Dziewczyna na klifie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- THE GIRL ON THE CLIFF
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2013-07-31
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-07-31
- Liczba stron:
- 528
- Czas czytania
- 8 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378857358
- Tłumacz:
- Marzenna Rączkowska
- Tagi:
- miłość poronienie losy rodzina pojednanie
Załamana poronieniem i oddalającą się wizją macierzyństwa, młoda rzeźbiarka Grania Ryan porzuca Nowy Jork i życiowego partnera, Matta. Po 10 latach nieobecności powraca do Irlandii, do rodzinnego domu położonego nad smaganą wichrami zatoką Dunworley. Pewnego dnia podczas spaceru brzegiem morzawidzi stojącą na krawędzi klifu, zaledwie dwadzieścia parę metrów od potężnych fal rozbijających się o skały, dziewczynkę o rudych włosach ubraną w koszulę nocną. Jak zahipnotyzowana obserwuje trwające w bezruchu dziecko, sprawiające wrażenie, jakby nie zdawało sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Dośćszybko pomiędzy Granią a osieroconą przez matkę samobójczynię ośmioletnią Aurorą Lisle zawiązuje się przyjaźń – na tyle silna, by ojciec Aurory powierzył jej opiekę nad małą. Fakt ten bardzo niepokoi matkę Granii, Kathleen, która przestrzega córkę przed zawieraniem bliższych znajomości z członkami rodziny Lisle’ów, obawiając się, że w ten sposób powiela wydarzenia z przeszłości, na których bardzo ucierpieli jej przodkowie. Historia lubi się powtarzać... Ze starych listów obejmujących okres prawie 100 lat oraz opowieści Kathleen Grania – która wcześniej nie zdawała sobie sprawy ze związków łączących jej matkę, babkę i prababkę z rodziną Lisle’ów – dowiaduje się o swoich korzeniach, o zawikłanych losach obu irlandzkich rodzin, gdzie miłość przeplatała się z tragedią. Ale to nie Grania, lecz obdarzona wielką przenikliwością i apetytem na życie Aurora, stanie się katalizatorem ostatecznego pojednania, zdejmie klątwę ciążącą na przyszłości...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Irlandia historią pachnąca
Nowy Jork kojarzy się z hałasem. Z gwarem i kolorami. Z pośpiechem i pędzącymi ludźmi. Z miastem, które może Ci wiele zaoferować, ale także wiele od Ciebie wymaga. Co innego Irlandia. Nie wiem, jak Wam, ale mnie kojarzy się z zielenią, spokojem i bliskością natury. Ze swojskością, dzięki której wiele rzeczy wydaje się łatwiejszych i do pokonania. Właśnie do tej sielankowej Irlandii, swojego rodzinnego kraju, z którego wyjechała 10 lat temu, powraca Grania Ryan. W pośpiechu i bez słowa wyjaśnienia opuszcza Nowy Jork, swojego wieloletniego partnera i dobrze rozwijającą się karierę rzeźbiarki. Jednym słowem ucieka przed czymś, przed czym ma nadzieję ukryć się w ramionach rodziny.
Któregoś dnia, spacerująca po klifie Grania dostrzega postać dziewczynki w koszuli nocnej, która niebezpiecznie pochyla się nad krawędzią skał. Niestety ta ucieka, gdy tylko dostrzega Granię. Jednak ich spotkanie będzie momentem przełomowym nie tylko dla powieści, nie tylko dla życia obu bohaterek, ale także dla wielu innych postaci tej wielowątkowej historii. Okazuje się bowiem, że Aurora - nasza mała lunatykująca bohaterka, jest maleńkim trybikiem w wielkiej machinie dziejów, ale trybikiem niezwykle ważnym, który poruszyć może od lat zastane urządzenia.
Kathleen - mama Grani odegra bardzo ważną rolę ze względu na tajemnicze karty przeszłości, które stopniowo będzie odsłaniać przed córką. Okaże się bowiem, że niechęć rodziny Grani do rodziny Aurory ma swoje początki wiele lat wstecz i sięga jeszcze czasów pierwszej wojny. Czytelnik będzie więc nie tylko podróżował w czasie, ale i po świecie, bo poza Irlandią dane mu będzie zwiedzić także Nowy Jork i Londyn.
Niektóre rozdziały przeplatane są wyznaniami Aurory, która zwraca się bezpośrednio do nas. Przeprasza i wyjaśnia, tłumaczy czym się kierowała i ile sama była w stanie z tego zrozumieć. To właśnie jej słowa są wstępem do powieści, dlatego czytelnik od razu zostaje poinformowany, że w wymyślonym przez Lucindę Riley świecie, to Aurora jest naszą przewodniczką. Dobrze nakreśleni są bohaterowie u Riley, nie przesłodzeni wpisują się w poczet bohaterów prawdopodobnych. Muszę także przyznać, że autorce raz udało się wywieść mnie w pole, co było dla mnie miłym zaskoczeniem
„Dziewczyna na klifie” to opowieść o skomplikowanych relacjach dwóch rodzin, które sprowadzając na siebie raz po raz cierpienie, zostają na zawsze złączone. To historia ludzi, którzy wiedząc, że posiedli zdolność wybaczania, zostają postawieni przed pytaniem, czy chcą z tej zdolności skorzystać. Jednocześnie powieść jest ciepła i sprawnie napisana. Czyta się ją szybko, a strony przewracają się nie wiedzieć kiedy. I - rzecz dziwna - choć lektura mija w okamgnieniu, to styl pisarki niekiedy irytuje. Wydaje się być nazbyt infantylny, a niektóre słowa i wyrażenia zbyt powtarzalne. Za największy minus powieści uważam fakt, że gdybym nie wiedziała jaka jest prawda, pomyślałabym, iż jest to debiut tej autorki.
Lucinda Riley raczy nas powieścią, w której pełno jest zarówno miłości, jak i straconych nadziei. Autorka, co uważam za duży plus w dobie lukrowanych powieści dla kobiet, niejednokrotnie postawi swojego czytelnika przed nieodwracalnym złem i smutkiem. W tej powieści nie możemy liczyć na to, że każdy wyjdzie z opresji obronną ręką, a miłość pokona nawet najbardziej niebezpieczne przeszkody. Ale spokojnie Czytelniku, nic Ci nie zdradzam, spokojnie. Nie zabieram Ci przyjemności odkrywania zakończeń kolejnych minipowieści, które przedstawia nam Riley. Przekonaj się sam ile kobieta jest zdolna poświęcić dla samotnego dziecka. Przekonaj się, czy jej poświęcenia zostaną docenione. Sięgając po historię Grani i Aurory otwierasz przed sobą tak naprawdę różne światy. Sięgasz wtedy także po historię Matta i jego wieloletniej przyjaciółki, historię Mary i Anny - opowieść sprzed niemal stu lat, której aktualność sam będziesz mógł sprawdzić i wielu innych, zaplątanych przez dziwaczny los w jedną opowieść o dwóch rodzinach, które chcąc nie chcąc wciąż na siebie wpadają.
Sylwia Sekret
Oceny
Książka na półkach
- 1 846
- 1 075
- 307
- 50
- 36
- 30
- 27
- 23
- 20
- 19
Opinia
Niedawno przeczytałam powieść Siedem Sióstr Lucindy Riley, która zachwyciła mnie do tego stopnia, że nie wahałam się nawet sekundy, gdy zaproponowano mi zrecenzowanie Dziewczyny na klifie. Nie znam za dobrze dorobku pisarskiego irlandzkiej literatki, ale czuję przez skórę, że cokolwiek wezmę w ręce, to będzie strzał w dziesiątkę. Spotkałam się z kilkoma bardzo niepochlebnymi opiniami książek Riley i choć nie wiem, gdzie ta niechęć ma swoje źródło, to nie jestem zdziwiona. Jest tyle ludzi na świecie i gdyby się wszystkim podobało to samo, byłoby ogromnie nudno. Ale przejdźmy do rzeczy.
Piękna, zielona Irlandia, hrabstwo Cork nad zatoką Dunworley, to sceneria większej części powieści Dziewczyna na klifie. To tutaj po dziesięciu latach nieobecności wraca w rodzinne strony bohaterka książki Grania Ryan. Trzydziestojednoletnia kobieta do tej pory mieszkała w Nowym Jorku ze swoim partnerem Mattem. Zostawia wszystko za sobą po poronieniu. W gnieździe rodzinnym zamierza lizać rany i pozbierać się.
Podczas spaceru Grania spotyka śliczną, rudowłosą dziewczynkę. Od tego momentu ich drogi często się krzyżują w rezultacie czego kobietę i dziewczynkę zaczyna łączyć silna więź. Możliwe, że to z powodu dopiero co straconego dziecka, a może dlatego, że Aurora, bo tak ma na imię dziewczynka, jest bardzo wyjątkową młodą osóbką. Na prośbę Alexandra, ojca Aurory, Grania przeprowadza się do dworu Dunworley, aby opiekować się dziewczynką podczas jego nieobecności. Od tego momentu Grania i Aurora stają się prawie nierozłączne, panuje między nimi bliskość cechująca córkę i matkę, której Aurora już nie ma.
Związek kobiety i dziewczynki martwi matkę Granii. I tutaj zaczyna się opowieść, która przenosi nas w przeszłość do roku 1914, czasy międzywojenne, okres II wojny światowej, lata siedemdziesiąte XX wieku. Dzięki matce i listom, które od niej dostała Grania poznaje historię swojej rodziny, związki rodów Ryanów i Lisle’ów i to, co stało się powodem ich poróżnienia. Uważam, że listy i retrospekcje to bardzo mocna strona książki, dzięki którym dowiadujemy się o często dramatycznych kolejach losu obu klanów. Chwilami zastanawiałam się jak to jest możliwe, że tyle niepowodzeń i tragedii staje się udziałem tak niewielkiej grupy ludzi i to pasmo nieszczęść powtarza się z pokolenia na pokolenie.
Bohaterowie wykreowani przez Riley są przede wszystkim jacyś. Nie są papierowi i robią wrażenie jakby mieli za chwilę wyjść z kart książki (przynajmniej ja miałam takie wrażenie). Polubiłam Granię, choć muszę przyznać, że była ona niejednokrotnie powodem mojej irytacji; pokochałam wyjątkową, śliczną i za mądrą, jak na swój wiek Aurorę. Nie bez powodu mówiono, że dziewczynka ma starą duszę. Zdaję sobie sprawę, że od natłoku postaci w tej powieści można dostać zawrotu głowy, ale na szczęście w połowie książki otrzymujemy prezent w postaci drzewa genealogicznego i wówczas wszystko staje się przejrzyste.
Dziewczyna na klifie to piękna historia o rodzinnych tajemnicach, przebaczeniu, pojednaniu i miłości. I choć może jest odrobinę przewidywalna, momentami trochę denerwująca, to bardzo miło spędziłam z nią czas. Mimo, iż książka jest dość gruba, to oddawałam się lekturze z wielką przyjemnością. Czyta się po prostu jednym tchem i bardzo trudno się od niej oderwać. Nie zawiodłam się po lekturze drugiej powieści Lucindy Riley i na pewno jeszcze nie raz przeczytacie o kolejnej jej książce na moim blogu. Nie waham się ani chwili i Dziewczynę na klifie zdecydowanie polecam.
Niedawno przeczytałam powieść Siedem Sióstr Lucindy Riley, która zachwyciła mnie do tego stopnia, że nie wahałam się nawet sekundy, gdy zaproponowano mi zrecenzowanie Dziewczyny na klifie. Nie znam za dobrze dorobku pisarskiego irlandzkiej literatki, ale czuję przez skórę, że cokolwiek wezmę w ręce, to będzie strzał w dziesiątkę. Spotkałam się z kilkoma bardzo...
więcej Pokaż mimo to