Zawsze chciałam pojechać do Ameryki, ale nie po to, aby zaczynać tam wszystko od nowa i spełniać swój "amerykański sen". Mi marzył się (i wciąż tak jest) Wielki Kanion, ogromne sekwoje, przestrzeń... Najchętniej zobaczyłabym Amerykę bez Amerykanów ;) Dlaczego? No cóż... pewnie uległam wszystkim negatywnym steoretypom na temat mieszkańców USA i zawsze mnie dziwiło po co ludzie tak bardzo chcą tam wyjechać (aby żyć i mieszkać).
Z dużą chęcia sięgnęłam więc po książkę "Wałkowanie Ameryki". Lubię radiowe relacje Marka Wałkuskiego z USA i ciekawa byłam jak opisze amerykańską rzeczywistość.
Spodobało mi się. Dowiedziałam się mnóstwa ciekawych rzeczy, tych ważnych (wolność słowa, ważność jednostki) i tych mniej (samochód, muzyka country). Nektóre dla mnie dziwne, inne zabawne. Ważne jednak, że dzięki książce łatwiej zrozumieć pdejście Amerykanów do wielu spraw, tak często odmiennych od "naszego" - europejskiego. Nie ze wszystkim, mimo wyjaśnień się zgadzam, choć wiele rzeczy też mi się spodobało. Książka nie spowodowała na pewno, że "pokochałam" Amerykę, ale na pewno gdyby zdarzyło mi się tam pojechać, z większą otwartością i zrozumieniem przyjęłabym tamtejszą rzeczywistość.

Zawsze chciałam pojechać do Ameryki, ale nie po to, aby zaczynać tam wszystko od nowa i spełniać swój "amerykański sen". Mi marzył się (i wciąż tak jest) Wielki Kanion, ogromne sekwoje, przestrzeń... Najchętniej zobaczyłabym Amerykę bez Amerykanów ;) Dlaczego? No cóż... pewnie uległam wszystkim negatywnym steoretypom na temat mieszkańców USA i zawsze mnie dziwiło po co...