Współczuję autorowi-pewnie napisał wspaniałą książkę,musiał jednak pomylić rękopisy. Do druku poszło wypracowanie 15-letniego syna, który dostał na polskim zadanie "Napisz drugą część Lalki". Historia jest tak naiwna, że aż boli, nie wiem co jeszcze dałoby się do niej upchnąć, bo jest chyba wszystko, może Chopina, Darwina, Lincolna, Elvisa... Plus za to, że np Wokulski nie okazuje się wampirem. Widać,że chłopak oczytany, pozostaje pod silnym wpływem Kossakowskiej, zmierza też w kierunku literatury wizjonerskiej-te wizje przyszłości "epoki pieców" niemal rzucały na kolana. Proponuje autorowi pogadankę z synem o motylkach i pszczółkach, bo ten nabuzowany hormonami młodzian czerpie wiedzę o seksie z połączenia dosadnych i krótkich rozmów z równie doświadczonymi kolegami, możliwe też, że podglądał kuzynkę przez dziurkę od klucza, a że niewiele widział, to sobie dopowiedział. Pewnie tatuś był zły, polonista też, więc daje młodemu max gwiazdek na zachętę. Tylko niech już nie pisze dalszych ciągów,za prawdziwych pisarzy,zwłaszcza nieżyjących.

Współczuję autorowi-pewnie napisał wspaniałą książkę,musiał jednak pomylić rękopisy. Do druku poszło wypracowanie 15-letniego syna, który dostał na polskim zadanie "Napisz drugą część Lalki". Historia jest tak naiwna, że aż boli, nie wiem co jeszcze dałoby się do niej upchnąć, bo jest chyba wszystko, może Chopina, Darwina, Lincolna, Elvisa... Plus za to, że np Wokulski nie...