Jezus z Judenfeldu. Alpejski przypadek księdza Grosera
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Przypadki księdza Grosera
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2012-11-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-11-26
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377851296
- Tagi:
- powieść polska
Jest rok 1995. Ksiądz Wacław – bohater bestsellerowej trylogii "Przypadki księdza Grosera" – jedzie rowerem przez Alpy do Rzymu na wezwanie Jana Pawła II. Wypadek w górach wrzuca go na parafię protestancką w miasteczku Judenfeld. Niespodziewanie odsłaniają się przed nim tajemnice, nie tylko przeszłości. Natrafia na historię człowieka, który w swoim życiu był esesmanem i odegrał rolę Jezusa…
"Spotykamy się po latach. Podróżujemy w czasie. Ksiądz Groser jest młodszy. Zanurza się w zatopiony świat..."
Jan Grzegorczyk
"Książka wywoła pełne emocji spory. Jestem Grzegorczykowi bardzo wdzięczny za tę nieprawdopodobną opowieść. Nauczyła mnie wiele. Z pewnością jej nie zapomnę. "
Tadeusz Zysk
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Czy księża mają cellulit?
Kto nie zna Grzegorczyka? Ręka do góry. A teraz – kto nie zna Grosera? Naprawdę? Są tacy? Spieszę więc z wyjaśnieniem, że Grzegorczyk Jan to jeden z najlepszych współczesnych polskich autorów. Groser natomiast dzielnie walczy z serialowym ojcem Mateuszem o miano najbardziej znanego w Polsce księdza. Ponieważ ten drugi jest importowany z Włoch, Groser zdecydowanie wysuwa się na prowadzenie. Jego przygody mieliśmy okazję poznać we wspaniałej trylogii „Przypadków księdza Grosera” („Adieu”, „Trufle”, „Cudze pole”),która pozostawiła głównego bohatera w sytuacji zawieszenia, domagającej się ciągu dalszego… Czytelnicy czekali, prosili, nalegali… Grzegorczyk zarzekał się, że do przygód duchownego nie wróci i pisał inne książki (m.in. „Chaszcze”, „Puszczyk”). Obietnicę, na szczęście, złamał, zaskakując fanów… retrospekcją. Oto cofamy się w czasie przed okres opisany w trylogii i wraz z głównym bohaterem trafiamy do Austrii. A skąd on się tam wziął? No cóż, jak to Groser, jechał sobie rowerem w odwiedziny do papieża…
Ksiądz Wacław jechał przez Alpy, co jest szczegółem bardzo istotnym. Kiedy więc ulega wypadkowi, trafia do uroczej górskiej miejscowości Judenfeld, gdzie opiekę nad nim obejmuje ewangelicki duchowny wraz z żoną. Właściwie „trafia” to zbyt łagodne określenie, Groser grzęźnie na dobre – bo jak jechać dalej na rowerze z nogą w gipsie? Mateusz i Agnieszka Konopiukowie zapewniają mu opiekę i rozrywkę, organizując wycieczki i spotkania z mieszkańcami Judenfeldu. Szybko okazuje się, że właściwie Mateusz jest księdzem katolickim, który dla kobiety porzucił swój stan, kraj… i na obczyźnie został proboszczem ewangelickiej parafii. Wątek ten (częsty u Grzegorczyka) staje się przyczynkiem do wielu żartów. Tytułowy cellulit u księży jest właśnie jednym z nich… Ale nie zdradzajmy zbyt wielu szczegółów.
Czy „Jezus z Judenfeldu” jest tylko sielską opowieścią o przymusowych wczasach polskiego duchownego? W żadnym razie! Miasteczko, do którego trafia Groser okazuje się nadzwyczaj ciekawe – pod względem ekumenicznym, historycznym i społecznym. Gdzie nie sięgnąć, czekają ludzkie historie i tragedie, gotowe do opowiedzenia, szukające zrozumienia i wybaczenia. Pojawią się dawni członkowie SS, bohaterowie wojenni, a ów Jezus z Judenfeldu okaże się… jednym z mieszkańców. Ksiądz Wacław, jak to z nim bywa, wmiesza się całkowicie w życie nie tylko swoich gospodarzy, ale całej lokalnej społeczności, szczególnie kilku jej członków. Nie obejdzie się bez sporów, przykrych słów, lekcji pokory i przełamywania siebie. Książka jest słodko-gorzka, czyli dokładnie taka, jaka powinna.
Cóż, nie napiszę o wadach tej powieści, bo uwielbiam i autora, i bohatera. Podoba mi się fabuła, całkowicie odmienna od dotychczasowych tomów przygód Grosera, zachwyca wielowątkowość i szczegółowość, z jaką Grzegorczyk oddał sylwetki mieszkańców Judenfeldu, z których każdy jest fascynujący na swój sposób. Pomimo „ciężkiego kalibru” tematyki, którą porusza, zachował lekkość i humorystyczny rys historii. Postać Grosera jest tak prawdziwa, żywa, nieidealna, zwyczajna i jednocześnie urzekająca, że trudno się nią nie zachwycić i jednocześnie trudno nie poczuć się przy niej jak w towarzystwie starego, dobrego znajomego. Po prostu, taki już jest Groser. Taki jest Grzegorczyk. Najlepiej smakują w duecie.
Katarzyna Marondel
Oceny
Książka na półkach
- 270
- 123
- 49
- 6
- 5
- 3
- 3
- 3
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Pierwszy raz czytam książkę z cyklu o księdzu Groserze. Nie miałam też przyjemności z pisarzem. Możliwe, ze będzie to jednorazowa przygoda.
Szczerze - czytało się całkiem nieźle, choć taka narracja jest dla mnie już taka trochę zaśniedziała. Taka zbyt tekturowa, bez mięsistej, wyrazistej podstawy. Czasem miałam wrażenie, że autor chciał zbyt wiele zawrzeć w jednej powieści, zbyt dużo historii, wątków, a jednocześnie wszystko było zbyt płytkie, zwykłe opowiadanie historii obcym ludziom.
Pierwszy raz czytam książkę z cyklu o księdzu Groserze. Nie miałam też przyjemności z pisarzem. Możliwe, ze będzie to jednorazowa przygoda.
więcej Pokaż mimo toSzczerze - czytało się całkiem nieźle, choć taka narracja jest dla mnie już taka trochę zaśniedziała. Taka zbyt tekturowa, bez mięsistej, wyrazistej podstawy. Czasem miałam wrażenie, że autor chciał zbyt wiele zawrzeć w jednej...
Kolejna historia Grosera, nie tak porywająca jak pierwsze, ale może po prostu efekt nowości już zniknął. Jednak ciekawe postaci, ekumeniczny i historyczny kontekst, sprawiają, że rozmyślania Grosera nad istotą dobra i zła w każdym z ludzi każą zastanowić się, jak to jest z nami.
Kolejna historia Grosera, nie tak porywająca jak pierwsze, ale może po prostu efekt nowości już zniknął. Jednak ciekawe postaci, ekumeniczny i historyczny kontekst, sprawiają, że rozmyślania Grosera nad istotą dobra i zła w każdym z ludzi każą zastanowić się, jak to jest z nami.
Pokaż mimo toSzukając czegoś ciekawego do sluchania w czasie przejazdów na trasie praca-dom trafiłam na taki audiobook. Muszę przyznać, że zaintrygował mnie tytuł, bo migdy wczesniej o księdzu Groserze nie słyszałam. Szczęśliwy traf chciał, że wybrałam akurat książkę wprowadzającą do serii.
Zostałam oczarowana! Barwne opisy piękna przyrody, ciekawe postaci, z którymi spotyka się na swojej drodze nasz główny bohater a także zagadka - subtelna, niejako ukryta w treści. A do tego sporo przemyśleń na temat Boga i religii, wszystko podane w bardzo atrakcyjnej formie.
Zdecydowanie sięgnę po kolejne ksiązki z tej serii i polecam, bo było to naprawdę ciekawe doświadczenie.
Szukając czegoś ciekawego do sluchania w czasie przejazdów na trasie praca-dom trafiłam na taki audiobook. Muszę przyznać, że zaintrygował mnie tytuł, bo migdy wczesniej o księdzu Groserze nie słyszałam. Szczęśliwy traf chciał, że wybrałam akurat książkę wprowadzającą do serii.
więcej Pokaż mimo toZostałam oczarowana! Barwne opisy piękna przyrody, ciekawe postaci, z którymi spotyka się na...
Niniejszym zakończyłam ciekawą przygodę z księdzem Groserem. Ten tom, pewnie moglibyśmy nazwać go prequelem, opowiada historię, która zdarzyła się przed wydarzeniami z pozostałych tomów "Przypadków Księdza Grosera". Nie dość więc, że czasowo jest bardziej odległy od nas w 2019 r., to także dzieje się w Austrii, która i kulturowo jest od nas dość odległa. Z tych powodów jakoś trudniej było mi się tą historią zainteresować, niż poprzednimi tomami opowieści. Książka w głównym wątku "grzebie" w historii, przedstawiając nam postaci na różny sposób związane ze zbrodniami nazistowskimi podczas II wojny światowej. Dla mnie osobiście nie jest to w tym momencie jakiś palący problem, a to lubiłam w cyklu o Groserze - poruszanie kwestii, które są ważne w Kościele teraz. Jednak w odróżnieniu od pozostałych książek pojawia się tu na drugim planie wątek ekumenizmu (w takim otwartym wydaniu, jakie jest mi bliskie).
Odniosłam wrażenie, że obecność Grosera w tej historii była tylko pretekstowa - mało łączy się on z głównym wątkiem (tak, jakby autor miał tę historię w głowie, ale połączył ją poprzez Grosera z całym cyklem, żeby nie wydawać jej osobno...),a ja wolałabym jednak spędzić więcej czasu z tym niepokornym księdzem-pisarzem, niż przypadkowymi postaciami, które spotyka on na przymusowym pobycie w austriackich Alpach.
Niniejszym zakończyłam ciekawą przygodę z księdzem Groserem. Ten tom, pewnie moglibyśmy nazwać go prequelem, opowiada historię, która zdarzyła się przed wydarzeniami z pozostałych tomów "Przypadków Księdza Grosera". Nie dość więc, że czasowo jest bardziej odległy od nas w 2019 r., to także dzieje się w Austrii, która i kulturowo jest od nas dość odległa. Z tych powodów...
więcej Pokaż mimo toPrzyjemna książeczka, jak inne z tej serii, może nieco więcej w niej humoru.
W warstwie ideologicznej natomiast nie ma ona najmniejszego nawet znaczenia. Marksiści doskonale wiedzieli, że aby zdominować świat białego człowieka musieli zaorać kościół katolicki. Zrobili to perfekcyjnie, aż do papieskiej tiary włącznie. Zabawne w tym wszystkim jest fakt, iż dzisiaj sam kościół katolicki nie zdaje sobie sprawy z faktu, że został już zaorany.
Dlatego ta miła książeczka, jak powiadam – nie ma żadnego znaczenia i jest wyłącznie czystą rozrywką, z przymrużeniem oka.
Przyjemna książeczka, jak inne z tej serii, może nieco więcej w niej humoru.
więcej Pokaż mimo toW warstwie ideologicznej natomiast nie ma ona najmniejszego nawet znaczenia. Marksiści doskonale wiedzieli, że aby zdominować świat białego człowieka musieli zaorać kościół katolicki. Zrobili to perfekcyjnie, aż do papieskiej tiary włącznie. Zabawne w tym wszystkim jest fakt, iż dzisiaj sam kościół...
+!
+!
Pokaż mimo toW zasadzie książka była rozczarowaniem. Widać że miało to być opowiadanie, a rozrosło się do osobnej powieści...
W zasadzie książka była rozczarowaniem. Widać że miało to być opowiadanie, a rozrosło się do osobnej powieści...
Pokaż mimo toDla każdego coś innego...
Dla mnie była to kolejna lekka, przeczytana jednym tchem opowiastka o księdzu Groserze.
Ciekawi bohaterowie i ciekawe życiorysy, częste zwroty akcji.
Dla każdego coś innego...
Pokaż mimo toDla mnie była to kolejna lekka, przeczytana jednym tchem opowiastka o księdzu Groserze.
Ciekawi bohaterowie i ciekawe życiorysy, częste zwroty akcji.
muszę przeczytać jeszcze raz ...
muszę przeczytać jeszcze raz ...
Pokaż mimo toŚwietny pomysł na historię. Czyta się przyzwoicie
Świetny pomysł na historię. Czyta się przyzwoicie
Pokaż mimo to