Spodziewałam się czegoś kompletnie innego po tytule i pierwszym zdaniu opisu (reszty opisu nie czytałam, bo lubię brać się za książkę, nie do końca wiedząc, o czym jest). Myślałam, że będzie to klimatyczna, sprośna lektura. W głowie miałam niewinne dziewczę zadające się z pracowniczkami ekskluzywnego burdelu, poznaje ich techniki i sekrety, być może oddziałuje to na nią i staje się śmielsza, a potem nawiązuje się romans z jednym z klientów lokalu. Tymczasem tego burdelu jest tylko trochę na początku, książka to zwyczajny romans pomiędzy uciekinierką a ciekawskim buntownikiem, którzy otrzymali w spadku ten sam dom. Wielka szkoda, był potencjał. Jednakże ten romans też nie jest całkowicie do bani, podoba mi się wątek stopniowego odkrywania tajemnicy głównej bohaterki przez jej tymczasowego współlokatora. Lina i Quinn - obie te postacie są ciekawe, mają barwną przeszłość. Niestety akcja po kilku pierwszych rozdziałach drastycznie zwalnia.
Dużym minusem jest sposób flirtowania Quinna z Liną. Na początek natarczywie ją całuje, obmacując, po tym na jakiś czas daje jej spokój z zalotami i kilka rozdziałów później proponuje, określając to kolokwialnie, z dupy "Zastanawiam się, czy nie zechciałaby pani zostać moją kochanką." - coś okropnego! Zapytać o coś takiego tak wprost. Zero romantyzmu.
Rozdział 9 czyli najbardziej absurdalny moment w tej książce. Pamiętacie jak Bella po rozstaniu w "Zaćmieniu" miała koszmary senne do takiego stopnia, że krzyczała na całe gardło przez sen? Przy tej książce to pikuś. Tutaj Lina krzyczała przez sen, wierzgała nogami i... owinęła się prześcieradłem wokół szyi, dusząc się! Co to za kompletna głupota, czy komukolwiek coś tak niemożliwego się przytrafiło? Oczywiście usłyszał to Quinn, siłował się ze śpiącą kobietą, a ta podrapała go do krwi (jakby absurdalności było mało) do takiego stopnia, że aż z niego kapała. Śmiać mi się chciało.
Nie byli zakochani tylko na siebie napaleni. Końcówkę pominęłam.

"Po prostu zachowywał się jak mężczyzna, i tym ją rozczarował."

4.5/10

Spodziewałam się czegoś kompletnie innego po tytule i pierwszym zdaniu opisu (reszty opisu nie czytałam, bo lubię brać się za książkę, nie do końca wiedząc, o czym jest). Myślałam, że będzie to klimatyczna, sprośna lektura. W głowie miałam niewinne dziewczę zadające się z pracowniczkami ekskluzywnego burdelu, poznaje ich techniki i sekrety, być może oddziałuje to na nią i...

Trzecia i ostatnia część cyklu "Transformacja sióstr Shelley" Tym razem opisana historia miłości Celiny i Quinna.

Trzecia i ostatnia część cyklu "Transformacja sióstr Shelley" Tym razem opisana historia miłości Celiny i Quinna.

Mała ilość gwiazdek niech nikogo nie zmyli, bo to tylko takie sobie czytadełko, o znanym schemacie. Lektura bezproblemowa. Daje zajęcie, za bardzo nie odmóżdża, wzruszyć się pozwoli, ma pozytywne zakończenie no i nie trzeba pamiętać, gdzie się skończyło (w mojej pracy ma to duże znaczenie).
Dodatkowym walorem jest układanie tych opowiastek w cykl - dziś ten bohater, w kolejnym tomie któraś z postaci drugoplanowych. Lubię takie rzeczy czytać.
No i te kobitki, wiotkie jak trzcina, a jednak głębiej takie monolityczno - feministyczne (w rozumieniu p. Alutki z popularnego rodzinnego serialu:))

Mała ilość gwiazdek niech nikogo nie zmyli, bo to tylko takie sobie czytadełko, o znanym schemacie. Lektura bezproblemowa. Daje zajęcie, za bardzo nie odmóżdża, wzruszyć się pozwoli, ma pozytywne zakończenie no i nie trzeba pamiętać, gdzie się skończyło (w mojej pracy ma to duże znaczenie).
Dodatkowym walorem jest układanie tych opowiastek w cykl - dziś ten bohater, w...

Mniej więcej do połowy książka była super. Potem zrobiło się za bardzo melodramatycznie.

Mniej więcej do połowy książka była super. Potem zrobiło się za bardzo melodramatycznie.