Rój to debiutancka powieść Larsona jak również mój debiut czytelniczy w kategorii science fiction. Fabryka Słów jak zwykle postarała się o doznania wzrokowe projektując nieziemską okładkę, która przyciągnęła mnie do książki. A co kryje się w środku?
Nad Ziemią pojawiają się ogromne statki kosmiczne, które porywają ludzi a potem wyrzucają ich jak śmieci. W ten sposób ginie mnóstwo ludzi, między innymi dzieci głównego bohatera. Kiedy sam zostaje porwany przez statek przekonuje się, że nie ma tam załogi a sztuczna inteligencja, która nim steruje została zaprogramowana przez inną rasę aby szukać personelu dowódczego. Testy przechodzą jedynie osoby inteligentne, wyszkolene w walce lub maniacy śpiący z bronią w ręku. W ten sposób powstaje ogromna flota statków kosmicznych, którymi dowodzi najróżniejsza zbieranina ludzi.
W niedługim czasie dowiadujemy się, że to nie najgorszy problem, któremu musimy stawić czoła. Ziemia zostaje zaatakowana przez zupełnie inne statki a jedynymi, którzy mogą ją ocalić są nowo powstałe Siły Gwiezdne.
Fabuła książki jest bardzo wciągająca. Towarzyszymy bohaterowi od samego początku inwazji. Razem z nim rozszyfrowujemy oprogramowanie statku, którym dowodzi. Uczestniczymy w trudnych chwilach po stracie dzieci. Podczas podejmowania ważnych decyzji na skalę światową. W czasie boju o wolność dla całej rasy ludzkiej i o przetrwanie Ziemi. Larson bardzo obrazowo opisuje statek, obcych, nową broń, miejsca walk a przy tym nie męczy czytelnika niepotrzebnymi detalami.
Rój to powieść jednego bohatera i jest nim właśnie Kyle Riggs - informatyk i farmer. Jest to dość ryzykowny zabieg ale w tej powieści jak najbardziej trafiony. Możemy próbować zgłębić aspekt psychologiczny jednostki w obliczu tak globalnej katastrofy.
Obserwować jak jego postać ewoluuje. Zastanowić się nad zachowaniem, wyborami i podjętymi decyzjami bohatera. Co zrobilibyśmy na jego miejscu?
Czy są jakieś minusy dla lektury? Na pewno postać Sandry, która bezcelowo pałęta się po statku. Nie wiem czy autor chciał urozmaicić fabułę jakimś romansem, czy może miał na celu pokazanie, że mimo przeciwności losu należy iść do przodu i nie oglądać się za siebie. Poza tym niewiarygodne było dla mnie, że zwykły człowiek potrafi nagle zostać przywódcą i dowodzić taką armią. Ale może każdy facet ma to coś w sobie?
Moim zdaniem Rój to świetnie zapowiadająca się seria sci-fi. Pierwszy tom czytało się rewelacyjnie. Z niecierpliwością będę czkać na kolejną część gdyż zapowiada się o wiele więcej zabawy.
Polecam wszystkim, którzy chcą zacząć swoją przygodę z science fiction a nie wiedzą czy temu podołają. Rój to doskonała pozycja dla początkujących ponieważ nie rzuca czytelnika od razu na głęboką wodę tylko stopniowo wprowadza w inny świat.

Rój to debiutancka powieść Larsona jak również mój debiut czytelniczy w kategorii science fiction. Fabryka Słów jak zwykle postarała się o doznania wzrokowe projektując nieziemską okładkę, która przyciągnęła mnie do książki. A co kryje się w środku?
Nad Ziemią pojawiają się ogromne statki kosmiczne, które porywają ludzi a potem wyrzucają ich jak śmieci. W ten sposób ginie...