The Goddess Test

Okładka książki The Goddess Test Aimee Carter
Okładka książki The Goddess Test
Aimee Carter Wydawnictwo: Harlequin literatura dziecięca
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
Harlequin
Data wydania:
2011-04-19
Data 1. wydania:
2011-04-19
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780373210268
Tagi:
mitologia miłość
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
586
114

Na półkach: ,

Ze snu budzą Cię poranne promienie słońca. Niespiesznie podrywasz się do pozycji siedzącej ciągle starając przypomnieć sobie gdzie się znajdujesz i dlaczego właściwie tu jesteś. Dłońmi przecierasz zaspane oczy i nieobecnym jeszcze wzrokiem rozglądasz się po swoim najbliższym otoczeniu. Siedzisz na wielkim łożu pokrytym dużą ilością miękkich poduszek. Łóżko okala zasłona z lekkiego materiału, która ma na celu zapewnienie Ci odrobiny prywatności, bez jednoczesnego odcięcia od świata zewnętrznego. Nagle Twoją uwagę przykuwa ruch nieopodal miejsca Twojego spoczynku, a po drugiej stronie zasłony stają dwie osoby, czego widomym znakiem są tajemnicze cieniste sylwetki formujące się na powierzchni materiału. Nie wiedząc czego się po nich spodziewać, wciągasz powietrze i przykładasz rękę do ust nie chcąc wydać z siebie żadnego dźwięku, który mógłby zdradzić, że jesteś przytomna i wszystko słyszysz. Twoje obawy są jednak bezpodstawne, przybysze w ogóle nie zwracają na Ciebie uwagi, całą swą energię skupiając na toczonej przez siebie rozmowie. Co rusz do Twoich uszu docierają niepokojąco brzmiące zdania: „Jak myślisz, jaka ona jest? Czy jest lepsza niż wcześniejsza?”, „Każda byłaby lepsza niż ta ostatnia. Grunt, żeby tej udało się przeżyć”. Grunt żeby tej udało się przeżyć. Kilkukrotnie powtarzasz w swoim umyśle to zdanie jak swojego rodzaju mantrę . Czy to oznacza, że coś Ci grozi? Jaka jest Twoja prawdziwa rola w całej tej sytuacji? Czego od Ciebie oczekują? Nie dane Ci jest jednak kontynuowanie tych rozważań, bowiem już w następnej chwili kotary się rozwierają, a za nimi dostrzegasz dwie dziewczyny, które z życzliwością się do Ciebie uśmiechają.

"Whatever obstacles you face, remember you can get through anything if you want to badly enough."

Od kiedy Kate sięga pamięcią, zawsze były tylko we dwie – ona i jej mama. Kobieta była dla dziewczyny nie tylko rodzicem, ale i ostoją, powiernikiem, najlepszym przyjacielem. Nie można się więc dziwić, że wiadomość o tym, że jej najukochańsza matka umiera była dla niej ogromnym ciosem. Nie potrafiła sobie wyobrazić życia bez mamy, bez rozmów z nią, przekomarzania się, bez jej porad. Jednak życie jest nieubłagane i gdy Diana Winters widzi, że zmagania z chorobą już nie potrwają długo, kieruje do swojej córki prośbę. Pragnie spędzić swoje ostatnie dni w miasteczku, w którym się wychowała. Kate nie będąc w stanie niczego jej odmówić załatwia wszystkie konieczne rzeczy, pakuje ich skromny dobytek do samochodu i wyruszają w podróż do Edenu. Nie wie jeszcze, że decyzja o wyjeździe jest początkiem największej przygody jaka spotka ją w życiu. Przygody, która może zakończyć się śmiercią i bynajmniej nie mam tu na myśli śmierci matki dziewczyny.

Po dotarciu do Edenu życie Kate wraca do swojego w miarę unormowanego stanu. Rozpoczyna naukę w miejscowym liceum, a wieczorami spędza czas z mamą. Jakby wizja śmierci wisząca nad jej rodziną nie była wystarczającym brzemieniem, po pojawieniu się dziewczyny, w szkole zapanowała dziwna atmosfera. Kate wydaje się, że każdy ją doskonale zna, że wie o niej coś, o czym ona sama nie ma zielonego pojęcia. To wszystko sprawia, że nie czuję się pewnie w nowym miejscu. Na domiar złego, już od pierwszego dnia nauki narobiła sobie wrogów. Właściwie to jednego, ale za to dość potężnego. Mowa tu o Avie, kapitanie cheerleaderek, która uważa Kate za konkurentkę w walce o serce Dylana. Kierowana podszeptami zazdrości będzie w stanie zrobić wszystko, aby tylko usunąć pannę Winters ze swojej drogi. Nie omieszka nawet uciec się do niebezpiecznego podstępu. Podstępu, który zakończy się tragicznie dla Avy. Jej śmiercią. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło. Chwilę po tym feralnym incydencie Kate spotyka Henry’ego, który mówi jej, że uzdrowi jej znajomą jeśli Winters zgodzi się spędzać z nim sześć miesięcy każdego roku. Przed Kate naprawdę trudna decyzja. Czy poświęci swoje życie by ratować dziewczynę, która jej nawet nie lubi? Kim jest ten tajemniczy chłopak i dlaczego chce by z nim mieszkała przez pół roku? Skoro uleczy Avę, może jest też ratunek dla jej matki? I najważniejsze, czy Kate poradzi sobie z próbami, od których będzie zależało, czy ratowanie kogokolwiek będzie w ogóle możliwe? Przekonajcie się sami.

Grecka mitologia. Któż z nas o niej nie słyszał?! W trakcie edukacji wielokrotnie spotkaliśmy się z różnymi mitami, które mniej lub bardziej zapadły nam w pamięć. Od dziecka lubiłam sięgać po tę dość cienką książeczkę i wygodnie rozłożona na łóżku czytać o ciekawych losach bogów, herosów i różnych stworzeniach, z którymi przyszło im się zmierzyć. Mimo upływu lat i znacznej ilości innych książek jakie przeczytałam, gdy tylko zobaczyłam opis „The Goddess Test” od razu coś wydało mi się znajome. Młodzieniec mający władzę nad śmiercią i młoda kobieta, która jest zmuszona spędzić z nim corocznie sześć miesięcy – czy tylko mi skojarzyło się to z mitem o Demeter i Persefonie?! Możecie powiedzieć, że to dość nudne skoro wszyscy doskonale go już znamy. Fakt, jednak mnie zaciekawiło to, jak autorka wplotła mitologiczne realia do fabuły, która przecież rozgrywa się w czasach obecnych! Czy książka pani Carter spełniła moje oczekiwania? A może się na niej zawiodłam?


W centrum mitycznych wydarzeń wprowadza nas sama Kate, która jest narratorem powieści. Jakkolwiek byśmy na nią nie spojrzeli, nie da się o niej powiedzieć, że jest słaba. Nie mówię tu o wielkiej sile fizycznej, bowiem Kate to zwykła młoda dziewczyna, a więc nie ma sensu od niej wymagać, by stawała do walki z olbrzymami czy przenosiła góry. To byłoby ciekawe, ale niestety tu tego nie zobaczymy. Mówiąc o sile miałam na myśli siłę psychiczną. Mimo wielu zmian jakie zaszły w jej życiu w krótkim czasie, mimo zbliżającej się nieubłaganie śmierci matki, zmianie miejsca zamieszkania i wielu pomniejszych problemów z jakimi musiała się zmierzyć, nie załamała się. Twardo idzie przez życie, czerpie radość z chwil spędzanych z rodzicielką, stara się myśleć optymistycznie mimo tego, iż wie, że nijak nie może jej pomóc w walce z chorobą. Najbardziej jednak zaimponowała mi w momencie, gdy po żarcie jaki zgotowała jej Ava, nie uniosła się honorem, schowała urazę do kieszeni i rzuciła się jej na pomoc, gdy ta ostatnimi siłami walczyła o życie. Nie jest to jednak typowa Mary Sue. Kate posiada również wady, z niektórych swych decyzji nie jest dumna, na niektóre wydarzenia nie może nic poradzić. Jednym słowem jest to postać rzeczywista, mimo iż wrzucona do, powiedzmy sobie szczerze, niezwykłej historii.

Świat przedstawiony powieści również zasługuje na chwilę uwagi. Wraz Kate i Dianą przybywamy do Edenu (ciekawa nazwa, czyż nie?). Jest to małe miasteczko, z pozoru takie samo jak wszystkie małe miasteczka. No właśnie, z pozoru. Miejsce to sprawia wrażenie spokojnego, mieszkańcy są mili i uczynni, wydaje się że każdy każdego zna, jednak jest w tym coś niepokojącego. Ile czasu bowiem można spędzić wśród ludzi, którzy dziwnie Ci się przyglądają, którzy dopytują się o rzeczy, o których nie powinni wiedzieć lub którzy mają do Ciebie pretensje o coś, co nigdy nie przyszło Ci nawet do głowy? Do tego ten zagadkowy most, który koniecznie chciała odwiedzić pani Winters w drodze do Edenu...

We wszystkich recenzjach tej książki jakie do tej pory czytałam krytycznie zwracano uwagę na fakt, iż autorka zmieniła imiona bogom. Nie wydaje mi się jednak by to komukolwiek naprawdę przeszkadzało. Moim zdaniem zabieg ten wnosi powiew świeżości do książki, a czytelnik podczas lektury ma dodatkową frajdę z zastanawiania się kto jest kim. Dla mnie największym minusem książki były same próby jakim została poddana główna bohaterka. Każdy bowiem myśląc o boskich próbach ma przed oczami obraz epickich bitew, logistycznych łamigłówek, a tu… cóż, próby są zupełnie inne. Nie mówię tu bynajmniej, że są złe, nie, takie próby jak te z którymi mamy do czynienia w „The Goddess Test” również sprawdzają ważne cechy danej osoby. Mi przeszkadzał fakt, że nijak nie zostały nam bliżej przedstawione. Czytelnik pochłania kolejne karty powieści tylko po to, by w pewnym momencie dowiedzieć się, że główna bohaterka jest już po trzech próbach. Serio? Niby kiedy? Musiałam chyba zasnąć, skoro ominęło mnie coś tak istotnego jak boska próba! Niemniej jednak te minusy zostają nam zrekompensowane porywającą fabułą i kilkoma nagłymi zwrotami akcji.

Przybliżając Wam „The Goddess Test” nie mogę zapomnieć o autorce. Aimee Carter posiada lekki styl pisania, który jest tak istotny w książkach z gatunku Young Adult. Czytając „The Goddess Test” nie zwracałam uwagi na upływające godziny, czytałam gdzie się da – w domu, w tramwaju, jak i na wykładzie na uczelni, gdzie teoretycznie powinnam uważnie słuchać. Pozycja ta wciągnęła mnie bez reszty, a intrygująca historia stworzona przez panią Carter podobała mi się o tyle bardziej, że nie brak w niej było nieco ironicznego poczucia humoru. TEGO poczucia humoru, które tak bardzo lubię w książkach młodzieżowych, a które tak rzadko można znaleźć w ostatnio wydanych pozycjach.

„The Goddess Test” jest naprawdę dobrą książką, która mimo swoich niewielkich rozmiarów umili czytelnikowi parę godzin życia. Jest to książka idealna dla osób, które lubią mitologię i chciałyby zobaczyć ją w nowej, świeżej i oryginalnej odsłonie. Pozycję tę polecam również fanom literatury YA oraz wszystkim tym, których zainteresowała moja recenzja ;)

Ze snu budzą Cię poranne promienie słońca. Niespiesznie podrywasz się do pozycji siedzącej ciągle starając przypomnieć sobie gdzie się znajdujesz i dlaczego właściwie tu jesteś. Dłońmi przecierasz zaspane oczy i nieobecnym jeszcze wzrokiem rozglądasz się po swoim najbliższym otoczeniu. Siedzisz na wielkim łożu pokrytym dużą ilością miękkich poduszek. Łóżko okala zasłona z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
540
96

Na półkach:

Bardzo słaba historia. W momencie kiedy zauważyłam, że jest to harlequin dla młodzieży nie spodziewałam się niczego wybitnego, niemniej jednak, książka ma bardzo "naciągane" i niedopracowane wątki, które tak okrutnie upraszczają mitologię grecką, że aż szkoda słów...
Nie będę pisać o treści, bo uważam że jej po prostu tutaj nie ma! Ta książka to nic innego jak nowe spojrzenie na mit o Persefonie. Nowe czytaj wypaczone przez autorkę.
Postacie się denne i bez wyrazu, a już główny bohater Henry naprawdę woła o pomstę do nieba! Ognia i namiętności można ze świecą szukać u niego...
Niewiele lepiej jest w przypadku Kate...całe dwa żarty na całą książkę, przemyślenia godne 13latki i tak można mnożyć przykłady...
Podsumowując...Może jestem już za stara dla takich książek? Może to faktycznie pozycja dla nastolatek i one znajdą w niej coś ciekawego? Dla mnie to strata czasu i na pewno pieniędzy.

Bardzo słaba historia. W momencie kiedy zauważyłam, że jest to harlequin dla młodzieży nie spodziewałam się niczego wybitnego, niemniej jednak, książka ma bardzo "naciągane" i niedopracowane wątki, które tak okrutnie upraszczają mitologię grecką, że aż szkoda słów...
Nie będę pisać o treści, bo uważam że jej po prostu tutaj nie ma! Ta książka to nic innego jak nowe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
208
101

Na półkach: , , , , , ,

Kate Winters zawsze miała tylko matkę, a teraz ona umiera. Jej ostatnim życzeniem jest powrót do Edenu, miasteczka w którym dorastała. Kate zatem czeka nowy rok szkolny w obcym mieście, gdzie nie ma krewnych ani przyjaciół, a jej matka może nie przeżyć jesieni.
Potem spotyka Henry’ego, tajemniczego i przystojnego, który twierdzi, że jest bogiem świata umarłych, Hadesem. Jeśli Kate przyjmie jego ofertę i podejmie się siedmiu prób, Hades utrzyma przy życiu jej matkę. Jeśli jej się uda, zostanie boginią i przyszłą żoną Hadesa, jeśli jednak przegra- prawdopodobnie umrze.
Po raz pierwszy zapisywałam moje postępy w czytaniu książki i tylko dlatego skończyłam The Goddess Test. A miało być tak pięknie… greccy bogowie, śmiertelniczka, która dostaje szansę na nieśmiertelność, brak zwyczajowego trójkąta miłosnego. Niestety, okazało się, że pięknie nie jest, a powieść cierpi na syndrom „Zmierzchu”.
Najmocniejszą stroną książki jest relacja między matką a córką. Ich związek jest bardzo prawdziwy i głęboki, a emocje z nim związane są prawdziwe, ale nieprzesadzone. Przez co początkowo książka bardzo mi się podobała.
Później za każdym razem, gdy znudzona już miałam ją odłożyć, na scenę wkraczała Diana Winters i na nowo byłam zainteresowana. Diana to najlepiej opisana i najbogatsza postać w powieści, jako jedyna zachowuje się jak na boginię z greckiego panteonu przystało.
To co Autorka zrobiła z panteonem greckim woła o pomstę do nieba. Zamiana imion- zgrzytam zębami, ale przełykam. Chociaż Apollo jako Xander traci na atrakcyjności. Bardzo. Ale dlaczego Hades/Henry zachowuje się jak emo? I jest tak romantyczny jak sprzątanie kociej kuwety o poranku? Innych przykładów z litości nie podam, ale czujcie się ostrzeżeni. Jeśli macie jakiego ulubieńca w dwunastce głównych bogów, Aimee Carter na pewno przerobiła go w żałosną imitację.
W wielu miejscach powieść wyglądała jak szkic, niektóre sceny są ledwie naszkicowane, a postaci doświadczają nieprawdopodobnych zmian charakteru. Kate po drodze zmieniła się w klona Belli Swan, pozwalała się unosić wydarzeniom. W całym tym zamieszaniu gdzieś zaginęła akcja i nie odnalazła się aż do szczęśliwego zakończenia.
Ale przecież Kate ma zostać boginią, więc zostanie poddanie siedmiu próbom. Jak pamiętamy z mitologii, próby dla herosów były epickie- trzeba było zabić potwora, przechytrzyć smoka itp. Przez trzy czwarte powieści czekałam, aż coś się zacznie dziać. Nic. Był nudny bal, test ze znajomości mitologii, scysja z Artemidą(Artemida bowiem odnalazła swe powołanie jako wielka garderobiana) o suknie z gorsetem....
Podczas wielkiego finału okazało się, że to właśnie były testy na zostanie boginią. Kate bowiem miała udowodnić, że nie jest leniwa, chciwa ani pożądliwa.
Tak, mili czytelnicy. Grupa najbardziej niemoralnych i wyuzdanych bóstw w historii uznała, że idealna kandydatka by do nich do łączyć, powinna oprzeć się wszystkim siedmiu grzechom głównym. Zeus, ojciec 71 w większości nieślubnych dzieci, stwierdza nawet że nie pochwala żądzy.
Według mnie, w ten sposób można wybrać dziewicę ofiarną, nie władczynię zmarłych. Ale co ja tam wiem.

A zatem zamiast emocjonującej powieści, gdzie Kate dokonuje heroicznych czynów, tropi mordercę i jest uwodzona przez boga świata podziemnego otrzymujemy nudnawy romans, gdzie nic się nie dzieje. Co prawda Hades/Henry uwodzi bohaterkę gdzieś w połowie książki, ale robi to pod wpływem afrodyzjaku podanego przez złego mordercę, więc właściwie się nie liczy.

Kate Winters zawsze miała tylko matkę, a teraz ona umiera. Jej ostatnim życzeniem jest powrót do Edenu, miasteczka w którym dorastała. Kate zatem czeka nowy rok szkolny w obcym mieście, gdzie nie ma krewnych ani przyjaciół, a jej matka może nie przeżyć jesieni.
Potem spotyka Henry’ego, tajemniczego i przystojnego, który twierdzi, że jest bogiem świata umarłych, Hadesem....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
800
206

Na półkach: , , ,

Cudowna historia :)

Cudowna historia :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    91
  • Przeczytane
    27
  • 2014
    3
  • Ulubione
    2
  • Posiadam
    2
  • Czekam na polskie wydanie!
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Romans
    1
  • Czytane na Kindle 7
    1
  • Fantasy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki The Goddess Test


Podobne książki

Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 7,5
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,7
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 8,5
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Antek z babcią na Dzikim Zachodzie Thomas Brunstrøm, Thorbjørn Christoffersen
Ocena 9,0
Antek z babcią... Thomas Brunstrøm, T...

Przeczytaj także