List do mojego życia

Okładka książki List do mojego życia Miriam Meckel
Okładka książki List do mojego życia
Miriam Meckel Wydawnictwo: Kurhaus Publishing nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
Brief an mein Leben - Erfahrungen mit einem Burnout.
Wydawnictwo:
Kurhaus Publishing
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788393578023
Tłumacz:
Turczyn, Ryszard
Tagi:
wypalenie zawodowe kariera
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
871
855

Na półkach:

Wbrew podtytułowi Historia wypalenia zawodowego książka Miriam Meckel List do mojego życia nie jest historią wypalenia, jest historią miesięcznego pobytu w klinice w konsekwencji ciężkiego wyczerpania. A nawet nie historia tylko impresje, wrażenia, refleksje z zamknięcia. Szczegółowe opisy patrzenia w okno, obserwowania tego co się dzieje dookoła, próby odzyskania uważności na świat, której brakuje podczas zabiegania zawodowego, pięcia się po szczeblach kariery, lotach z jednej konferencji na drugą. Ważne to prawdopodobnie terapeutycznie dla autorki, ale nie mam przekonania, że aż tak ciekawe dla czytelnika. Zwłaszcza, że w zasadzie w żadnym momencie nie pojawiają się szczegóły dotyczące tego, co poprzedzało stan załamania. Poza drobnymi urywkami, charakteryzującymi styl życia w nowoczesnym korpoświecie.

"Przez piętnaście lat podróżowałam po świecie, pracowałam, rozmawiałam, pisałam, przyswajałam, reprezentowałam, aż przyszedł czas na lekarza. W sensie dosłownym. Nie stawiałam granic ani sobie, ani otaczającemu mnie światu, który niekiedy bardzo wiele wymagał, wysysał mnie jak pijawka swego gospodarza. W dodatku większość z tego co robiłam, naprawdę sprawiała mi przyjemność."

[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/list-do-mojego-zycia/

Wbrew podtytułowi Historia wypalenia zawodowego książka Miriam Meckel List do mojego życia nie jest historią wypalenia, jest historią miesięcznego pobytu w klinice w konsekwencji ciężkiego wyczerpania. A nawet nie historia tylko impresje, wrażenia, refleksje z zamknięcia. Szczegółowe opisy patrzenia w okno, obserwowania tego co się dzieje dookoła, próby odzyskania uważności...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2707
1799

Na półkach: ,

Krótka, ale piękna książka. Wysłuchałam audiobooka i było warto. Polecam wszystkim, którzy są zmęczeni ciągłym biegiem, którzy nadal wierzą w uczucia, w ludzi. Polecam też tym, którzy pracując po 12 godzin na dobę twierdzą, że depresja to wymyślona choroba słabych i leniwych.

Krótka, ale piękna książka. Wysłuchałam audiobooka i było warto. Polecam wszystkim, którzy są zmęczeni ciągłym biegiem, którzy nadal wierzą w uczucia, w ludzi. Polecam też tym, którzy pracując po 12 godzin na dobę twierdzą, że depresja to wymyślona choroba słabych i leniwych.

Pokaż mimo to

avatar
51
47

Na półkach:

Trudno mi opisać mój stosunek do tej książki. Oceniam ją wysoko, czytałam z zaciekawieniem i poczuciem, że opis jest do głębi prawdziwy. I jednocześnie jak smutne jest to, że osoba pracująca w wolnym zawodzie, niepoddawana mechanizmom działającym w korporacjach, mieszkająca i pracująca w krajach o wysokiej stopie życiowej - Niemcy i Szwajcaria - również nie znalazła w sobie umiejętności, aby w odpowiednim czasie obronić się przed wypaleniem zawodowym i depresją.
Sama fabuła książki jest dobrze opisana w innych recenzjach i nie ma potrzeby jej tu powtarzać, chciałabym jednak zwrócić uwagę na bardzo ciekawy rozdział, będący dla mnie kluczem do problemu, pt. "Łatwa w pielęgnacji", co dla autorki oznacza spychanie własnych potrzeb na dalszy plan. Uważam, że zaniedbanie siebie w każdym sensie - fizycznym, emocjonalnym, zawodowym - to początek większości problemów psychicznych. Książkę polecam.

Trudno mi opisać mój stosunek do tej książki. Oceniam ją wysoko, czytałam z zaciekawieniem i poczuciem, że opis jest do głębi prawdziwy. I jednocześnie jak smutne jest to, że osoba pracująca w wolnym zawodzie, niepoddawana mechanizmom działającym w korporacjach, mieszkająca i pracująca w krajach o wysokiej stopie życiowej - Niemcy i Szwajcaria - również nie znalazła w sobie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
33
11

Na półkach:

Książkę męczyłam ładnych kilka dni, aż w końcu ją skończyłam. Jaka była? Dla mnie osobiście bardzo nudna. Możliwe, iż jej problematyka mnie nigdy nie dotknęła, możliwe że jej nie zrozumiałam mimo, że dotyczy spraw których każdy z nas prędzej lub później doświadczy.

Książkę męczyłam ładnych kilka dni, aż w końcu ją skończyłam. Jaka była? Dla mnie osobiście bardzo nudna. Możliwe, iż jej problematyka mnie nigdy nie dotknęła, możliwe że jej nie zrozumiałam mimo, że dotyczy spraw których każdy z nas prędzej lub później doświadczy.

Pokaż mimo to

avatar
527
333

Na półkach: , ,

Książka „List do mojego życia” Miriam Meckel jest opisem pobytu w klinice, po załamaniu nerwowym związanym z wypaleniem zawodowym, jakiego doświadczyła autorka książki.
„Miriam Meckel (1967) jest profesorem komunikacji korporacyjnej oraz dyrektorem Instytutu Zarządzania Mediami i Komunikacją na Uniwersytecie St. Gallen w Szwajcarii.
Miała 31 lat, kiedy została najmłodszym w Niemczech profesorem uniwersytetu i rzeczniczką rządu Wolfganga Clementa w Dusseldorfie. Córka teologa, absolwentka wydziału komunikacji społecznej. Prowadzi programy telewizyjne, pisze eseje naukowe, artykuły i książki na temat mediów, ekonomii i cyberpolityki. Laureatka nagrody Cicero dla najlepszego mówcy.”
Autorka swój pobyt w klinice przedstawia dość wnikliwie, pokazując na czym polegały niektóre zajęcia i zadania aplikowane do wykonania przez lekarza prowadzącego. Joga i jej techniki relaksacyjne, hipnoteriapia i jej wizualizacje, masaże, zajęcia wspinaczkowe, „domowy areszt” którego wytrwanie trudno było wyobrażalne. Do dyspozycji miała tylko siebie, i podstawowe sprzęty w swoim pokoju tj. łóżko, stolik, krzesło. Ogromne tempo życia, ciągłe wyzwania, udawadnianie sobie, że dam radę każdemu wyzwaniu, wspomagane przez nowoczesne techniki, było czymś normalnym, znajomym. I nagle autorka ma przetrwać, żyć przez 48 godz. nie robiąc nic, i nie używając niczego. Pisanie i czytanie również było zabronione. W takiej sytuacji pozostały tylko własne myśli, wspomnienia i refleksje pod wpływem których zaczęła dostrzegać sprawy w innym świetle. Zaczęła zadawać sobie mnóstwo pytań; dlaczego tak było, dlaczego tak się wtedy zachowała, czy słusznie postąpiła. Dość dużo poświęciła miejsca na sprawy związane ze śmiercią najbliższych jej osób. Kiedy odeszła matka nie przeżyła żałoby do końca, tak jak i pozostałych. Dlaczego, co nie dało jej tego do końca przeżyć? Mnóstwo w tej książce refleksji, pytań i dobrych ocen sytuacji.
Miriam Meckel pisze również o innych pacjentach, relacjach z nimi, ich poznanych problemach. Bo jest też w tej klinice miejsce wspólne gdzie mogą przebywać razem wszyscy pacjenci.
Czy książka jest tylko dla tych „wypalonych zawodowo”? Powiedziała bym, że jest dla wszystkich, dla tych którzy są „wypaleni życiem”, którzy zadają sobie pytania o bezsens codzienności. Dla tych zabieganych, jeszcze dających sobie radę z szybkim tempem życia w korporacji, uczelni, banku czy innym „szalonym” biznesie. Skąd wiesz, czy kiedyś nie dosięgnie cię „wypalenie zawodowe”? Książka ta mówi nam - powiedz wtedy STOP! Spójrz na siebie. A jak to zrobić nich ta książka ci podpowie. Przeczytaj…..

Książka „List do mojego życia” Miriam Meckel jest opisem pobytu w klinice, po załamaniu nerwowym związanym z wypaleniem zawodowym, jakiego doświadczyła autorka książki.
„Miriam Meckel (1967) jest profesorem komunikacji korporacyjnej oraz dyrektorem Instytutu Zarządzania Mediami i Komunikacją na Uniwersytecie St. Gallen w Szwajcarii.
Miała 31 lat, kiedy została najmłodszym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
913
189

Na półkach:

Dwa dni „medycznego aresztu domowego” to czterdzieści osiem godzin bez komunikowania się z ludźmi, żadnego czytania, oglądania telewizji, słuchania muzyki, spania w ciągu dnia, korzystania z komórki i komputera. Dwa „dni nieaktywności.”
Trudne?
Dla niektórych ludzi bardzo trudne. Żyją w nieustannym biegu, realizują zadania, uczepieni kurczowo kalendarza, zegarka, newsów, są bombardowani informacjami, non stop online, tak naprawdę nie mają czasu dla nikogo, z samym sobą włącznie. Niekiedy uznają to za błogosławieństwo, bo w szalonym biegu usiłują po prostu od samego siebie uciec. Dla nich, dwa dni „robienia nic”, bycia tylko ze sobą, może być koszmarem. Są jak buchający parą kocioł, gotowy do działania, nogi w blokach startowych, sprężyna nakręcona do maksimum, a tu świat zatrzymał się w miejscu, zawody odwołane, fajrant.
Co zrobi kocioł? Wystygnie.
A człowiek?

Autorka i bohaterka „Listu do mojego życia”, Miriam Meckel przez piętnaście lat była skutecznym, sprawnym, poukładanym człowiekiem, realizującym mnóstwo zadań. Jak wspomniany kocioł parowy. Szalone tempo życia oraz pracy dawało jej przyjemność, ale stanowiło też ucieczkę przed smutnymi emocjami. Udawanie, że tych emocji nie ma, kosztuje bardzo dużo energii, podobnie jak bycie na nieustannym rauszu pracoholizmu.

Co takiego się stało, że Miriam znalazła się w sytuacji „domowego aresztu”, w pokoju kliniki psychiatrycznej u podnóża Alp?
Kocioł ma zawór bezpieczeństwa, który w momencie, gdy zbierze się zbyt dużo pary upuszcza jej nadmiar. A człowiek? Człowiek ma ciało, które w przypadku Miriam „okazało się mądrzejsze od głowy i pociągnęło za hamulec.” [1] To choroba zmusiła bohaterkę do szukania pomocy, choroba, która uniemożliwiła ignorowanie wcześniejszych sygnałów, a także uniemożliwiła pracę.

Miriam siedzi w pokoju i rozmyśla., a myśli błądzą od wspominania wydarzeń, które doprowadziły do załamania, poprzez odpychaną żałobę, po rozważania dotyczące sensu życia. Z racji swojego zawodu (profesor komunikacji korporacyjnej, dyrektor Instytutu Zarządzania Mediami i Komunikacji na Uniwersytecie w ST. Gallen w Szwajcarii) autorka nie ogranicza rozważań jedynie do własnego przypadku, ale widzi go jako bardzo szeroki problem, który trapi współczesne społeczeństwa.
Współczesne? Miriam cytuje Tomasza Manna, co oznacza, że to, co obecnie nazywa się wypaleniem zawodowym towarzyszy człowiekowi już od dawna.

Podczas terapii, bohaterka uświadamia sobie swoje ograniczenia, powoli uwalnia się ze stereotypów. „Nie odnajduję już siebie samej w ciele osoby, która zawsze spełnia oczekiwania, jakie mają wobec niej inni. Na której zawsze można polegać w dającym się społecznie uogólnić sensie, która odnosi sukcesy i jest dobra. Po prostu już tego nie czuję. Pewnie od kilku miesięcy przerabiam swoją małą rewolucyjną emancypację.” [2]. W końcu znajduje dla siebie oryginalną metaforę, nawiązującą do oznaczeń na metkach dotyczących konserwacji ubrań: „ - w tym określeniu tkwi całe to moje dopasowanie, przestrzeganie zasad, prostolinijność, znudzenie i zmęczenie życiem, które od zeszłego roku widzę przed sobą niby w jakimś koszmarze. Co za straszne określenie na przerażający stan. Człowiek łatwy w pielęgnacji nie reprezentuje siebie, tylko oczekiwania otoczenia, żeby nie było z nim wiele kłopotu, żeby nie trzeba było specjalnie dla niego się wysilać.”[3]

To mnie nie dotyczy! — zakrzykniesz Czytelniku. — Jestem zwykłym, szarym trybikiem w wielkiej maszynie. Wypalenie zawodowe to elitarna przypadłość szefów!
Absolutnie nie!.
Autorka co prawda ujawnia niewiele szczegółów dotyczących innych pacjentów, obowiązuje zasada poufności, ale w tekście znajdziemy informację, że w terapii brały udział na przykład nauczycielka i pracownica poczty.

Książka rozpoczyna się piękną i mądrą przedmową pani Ewy Wanat, dziennikarki radiowej i telewizyjnej, a kończy osobistym listem Miriam do „Kochanego życia”.

Jeśli uważasz Czytelniku swoje „życie za wyzwanie logistyczne, któremu należy sprostać.’[4], tak jak wcześniej robiła to autorka, popatrz uważnie czy przed Tobą nie wyrósł znak STOP, którego usilnie starasz się nie zauważać.

Myślę, że jest to wartościowa pozycja i dla tych zabieganych, i dla tych, którzy zwalniają tempo szukając spokojniejszego sposobu na życie. Każdy znajdzie w niej sporo materiału do przemyśleń. I chociaż wydawnictwo umieściło ją w serii „Syzyf 2.0”, która ma być poświęcona kondycji współczesnego pracownika w obliczu rosnącej presji i zawrotnego tempa życia, to myślę, że równocześnie można ją wpisać do nurtu Slow Life.
Ku przestrodze.

--------------------------------------------------------
[1] Miriam Meckel, „List do mojego życia”, tłum. Ryszard Turczyn, Wyd. KURHAUS, Warszawa 2012, s.8
[2] tamże s. 165
[3] tamże s.167
[4] tamże s. 92

(Recenzję umieściłam wcześniej na swoim blogu.)

Dwa dni „medycznego aresztu domowego” to czterdzieści osiem godzin bez komunikowania się z ludźmi, żadnego czytania, oglądania telewizji, słuchania muzyki, spania w ciągu dnia, korzystania z komórki i komputera. Dwa „dni nieaktywności.”
Trudne?
Dla niektórych ludzi bardzo trudne. Żyją w nieustannym biegu, realizują zadania, uczepieni kurczowo kalendarza, zegarka, newsów, są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1361
121

Na półkach:

Książka bardzo refleksyjna. Mimo, że objętościowo mała (swobodnie mieściła się w kieszeni kurtki) dużo czasu minęło zanim przeczytałam ją do końca.
Nie wiem, co spowodowało takie tempo. Fakt, że właśnie mam przed sobą bardzo intymny i osobisty dziennik osoby, która opowiada o swojej chorobie. Chorobie, o której nie mówi się w towarzystwie bez uśmieszków i podtekstów „mnie to nie spotka”. Czy może świadomość, że choroba była pretekstem do przemyślenia swojego życia i próby zmierzenia się z przeszłością.
Książka warta polecenia.

Książka bardzo refleksyjna. Mimo, że objętościowo mała (swobodnie mieściła się w kieszeni kurtki) dużo czasu minęło zanim przeczytałam ją do końca.
Nie wiem, co spowodowało takie tempo. Fakt, że właśnie mam przed sobą bardzo intymny i osobisty dziennik osoby, która opowiada o swojej chorobie. Chorobie, o której nie mówi się w towarzystwie bez uśmieszków i podtekstów „mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
187
139

Na półkach: ,

Bardzo ważna książka o wypaleniu zawodowym. Problem dzisiejszych czasów, otaczających mnie ludzi, a którego u nas się jeszcze nie leczy. Kilka refleksji ściska klatkę piersiową. Warto, bo to o nas...

Bardzo ważna książka o wypaleniu zawodowym. Problem dzisiejszych czasów, otaczających mnie ludzi, a którego u nas się jeszcze nie leczy. Kilka refleksji ściska klatkę piersiową. Warto, bo to o nas...

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    60
  • Przeczytane
    32
  • Posiadam
    10
  • 2019
    2
  • Biografie/Wspomnienia
    1
  • Audiobook mam
    1
  • Ebook
    1
  • Przeczytane 2015
    1
  • 2018
    1
  • G. Naukowe i paranaukowe
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki List do mojego życia


Podobne książki

Przeczytaj także