki.

Antologia składa się z następujących opowiadań wydanych jako darmowe e-booki: Przepaść, Zrodzeni z Nieba, Wzór doskonałości, Zbawca, Czyściec, Strażnica, Panteon, Tajemnice. Aby spiąć klamrą wszystkie te opowiadania, a książka nabrała sensownego kształtu dorzucono niepublikowane wcześniej opowiadanie Pandominium, które jest najdłuższe i wiąże w sobie wątki wszystkich poprzednich. Historia opowiada losy, powiedzmy - oderwanego na siłę szczepu, który rozwija się w odizolowanych środowisku. Chodzi tutaj konkretnie o grupkę Sithów i ich niewolników, którzy podróżując górniczym statkiem rozbijają się na odciętej od cywilizacji planecie zamieszkałej przez prymitywną rasę z małym kontynentem na ogromnym oceanie. Rozbitkowie, a są to czerwoni Sithowie i władający mocą ludzie, szybko orientują się w panujących na wyspie zasadach i postanawiają ją podbić. Gdzieś po drodze liczniejsi ludzie wybijają czerwonych i w ten sposób zostają sami z Keshiri na ich kontynencie. W przeciągu kilku lat szybko podbijają miejscową ludność i organizują sobie hierarchię opartą na systemie lordowskim. Niestety, na kontynencie nie ma żadnych wartościowych minerałów czy metali, Sithowie nie mogą naprawić swojego statku, dlatego muszą przystosować się do życia na planecie i oczekiwać ratunku. Co kilka opowiadań historia przeskakuje w przód. Stąd zaczynając w roku 5000 przed bitwą o Yavin (podejrzane, że to okrągła liczba) przeskakujemy 1000 lat w przyszłość, gdy cywilizacja Sithów przeżywa załamanie, które za kolejnych 1000 lat (znów jakieś okrągłe liczby) niemal doprowadza ich do samozagłady. Dopiero wówczas udaje się dziwnym trafem odnaleźć wiadomość od założyciela ich cywilizacji, o kolejnym większym kontynencie. Sithowie po raz kolejny się jednoczą, a ich celem jest podbicie nowego świata.

Pomysł na książkę bez wątpienia jest rewelacyjny. Co ciekawsze, pierwsze opowiadania powstały, aby wytłumaczyć historię opisaną w jednym z pierwszych tomów nowej serii Przeznaczenia Jedi. Chodzi dokładnie o tom drugi - Omen (tak właśnie nazywał się rozbity statek Sithów). Ale cieszy mnie, że pomysł ujrzał w końcu światło dzienne. Warto podkreślić tutaj (informacja dla potomnych), że oficjalne wydanie książki w Polsce przesunięto kilka razy. Pomysł napisania opowiadań, a potem zebrania ich w całość jest stary jak świat. Ale w tym przypadku wyszło to na dobre, ponieważ opowiadania tworzą pewną całość i ujęcie ich w jednej książce warte jest wydanych na nią pieniędzy. O smaczku czytania tych powieści chronologicznie nie mówiąc.

Mam tylko pewne uwagi odnośnie ciągłości. Tak samo jak w przypadku następujących po sobie książek różnych autorów często widać, że występują nieścisłości, jakieś luki w zachowaniu bohaterów czy wręcz wrażenie, że część scen wycięto lub po prostu zignorowano wbrew zdrowemu rozsądkowi. Tutaj również miałem takie wrażenie. Co bardziej dziwi, bo w końcu autorem wszystkich opowiadań jest ten sam autor - John Jackson Miller, to widać jednak, że poddawał się modzie na naginianie rzeczywistości do własnych potrzeb. Pomimo, że opowiadania były wydawane chronologicznie, da się odszukać pewne pułapki, które powstały po drodze, a autor nie mógł znaleźć sposobu na ich ominięcie, więc po prostu albo nic nie napisał, albo wyjaśnił w taki sposób, że wszelkie pytania nie mają już żadnej racji bytu. Nie zmienia to faktu, że gdzieś przy kolejnym rozdziale mocno się gimnastykuje, aby to wszystko nie zawaliło mu się na głowę. Na dodatek w ostatnim opowiadaniu musiał powrzucać postacie z każdego poprzedniego, które nie miały się prawa nigdy spotkać, a jednak upchał je kolanem, aby pokazać, że jest to finał książki, którego wcześniej nie publikowano. Do tego można wskazać palcem poważne spłaszczenia fabuły i niejasności, które przy dłuższym zastanowieniu się nie powinny mieć miejsca. Na przykład nie rozumiem jak prymitywne plemię, nie posiadające żadnej technologii przekazywało przez dwa tysiące lat wszelkie historie w niezmienionej formie. Rozumiem, że był “testament” Korsina nagrany w holokronie (który, nie wiadomo skąd się tam pojawił), ale przecież ujął w nim tylko swoje ostatnie słowa. Na Ziemi w ciągu dwóch wieków kompletnie przekształcono sporą część tekstów przekazując je ustnie. Oczywiście są wyjątki, niektóre cywilizacje faktycznie przekazywały je w niezmiennej formie, ale Sithowie z racji swojego temperamentu do takich raczej nie należą. Druga sprawa to wspomniany wcześniej holokron - co robił na statku i dlaczego robił za komunikator. Przecież jeśli potrafi się budować statki międzygwiezdne, to budowa nadajnika do przekazywania rozkazów nie jest problemem. Po co nagrywać je w holokronach? I dlaczego dowiedzieliśmy się o nim dopiero w przedostatnim opowiadaniu. Bo było tak wygodnie Millerowi? Dalej - okrągłe daty. Pierwsze opowiadanie zaczyna się w roku 5000 przed bitwą o Yavin. Później akcja przeskakuje albo o 25 lat, albo o 1000. Innej opcji nie ma :] No i sami Keshiri - spodziewałem się, no może oczekiwałem jakiejś rasy innej niż humanoidy. Niestety po raz kolejny zawiodłem się. Dostałem zwykłych ludzi pomalowanych na fioletowo. Ach, gdzie są Ci kosmici z klasycznej trylogii...

Są jednak i jasne strony pracy Millera. Po pierwsze to ciekawa powieść. Czytelnikom, którzy skupiają się tylko i wyłącznie na historycznym nawiązaniu do całości na pewno luki nie będą sprawiać problemu. Po drugie niektóre pomysły zostały przedstawione bardzo ciekawie. Spodobały mi się nawiązania do wydarzeń prowadzonych równolegle gdzieś w Galaktyce. Chodzi konkretnie o wojnę pomiędzy Republiką a Sithami. Omen gdy pikował na planecie Kesh wykonywał misję dla Nagia Sadowa. Kolejnym nawiązaniem było przywołanie 1000 lat później informacji o kolejnej wojnie, tym razem pomiędzy Jedi, czyli słynnej historii Revana. Ponadto kilka rozwiązań nietypowych jak na dzisiejsze czasy - statki latające z przywieszonymi pod nimi uvakami (latającymi gadami) - jak biostatki, czy broń strzelająca szkłem (od razu przypomniały mi się obsydianowe groty strzał z Gry o Tron Martina). I oczywiście cały zbudowany na potrzeby tej historii świat Kesh, przypominający średniowieczną Europę ze sporą domieszką dobrego rasowego fantasy, bo w wielu miejscach Moc jest określana mianem magii. I oczywiście zamieszczone w książce mapki, jak na rasowe fantasy przystało. Jak do tej pory nie spotkałem się, aby Star Wars, sagę z gatunku science-fiction kierować na te tory. Ale przecież Sithowie mieli zamki, kasty wojowników, niewolników i nawet smoki były...

Miller poradził sobie z Plemieniem całkiem dobrze. Warto podkreślić, że opowiadania miały być tylko wprowadzeniem do serii Przeznaczenie Jedi, a dopiero później wydano je jako książkę. Autorowi udało się to doskonale, tym bardziej, że on sam nie pisał ani jednej książki z tej serii. Czas teraz przeczytać dalsze losy zaginionego plemienia, mam tylko jeden problem: pomiędzy Zaginionym Plemieniem Sithów a cyklem Przeznaczenie Jedi jest ponad 150 książek do przeczytania.

Mapki i okładki opowiadań:
http://bit.ly/1eKDrY6

Pomysł powrotu do korzeni pojawił się dość dawno. Do tej pory z Ery tzw. Starej Republiki (nazywam ją I Republiką, bo skąd ludzie żyjący za jej czasów mieli wiedzieć, że jest stara?) pojawiło się kilka książek, a sam pomysł zaczął się chyba od gier KotOR, w każdym razie nie potrafię sobie tego dokładnie przypomnieć.

zaginione plemie sithowPojawiło się już sporo książek z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    541
  • Posiadam
    158
  • Chcę przeczytać
    154
  • Star Wars
    53
  • Star Wars
    17
  • Teraz czytam
    12
  • Ulubione
    11
  • Fantastyka
    7
  • Gwiezdne Wojny
    7
  • Chcę w prezencie
    6

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Lost Tribe of the Sith: Star Wars: The Collected Stories


Podobne książki

Przeczytaj także