Mahatma Witkac

Okładka książki Mahatma Witkac Joanna Siedlecka
Okładka książki Mahatma Witkac
Joanna Siedlecka Wydawnictwo: biografia, autobiografia, pamiętnik
346 str. 5 godz. 46 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Data wydania:
1992-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1992-01-01
Liczba stron:
346
Czas czytania
5 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
8390018225
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
234
89

Na półkach:

Dokładnie jak w opisie- książka pasjonująca. Widać ogrom pracy reporterskiej i doskonały styl pisania. Anegdoty, wspomnienia, fotografie i cytaty opracowane w bardzo interesujący sposób, trochę jak pikantne ploteczki ale z absolutną rzetelnością dziennikarską. Krok po kroku poznajemy piekielnie zdolnego erudytę który nie potrafi się odnalezć w świecie, w którym żyje. Szuka natchnienia w alkoholu, narkotykach, romansach i bibkach a znajduje go przy ukochanej żonie. A potem błędne koło zamyka się i Witkac wraca do szukania wrażeń. Dzisiaj pewnie poszedłby na terapię, znalazł spokój a zatracił niepowtarzalność. Książka absolutnie warta przeczytania!

Dokładnie jak w opisie- książka pasjonująca. Widać ogrom pracy reporterskiej i doskonały styl pisania. Anegdoty, wspomnienia, fotografie i cytaty opracowane w bardzo interesujący sposób, trochę jak pikantne ploteczki ale z absolutną rzetelnością dziennikarską. Krok po kroku poznajemy piekielnie zdolnego erudytę który nie potrafi się odnalezć w świecie, w którym żyje. Szuka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
336
219

Na półkach: , ,

Wspaniała praca reporterska Pani Joanny Siedleckiej, która napisała biografię Witkacego poprzez relacje ludzi i miejsc związanych ze Stanisławem Witkiewiczem.
Zrobiła to w ostatniej chwili, aby ocalić pamięć o malarzu, pisarzu i antykomuniście. Jej rozmówcy mieli ponad 80, a czasem ponad 90 lat.
Dlatego we wstępie do wydania książki z 2014 roku autorka pisze:
"W kolejnym już wydaniu Mahatmy Witkaca chciałam dodać tylko, że większość moich rozmówców już nie żyje. Tak że dziś moja reporterska książka byłaby po prostu niemożliwa. Temat "Witkacy" przeszedł wyłącznie w ręce historyków literatury. Zdążyłam w ostatniej chwili".

Wspaniała praca reporterska Pani Joanny Siedleckiej, która napisała biografię Witkacego poprzez relacje ludzi i miejsc związanych ze Stanisławem Witkiewiczem.
Zrobiła to w ostatniej chwili, aby ocalić pamięć o malarzu, pisarzu i antykomuniście. Jej rozmówcy mieli ponad 80, a czasem ponad 90 lat.
Dlatego we wstępie do wydania książki z 2014 roku autorka pisze:
"W kolejnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
384
182

Na półkach: , ,

Trochę ciężka lektura dla osoby która zaczyna interesować się tematem. Ale mimo to bardzo ciekawa. Sporo wątków historycznych, masa osób obecnych w życiu Witkacego. W dużej części to również książka o ich historii. Dużo fotografii. Można bardzo dobrze poznać postać Witkacego.

Trochę ciężka lektura dla osoby która zaczyna interesować się tematem. Ale mimo to bardzo ciekawa. Sporo wątków historycznych, masa osób obecnych w życiu Witkacego. W dużej części to również książka o ich historii. Dużo fotografii. Można bardzo dobrze poznać postać Witkacego.

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Może nie jest to pozycja dla kogoś kto dopiero stara się poznać historie Witkacego ale dla wszystkich "w temacie" pozycja obowiązkowa. Każda ocena poniżej 10/10 to niesprawiedliwość i farmazony.

Może nie jest to pozycja dla kogoś kto dopiero stara się poznać historie Witkacego ale dla wszystkich "w temacie" pozycja obowiązkowa. Każda ocena poniżej 10/10 to niesprawiedliwość i farmazony.

Pokaż mimo to

avatar
240
123

Na półkach:

Dobrze napisana, ciekawa książka, w dużej mierze o ludziach, którzy otaczali Witkacego, trochę za mało informacji o nim samym i jego życiu poza Zakopanem, prawie zero wiadomości o jego sztukach, książkach, filozofii, teorii sztuki. Niedosyt.

Dobrze napisana, ciekawa książka, w dużej mierze o ludziach, którzy otaczali Witkacego, trochę za mało informacji o nim samym i jego życiu poza Zakopanem, prawie zero wiadomości o jego sztukach, książkach, filozofii, teorii sztuki. Niedosyt.

Pokaż mimo to

avatar
1011
298

Na półkach:

Książka oparta głównie na wspomnieniach o Witkacym. Ponieważ niewielu jeszcze żyje, to i nie wiele się dowiemy. Ważne, że autorka podjęła ten trud. Z roku na rok jest ich coraz mniej. Więcej jest tu o czasach i ludziach, którzy otaczali artystę. Dlatego nabrałam ochoty na wspomnienia i biografie z przełomu wieków i międzywojnia.

Książka oparta głównie na wspomnieniach o Witkacym. Ponieważ niewielu jeszcze żyje, to i nie wiele się dowiemy. Ważne, że autorka podjęła ten trud. Z roku na rok jest ich coraz mniej. Więcej jest tu o czasach i ludziach, którzy otaczali artystę. Dlatego nabrałam ochoty na wspomnienia i biografie z przełomu wieków i międzywojnia.

Pokaż mimo to

avatar
516
330

Na półkach:

Pod wpływem tej książki pojechałam do Zakopanego, odnalazłam na Pęksowym Brzyzku grób Jadwigi Witkiewiczowej (żony Witkacego) i zaświeciłam na nim znicz.

Pod wpływem tej książki pojechałam do Zakopanego, odnalazłam na Pęksowym Brzyzku grób Jadwigi Witkiewiczowej (żony Witkacego) i zaświeciłam na nim znicz.

Pokaż mimo to

avatar
955
868

Na półkach:

Już podczas lektury pierwszych rozdziałów, przypomniało mi się określenie, znane pewnie wszystkim tym, którzy do jakichś tam szkół kiedyś uczęszczali, a brzmi ono – pytać „na wyrywki”.
Duża partia materiału z jakiejś dziedziny, nie ma więc możliwości, żeby egzaminator lub nauczyciel sprawdził, czy uczeń zna to wszystko, ale zadając kilka, kilkanaście takich właśnie „wyrywkowych” pytań, może określić poziom wiedzy odpytywanego z dość dużą dokładnością.
 
Wielokrotnie w swoim życiu szkolnym (a tak – może nie sprawiam takiego wrażenia, ale i ja pobierałem kiedyś nauki w szkołach rozmaitych) byłem pytany „na wyrywki” i faktycznie, zawsze okazywało się, że jeśli możliwych pytań było na przykład tysiąc, ja znałem odpowiedzi na piętnaście, nauczyciel zadawał dwanaście pytań, to nie było żadnej realnej szansy, żeby trafił akurat na wszystkie te pytania, na które potrafiłem odpowiedzieć.
 
Zawsze jednak powtarzam, że szkoła za tak zwanej „komuny” (fuj, fuj, fuj!) aż taka zła nie była, bo z opisanych wyżej wydarzeń wyniosłem bardzo cenną i niezwykle przydatną wiedzę czy też umiejętność. Jako dorosły człowiek zbyt często odpytywany „na wyrywki” nie bywałem, ale szkoła nauczyła mnie, że przecież sytuację można odwrócić – jeśli na dany temat nie wiem nic, a w towarzystwie chcę zrobić wrażenie znawcy, to wystarczy przecież, żebym przed spotkaniem nauczył się z określonej dziedziny kilkunastu niewielkich drobiazgów – tyle powinno mi się przecież udać nawet z energetyki jądrowej. Następnie operując nimi z wytrenowaną nonszalancją, skacząc lekko i ze swadą od jednego „wyrywka” do drugiego, mogę przy całej swojej indolencji w tej dziedzinie zostać uznany za eksperta.
 
Dokładnie takie wrażenie mam i miałem podczas czytania „Mahatmy Witkaca”. Joanna Siedlecka na pierwszych stronach swojej książki oszołomiła mnie ogromną wiedzą na temat rodziny Witkiewicza. Wiedziała nawet, że jakąś z jego krewniaczek nazywano „cioką”, a inną „bodziel” – rewelacja, prawda?! Kiedy jednak oszołomienie mi minęło, a minęło szybko, zacząłem się zastanawiać, czy te informacje pomagają mi jakoś poznać, zrozumieć Witkacego? Wyszło mi, że chyba jednak nie. Kiedy na dodatek okazało się, że nie ma w książce żadnego wyjaśnienia, czemu panie nosiły tak dziwaczne przydomki (tego „wyrywek” już nie przewidywał?),cała ta informacja zrobiła się jeszcze bardziej bezwartościowa.
Podczas całej lektury czułem się przez Joannę Siedlecką zasypywany takimi właśnie „wyrywkami”, szczegółami, drobiazgami, zza których tylko gdzieniegdzie i tylko czasami wyłaniała się jakaś istotna informacja biograficzna.
 
Książka ma charakter reporterski i robi wrażenie pozlepianej z pojedynczych artykułów gazetowych czy felietonów. Ich autorka znakomicie operuje zaimkami osobowymi, dzierżawczymi oraz wieloma innymi zamiennikami konkretnych imion i nazwisk. No i bardzo dobrze, ale… może nie do końca. W osobnym artykule owe zamienniki nie stanowiłyby oczywiście żadnego problemu, jednak w książce bardzo irytujące i uciążliwe jest to, że w każdym właściwie rozdziale „on”, „ojciec”, „u nas” i podobne, oznaczają zupełnie inne osoby i miejsca.
 
Mocno rażą mnie, występujące w książce bardzo często, postacie Lilki Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Madzi Samozwaniec, Gucia Potockiego (a może Radziwiłła, już nie pamiętam) i inne takie. Uczono mnie kiedyś, ale to już nie w szkole, a w domu, że nawet jeśli rzeczywiście znamy kogoś ważnego, jesteśmy z nim po imieniu, albo nawet wiemy, jaką ma domowe przezwisko, nie należy tego typu rewelacjami popisywać się wśród innych osób, które owej osobistości nie znają tak dobrze, albo i wcale, a już absolutnie nigdy publicznie.
Oczywiście istnieje taka ewentualność, że to rozmówczynie Siedleckiej używają takich zdrobnień, bo – tu kolejny problem – Siedlecka pisze o sobie w pierwszej osobie (np. rozmawiałam z panią Kowalską),ale też tej samej formy używa czasem powtarzając słowa interlokutorki (np. spotkałam Witkacego w Zakopanem) bez zaznaczenia, że jest to cytat. Czyli kolejny problem, tym razem czysto warsztatowy.
 
„Mahatma Witkac” jest książką biograficzną o Stanisławie I. Witkiewiczu w bardzo ograniczony sposób. Powiedziałbym, że jest to raczej zbiór relacji o różnych osobach, które go kiedyś znały, spotkały, były spokrewnione z nim bliżej lub dalej.
 
Sugestię, że Witkiewicz popełnił samobójstwo w 1939 roku, bo nie chciał żyć w komunistycznej czy socjalistycznej Polsce, wydają mi się wyjątkowo i na silę naciągane. Jesienią 1939 PRL była w Polce ewentualnością równie możliwą, jak demokracja ateńska. Wierzę natomiast, że wpływ na tą decyzję mogło mieć wkroczenie Rosjan na wschodnie tereny Polski 17 września. Witkiewicz mógł się Rosjan obawiać, w końcu znał ich dobrze, próbował robić karierę w rosyjskim wojsku.
 
Chciałbym też zwrócić uwagę na dwa elementy, dzięki którym „Mahatma Witkac” jest (według mnie) jednak i mimo wszystko pozycją wartą uwagi. Dzięki Siedleckiej dostałem potwierdzenie wielu wiadomości i informacji o różnych ludziach tamtej epoki, które miałem już z innych źródeł. Choćby związek Worcella z Marią Kasprowiczową, choćby to, że „622 upadki Bunga czyli Demoniczna kobieta” miało być faktycznie rodzajem osobistego brulionu i Witkacy (ani jego bliżsi krewni) nigdy nie przewidywali i nie wyrażali zgody na jego publikację itp.
 
Wiele nowego o Witkiewiczu się nie dowiedziałem. To, że w powszechnej opinii sobie współczesnych, nawet wielu członków rodziny, uważany był za miernego pisarza, kiepskiego malarza, niewydarzonego dramaturga, filozofa amatora, ćpuna, alkoholika, dziwkarza i skandalistę, to przecież żadna rewelacja. Mimo to jednak książka Joanny Siedleckiej ma jakiś bliżej niesprecyzowany czar i urok. To takie, może czasem plotkarskie, ale głównie nostalgiczne wspomnienie ludzi i czasów, jeszcze nie tak dawnych, ale jednak bezpowrotnie minionych. Przypominają o tym przypisy, z których wiele ma postać – zmarła w 1989 roku, zmarła w 1987 roku, zmarła…

Już podczas lektury pierwszych rozdziałów, przypomniało mi się określenie, znane pewnie wszystkim tym, którzy do jakichś tam szkół kiedyś uczęszczali, a brzmi ono – pytać „na wyrywki”.
Duża partia materiału z jakiejś dziedziny, nie ma więc możliwości, żeby egzaminator lub nauczyciel sprawdził, czy uczeń zna to wszystko, ale zadając kilka, kilkanaście takich właśnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
364

Na półkach: ,

Człowieczy los nie jest bajką, ani snem. - A.Nowak, A.German

Egzemplarz mojej książki jest III wydaniem- Prószyński i S-ka - poprawionym i uzupełnionym, tym z 2005 roku. Na okładce widnieje Autoportret Witkacego w Tatrach. Książka ma większy format w twardej oprawie, po zakupie przeleżała na półce mojej domowej bliblioteki blisko 10 lat(!) I przywędrowała za mną w nowe miejsce zamieszkania. Kiedy skończyłam czytać poprzednią, zaczęłam się zastanawić, po jaką zabrać się teraz? I o dziwo, przed oczyma stanął mi obraz książki o Witkacym. Tym sposobem, przełamałam literacki kaprys co do tej lektury. Pochłonąła mnie bez reszty, wypełniając mi każdą wolną chwilę.
Jest to nadzwyczajna, reporterska opowieść o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu (Witkacym- 1885-1939) w relacjach osób z jego otoczenia i nie tylko.
Poprzez ich wyczerpujące i subiektywne wypowiedzi poznajemy los tego pisarza, filozofa, malarza, miłośnika teatru. Jego styl życia: postawę, zachowania, preferencje, różne ciekawostki,wybryki, anegdoty.
Lekceważony przez sobie współczesnych, błazenadą zagłuszał swój osobisty dramat. Charkteryzowała go dojmująca beznadziejność egzystencji, wizja nadchodzącej epoki zbydlęcenia świata, wojny, totalitaryzmów. Odznaczał się
"fenomenalną, psychologiczną intuicją", o czym świadczą jego obrazy-portrety.
Reporterska relacja świetnej pisarki jest jednocześnie historią losów jego obrazów, na które przyszła moda póżniej, nie za jego życia. To one ocaliły
wiele ludzkich istnień i same szczęśliwie ocalały, w większości.
Chronologicznie przedstawiona Galeria kobiecych postaci z pisarzem związanych
jest niezwykle ciekawa,przejmująca.
Wstrząsnęła mną relacja o sprowadzeniu doczesnych szczątków Witkacego do Polski i ta z jego pochówku na słynnym cmentarzu w Zakopanem, na Pęksowym Brzyzku. Zdumiewająco - jako żywo- przypomina tę historyczną już ze sprowadzaniem zwłok pasażerów poskiej elity po narodowej katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.
Publikacja wzrusza bezpowrotnym klimatem Zakopanego "duchowej stolicy Polski", z jego artystyczną bohemą, topografią. Zasmuca zaś tym, z powojennej Poski...kwaterunkowej.
Lektura wzbogacona jest licznymi, biało-czarnymi fotografiami.
To swego rodzaju biografia o Witkacym, jednym z najoryginalniejszych, ciągle aktualnych pisarzy XX wieku. A jedyną, jak dotąd, napisał amerykański witkacolog, profesor Daniel C.Gerould.
Szczerze polecam tę frapującą książkę!

Człowieczy los nie jest bajką, ani snem. - A.Nowak, A.German

Egzemplarz mojej książki jest III wydaniem- Prószyński i S-ka - poprawionym i uzupełnionym, tym z 2005 roku. Na okładce widnieje Autoportret Witkacego w Tatrach. Książka ma większy format w twardej oprawie, po zakupie przeleżała na półce mojej domowej bliblioteki blisko 10 lat(!) I przywędrowała za mną w nowe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
281
220

Na półkach:

Mahatma "Witkac” to rzecz niezwykle cenna – jeśli się postacią Witkacego interesuje Ktoś.
Wspomnienia ostatnich, którzy jeszcze pamiętali Witkaca – wysłuchane i spisane przez Joannę Siedlecką na początku lat 90tych. Klientki „Firmy Portretowej”, demoniczne kobiety, wreszcie żona, kochanka, matka… I Katastrofista. Błazen. Myśliciel. Filozof. Geniusz…
Ostatnie dwa rozdziały szczególnie wartościowe – opisujące losy dzieł Witkacego. To książka o tym jak postrzegało go otoczenie. Zapis rozmów z ostatnimi, którzy mieli z W. kontakt - bezpośredni, bądź pośredni… Głos oddany przeszłości, ale wydobytej z pamięci. Wielokrotnie cytowana to rzecz w innych opracowaniach na temat Witkacjusza.
Żal, że tak późno te wspomnienia spisane…
Żal, że tak, a nie inaczej w życiu W. i po życiu jego było…
Czytana z (na after) opracowaniami Janusza Deglera („Witkacego Portret Wielokrotny”). Z albumem reprodukcji, z tomami listów… Z głową otwartą na jego dramaty czy powieści… Polecam.

Mahatma "Witkac” to rzecz niezwykle cenna – jeśli się postacią Witkacego interesuje Ktoś.
Wspomnienia ostatnich, którzy jeszcze pamiętali Witkaca – wysłuchane i spisane przez Joannę Siedlecką na początku lat 90tych. Klientki „Firmy Portretowej”, demoniczne kobiety, wreszcie żona, kochanka, matka… I Katastrofista. Błazen. Myśliciel. Filozof. Geniusz…
Ostatnie dwa rozdziały...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    302
  • Chcę przeczytać
    216
  • Posiadam
    80
  • Ulubione
    8
  • Chcę w prezencie
    5
  • Biografie
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Witkacy
    3
  • 2014
    3
  • Biografie
    3

Cytaty

Więcej
Joanna Siedlecka Mahatma Witkac Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także