Dziwna, nie polecam, szkoda czasu.

Dziwna, nie polecam, szkoda czasu.

Początkowo bardzo wciąga, ale im dłużej to czytałam tym bardziej się w tym gubiłam i zaczynało mnie to nudzić.

Początkowo bardzo wciąga, ale im dłużej to czytałam tym bardziej się w tym gubiłam i zaczynało mnie to nudzić.

żeby tak naprawdę....

żeby tak naprawdę....

Przeczytałam powyższa pozycje w 3 dni po 2, 2.5h po pracy... Mało wymagająca od czytelnika/czytelniczki książka... niestesty!Kupiłam ją ze względu na przeczytanie pierwszej strony i oryginalny tytuł... a także po to by przyprawić narzeczonemu grymas na buzi(chodziło o tytuł) :) Jestem bardzo zawiedziona... Kolorowe cukierecczki sprawiające cuda w zachowaniu mężczyzn... totalna głupota. Być może gdyby autorka inaczej formułowała swoje myśli odnośnie przedstawianych w książce sytuacji... Szczerze... myślałam, że po przeczytaniu NIWM będę w stanie powiedzieć coś ciekawego i przemawiającego do mojego partnera... Niestety sama mu się przyznałam, że książka ta była niczym innym a zapchaniem wolnego czasu. Jednak dla odstresowania i odgłuienia mogę polecić.

Przeczytałam powyższa pozycje w 3 dni po 2, 2.5h po pracy... Mało wymagająca od czytelnika/czytelniczki książka... niestesty!Kupiłam ją ze względu na przeczytanie pierwszej strony i oryginalny tytuł... a także po to by przyprawić narzeczonemu grymas na buzi(chodziło o tytuł) :) Jestem bardzo zawiedziona... Kolorowe cukierecczki sprawiające cuda w zachowaniu mężczyzn......

dla mnie beznadziejna

dla mnie beznadziejna

Hmmm... Nadal nie bardzo wiem jak ocenić tę książkę. Niby jest bardzo dobra na przeczytanie byle czego, byle czytać. Jest przyjemna w czytaniu, niektóre momenty rewelacyjne, ale momentami tak się gubiłam, że w końcu dawałam za wygraną i czytałam bez przykładania większej wagi do niektórych fragmentów.

Hmmm... Nadal nie bardzo wiem jak ocenić tę książkę. Niby jest bardzo dobra na przeczytanie byle czego, byle czytać. Jest przyjemna w czytaniu, niektóre momenty rewelacyjne, ale momentami tak się gubiłam, że w końcu dawałam za wygraną i czytałam bez przykładania większej wagi do niektórych fragmentów.

Autorka chciała stworzyć książkę o bardzo oryginalnej tematyce, może i jej się to udało, ale w bardzo przeciętny sposób. Faktycznie to jest bardzo pokręcona książka i przyznam się, że nie mam pojęcia czy wszystko ogarnęłam i zrozumiałam. Tak naprawdę to mało realna historia zbyt dużej ilości bohaterów. Ale mogę stwierdzić, że historie były skomplikowane jak natura kobiety:) Mężczyźni strzeżcie się, ponieważ zagraża Wam zepsucie się... w książce łatwo jest Was zreperować, ale w prawdziwym życiu to już trudniejsza sprawa ;)

Autorka chciała stworzyć książkę o bardzo oryginalnej tematyce, może i jej się to udało, ale w bardzo przeciętny sposób. Faktycznie to jest bardzo pokręcona książka i przyznam się, że nie mam pojęcia czy wszystko ogarnęłam i zrozumiałam. Tak naprawdę to mało realna historia zbyt dużej ilości bohaterów. Ale mogę stwierdzić, że historie były skomplikowane jak natura kobiety:)...

Dawno nie spotkałam się z tak pokręconą książką... właściwie, to nie wiem, jak ją ocenić

Dawno nie spotkałam się z tak pokręconą książką... właściwie, to nie wiem, jak ją ocenić

Niestety, najbardziej w tej książce podobała mi się.... okładka.
Przez chwilę, po pierwszym rozdziale, byłam pewna że i książka bardzo mi się spodoba, ale nie.
Temat może i ciekawy, bo jak autorka pisze- mężczyźni się psują, kobiety rzadziej.
Dlatego starsze małżeństwo postanawia założyć punkt wypożyczania i naprawy mężczyzn. Pomysł chwytliwy bo i czasem samotna kobieta potrzebuje kogoś na przyjęcie, pokazać rodzinie czy po prostu, żeby nie być samotną.
Po jakimś czasie Punkt założony przez Cypriana i Krystynę staje się miejscem coraz bardziej popularnym i coraz częściej odwiedzanym. Przychodzą zarówno kobiety i mężczyźni.
Przychodzą aby poradzić się, zmienić swoje życie. Niektórym się to udaje, innym zmienia się, ale na gorsze. Miejscami nie rozumiałam co się działo, tak jak np. w przypadku pani Matyldy, której chyba się wydaje, że jest angielką i żyje w XIX wieku )ale nie wiem czy dobrze to zrozumiałam).
Z zaciekawieniem czytałam jak potoczą się losy bohaterów, no i czy odwiedzającym Punkt ułoży się życie.
To pierwsza książka od dłuższego czasu, przy której nie jestem w stanie stwierdzić czy mi się podobbała, czy nie. Chociaż skoro nie odłożyłam w połowie czytania to może jednak da się ją czytać?

Niestety, najbardziej w tej książce podobała mi się.... okładka.
Przez chwilę, po pierwszym rozdziale, byłam pewna że i książka bardzo mi się spodoba, ale nie.
Temat może i ciekawy, bo jak autorka pisze- mężczyźni się psują, kobiety rzadziej.
Dlatego starsze małżeństwo postanawia założyć punkt wypożyczania i naprawy mężczyzn. Pomysł chwytliwy bo i czasem samotna kobieta...

odpadłam na samym początku - naiwna i banalna to byłby komplement

odpadłam na samym początku - naiwna i banalna to byłby komplement