Książka porusza niezwykle ciekawy temat działalności NAVY SEALS i misji zabicia Osamy Bin Ladena. Z początku historia wciąga, lecz potem dla mnie pojawia się trochę chaosu. Tak naprawdę nie do końca wiem skąd biorą się kolejne misje i czym są motywowane działania. Dopiero od momentu, gdy autor dochodzi do sedna, czyli misji mającej na celu likwidacje Osamy Bin Ladena, historia znowu mnie wciągnęła. Możemy poznać sposób przygotowania oraz działania elitarnych jednostek komandosów. Misja jest opisana dobrze i można się poczuć jakby brało się w niej udział. Pomimo to, uważam, że książka nie zaspokaja ciekawości na temat działalności NAVY SEALS. Brakowało mi ciekawych informacji na temat ich procedur, działalności i sposobu walki. Wiadomo, że autor nie mógł zdradzić wielu szczegółów, ale niestety odczuwa się, że to co czytamy, to tylko bardzo mała część całej historii, co w moim odczucia działa na minus. Jednak mimo to, książka jest ciekawa i warta przeczytania.

Książka porusza niezwykle ciekawy temat działalności NAVY SEALS i misji zabicia Osamy Bin Ladena. Z początku historia wciąga, lecz potem dla mnie pojawia się trochę chaosu. Tak naprawdę nie do końca wiem skąd biorą się kolejne misje i czym są motywowane działania. Dopiero od momentu, gdy autor dochodzi do sedna, czyli misji mającej na celu likwidacje Osamy Bin Ladena,...

Bardzo dobra pozycja. Napisana zwięźle, bez przesadnych dłużyzn i romantyzowania. Wspomnienia człowieka, który był w samym sercu wydarzeń i powiedział tyle ile mógł i uznał za stosowne, świetnie się to czyta.

Bardzo dobra pozycja. Napisana zwięźle, bez przesadnych dłużyzn i romantyzowania. Wspomnienia człowieka, który był w samym sercu wydarzeń i powiedział tyle ile mógł i uznał za stosowne, świetnie się to czyta.

Przeszło dwa lata temu (marzec 2020) przeczytałem pierwszą książkę, która opowiadała o wydarzeniach w Abbottabadzie. Było to "Komandos" Roberta O'neilla (świetna i szczegółowa książka). W końcu udało mi się upolować "Niełatwy dzień"... i trochę czuję niedosyt. Choć autor uczciwie podkreśla, że świadomie zrezygnował z przekazywania newralgicznych szczegółów (szkoda że zrobił to na końcu książki, a nie na końcu to bym wiedział żeby się nie nastawiać),to ciężko nie odnieść wrażenia że czegoś brakuje. W porównaniu z "Komandosem" właśnie tych szczegółów i detali związanych ze szkoleniem i akcjami specjalnymi, jej brakuje. Bardzo dużym plusem książki jest to, że Owen umieścił w niej szkice z przebiegu Włóczni Neptuna. Dodał też sporo ciekawych zdjęć. Książkę naprawdę przyjemnie się czyta.

Przeszło dwa lata temu (marzec 2020) przeczytałem pierwszą książkę, która opowiadała o wydarzeniach w Abbottabadzie. Było to "Komandos" Roberta O'neilla (świetna i szczegółowa książka). W końcu udało mi się upolować "Niełatwy dzień"... i trochę czuję niedosyt. Choć autor uczciwie podkreśla, że świadomie zrezygnował z przekazywania newralgicznych szczegółów (szkoda że zrobił...

Relacja komandosa Navy Seals od sprawdzianu z brzuszków aż po słowa "Geronimo, wróg zabity w akcji". Polecam! Na marginesie te ż są ciekawe słowa, że im kto wyżej stoi w hierarchii, tym jest większą ciotą. UBL przekonywał młodych fanatyków do noszenia kamizelki z ładunkami wybuchowymi, do samobójczych ataków, a sam w zasadzie nie przygotował się do obrony.... Warto mieć na uwadze gdyby lider nawoływał do jakiejś wojny...... Interesujące jest tez przesłanie autora: "Nie żyjcie wyłącznie dla siebie, lecz dla większej sprawy. Przysłużcie się swojej rodzinie, społeczeństwu, krajowi"

Relacja komandosa Navy Seals od sprawdzianu z brzuszków aż po słowa "Geronimo, wróg zabity w akcji". Polecam! Na marginesie te ż są ciekawe słowa, że im kto wyżej stoi w hierarchii, tym jest większą ciotą. UBL przekonywał młodych fanatyków do noszenia kamizelki z ładunkami wybuchowymi, do samobójczych ataków, a sam w zasadzie nie przygotował się do obrony.... Warto mieć na...

Zdaję sobie sprawę, że książki związane z konfliktami zbrojnymi z różnych względów nie pisze się łatwo, w związku z tym mam duży szacunek do autora. Sięgnąłem po "Niełatwy dzień" z ciekawości, ale polecić mogę tylko amatorom, którzy lubią się wcielić w rolę komandosa.

Zdaję sobie sprawę, że książki związane z konfliktami zbrojnymi z różnych względów nie pisze się łatwo, w związku z tym mam duży szacunek do autora. Sięgnąłem po "Niełatwy dzień" z ciekawości, ale polecić mogę tylko amatorom, którzy lubią się wcielić w rolę komandosa.

Nie wiem czy nie przesadzam, ale czytając miałem wrażenie, że tekst jest przetłumaczony w taki sposób, jak licealiści tłumaczą artykuły tematyczne z podręczników do nauki angielskiego. Nie chce, żeby to wyglądało na jakiś podjazd do tłumacza, po prostu odniosłem takie wrażenie.
Chociaż w epilogu autorzy zaznaczają, że ksiazka jest odpowiedzią na mity, które narosły wokół operacji, w efekcie której zlikwidowano Bin Ladena, to nie mogłem pozbyć się z głowy pewności, że to co w niej zawarte jest jedynie półprawdą, w dodatku przefiltrowaną przez machinę wywiadu.
Nie zmienia to faktu, że Maurer i Owen ciekawie przedstawili nie tylko wersję przebiegu operacji Włócznia Neptuna, ale także wszystkiego co było przed nią. I nie chodzi mi tutaj tylko o przygotowania do likwidacji Osamy. W tekst sprawnie wpleciono historię Owena - tego jak dorastał, jak dołączył do SEALsów, jaka więź łączoła go z rodziną. Czytając czuć, jakim szacunkiem komandos darzy to, co robi. Dla autora bycie SEALSem to honor, nie tylko możliwość zarobkowania, czy ujarzmienia swoich militarnych fantazji, które Owen niewątpliwie ma.
Trochę zabrakło mi dowcipu wojskowego i garści ciekawostek, których w zanadrzu ktoś taki jak bohater książki ma na pewno sporo, ale z jakichś przyczyn nie chce się nimi dzielić. Z drugiej strony nie można autora za to winić, bo sam kilkukrotnie zaznaczył, że zawsze miał najgorszy dowcip w oddziale.
Po lekturze bliżej mi do polecenia książki komuś, kto się interesuje tematem, niż do krytyki tej pozycji, nawet jeśli to co w niej zawarto nie do końca pokrywa się z prawdą.

Nie wiem czy nie przesadzam, ale czytając miałem wrażenie, że tekst jest przetłumaczony w taki sposób, jak licealiści tłumaczą artykuły tematyczne z podręczników do nauki angielskiego. Nie chce, żeby to wyglądało na jakiś podjazd do tłumacza, po prostu odniosłem takie wrażenie.
Chociaż w epilogu autorzy zaznaczają, że ksiazka jest odpowiedzią na mity, które narosły wokół...

Dawno wyzbyłem się złudzeń, że w książkach uczestników współczesnych konfliktów zbrojnych znajdziemy prawdę, tylko prawdę i całą prawdę. Liczba podpisywanych „deklaracji poufności” i paragrafów kodeksu karnego stojących na straży ich przestrzegania zniechęca największych twardzieli do ujawniania tajemnic szkolenia, taktyki, uzbrojenia etc. A po co czytać „literaturę faktu” tego typu, jeśli trudno jest w niej te fakty umieścić?

Mark Owen udowadnia jednak, że z pomocą ghost-writtera maszyna do zabijania może stać się ciekawym opowiadaczem historii, nawet jeśli nie do końca wszystko w tych historiach jest prawdą. Dostajemy solidną opowieść o chłopaku, który spełnia swoje marzenia i trafia do elitarnych Navy SEAL, a w końcu zostaje dowódcą jednego z pododdziałów „best of the best of the best” w Team Six ST6, bierze udział w kilkunastu zmianach w Iraku i Afganistanie, uwolnieniu porwanego przez somalijskich piratów kapitana Richarda Phillipsa, a w końcu szturmuje rezydencję Osamy Bil Ladena w Abbottabadzie. Być może, jak twierdzą niektórzy sceptycy, akcja zabicia przywódcy Al-Kaidy była medialnym show, bo w rzeczywistości umarł on w 2006 r. Nie ma ani ciała, ani wyników badań DNA, transmisja ze szturmu rezydencji w Abbottabadzie została przerwana na 25 kluczowych minut. Między słowami nawet Mark Owen sugeruje, że może być w tych spiskowych teoriach ziarno prawdy, pisząc że największym beneficjentem zabicia Bin Laden był, mający ubiegać się wkrótce o reelekcję, Barrack Obada.

Nawet jednak jeśli część przygód twardziela z Alaski to bujda, to dobrze napisana.

Dawno wyzbyłem się złudzeń, że w książkach uczestników współczesnych konfliktów zbrojnych znajdziemy prawdę, tylko prawdę i całą prawdę. Liczba podpisywanych „deklaracji poufności” i paragrafów kodeksu karnego stojących na straży ich przestrzegania zniechęca największych twardzieli do ujawniania tajemnic szkolenia, taktyki, uzbrojenia etc. A po co czytać „literaturę faktu”...

Książka opisującą od podszewki tajniki specjalnych sił zbrojnych ich szkolenia, misję antyterrorystyczne, piszę ja członek grupy Neavy Seals który brał udział w eliminacji Osamy Bin Ladena w jego kryjowce w Pakistanie.
Występują w niej też ładne zdjęcia broni która posługują się jednostki specjalnej specjalne lasery, przemodelowane noktowizory 4 kątowe z tylko 2 oraz zdjęcia całej zalogi.

Książka opisującą od podszewki tajniki specjalnych sił zbrojnych ich szkolenia, misję antyterrorystyczne, piszę ja członek grupy Neavy Seals który brał udział w eliminacji Osamy Bin Ladena w jego kryjowce w Pakistanie.
Występują w niej też ładne zdjęcia broni która posługują się jednostki specjalnej specjalne lasery, przemodelowane noktowizory 4 kątowe z tylko 2 oraz...

Bardzo dobra i konkretna pozycja, która posłużyła mi przy pisaniu pracy na maturę z języka polskiego.

Bardzo dobra i konkretna pozycja, która posłużyła mi przy pisaniu pracy na maturę z języka polskiego.

Książka rewelacyjna, porywa i wciąga w wir akcji specjalnych operatorów SEAL. Godna polecenia jak i "Zwykły Bohater"

Książka rewelacyjna, porywa i wciąga w wir akcji specjalnych operatorów SEAL. Godna polecenia jak i "Zwykły Bohater"