rozwiń zwiń

Nowy początek

Okładka książki Nowy początek
Jill Barnett Wydawnictwo: Świat Książki literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2012-11-28
Data 1. wyd. pol.:
2012-11-28
Język:
polski
Średnia ocen

                6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Świąteczny romans Jill Barnett, Jude Deveraux, Arnette Lamb, Judith McNaught
Ocena 6,4
Świąteczny romans Jill Barnett, Jude ...
Okładka książki Żmija Jill Barnett, Patricia Cabot, Geralyn Dawson
Ocena 6,6
Żmija Jill Barnett, Patri...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
60 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2178
1568

Na półkach: , ,

Książkę zaczęłam czytać prawie równo miesiąc temu. Od kiedy zobaczyłam jej okładkę, kusiła mnie. Miała takie przyjazne, zimowe kolory. Kojarzyła się z zimą, ale i ciepłą herbatą, ciepłem, bezpieczeństwem i miłością. Spodziewałam się bardzo poruszającej książki.
Tymczasem, książka mnie nie porwała, dlatego ją odłożyłam. Czytało się, od początku, dobrze, ale bez porywu. Wróciłam do niej znowu w sobotę, zaczęłam czytać zmęczona i zmarznięta. Podczas lektury w sobotę i w niedzielę, raz po raz, zasypiałam. Takie zachowanie można po części tłumaczyć ogromnym zmęczeniem, ale duża zasługa w tym była, tego iż książka po prostu mnie nie zaczarowała. W książce opisano historię March i Mickeya, którzy zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Ich znajomość ma początek w burzliwych latach sześćdziesiątych. Wiadomość o ciąży przyspiesza ich decyzję o ślubie, z niewielkimi pieniędzmi, ogromną miłością, świetnymi pomysłami, zaczynają wspólne życie. Rodzina im się stopniowo powiększa, miłość March i Mickeya nie ustaje, a nowatorski pomysł mężczyzny przyniósł im fortunę. Wbrew stereotypom, duże pieniądze nie zmieniły ich związku, Mickey pamięta, ze ten sukces, jest również zasługą jego żony, która w odpowiedni m momencie zmotywowała go do realizacji marzeń i przejścia od snucia fantazji do wprowadzania ich w życie. Ich życie sprawia wrażenie idealnego, są jeszcze młodzi, piękni, mają zdrową szczęśliwą rodzinę, oczywiście mamy drobne problemy, zmartwienia, troski i kryzysy, ale In tenere ich życie jest spełnieniem marzeń.
Niestety, pewnego dnia ma miejsce tragedia z rodzaju tych, które wywracają życie do góry nogami. Mickey ginie w wypadku. Świat March obraca się w perzynę. Czy jeszcze młoda kobieta ma szanse na miłość? Najpierw musi uporać się z żałobą, która jest emanacją jej bezbrzeżnego smutku i otępienia.


Bez wątpienia fabuła miała ogromny potencjał, ale według mnie mogła być o wiele lepsza. Nie jest zła, ma poruszające momenty, wprawdzie ja się nie popłakałam, ale książka zawiera sporo opisów, takiego rodzinnego ciepła, że człowiekowi robi się lepiej na duszy. Intuicyjnie czułam, że jest to powieść dobra na okres Świąteczny. Miałam wobec niej ogromne oczekiwania nie do końca zostały one spełnione. Spodziewałam się, że książka wywoła u mnie większe emocje. Tymczasem czytało mi się dobrze, ale monotonnie, nie wczułam się w sytuację bohaterki, nawet nie chciałam, o wiele bardziej obchodziły mnie losy jej dzieci. Szkoda, że te watki również potraktowano nieco po macoszemu.
Tak jak wspomniałam ta książka miała ogromny potencjał, natomiast Autorka przeleciała po wielu tematach, jak spikerka w zapowiedzi wiadomości. Musnęła, ledwo, powierzchownie wiele tematów. Szkoda.
Książka jest jednak dobrym czytadłem, spełni swoje zadanie, jako powieść która ma oderwać myśli od przykrych wspomnień, na przykład. Tłumacz się przyłożył do pracy, miejscami jest może zbyt dosłownie przełożone. Bardzo ładnie opisana historia małżeństwa i rodziny, zbudowanej na miłości, ilustracja powiedzenia, że zgoda buduje. Lekka, przyjemna książka, z gatunku tych, które nie zmęczą, a sprawią, że polegiwanie w łóżku będzie beztroskie i miłe.

Jak już wspomniałam, mnie książka nie porwała, ale nie wyrywałabym się ze stwierdzeniem, że jest to zła książka. Wydaje mi się, że jest to czytadło, na leniwe popołudnia i nic więcej.

Książkę zaczęłam czytać prawie równo miesiąc temu. Od kiedy zobaczyłam jej okładkę, kusiła mnie. Miała takie przyjazne, zimowe kolory. Kojarzyła się z zimą, ale i ciepłą herbatą, ciepłem, bezpieczeństwem i miłością. Spodziewałam się bardzo poruszającej książki.
Tymczasem, książka mnie nie porwała, dlatego ją odłożyłam. Czytało się, od początku, dobrze, ale bez porywu....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    144
  • Przeczytane
    77
  • Posiadam
    25
  • Świąteczne
    3
  • Ulubione
    3
  • Świąteczne - Boże Narodzenie
    1
  • Moi mali książęta :)
    1
  • Recenzyjnie
    1
  • Święta i zima
    1
  • Lekkie
    1

Cytaty

Więcej
Jill Barnett Nowy początek Zobacz więcej
Jill Barnett Nowy początek Zobacz więcej
Jill Barnett Nowy początek Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także