ta książka jest dla mnie totalnym zaskoczeniem!
przez cały czas czytania byłam zła, wstrząśnięta lub zdumiona.

"Już w chwili przyjścia na świat obdarzony zostałem nie, jak inni, niewinnością, lecz maską niewinności." - sam tak pisze o sobie - psychopata, manipulant, morderca.
drażnił mnie on już od prologu. dopóki nie doszłam do tego kim jest naprawdę. i to była dla mnie niespodzianka, że autor tak genialnie go przedstawił. i dał mu takie pole do popisu!
tło, do którego sam się wprosił, gdzie wykorzystywał słodką przeszłość, by ugrać przyszłość tylko dla siebie, było również bardzo dobrze opisane. były uczucia złości, obrzydzenia, tęsknoty, niemocy, miłości, nawet i miłosierdzia. czasem bardzo poplątane, ale jakby jednocześnie ułożone.
każde wydarzenie miało swoje miejsce, czas i sens. nawet te najgorsze zachowania.

ps. tu na okładce tego nie ma, ale posiadam wydanie z obwolutą. gdzie są przedstawione dwie postacie ze skrzydłami, a te skrzydła wyglądają jak sutanna księdza. co moim zdaniem bardzo wiąże się symbolicznie z całą książką.

ta książka jest dla mnie totalnym zaskoczeniem!
przez cały czas czytania byłam zła, wstrząśnięta lub zdumiona.

"Już w chwili przyjścia na świat obdarzony zostałem nie, jak inni, niewinnością, lecz maską niewinności." - sam tak pisze o sobie - psychopata, manipulant, morderca.
drażnił mnie on już od prologu. dopóki nie doszłam do tego kim jest naprawdę. i to była dla mnie...