Kobieta z Piątej Dzielnicy
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- The Woman in the Fifth
- Wydawnictwo:
- Świat Książki
- Data wydania:
- 2012-09-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-09-26
- Data 1. wydania:
- 2011-07-05
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7799-744-4
- Tłumacz:
- Grażyna Smosna
- Tagi:
- paryż thriller romans powieść amerykańska
Harry Ricks stracił wszystko - ciepłą posadę wykładowcy na jednej z amerykańskich uczelni, żonę i córkę. Przelotny romans ze studentką przekreślił całe jego dotychczasowe życie. Dziewczyna popełniła samobójstwo, a on zaszczuty, niemalże bez grosza przy duszy uciekł do Paryża. Tu czekała go tułaczka po obskurnych pokoikach, posada ciecia w podejrzanej firmie i tajemnicza Margit - piękna kobieta z innego świata. Spotykał ją tylko raz w tygodniu, na kilka godzin, uprawiali seks, a potem on opowiadał jej o swoim upadku i strasznych ludziach, którymi był otoczony. Wkrótce zauważył, że ci ludzie powoli, ale na zawsze znikają z jego życia...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kobieta, która była fikcją?
Z „Kobietą z piątej dzielnicy” mam problem. Kiedy byłam już przekonana, że napiszę bardzo pozytywną recenzję, autor książki pokrzyżował mi szyki niespodziewanym wprowadzeniem do fabuły pierwiastka fantastycznego, który nijak nie licuje z poważnym tonem w jakim utrzymana jest powieść. Niestety, elementy nadprzyrodzone rzutują dość mocno na całość, więc choć książkę będę polecać, muszę też skarcić autora i ostrzec czytelników.
„Kobieta z piątej dzielnicy” to wciągająca od samego początku opowieść o profesorze filmoznawstwa z podrzędnego uniwersytetu Crewe College w amerykańskim stanie Ohio. Harry Ricks przybywa do Francji po głośnej aferze, jaka stała się jego udziałem, pozbawiając go nie tylko pracy, ale też rodziny, a przede wszystkim spokoju sumienia i czyniąc z niego persona non grata w jego rodzinnym miasteczku. Prawdę o całym zdarzeniu czytelnik poznaje bardzo powoli, autor nie śpieszy się z jej wyjawieniem, co jest chyba największym atutem książki. Wprowadza nas najpierw w stan zaciekawienia perypetiami bohatera, jakie towarzyszą mu zaraz po przyjeździe do Paryża. Najpierw spotykają go nieprzyjemności w hotelu, w którym się zakwaterował, potem dopada go choroba, przykuwając go na kilka dni do łóżka, a potem z powodu niewystarczającej ilości środków finansowych musi sobie znaleźć jakieś inne, tańsze lokum. Wprowadza się więc do obskurnego pokoju w nieciekawej dzielnicy, gdzie od razu popada w tarapaty na skutek znajomości z nieodpowiednimi ludźmi. By mieć się za co utrzymać, zmuszony jest podjąć nielegalną pracę nocnego stróża w firmie zajmującej się niejasnymi interesami. Tymczasem dni upływają mu na pisaniu książki i oglądaniu filmów w kameralnych, paryskich kinach. Nic jednak nie układa się po jego myśli. Ludzie, którym raz stanął na drodze nie dadzą mu o sobie zapomnieć i będę cały czas trzymać go na muszce. Ale pewnego wieczora Harry pozna Margit, intrygującą i pociągającą kobietę, w której się bezpamiętnie zakocha. Podobnie jak on, mieszkająca w piątej dzielnicy Paryża kobieta, skrywa bolesny sekret. Połączy ich poczucie straty i wzajemna fascynacja. Jednak wrażenie Harry’ego, że od teraz wszystko zacznie mu się układać, okaże się tylko ułudą. I to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Romansowi z Margit towarzyszyć będzie bowiem seria całkowicie niewytłumaczalnych zdarzeń.
Pośród opowieści o życiu Harry’ego pobrzmiewają co jakiś czas pytania o szeroko rozumianą stratę i sens życia w obliczu niej. Harry, w wyniku źle podjętych decyzji, jest człowiekiem przegranym, jednocześnie nie mającym już absolutnie nic do stracenia. Margit los sam odebrał to, co kochała, nie dając jej szansy wpływu na rozwój wydarzeń. Wydaje się, że autor konstruując tak, a nie inaczej przeszłość bohaterów, chciałby przemycić do swoje książki głębsze refleksje na temat życia i różnych kwestii duchowych, a może nawet uczynić z niej studium obłędu. W tym celu sięga jednak po niezbyt fortunne rozwiązanie, które z bardzo „współczesnej” i przekonującej książki o zwyczajnym, nieco pechowym facecie, do którego czytelnik od razu czuje sympatię, czyni mało realistyczną opowieść o wariacie. Co jest prawdą, a co fikcją w tej książce? Autor skutecznie namieszał w mojej głowie. Jak zawsze, taką inwencję trzeba docenić. Ale mam wrażenie, że w wypadku tak dobrze poprowadzonej i samej narracji, i całej fabuły, lepiej byłoby do końca zbudować powieść na gruncie rzeczywistości.
Niezaprzeczalną mocną stroną książki jest aura tajemniczości, jaka się unosi nad wszystkim, co przydarza się głównemu bohaterowi. Autor skutecznie buduje napięcie, kreując takie sytuacje, które powodują, że w czytelniku automatycznie rodzi się podejrzliwość, co do kolejnych wprowadzanych do fabuły postaci. Ten zaskakujący zwrot akcji, który nam serwuje w mniej więcej 2/3 powieści, a o którym nie chcę pisać wprost, by nie psuć niespodzianki potencjalnym czytelnikom, jest natomiast punktem wyjścia do szeregu interpretacji. Czy kobieta z piątej dzielnicy to uosobienie zemsty lub poczucia winy? To tylko jedno z pytań, które krążą po głowie po lekturze tej książki, i to jedno z tych najbardziej oczywistych.
„Kobieta…” jest powieścią dobrze napisaną pod względem językowym (pomijam liczne literówki, które można odnaleźć w polskim przekładzie) i czyta się ją bardzo szybko, z niekłamaną przyjemnością, chcąc jak najszybciej poznać dalszy przebieg wydarzeń. Jako lekkie czytadło na nadchodzące jesienne wieczory sprawdzi się znakomicie. Jak jednak wspomniałam, może nieco zirytować i wywołać niedosyt, fakt pozostawienia bez odpowiedzi wszystkich kluczowych pytań o fabułę. Takie zabiegi zaskakująco dobrze przyjmowane są w kinie (stąd też ciekawa jestem adaptacji powieści w reżyserii kręcącego w Wielkiej Brytanii Pawła Pawlikowskiego), lecz w mniejszym stopniu w literaturze. Jak sądzę, jest tak dlatego, że książce poświęcamy znacznie więcej czasu – to co najmniej kilka godzin, kilka wieczorów spędzonych na czytaniu, po których oczekujemy poczucia satysfakcji, a nie rozczarowania. A otwarte zakończenia zawsze niosą z sobą ryzyko niezadowolenia ze strony odbiorców, którzy woleliby, przynajmniej w wypadku książek takich jak ta, dostać to, na co czekali – rozwiązanie zagadek. Tak czy inaczej, choć „Kobieta z piątej dzielnicy” nie daje gotowych odpowiedzi, warto po nią sięgnąć. To książka oryginalna i wyróżniająca się z szeregu podobnych pozycji z pogranicza romansu i thrillera. Polecam.
Malwina Sławińska
Oceny
Książka na półkach
- 413
- 401
- 101
- 18
- 10
- 10
- 8
- 6
- 5
- 5
Opinia
Jakiś czas temu widziałam film i zapamiętałam z niego ciekawy klimat. W książce jednak ów klimat, zdaje się, wyparował - dostajemy zatem powieść, którą dobrze się czyta, ale która ani nie wciąga, ani nie zajmuje umysłu na dłużej, niż pięć sekund po jej odłożeniu. Jak dla mnie - marnowanie czasu. Zdecydowanie też nie polecam na jesienne miesiące - może podbić dziwny stan apatii, w którym w onym czasie często nurzają się pewne konkretne typy ludzkie (zwykle te same, które lubią sięgać po książki, by ten stan oddalić lub masochistycznie przybliżyć ;))"Kobieta z piątej dzielnicy" go potęguje, ale nie pozwala na jego twórcze i filozoficzne zgłębianie - co skutkuje frustracją.
Jakiś czas temu widziałam film i zapamiętałam z niego ciekawy klimat. W książce jednak ów klimat, zdaje się, wyparował - dostajemy zatem powieść, którą dobrze się czyta, ale która ani nie wciąga, ani nie zajmuje umysłu na dłużej, niż pięć sekund po jej odłożeniu. Jak dla mnie - marnowanie czasu. Zdecydowanie też nie polecam na jesienne miesiące - może podbić dziwny stan...
więcej Pokaż mimo to