Nigdy nie wybaczę tej autorce tego, jak zakończyła tę część przygód rodziny Dollangangerów.
Wszytko zaczęło się spokojnie, później był wypadek, następnie znowu spokój i na końcu dowaliła kuluminacyjny moment, którym wycisnęła z moich oczu łzy.
Po tych kilku częściach związałam się z tą rodziną, z Cathy, Chrisem i wszystkimi bohaterami, którzy umarli i tymi, którzy wiedli szczęśliwe życie.N Nigdy nie zapomnę tych komentarzy Cathy, droczenia się Barta z Cindy, uśmiechającego się Jory'go i jego żony.
Gdy zamykam oczy widzę ich wszystkich czekających na gości w sali balowej, albo modlących się w kaplicy i smutno mi się robi, że nigdy nie dowiem się, co było z nimi dalej.
Ogółem książka przylepiła się do mojego serca i nigdy się nie odczepi.
Życzę miłej lektury i mam nadzieję, że wam także tak bardzo spodoba się ta książka jak mnie.
Ostatnimi słowami chcę wam dać pewną podpowiedź dotyczącą końcówki:
Gdzie Wszystko się Zaczęło, Tam Wszystko się Skończy...
Polecam.

Nigdy nie wybaczę tej autorce tego, jak zakończyła tę część przygód rodziny Dollangangerów.
Wszytko zaczęło się spokojnie, później był wypadek, następnie znowu spokój i na końcu dowaliła kuluminacyjny moment, którym wycisnęła z moich oczu łzy.
Po tych kilku częściach związałam się z tą rodziną, z Cathy, Chrisem i wszystkimi bohaterami, którzy umarli i tymi, którzy wiedli...