Dzieci peerelu
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Klinika Języka
- Data wydania:
- 2011-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-01-01
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788393302703
- Tagi:
- Coryllus historia PRL
„Groza i seks”
Każde dziecko w PRL, chciało czy nie chciało, musiało przynajmniej dwa razy do roku obejrzeć, jak kilku dziwnie ubranych panów wbija na pal Daniela Olbrychskiego. Dwa razy do roku także trzeba było obejrzeć, jak dziwnie ubrany Arkadiusz Bazak przypala wspomnianego Olbrychskiego żywym ogniem, a uwiązany u stropowej belki Olbrychski ubliża mu okropnie. Dwa razy do roku dzieci patrzyły, jak Mieczysław Czechowicz każe powiesić na haku śp. Marka Perepeczkę.
„Kino”
Oto z kina wysypywał się tłum podnieconych niedorobieńców z wyświeconych kurtkach z ortalionu, w sweterkach po starszym bracie i kraciastych koszulach. Puste zwykle wieczorem miasto wypełniało się nagle tłumem ludzi, którzy podskakiwali i wymachiwali nogami, wykrzykiwali coś w niezrozumiałych językach, bili się pomiędzy sobą i popisywali się przed dziewczynami. Część z tych szaleńców od razu próbowała łamać znajdowane po drodze kawałki gałęzi lub desek, nie zważając na ich grubość, ani nawet na wbite w nie gwoździe. Wrzeszczeli przy tym upiornie, a ich twarze wykrzywiał dziwny grymas. Ludzie spokojni, którzy nie korzystali z kulturalnych rozrywek zamykali okiennice i bramy czekają aż ta fala barbarzyństwa przetoczy się dalej. I ja byłem wśród tych oszalałych widzów. I ja także podskakiwałem i wrzeszczałem, a także wykrzywiałem twarz chcąc przerazić tym grymasem przeciwników. Nikt jednak, nawet moi koledzy, nie traktował mnie poważnie.
„Godzilla kontra Stirlitz”
Wbrew pozorom bardzo wiele łączy twórców Godzilli i Stirlitza. Przede wszystkim łączy ich dogłębne zrozumienie oczekiwań odbiorcy, perfekcyjne kalkulacje budżetowe i doskonale trafiony wybór głównego bohatera. Dziś kiedy jesteśmy dorosłymi ludźmi i emocje związane z obydwoma herosami (Godzilla to też facet) nieco się uspokoiły pozostał nam podziw dla twórców Godzilli i serialu „Siedemnaście mgnień wiosny”. Dziś nikt nie potrafiłby za pomocą tak żenująco skromnych środków zarobić na filmie takich pieniędzy, jakie zarobił Godzilla, ani wycisnąć tylu łez ile popłynęło z oczu w byłych Demoludach i ZSRR w czasie oglądania serialu ze Stirlitzem.
[Klinika Języka]
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 38
- 29
- 16
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Jestem nieco tylko młodszy od autora i wróciły wspomnienia. Dzięki lekkiemu, nieco ironicznemu spojrzeniu czyta się to jak "Mikołajka".
Jestem nieco tylko młodszy od autora i wróciły wspomnienia. Dzięki lekkiemu, nieco ironicznemu spojrzeniu czyta się to jak "Mikołajka".
Pokaż mimo toJestem dzieckiem z końcówki Peerelu. Czytając książkę Pana Maciejewskiego przypominałem sobie to, co dziś jest nie do pomyślenia. Kolejki, braki towaru w sklepach ale jednocześnie wspaniały świat zabaw dziecięcych i gier zespołowych. Dzieci wszystko widzą inaczej. A późniejsze czasy przekręcają nasze wspomnienia. Dlatego trzeba je sobie przypomnieć. I o dzieciństwie w komunizmie traktuje książka mojego ulubionego współczesnego autora piszącego po polsku. Podczas tej lektury śmiałem się do łez, gdy Pan Maciejewski wspomina swoje przygody na pod-dęblińskich łąkach i dęblińskich ulicach. Autor jest mistrzem kreowania emocji. Serdecznie polecam i tym, którzy dzieckiem będąc coś tam pamiętają z tych trudnych czasów, i tym, którzy wspomnienia starszych o kilkanaście lat kolegów traktują jak prahistorię.
Jestem dzieckiem z końcówki Peerelu. Czytając książkę Pana Maciejewskiego przypominałem sobie to, co dziś jest nie do pomyślenia. Kolejki, braki towaru w sklepach ale jednocześnie wspaniały świat zabaw dziecięcych i gier zespołowych. Dzieci wszystko widzą inaczej. A późniejsze czasy przekręcają nasze wspomnienia. Dlatego trzeba je sobie przypomnieć. I o dzieciństwie w...
więcej Pokaż mimo toCzytając tę książkę, mogę sobie wyobrazić jak wyglądało wtedy dzieciństwo. Świetna fotografia tamtych czasów.
Czytając tę książkę, mogę sobie wyobrazić jak wyglądało wtedy dzieciństwo. Świetna fotografia tamtych czasów.
Pokaż mimo toWlasciwie to skonczylam Dzieci PRLu juz dawno, a dzisiaj sobie do nich wrocilam. Myslac o tym, ze jestesmy, my (ja!) pokolenie dzieci PRLu, dziecmi dzieci ludzi, ktorzy przezyli rzeczy potworne. Ale jestesmy tak niesamowicie silni, jak to opisuje Coryllus. Palilismy opony na lace za miastem, zbieralismy kapsle i stare pudelka po papierosach i wcinalismy najlepsze kaski zycia. Gabriel serwuje nam te kaski z niesamowita klasa, na przepieknym obrusie na lace pelnej kwiatow. Jest alchemikiem transmutujacym w zloto wszystko, co musnie piorem.
Wlasciwie to skonczylam Dzieci PRLu juz dawno, a dzisiaj sobie do nich wrocilam. Myslac o tym, ze jestesmy, my (ja!) pokolenie dzieci PRLu, dziecmi dzieci ludzi, ktorzy przezyli rzeczy potworne. Ale jestesmy tak niesamowicie silni, jak to opisuje Coryllus. Palilismy opony na lace za miastem, zbieralismy kapsle i stare pudelka po papierosach i wcinalismy najlepsze kaski...
więcej Pokaż mimo toDla rówieśników autora książka stanowi doskonałą zabawę w znanych i wspólnych dla ich pokolenia klimatach. Dla ich dzieci wyprawę tajemniczy i zadziwiający świat przed ich erą...
Dla rówieśników autora książka stanowi doskonałą zabawę w znanych i wspólnych dla ich pokolenia klimatach. Dla ich dzieci wyprawę tajemniczy i zadziwiający świat przed ich erą...
Pokaż mimo toTo jest absolutnie przerażająca pozycja. Autor przypomniał mi wszystko o czym zapomniałem z mego PRLowskiego dzieciństwa. Dla kogoś kto pił zielony napój z torebki i cierpiał katusze choroby lokomocyjnej jadąc "ogórkiem" lektura obowiązkowa.
To jest absolutnie przerażająca pozycja. Autor przypomniał mi wszystko o czym zapomniałem z mego PRLowskiego dzieciństwa. Dla kogoś kto pił zielony napój z torebki i cierpiał katusze choroby lokomocyjnej jadąc "ogórkiem" lektura obowiązkowa.
Pokaż mimo toJestem dzieckiem późnego PRL i nigdy wcześniej nie czytałam tak zabawnych, lekkim piórem zapisanych, a jednocześnie w punkt oddających ducha tego czasu historii. Opowiastka pt. kino i Bruce Lee rozłożyła mnie na łopatki i poprawiła humor na cały dzień. Godna polecenia pozycja nie tylko dla pamiętających tą trudną i brudną rzeczywistość.
Jestem dzieckiem późnego PRL i nigdy wcześniej nie czytałam tak zabawnych, lekkim piórem zapisanych, a jednocześnie w punkt oddających ducha tego czasu historii. Opowiastka pt. kino i Bruce Lee rozłożyła mnie na łopatki i poprawiła humor na cały dzień. Godna polecenia pozycja nie tylko dla pamiętających tą trudną i brudną rzeczywistość.
Pokaż mimo toKsiążkę czytałem przed snem i nie było rozdziału przy którym bym się nie roześmiał. Autor opisuje w krótkich rozdziałach swoje dzieciństwo takim jakie było, bez koloryzowania i ubarwiania, dlatego książkę czyta się lekkim tchem. Polecam!
Książkę czytałem przed snem i nie było rozdziału przy którym bym się nie roześmiał. Autor opisuje w krótkich rozdziałach swoje dzieciństwo takim jakie było, bez koloryzowania i ubarwiania, dlatego książkę czyta się lekkim tchem. Polecam!
Pokaż mimo toJestem dzieckiem peerelu, więc z ciekawością sięgnęłam po tę pozycję. „Dzieci peerelu” Gabriela Maciejewskiego są wehikułem czasu, przenoszącym czytelnika w dziwną, niekiedy nawet surrealistyczną rzeczywistość Polski lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych dwudziestego wieku. Są to wspomnienia autora pisane, nie da się ukryć, z pozycji „tu i teraz”: niekiedy przedziera się wyraźna nuta wyższości karmiona rzeczywistością dnia dzisiejszego. Mimo tego, książkę przeczytałam z wielką przyjemnością. Uśmiałam się nad absurdalnością tamtych czasów, chwilami nie mogłam wyjść ze zdziwienia, że mimo, iż żyliśmy w takiej rzeczywistości, to uważaliśmy swoje dzieciństwo za szczęśliwe. Do niektórych opowieści dodawałam więcej szczegółów, z niektórymi opisami gotowa byłam polemizować, niektóre wydarzenia zapamiętałam nieco inaczej, niemniej uważam, że wspomnienia Maciejewskiego wiernie odzwierciedlają życie, radości i zainteresowania większości ówczesnych dzieci.
Całość składa się z niedługich rozdziałów, z których każdy nawiązuje do innego „wydarzenia”, lekka narracja i dowcip uprzyjemnia lekturę. Jestem tylko ciekawa, czy książka ta może być czytana z równą przyjemnością przez tych, dla których opisane tu czasy nie są wspomnieniami lat dzieciństwa?
Jestem dzieckiem peerelu, więc z ciekawością sięgnęłam po tę pozycję. „Dzieci peerelu” Gabriela Maciejewskiego są wehikułem czasu, przenoszącym czytelnika w dziwną, niekiedy nawet surrealistyczną rzeczywistość Polski lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych dwudziestego wieku. Są to wspomnienia autora pisane, nie da się ukryć, z pozycji „tu i teraz”: niekiedy przedziera się...
więcej Pokaż mimo to