O debiutanckiej książce Niny Reichter krążyły takie recenzje, że napaliłam się na nią nie na żarty! Internauci kochają tą książkę, opis jest ciekawy, okładka całkiem fajna no i do tego rockman Bradin! Byłam pewna, że wszystko w tej książce 'zagra'!
I kiedy wpadła w moje ręce zabrałam się za nią od razu. Ocena na lubimyczytac.pl wysoka i to bardzo, opinie praktycznie same ochy i achy. I tutaj rodzi się w mojej głowie pytanie: skąd tak entuzjastyczne przyjęcie tej książki? Dlaczego? Nie rozumiem..
Na początku między głównymi bohaterami jest chemia wszystko jest pięknie fajnie, ale z każdą kolejną stroną ich niezdecydowanie zaczyna działać na nerwy. Niby chcą być razem, ale z niezrozumiałych dla mnie powodów postanawiają być 'przyjaciółmi'. Ally wodzi biednego Bradina za nos, a on sobie na to pozwala. Trochę mi go szkoda, trochę mi go żal, trochę go odbieram jako małego chłopczyka skoro nie potrafi nakłonić Ally do tego czego ona przecież także chce. Sama Ally strasznie irytuje, rozumiem, że ma ciężką przeszłość, ale bez przesady, po co się umartwiać! Pod koniec książki jestem tak zdesperowana, że mam nadzieję, na to że wydarzy się cokolwiek między Ally, a Tomem - bratem Bradina. Z każdym ich spotkaniem wydaje mi się, że między nimi chociaż jest jakaś chemia.
Zakończenie jest chyba z całej książki najlepsze i najciekawsze.
Tak czy inaczej nie rozumiem skąd tak wysoka ocena i tak dobre opinie.
Na pewno nie będę zniecierpliwiona poszukiwać drugiego tomu, jeżeli wpadnie mi w ręce, przeczytam ale chyba z nadzieją, że może coś wydarzy się między Ally a Tomem.

O debiutanckiej książce Niny Reichter krążyły takie recenzje, że napaliłam się na nią nie na żarty! Internauci kochają tą książkę, opis jest ciekawy, okładka całkiem fajna no i do tego rockman Bradin! Byłam pewna, że wszystko w tej książce 'zagra'!
I kiedy wpadła w moje ręce zabrałam się za nią od razu. Ocena na lubimyczytac.pl wysoka i to bardzo, opinie praktycznie same...