Osobliwy dom pani Peregrine
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Pani Peregrine (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Miss Peregrine’s Home for Peculiar Children
- Wydawnictwo:
- Media Rodzina
- Data wydania:
- 2012-11-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-11-07
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788372786463
- Tłumacz:
- Małgorzata Hesko-Kołodzińska
- Ekranizacje:
- Osobliwy dom pani Peregrine (2016)
Życie Jacoba nie zapowiadało się ekscytująco. Pogodził się z myślą, że nigdy nie zostanie odkrywcą i nigdy nie będzie miał wielu przyjaciół. Ważne miejsce w jego życiu zajmował dziadek. To on najbardziej mu imponował i to on opowiadał mu najlepsze historie na dobranoc o pogodnym sierocińcu na walijskiej wysepce, ukrytym przed złem, wojną i potworami… Aż pewnego dnia dziadek Portman umarł w niejasnych okolicznościach. I wtedy wszystko się zaczęło…
Jacob wyrusza na odciętą od świata wyspę, by zgłębić jej tajemnice. Czy zmierzy się z potworami ze swoich snów? Czy osobliwe dzieci ze starych fotografii naprawdę istniały? Co jest bajką, a co prawdą? Co jest faktem, a co urojeniem?
"Osobliwy dom pani Peregrine" to trzymający w napięciu thriller nie tylko dla młodzieży. Rdzeń książki stanowią niezwykłe, dziwne fotografie, od których trudno oderwać wzrok, choć sprawiają, że ciarki chodzą po plecach i zasnąć jakoś trudniej. Całości dopełniają niesamowite zwroty akcji, klimat grozy i postacie… cokolwiek osobliwe.
Może ta książka jest dziwaczna, może jest ekscentryczna, ale uważaj! — pochłonie Cię bez reszty.
Powieść przez 56 tygodni znajdowała się na liście bestsellerów New York Timesa.
Prawa do ekranizacji zostały sprzedane wytwórni 20th Century Fox, a reżyserem filmu ma być Tim Burton, znany m.in. z reżyserii filmów: "Batman", "Alicja w Krainie Czarów" czy "Charlie i fabryka czekolady".
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Osobliwa historia
Każde dziecko pragnie przed snem usłyszeć bajkę na dobranoc. Siedmioletni Damian nie zaliczał się do wyjątków. Każdego wieczoru, tuż przed snem przenosił się do świata magicznych i cudownych opowieści, gdzie poprzez perypetie fikcyjnych bohaterów, poznawał nowe mądrości życiowe. I tak też, Czerwony Kapturek nauczył go dystansu do nieznajomych, Jaś i Małgosia pokazali jak ważne jest wsparcie drugiej osoby, a dzięki Kopciuszkowi dowiedział się, że to uczciwość i dobroć serca królują nad błyskotkami i zarozumialstwem. Siedmiolatek zapragnął jednak usłyszeć o czymś innym, o czymś bardziej prawdziwym i budzącym grozę. Już dawno przestał wierzyć w Świętego Mikołaja i Zębową Wróżkę, więc kwestią czasu było ujawnienie się jego zapędów do powiastek strasznych i trwożnych. Pewnego wieczora poprosił o pomoc jedyną osobę, która poprzez swoje przeżycia mogła znać jakiekolwiek przerażające historyjki.
- Dziadku, dziadku! – zawołał staruszka do swojego pokoju – opowiedz mi proszę jakąś straszną historię.
- Nie mam czasu dziecko – machnął ręką na malucha odchodząc powoli z pomieszczenia – zaraz zaczyna się mój ulubiony serial. Dzisiaj Adelina ma wyznać José Marianowi miłość, a nie wie, że ten kocha Panchitę, która z kolei nim pogardza. Ah, co to będzie za odcinek!
- Proszę cię dziadku – powiedział płaczliwym głosem Damian. Już dawno nauczył się sztuki manipulacji szlochem i zawodzeniem – chcę usłyszeć przerażającą historię. Proszę.
Dziadek zawahał się przez chwilę na progu pokoju chłopca. Perspektywa przegapienia tak emocjonującego odcinka była dla staruszka ucieleśnieniem „przerażającej historii”. Z niepokojem spojrzał na zegarek, analizując swoje możliwości.
- Przeklęte dzieciaki – mruknął pod nosem starzec – za moich czasów jedyne na co mogłeś liczyć przed snem, to groźba zlania pasem po pośladkach. Kładź się pod kołdrę – powiedział głośniej do wnuka.
- Opowiem ci historię o pewnych osobliwych dzieciach, które…
- Co to znaczy „osobliwy” dziadku? – spytał Damian.
- Motyla noga! Dowiesz się w swoim czasie, tylko mi nie przerywaj – wnuk niechętnie skinął głową na oschłą wypowiedź dorosłego – Od czego by tu zacząć? O! Już wiem, ten moment będzie idealny.
- A więc mój drogi wnusiu, nie tak dawno temu, gdy miałem jeszcze lat dwadzieścia kilka, spotkałem na swojej drodze niezwykłego człowieka – Abrahama. Żyliśmy w niebezpiecznym i rozchwianym kraju, gdzie na Żydów, niczym na zwierzynę, polowało się z nielogicznych i narcystycznych przesłanek osób rządzących. Razem uciekliśmy przed potworami, które zamieszkiwały wówczas Polskę. Zarówno Niemcy jak i te….. istoty deptały nam po piętach, lecz w końcu je zgubiliśmy. Trafiliśmy na pewną spowitą mgłą wyspę, która z zewnątrz budziła lęk i przerażenie w każdym śmiertelniku. Podmokłe ziemie, zapach stęchlizny, wilgoć i obumierające drzewa to jedyny krajobraz na jaki można było liczyć na tej zapomnianej przez Boga wyspie. Byliśmy jednak młodzi i nie łatwo było nas zastraszyć. Eksplorowaliśmy ziemię przez dobrych kilka dni w poszukiwaniu żywej duszy, jednakże bezskutecznie. Wyspa zdawała się być opuszczona. Któregoś dnia, gdy polowaliśmy na zwierzynę, w oddali zobaczyliśmy budynek. Nasza ciekawość była ogromna, więc nie myśląc za długo, już parę sekund po odkryciu, staliśmy na progu starego, piętrowego domu. Z wnętrza dobiegały radosne i przyjemne odgłosy zaba….
- Dziadku, to miała być straszna historia – niegrzecznie wpadł w słowo dziadkowi Damian.
- Straszną historię to ty będziesz miał jak mi jeszcze raz przerwiesz! – spiorunował spojrzeniem wnuka – wszystko w swoim czasie matołku.
- Na czym skończyłem? Ah tak. Weszliśmy do domu, w którym zastaliśmy rozbawione dzieci. Niektóre bardzo młode, a niektóre już zdążyły wejść w wiek dojrzewania. Zdawało nam się, że czas się tutaj zatrzymał. Stare meble, ubrania i rytuały dzieci pochodziły tak jakby z innej epoki. Lecz nie to było najdziwniejsze! Z przerażeniem odkryliśmy, że te dzieci, tak naprawdę nimi nie były. Jedna dziewczynka trzymała w dłoni prawdziwe małe tornado, które dziko tańczyło w rytm jej rozkazów. Inny chłopak w całości ulepiony był z gliny, a jeszcze inny potrafił urzeczywistniać sny na jawę. Piętnastoletnia dziewczyna bawiła się kulkami ognia, które rzucała sobie z jednej ręki do ręki, nie ponosząc przy tym żadnych ran fizycznych! Nie zdawaliśmy sobie wówczas sprawy, że patrzymy na osobliwe dzieci. Okazało się, że trafiliśmy do niezwykłego sierocińca dla osobliwców. Nad wszystkim czuwała Pani Peregrine – kobieta w kwiecie wieku, niebywale mądra i opiekuńcza. Przyjęła naszą dwójkę bez wahania. Dojrzała w nas coś, czego my jeszcze w sobie nie dostrzegliśmy. Czas płynął nieubłagalnie. Sierociniec stał się dla nas domem na wiele lat. Rodak, z którym przybyłem do tego wspaniałego miejsca w pewnym momencie postanowił go opuścić. Chciał odnaleźć potwory, przez które nasze młodzieńcze życie zamieniło się w ciągłą ucieczkę i zabrało naszych bliskich na tamten świat. Jak postanowił tak zrobił. Wyruszył na wojnę, gdzie zabijał krwiożercze kreatury. Ja zostałem w sierocińcu, gdyż jako drugi z najstarszych domowników sprawowałem pieczę nad dziećmi. Niestety po paru latach konflikt osobowościowy między mną, a panią domu rozrósł się do niebywałych rozmiarów, co skutkowało opuszczeniem przeze mnie sierocińca. Udałem się z powrotem do Polski, gdzie wojna została już zażegnana na dobre. Tam poznałem twoją babcię i reszty możesz się domyślić. Urodził się twój tata, a potem spotkał twoją mamę i… . Miałeś już chyba rozmnażanie człowieka na biologii?
- Dziadku, ja mam siedem lat.
- Motyla noga! No cóż, wkrótce się dowiesz. Nieważne. Ważne jednak jest to, że mój kompan Abraham, z którym uciekłem z Polski w tak młodym wieku, wrócił do sierocińca, gdzie spędził jeszcze kilkanaście lat. Potem również i on go opuścił. Osiedlił się w Stanach Zjednoczonych, gdzie spisał wszystkie swoje przygody, a jego syn wydał je w formie książki. Był tak łaskawy, że przysłał mi jeden egzemplarz za darmo! Chcesz go zobaczyć? – Wnuk znając upór dziadka z góry skazany był na porażkę, więc niechętnie kiwną głową na znak aprobaty – Doskonale! Poczekaj chwilę, zaraz ją przyniosę.
Dziadek przyniósł pięknie oprawioną, prawie czterystostronnicową księgę, gdzie z głównej okładki spoglądała na odbiorcę kilkuletnia dziewczynka, która lewitowała kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią. Napis głosił, że książka to „Osobliwy dom Pani Peregrine”, autorem jest Ransom Riggs, a wydana została przez wydawnictwo „Media Rodzina”.
- Co to za dziecko na okładce? – zapytał Damian.
- To Olive – odrzekł dziadek – Dziewczynka, która była lekka jak piórko, tak jakby była wypełniona helem. Nosiła specjalnie obciążane buty, gdyż bez nich, uleciałaby wysoko nad ziemię. Czasami puszczaliśmy ją na wietrze niczym latawiec! Była przywiązana tylko wielometrową liną.
- A pan Riggs to ten sam chłopak, z którym uciekłeś na wyspę? – dopytał żądny wiedzy wnuk.
- Nie, to nie on. To jego syn, wielbiciel ptaków i znany na całym świecie ornitolog. Otóż wnusiu, kompan, który towarzyszył mi w ucieczce i był moim przyjacielem całe życie, został zamordowany przed te wstrętne istoty. Ale nie w tym rzecz. Przeczytałem tą książkę kilka razy, i muszę przyznać, że mój drogi przyjaciel spisał się niebywale nienagannie! Wspaniale opisał życie w sierocińcu i jego późniejsze losy. Ta książka, podobnie jak osobliwe dzieci jest magiczna i pięknie opisana. W ogóle to ty już umiesz czytać?
- Siedem lat dziadku, mam siedem lat. Na ostatniej lekcji poznaliśmy literkę „F”. „F” jak ftorek! – pochwalił się wiedzą młodzieniec.
- Oj matołku, ucz się lepiej, bo niedługo za takie błędy będziesz musiał zwracać pieniądze systemowi edukacji – skwitował wnuka dziadek – No ale wróćmy do książki. Jak już będziesz umiał czytać, z przyjemnością przekażę ci tę książką w posiadanie. To niesłychanie udany horror z elementami paranormalnymi. Łączy w sobie magię Harrego Pottera z Opowieściami z Narnii.
- Oglądałem te filmy dziadk….
- Jeszcze raz powiesz, że przed przeczytaniem książki obejrzałeś film na jej podstawie, to dam ci karę na komputer, aż do ukończenia osiemnastego roku życia! Wtedy swojego facebooka będziesz sprawdzał na kalkulatorze! Najpierw książka, potem film matołku. Nie umiesz czytać, to poczekaj, aż będziesz posiadał taką umiejętność. Zrozumiano?
- Tak dziadku – odpowiedział posłusznie Damian.
- I nie przerywaj mi! Chyba wyraziłem się jasno – rzucił zirytowany staruszek – Powieść opisana jest przyjemnym i zapadającym w pamięć językiem, więc jest to książka uniwersalna dla każdego pokolenia. Niech mnie sam Lucyfer porwie, ale już od najmłodszych lat Ransom miał zdolności do pisania. Wiem, bo czasami bywałem w domu Abrahama w Ameryce. Abraham przedstawił, a Ransom dopełnił naszą historię w sposób autentyczny i wybitnie realistyczny. Zakocha się w niej każdy, kto chce przeżyć niesamowitą przygodę. Wiem wnusiu, że lubisz rozwiązywać wszystkie zagadki i tajemnice, więc i w tej kwestii książka cię nie zawiedzie. Ja oczywiście wiedziałem od początku jak ta historia się skończy, ale ja ją przeżyłem, więc się nie liczę.
- Wspominałeś o potworach dziadku. Jak wyglądają i czy istnieją naprawdę? – dopytał się Damian, widząc, że dziadek na chwilę się rozmarzył o dawnych czasach.
- Co? Ah tak, istnieją naprawdę. Przerażające stworzenia. Kształtem przypominają ludzi, lecz nie są do nich w ogóle podobni. Zamiast ust, mają trzy potężne i obślizgłe macki, które łapią swoją ofiarę, nie pozwalając jej uciec. Najbardziej lubują się w ludzkim mięsie, a już szczególnie upodobali sobie osobliwców. Trudno sobie wyobrazić te potwory matołku? Spójrz na stronę 43 i sam się przekonaj. Jest tam zdjęcie tej szkaradnej istoty.
- Boję się dziadku. A jak mi się przyśnią? – w głosie Damiana słychać było autentyczną nutę przerażenia.
- Nie gadaj głupot. Sam chciałeś usłyszeć straszną historię, więc teraz się nie maż – chłopak wziął w dłonie książkę i niechętnie otworzył wolumin na wymaganej stronie – Widzisz? To głuchulec. Tak je nazywamy.
Młodzieniec wpatrywał się przez chwilę ze strachem w fotografię potwora, po czym przewertował książkę kilkanaście stron do przodu.
- Dziadku! Ta książka pełna jest starych fotografii – rozbrzmiał rozentuzjazmowany głos chłopca.
- Owszem. To kolejna jej zaleta. Ten Ransom wie, jak przyciągnąć uwagę czytelnika, niech mnie licho. Jak dobrze poszukasz to znajdziesz zdjęcie, na którym jestem ja.
Oczy dziecka przybrały kształt piłek tenisowych i o mało co, nie wypadły z oczodołów. Damian nie mógł w to uwierzyć. Losy dziadka i jego przyjaciół opisane w książce. W tej właśnie chwili postanowił, że czym prędzej nauczy się czytać.
- Ale to nie wszystko matołku. Czytadło zawiera również listy Abrahama do mieszkańców osobliwego domu. Dzięki Bogu jego syn nie upublicznił listów moich i Abrahama, bo było w nich dużo wulgarności i nieprzyzwoitych treści. Aj, warto również wspomnieć, że książka została wydana na grunt polski dzięki uprzejmości wydawnictwa Media Rodzina, która spisała się doskonale! Listy zostały przetłumaczone w sposób perfekcyjny, zachowując odręczne pismo osoby piszącej list. No coś wspaniałego! Ta dzisiejsza technologia potrafi cuda. Dodatkowo w składzie polskiego wydania dostajemy dwie, przepięknie pocztówki z wizerunkami osobliwych dzieci. Już zdążyłem je wysłać wraz z pieniędzmi do pewnego radia, które na pewno zrobi z nich dobry użytek.
- Dziadku, nauczysz mnie szybciej czytać? – zapytał z nadzieją w głosie młodzian.
- Tylko pod warunkiem, że dasz mi obejrzeć w tych twoich internetach dzisiejszy odcinek mojego serialu.
Damian dotrzymał swojej części umowy. Dziadek rozanielony możliwością nadrobienia zaległości serialowych (Adelina spoliczkowała Panchitę, po tym, jak ta uderzyła José Mariana wazonem w głowę), nauczył wnuka płynnie czytać w zaledwie kilka tygodni. Młodzieniec pochłonął książkę z wypiekami na twarzy, zachwycony jej historią, akcją i tym, że jest to dopiero pierwszy tom przygód osobliwych dzieci. Z czasem Damian z zadowoleniem odkrył, że jego dziadek również był osobliwy. Oprócz zrzędzenia, staruszek posiadał umiejętność przekonywania i motywacji. Pomimo, że staruszek już nie żyje, jest mu wdzięczny za te wartości do dnia dzisiejszego.
Damian Hejmanowski
Oceny
Książka na półkach
- 10 585
- 7 008
- 3 232
- 629
- 300
- 190
- 155
- 106
- 79
- 64
Opinia
"Pani Peregrine: Osobliwy dom pani Peregrine" to pierwsza część, trzymającej w napięciu serii, amerykańskiego pisarza Ransoma Riggsa. Rdzeń książki stanowią, dziwne fotografie (dołączone do audiobooka!), od których trudno oderwać wzrok, choć sprawiają, że ciarki chodzą po plecach i zasnąć jakoś trudniej. Powieść przez ponad rok znajdowała się na liście bestsellerów New York Times.
Ransom Riggs - amerykański pisarz, najbardziej znany z powieści "Osobliwy dom pani Peregrine". Urodził się w Maryland, na dwustuletniej farmie, a dorastał na Florydzie. Studiował literaturę angielską na Kenyon College oraz filmoznawstwo na Uniwersytecie Południowej Kalifornii. W magazynie "Mental floss" publikował artykuły na temat Sherlocka Holmesa, zatytułowane "Sherlock Holmes Handbook. The Methods and Mysteries of the World's Greatest Detective", które zostały wydane w 2009 roku jako przewodnik do filmu o Sherlocku Holmesie. Autor zbierał również ciekawe fotografie które, za zgodą swojego wydawcy Quirk Books, chciał wydać jako książkę z obrazkami. Za radą redaktora ułożył je jednak w przewodnik, do którego dołączył narrację. Tak powstała powieść "Pani Peregrine: Osobliwy dom pani Peregrine". Inna książka Ransoma Riggsa, również inspirowana fotografiami, "Talking Pictures", została wydana w Stanach Zjednoczonych w październiku 2012 roku.
Krzysztof Banaszyk – polski aktor teatralny, filmowy, telewizyjny i dubbingowy, także lektor. Ukończył PWST w Warszawie, a potem zdał eksternistyczny egzamin aktorski. Został adeptem Teatru Polskiego w Poznaniu, a następnie aktorem łódzkiego Teatru Nowego. Współpracował z różnymi teatrami bez stałego etatu. Wielokrotnie współwystępował w serialach, oraz podkładał głos pod postacie z gier, bajek i filmów.
Wywołująca dreszcz emocji i grozy opowieść o domu sierot na tajemniczej wyspie, zamieszkiwanym niegdyś przez równie tajemnicze dzieci.
Szesnastoletni Jacob, którego dziadek był jednym z nich, przyjeżdża na wyspę, żeby za wszelką cenę odkryć przeszłość dziwnego, zniszczonego domu i jego małych mieszkańców. Czy Jacob zmierzy się z potworami ze swoich snów? Czy osobliwe dzieci ze starych fotografii pokazywanych przez dziadka naprawdę istniały? Co jest bajką, a co prawdą? Co jest faktem, a co urojeniem?
W momencie, jak Jacob w końcu zdołał pogodzić się ze scenariuszem całkiem nudnej przyszłości, znienacka wokół rozpoczęło dziać się coś dziwnego. Coś, co okazało się upiornym wstrząsem i jak wszystko, co na zawsze odmienia człowieka, podzieliło jego istnienie na Przed i Po. Te zdarzenia los związał z jego dziadkiem, Abrahamem Portmanem. Jako dziecko, Jacob uważał dziadka za najbardziej fascynującą osobę na świecie. Mieszkał w sierocińcu, walczył na wojnach, przemierzał oceany parowcem, a pustynie na końskim grzbiecie, występował w cyrku, wiedział wszystko o broni, samoobronie i sztuce przetrwania, a do tego porozumiewał się w trzech obcych dialektach. Chłopcu, któremu nie udało się odwiedzić żadnego obcego kraju, zdawało się to niesamowicie ekscytujące, więc podczas każdego spotkania, błagał dziadka o nowe historie. Staruszek zawsze ustępował. W wieku sześciu lat doszedł do wniosku, że chcąc wieść doczesność po części równie interesującą jak dziadka, musi zostać rewelatorem. Dziadek wspierał wnuka w postanowieniu. Całe popołudnia tkwił razem ze nim nad mapami, planując podróże za pomocą szpilek o czerwonych łebkach i opowiadając mu o rozmaitych fantastycznych miejscach, które pewnego dnia zwiedzi. Rodziców niepokoiło, że dziadek zarazi wnuka chorobliwym marzycielstwem, i że te fantazje całkowicie przesłonią mu bardziej przyziemne cele. Pewnego dnia mama postanowiła to ukrócić. Powiedziała Jacobowi, że nie może zostać rewelatorem, ponieważ każde z miejsc na Ziemi zostało już poznane. Stwierdziła, że urodził się za późno. Wówczas Jacob poczuł się, jak osoba z czegoś obrabowana. Poczuł się jeszcze gorzej, uświadamiając sobie, że większość najciekawszych opowieści dziadka stanowiło kłamstwo. Te dziwaczne zawsze wiązały się z jego dzieciństwem. Urodził się w Polsce, ale w wieku dwunastu lat trafił do sierocińca w Walii. Twierdził, że musiał rozstać się z rodzicami, bo goniła go zgraja monstrów, a w Polsce się od nich roiło. Jeszcze bardziej niesamowicie brzmiał szereg opowieści o codzienności w walijskim sierocińcu. Mówił, że to zaczarowane miejsce zaprojektowano w celu chronienia dzieci przed potworami. Zostało wzniesione na wyspie, gdzie codziennie świeciło słońce. Nikt tam nie chorował, ani nie umierał. Mieszkali w wielkim domu strzeżonym przez stare mądre ptaszysko. Tak przynajmniej twierdził dziadek. Jednak Jacob zaczął dorastać i nabierać wątpliwości. W wieku siedmiu lat, pewnego popołudnia, przedstawił dziadkowi swoje zastrzeżenia. Wówczas, ten pokazał mu fotografie dzieci, o jakich opowiadał. Emma Bloom władała ogniem. Fiona Fruanfeld sprawiała, że roślinność prędzej rosła. Olive Abroholos Elephanta potrafiła unosić się w powietrzu. Hugh Apiston posiadał rój pszczół w brzuchu. Claire Densmore posiadała drugą parę ust. Enoch O'Conner umiał odbierać istnienie jednym i podarować je drugim. Millard Nullings zawsze pozostawał niewidoczny. Horace Somnusson śnił prorocze objawienia, niektóre bardzo niebezpieczne. Bronwyn Bruntley i Victor Bruntley mogli pochwalić się ogromną siłą, ale nie intelektem. Jacob ufał słowom dziadka co najmniej przez kilka następnych lat, przede wszystkim dlatego, że tak chciał. Pewnego dnia, cena za to zaufanie stała się bardzo duża. Powtarzanie w szkole opowieści dziadka, spowodowało, że stał się pośmiewiskiem. W tamten czas, Jacob poczuł niechęć do dziadka. Staruszek pewnie wiedział, że tak się stanie. Toteż, chłopiec jeszcze bardziej nie potrafił zrozumieć, po co mu wmawiał, że te rozmaite opowieści są prawdziwe, skoro wcale to nie miało miejsca. Dopiero po latach tata wyjaśnił mu, że dawno temu dziadek opowiadał mu to samo, i że to nie kłamstwa, ale podkolorowana prawda. Dzieciństwo Abrahama Portmana zupełnie nie przypominało baśni. Stanowiło horror. Miał dwanaście lat, jak rodzice spakowali jego ubrania do jednej walizki i wsadzili do pociągu jadącego do Wielkiej Brytanii. Nie ujrzał więcej matki i ojca, ani braci. Nim stał się nastoletnim mężczyzną, zginęli z rąk prześladujących go potworów. Potworów bez macek, z rozkładającymi się ciałami, lecz o ludzkich obliczach, w eleganckich mundurach. Podobnie jak w wypadku potworów, historia o zaczarowanej wyspie też posiadała w sobie ziarno prawdy. Przez kontrast z koszmarem rozgrywającym się na kontynencie, sierociniec, w jakim zamieszkał dziadka, musiał zdawać mu się rajem, i taką też funkcję pełnił w jego opowieściach. Stał się bezpieczną przystanią w miejscu, gdzie wakacje trwają wiecznie, pełną aniołów stróżów i magicznych dzieci. Naturalnie, tak naprawdę dzieciaki wcale nie posiadały umiejętności stawania się niewidzialnymi ani nie potrafiły podnosić ciężkich głazów. Osobliwością, za którą je prześladowano, stanowiło ich pochodzenie. Wówczas Jacob przestał domagać się od swojego dziadka opowieści. Dziadek przeszedł przez piekło i miał prawo do swoich sekretów. Kilka lat później, w istnieniu Jacoba miało miejsce coś niesamowitego i zarazem okropnego. Odtąd istniało zaledwie Przed i Po.
Struktura rodzaju ludzkiego jest nieskończenie bardziej zróżnicowana, niż przypuszcza większość ludzi. Rzeczywista taksonomia homo sapiens to tajemnica znana nielicznym. Osobliwi ludzie występują na całym świecie. Jednakże jest ich coraz mniej. Swego czasu mogli otwarcie mieszać się ze przeciętnymi ludźmi. W pewnych zakątkach świata uważa się ich za szamanów, do jakich trzeba się zwracać w trudnych chwilach. Kilka kultur zachowało te harmonijne relacje z ich ludem, choć zaledwie w miejscach, gdzie nie zagościła ani nowoczesność, ani największe religie. Szerszy świat odwrócił się od nich już dawno temu. Muzułmanie ich wygnali, chrześcijanie palili na stosach, oskarżając o magię. Nawet poganie z Walii i Irlandii ostatecznie zadecydowali, że są niegodziwymi stworami i zmiennokształtnymi duchami. Osobliwość często występuje co drugie pokolenie, czasami zanika nawet na dziesięć generacji. Osobliwe dzieci nie zawsze rodzą się z osobliwych rodziców, a osobliwym rodzicom nie zawsze rodzą się osobliwe dzieci. Świat obawia się odmienności. Osobliwe potomstwo przeciętnych rodziców często zostaje źle traktowane. Zaledwie kilkaset lat temu rodzice osobliwych dzieci zakładali, że ich prawdziwi potomkowie zostali uprowadzeni, a na ich miejsce podrzucono odmieńców, zaczarowane i złośliwe sobowtóry. Te całkowicie absurdalne podejrzenia były w mroczniejszych czasach uważane za dostateczny powód dla porzucenia biednych dzieci, czy wręcz zabijania ich. Należało coś z tym zrobić, dlatego ludzie pokroju Pani Peregrine stworzyli miejsca, w których młodzi ludzie z osobliwymi cechami, mogą istnieć z dala od normalnych ludzi. Założyli fizycznie i czasowo odizolowane enklawy, takie jak jej dom, z którego jest niezmiernie dumna. Osobliwi dysponują umiejętnościami, których brak przeciętnym zjadaczom chleba. Istnieje nieskończenie wiele kombinacji takich zdolności. Jedne umiejętności, jak zaglądania do ludzkich refleksji, są powszechne, inne rzadkie. Nieczęsto się zdarza, aby ktoś potrafił manipulować czasem tak jak Pani Peregrine, która potrafi świadomie manipulować polami czasowymi, nie tylko dla siebie, lecz także dla innych. Ludzi, takich jak ona, zwie się ymbrynami. Tworzą oni pętle czasowe, w jakich ich podopieczni mogą istnieć nieskończenie. Cena, za takie bezpieczeństwo, to doświadczanie czasu w sposób nieprzerwany. W przeciwnym razie, podopieczni Pani Peregrine nie mogliby pamiętać ostatnich siedemdziesięciu lat, które tam spędzili.Na świecie jest mnóstwo takich schronień, i niemal wszystkie ich twórczynie są przyjaciółkami Pani Peregrine.
Jeżeli jesteście po seansie ekranizacji Tima Burtona, powstałej na podstawie omawianej powieści, musicie wiedzieć, że to dwa zupełnie inne dzieła. Tim Burton, najprawdopodobniej, wzorował się na trzech książkach, które napisał Ransom Riggs. Fabuła powieści rozpoczyna się bardzo podobnie. Jacob dorasta słuchając opowieści o wspaniałym domu dla dzieci o nadzwyczajnych umiejętnościach, w jakim mieszkał jego dziadek. Historia niesamowicie fantastyczna, ale zdaniem rodziców Jacoba mająca proste wyjaśnienie. Dziadek kłamał. Sprowadzał swoje opowieści do poziomu, które zrozumie dziecko, zatajając tragiczną prawdę o swojej przeszłości. Przeszłości chłopca, odesłanego przez rodziców z Polski do Walii w czasie konfliktu. Jacob dużo zapłacił za te kłamstwa. Potem przez wiele lat nie umiał zaufać dziadkowi. W końcu ten zmarł. Wówczas, nastolatek doświadcza wielce zatrważające zdarzenia. Musi niezwłocznie odnaleźć tajemniczą Panią Peregrine, zanim stanie się coś gorszego. Tim Burton doskonale poradził sobie z przedstawieniem stosunków przewodnich postaci. Ransom Riggs nie może powiedzieć tego samego o sobie. Współzależności Abrahama Portmana i Jacoba Portmana prawie nie ma. Pisarz nie poświęcił im tak wiele czasu i serca. Toteż, pożegnanie się z Abrahamem Portmanem nie wzbudza, aż tak wielkiego ucisku w sercu. Potem, robi się ciekawiej. Jacob miewa koszmarne noce i przewidzenia. Dodatkowo dowiaduje się nieco o relacjach dziadka ze swoimi dziećmi. Ostatecznie odwiedza dom, w jakim dorastał Abraham Portman. I ten moment zmienia powieść. Zadowolenie z poznawania, mrocznej i tajemniczej historii, zamienia się w nieukontentowanie. Podopieczni Pani Peregrine posiadają umiejętności, które sprawiają że nie można nazwać ich niezajmującymi. Jednakże, ich usposobienia są do bólu szablonowe i nudne. Mniemaniem autora, osoba podporządkowująca sobie ogień, powinna posiadać ogniste usposobienie. Rodzeństwo charakteryzujące się siłą, nie powinno przejawiać specjalne dużej inteligencji. Nie pomaga również fakt, że większość z dzieci spaceruje po ziemi od dekad, a mimo to zachowują się niesamowicie dziecinnie. Spośród dwanaścioro pociech, żadne nie odznacza się na tle pozostałej gromadki. Ponadto protegowani Pani Peregrine niemalże nie opuszczają włości sierocińca. W kółko doświadczają jednego dnia. To ich ochrania i pozwala zachować nieśmiertelność. Toteż wielu możliwości na zabawę dzieci nie posiadają. Jednostajność, która wiecznie ich otacza, powoli rozpościera się nad osobą zaznajamiającą się z tomem. Pod koniec historia staje się nieznośnie nudna. Nic w niej nie zaskakuje, oprócz zmarnowanego potencjału. Autor pisał swoje dzieło na podstawie fotografii. Przedziwne i mroczne, budują klimat zaledwie publikacji. "Pani Peregrine: Osobliwy dom pani Peregrine" to książka dla młodszego grona odbiorców. Taka sama, jak opowieści Abrahama Portmana. Sprowadzona do poziomu które zrozumie dziecko.
Głos Krzysztofa Banaszyka bardziej pasuje do szesnastoletniego Jacoba, niż dwunastoletniego Simona, w którego aktor wcielał się podczas prac nad audiobookiem "Porywacz czasu: Żeglarze czasu" - Stefana Gemmela. Podbudowuje klimat powieści. Jednakże umiejętności aktora podczas wielogodzinnego przedstawiania powieści, nie są tak znakomite, jak podczas dubbingowania postaci. Nie tak pozbawiony emocji ton, zapamiętali na przykład fani gier o Wiedźminie, gdzie aktor wcielał się w jedną z postaci. Uwielbianego przez wielu Vernona Rocha.
Tim Burton nie spisał się na medal tworząc film. Jednakże, książka na podstawie, której go realizował, również wśród dzieł z górnej półki stanąć nie może. Trudno stwierdzić za co tak wiele osób, a wśród nich wielu dorosłych, pokochało to dzieło. Jednakże, jeżeli ktoś zamierza zrobić ukłon w stronę "Pani Peregrine: Osobliwego domu pani Peregrine", niech zastanowi się nad audiobookiem. Ta forma zdaje się najprzyjaźniejsza odbiorcom.
"Pani Peregrine: Osobliwy dom pani Peregrine" to pierwsza część, trzymającej w napięciu serii, amerykańskiego pisarza Ransoma Riggsa. Rdzeń książki stanowią, dziwne fotografie (dołączone do audiobooka!), od których trudno oderwać wzrok, choć sprawiają, że ciarki chodzą po plecach i zasnąć jakoś trudniej. Powieść przez ponad rok znajdowała się na liście bestsellerów New York...
więcej Pokaż mimo to