To dzięki temu podręcznikowi nauczyłam się czytać. Książki już nie mam, a zamiłowanie do słowa pisanego zostało do dziś.

To dzięki temu podręcznikowi nauczyłam się czytać. Książki już nie mam, a zamiłowanie do słowa pisanego zostało do dziś.

W latach dziewięćdziesiątych (i chyba nie tylko),podręcznik wykorzystywano do nauki czytania w I klasie szkoły podstawowej w pierwszym semestrze, a w drugim posługiwano się podręcznikiem "W szkole i na wakacjach"

W latach dziewięćdziesiątych (i chyba nie tylko),podręcznik wykorzystywano do nauki czytania w I klasie szkoły podstawowej w pierwszym semestrze, a w drugim posługiwano się podręcznikiem "W szkole i na wakacjach"

Podręcznik do klasy I szkoły podstawowej wydawany w latach 1975 - 1999. Szkoda, że z niego zrezygnowano. Piękne ilustracje i ciekawe czytanki. Kto ma do tej książki sentyment, tak jak ja, może kupić wznowione wydanie na allegro w cenach od 60 do 100 zł.

Podręcznik do klasy I szkoły podstawowej wydawany w latach 1975 - 1999. Szkoda, że z niego zrezygnowano. Piękne ilustracje i ciekawe czytanki. Kto ma do tej książki sentyment, tak jak ja, może kupić wznowione wydanie na allegro w cenach od 60 do 100 zł.

Drugi po "Elementarzu" Falskiego najlepszy podręcznik do nauki czytania.

Drugi po "Elementarzu" Falskiego najlepszy podręcznik do nauki czytania.

Elementarz dla I klasy szkoły podstawowej, z którego uczyłam się czytać. Piękna szata graficzna, nieprzeładowana szczegółami. Każda strona to litera z obrazkiem na tę literę, czytanka i ilustracja. Bohaterami czytanek są: Dorotka, jej brat Adam, młodsza siostra Inka oraz ich krewni i znajomi, jak ciocia Cesia z Milewa czy urwis Witek.

Zajrzyj do środka:
https://mojeksiazeczki.video.blog/2012/04/28/litery

Elementarz dla I klasy szkoły podstawowej, z którego uczyłam się czytać. Piękna szata graficzna, nieprzeładowana szczegółami. Każda strona to litera z obrazkiem na tę literę, czytanka i ilustracja. Bohaterami czytanek są: Dorotka, jej brat Adam, młodsza siostra Inka oraz ich krewni i znajomi, jak ciocia Cesia z Milewa czy urwis Witek.

Zajrzyj do...

Najlepszy elementarz do nauki czytania ! Moja siostra nauczyła się z niego czytać. Ja się nauczyłam z niego czytać ! Oraz teraz uczy się mój synek <3

Najlepszy elementarz do nauki czytania ! Moja siostra nauczyła się z niego czytać. Ja się nauczyłam z niego czytać ! Oraz teraz uczy się mój synek <3

to właśnie z tej książki mama uczyła mnie czytać, zanim poszłam do zerówki:) mam do niej ogromny sentyment.

to właśnie z tej książki mama uczyła mnie czytać, zanim poszłam do zerówki:) mam do niej ogromny sentyment.

W porównaniu zwłaszcza z tym niby bezpłatnym [trzy kropki], z którego miały się uczyć moje dzieci to był świetny podręcznik! To co myślę o dzisiejszej szkole to nie nadaje się na te tu nadzwyczaj kulturalne strony! To jest stajnia Augiasza, a Herculesa ni widu ni słychu. Ot teraz widłami parę razy ledwie machnięto i poperfumowano. Zgroza!

W porównaniu zwłaszcza z tym niby bezpłatnym [trzy kropki], z którego miały się uczyć moje dzieci to był świetny podręcznik! To co myślę o dzisiejszej szkole to nie nadaje się na te tu nadzwyczaj kulturalne strony! To jest stajnia Augiasza, a Herculesa ni widu ni słychu. Ot teraz widłami parę razy ledwie machnięto i poperfumowano. Zgroza!

Jedna z najmądrzejszych książek do nauki czytania.

Po 1 ładnie ilustrowana (nawet jak na obecne czasy).
Po 2 teksty o różnym stopniu trudności, mądre, lekkie, zabawne.
Po 3 tekst odpowiada ilustracjom, co bardzo sobie ceni mój syn. Lubi wiedzieć, co czyta, więc sprawdza i porównuje, czy na pewno jedna z tych kur była ruda albo jak wygląda kura Maruda.
Po 4 wszystkie historie są o czymś i dają się ładnie opowiedzieć.
( W odróżnieniu od np. Tropicieli WSiP dla klas I, gdzie czytanki z tyłu traktują o psie Joda, mamie i tacie, którzy (jeśli próbujemy zrozumieć i objaśnić dziecku tekst) mieszkają w jamie.
A tak się akurat autorowi litery i sylaby składały, to namazał stek bzdur.)
W Literach nie ma takich absurdów.

Oczywiście można się przyczepić do tego, że na obrazkach mama gotuje, a tata lepi samoloty. Trzeba jednak pamiętać, że ta książka powstała dawno temu, kiedy faktycznie 95% mam gotowało, a większość ojców, jeśli coś robiła z dziećmi, to rzeczywiście raczej samoloty niż pierogi.
Poza tym to my, dorośli czepiamy się takich rzeczy. Dziecko lat 7 wcale tego nie zauważa.

Mam szczęście posiadać tę książkę na własność. To na niej uczy się czytać mój syn.
Nie znosiłam czytać z synem nowych czytanek w Tropicielach i bardzo się cieszę, że teraz mamy inne wydawnictwo i inne podręczniki.
Ale do Liter i tak wracamy. Są najprzyjemniejsze i dla mnie, i dla dziecka.

Szkoda, że dziś nie pisze się już takich tekstów.
I bardzo szkoda, że nasze kochane Ministerstwo nie potrafi wykorzystać tego, co dobre i tworzy albo zleca tworzenie różnych bubli za grube miliony.

Jedna z najmądrzejszych książek do nauki czytania.

Po 1 ładnie ilustrowana (nawet jak na obecne czasy).
Po 2 teksty o różnym stopniu trudności, mądre, lekkie, zabawne.
Po 3 tekst odpowiada ilustracjom, co bardzo sobie ceni mój syn. Lubi wiedzieć, co czyta, więc sprawdza i porównuje, czy na pewno jedna z tych kur była ruda albo jak wygląda kura Maruda.
Po 4 wszystkie...

Dziś przypomniały mi się czasy szkolne, kiedy poznawałam literki i uczyłam się czytać. Świetnie wrócić do tych czasów...

Dziś przypomniały mi się czasy szkolne, kiedy poznawałam literki i uczyłam się czytać. Świetnie wrócić do tych czasów...