Ciemnorodni
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Zrodzeni z mroku (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Bellona
- Data wydania:
- 2013-01-31
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-01-31
- Data 1. wydania:
- 2009-05-05
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788311125421
- Tłumacz:
- KAtarzyna Ciarcińska
- Tagi:
- magia mag
Ciemnorodni obawiają się magii oraz wszystkiego, co jest z nią związane. Wierzą jednak, że magię można zabić - znika ona z powierzchni ziemi wraz z magiem, który się nią para. Ale czy uda im się ją pokonać? Rewelacyjna, trzymająca w napięciu pierwsza część trylogii - przez znawców określana jedną z najlepszych w dziejach fantasy! Przetłumaczona na wiele języków, pierwsze miejsce na listach bestsellerów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Nic nie jest takie, jakie znaliśmy
Od niepamiętnych czasów Ziemię zamieszkują ludzie różniący się od siebie nie tylko kolorem skóry, ale także religią, językiem czy też stylem życia. Tych czynników jest naprawdę mnóstwo. Jednak czy nie prościej by było, gdyby były tylko dwie rasy, ale całkowicie od siebie różne? Co by było, gdyby jedni mogli żyć jedynie w mroku, a drudzy nie przetrwaliby bez światła? Czy świat nie byłby wtedy bezpieczniejszy? Mniej skomplikowany? Według mnie, raczej jest to mało prawdopodobne, ale jeżeli sami chcecie się o tym przekonać, to sięgnijcie po powieść „Ciemnorodni” Alison Sinclair.
O autorce niewiele można niestety znaleźć w internecie, nawet na jej stronie. Jedynie czego można się stamtąd dowiedzieć to, to że Alison Sinclair nie jest tylko pisarką fantasy oraz science fiction, ale także naukowcem oraz lekarzem. „Ciemnorodni” to pierwszy tom trylogii „Zrodzeni z mroku”, której wydania w Polsce podjęło się wydawnictwo Bellona.
Gdy przeczytałam pierwszy raz zapowiedź tej powieści, była naprawdę ciekawa. Zapowiadała się wciągająca przygoda z zupełnie nowymi postaciami w niesamowitym świecie pełnym mrocznych tajemnic. Czy to przypuszczenie sprawdziło się w trakcie lektury? I tak i nie, przynajmniej w moim przypadku. Jednak zacznijmy po kolei.
Ciemnorodni to rasa, która panicznie boi się magii pod jakąkolwiek postacią. Wszystkich, którzy zostaną dotknięci jej piętnem (posiadają choćby najmniejszy talent magiczny) są uważani za wyrzutki niegodne przebywania wśród wyższych sfer. Często takie osoby są poddawane karze śmierci, poprzez wyjście na światło słoneczne. Dlatego właśnie najczęściej tacy Ciemnorodni ukrywają przed wszystkimi to, co potrafią.
Balthasar Hearne to zwykły Ciemnorodny, który za swoje powołanie uważa medycynę. Wszelkimi środkami stara się nieść pomoc wszystkim potrzebującym, nie zdając sobie równocześnie sprawy, że kiedyś może się to dla niego źle skończyć. Taki właśnie ciąg wydarzeń zaczyna się, gdy na progu jego rezydencji staje znajoma z lat dziecięcych i prosi go o pomoc w porodzie, a później w ukryciu jej dzieci z nieprawego łoża. Bal nie spodziewa się, że konsekwencje tej pomocy, w znacznym stopniu odbiją się na jego najbliższych.
Autorka stworzyła naprawdę ciekawą i dość nowatorską fabułę, która biegnie wielotorowo. Z początku wszystko może wyglądać jak jeden wielki galimatias bez żadnego ładu i składu. Wszystko dlatego, że wątki stale się ze sobą przeplatają i zapętlają do tego stopnia, że jeżeli nie śledzi się fabuły z należytą uwagą, to bardzo szybko można się w tym gąszczu pogubić. Bowiem cała fabuła to praktycznie same tajemnice, niedopowiedzenia i dworskie intrygi. Co do akcji, to jej tempo jest raczej spokojne. Chwilami tylko niespodziewanie się zwiększa, aby równie szybko powrócić do pierwotnego stanu.
Spytacie gdzie to nowatorskie pojęcie? Już sam podział rasowy wśród bohaterów jest nowością. Do tej pory nie mieliśmy okazji poznać postaci, których życie uzależnione byłoby od pory dnia lub jak kto woli, sposobu oświetlenia. W tym tomie dużo bliżej możemy poznać jednak tych, którzy aby żyć muszą przebywać w ciągłych ciemnościach. Jedyny rodzaj światła jaki mogą znieść to poświata bijąca od ognia. Chociaż nocny tryb życia ciemnorodnych możne na pierwszy rzut oka być bardzo podobny do tego prowadzonego przez wampiry, jednak niech was to nie zwiedzie, ponieważ obie rasy nie mają ze sobą nic wspólnego. Kolejny powiew świeżości także dotyczy ich dotyczy. Mówiąc zwięźlej, każdy ciemnorodny, czy to dziecko, czy starszy, pozbawienie są wzroku. Zamiast niego posiadają son, a najtrafniejszym wyjaśnieniem jego działania jest porównanie do nietoperzej echolokacji. Zresztą sami się przekonacie, ponieważ odkrywanie jego działania, przynajmniej w moim przypadku, było niezłą zabawą.
„Ciemnorodni” to równocześnie także typowy tom wprowadzający do całej historii. Jego zadaniem jest wprowadzenie czytelnika w świat, który notabene jest naprawdę niesamowity. Cały czas zadziwia mnie jego złożoność. Autorka zestawiła w nim mechaniczne i nowatorskie urządzenia ze średniowiecznymi poglądami, według których kobieta to jedynie dodatek do męża. Na szczęście główna postać kobieca, wcale nie poddaje się tym konwenansom (na szczęście). Zarysowuje także role poszczególnych bohaterów, które mogą im przypaść w udziale w dalszych tomach trylogii. Mimo to, do końca nie wiadomo w którą stronę p. Sinclair rozwinie tę historię.
Podsumowując. „Ciemnorodni” to ciekawa książka, doskonale rokująca dla kolejnych dwóch tomów. Jednak nie należy podchodzić do niej jak do leciutkiej lektury na wieczór. Jeżeli tego właśnie szukacie, to tę powieść powinniście zostawić w spokoju. Aby należycie ją poznać i wciągnąć się w świat wykreowany przez Alison Sinclair, trzeba poświęcić jej całą swoją uwagę. Polecam.
Natalia Madany-Zdziechowska
Oceny
Książka na półkach
- 348
- 200
- 113
- 11
- 9
- 3
- 3
- 3
- 3
- 2
Opinia
„Ciemnorodni” to pierwszy tom trylogii autorstwa Alison Sinclar. Opowiada o rasie, która nad wyraz obawia się magii i wszystkiego co z nią związane. Tytułowi ciemnorodni zrobią wszystko, by nie dopuścić do istnienia magii w jakiejkolwiek formie. Nawet pod karą śmierci…
Głównym bohaterem jest tutaj Balthasar Hearne, na pozór zwykły fanatyk medycyny. Za swój główny cel uważa każdą możliwą pomoc innym. Kto by pomyślał, że właśnie dzięki chęci niesienia dobra i pomocy, może się to wszystko dla niego źle skończyć.
Już od samego początku ta pozycja mnie zaintrygowała. Nie raz stałam przez długi czas przy półkach w księgarni przeglądając ją i poszukując coraz to ciekawszych fragmentów. Jakie więc było moje wielkie zdziwienie, gdy spostrzegłam, że tak, jak owe „wyrywkowe” fragmenty napędzały mnie do chęci zakupu i przeczytania jej, tak sama powieść w całości jest po prostu… nudna. Zacznę może jednak od początku.
Tak, jak tytuł najzwyczajniej w świecie intryguje i zachęca, tak jeśli chodzi o okładkę, to musze przyznać, że podoba mi się w tym samym stopniu, co odrzuca. Plus za tajemniczość, minus za postać. Do końca nawet nie wiem kogo owa okładka przedstawia…
Uważam, że sam pomysł mógłby być nawet w strzałem w dziesiątkę, gdyby najzwyczajniej w świecie było więcej ciekawych wątków i poruszana problematyka nie byłaby tak oczywista. W trakcie czytania miałam nieprzyjemne wrażenie, że wszystko mam wyłożone na tacy. Zero niedomówień, zero domysłów, po prostu zero czegokolwiek istotnego. Mogłabym się pokusić nawet o stwierdzenie, że powieść była nie do
końca przemyślana po względem fabuły, jak gdyby pisana „na szybko”, pod wpływem chwili, co nie zawsze okazuje się hitem – i w tym przypadku niestety nie wypaliło.
Bohaterowie z jednej strony wydają się ciekawi, bowiem nie są stworzeni na tzw. „jedno kopyto”, tylko widać, że każdy z nich ma nie tyle różny charakter, co indywidualne cechy dobrane pod konkretną osobę. Za to również należy się plus. Szkoda tylko, że przez większość powieści są po prostu monotonni, przez co czytanie też nie należy do najszybszych i najprzyjemniejszych.
Niestety muszę to przyznać – czytało mi się ciężko. Niby książka nie należy do najobszerniejszych, a mimo to nie czułam ani krzty tej magii, którą niosą ze sobą liczne powieści. Styl i język autorki jest prosty i przystępny, jednak nie intryguje, przez co też chęć na „połknięcie” treści za jednym zamachem najzwyczajniej nie ma tutaj miejsca.
Ciężko jest mi oceniać tego typu powieści. Z jednej strony wiem, że dla poniektórych okazuje się ona czymś ciekawym, z drugiej zaś, że chcąc, nie chcąc ja nie należę do tego grona, nawet jeśli bym bardzo chciała. Dla mnie pozycje tego typu muszą mieć w sobie „to coś”, czego tutaj zabrało. I nie zawsze chodzi mi o jakąś wielką intrygę, czy tajemnicę, a po prostu o fakt, że osobiście potrzebuję czegoś, jakiegoś punktu odniesienia, dzięki czemu powieść zaczyna sama ożywać w mojej wyobraźni, a ja nie mogę się od niej oderwać. Niekiedy jest to jeden z wątków, niekiedy sam charakter bohatera. W tym przypadku tego zabrakło. Niemniej uważam, że autorkę stać na więcej, co być może pokaże w kolejnych swoich powieściach.
„Ciemnorodni” to pierwszy tom trylogii autorstwa Alison Sinclar. Opowiada o rasie, która nad wyraz obawia się magii i wszystkiego co z nią związane. Tytułowi ciemnorodni zrobią wszystko, by nie dopuścić do istnienia magii w jakiejkolwiek formie. Nawet pod karą śmierci…
więcej Pokaż mimo toGłównym bohaterem jest tutaj Balthasar Hearne, na pozór zwykły fanatyk medycyny. Za swój główny cel uważa...